Basilah Cala, dobry żeglarz oraz wojownik Nakyat, objął dowodzenie nad tą ekspedycją. Mając pod sobą dwa statki i ponad setkę Nakyat, miał do wykonania proste zadanie. Dopłynąć na ląd, ocenić czy faktycznie nadaje się na utworzenie koloni, jeżeli tak to stworzyć prosty obóz i wysłać do państwa informacje o tym, że prowincja nadaje się do osiedlenia, po czym czekać na kolejne statki, które przewiozą ludzi odpowiedzialnych za budowę koloni. Mu'azzaz był pewny, że spotkają tam innych ludzi, jednakże z tego co było mu wiadome, ziemie te nie należały do żadnego z państw na kontynentach, dlatego też wyraźnie polecił, by Basilah spróbował nawiązać pozytywne, pokojowe relacje z tubylcami i jeżeli takowe uda się uzyskać, Cala miał do wykonania jeszcze jedno zadanie, które póki co pozostawało tajemnicą.
Gdy statki dopłynęły do lądu, rzucono kotwice i Basilah wraz ze swoimi ludźmi, popłynął na brzeg łodziami. Jego misja właśnie się zaczęła.
_________________
Pozwoliłem sobie dopłynąć moimi ludzikami do brzegu. Mam nadzieję, że to nie problem ; ].