
Tak jak poinformował jeden z agentów, do miasta przybył Kusharo Toshiba, były zabójca z Whalersów, któremu poprzestawiało się we łbie podczas jednej z misji i ją zawalił, doprowadzając do śmierci ośmiu waszych ludzi, a potem uciekając. Przez dłuższy czas nie mogliście go namierzyć, a teraz, proszę bardzo, sam wepchał się do waszego miasta. Rozsiadł się na środku placu razem ze swoim wężem boa i zaczął do niego gadać jakby był jego żoną. Serio. Mówił do węża teksty w stylu: "moja kochana waifu, nigdy cię nie zostawię" albo "twój ogon jest taki twardy i duuży". Wzbudził tym niemałą sensację i został okrążony przez parunastu byków i loszki, które zadawały mu różne głupie pytania, na które ten odpowiadał.
Sam Kusharo był ubrany w coś co wyglądało jak strój naukowca. Na nosie miał dziwne okulary, w których jedno ze szkieł miało parę wysuwanych soczewek. Podczas swojej "prezentacji" opowiedział, że jest botanikiem i poszukuje środków na to, by jego ukochana waifu Hancock (tak nazywał się chyba ten boa) została pół człowiekiem-pół wężem (od pasa w górę miała być wężem, od pasa w dół człowiekiem, chyba w wiadomych celach, chociaż lamie zazwyczaj chyba wyglądały trochę inaczej). A że botanika była łatwiejsza od biogenetyki, to poszedł właśnie tą drogą i szuka legendarnego Kwiatu Kobiet Potworów, który był stuprocentowo wymysłem jego fetyszystycznego umysłu. What a pitiful man.
Tak czy siak coś trzeba z nim zrobić. Zabić za niesubordynację wywołaną szaleństwem czy przygarnąć i zaprzęgnąć do roboty?