Gadzia wizyta
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Gadzia wizyta
Pewnego spokojnego, mglistego poranka, stojący wartownik zaczął właśnie swoją zmianę. Wspominał smak i aromat porannej kawy (de facto największej lury w mieście), rozciągnął się i już chciał ulżyć sobie z irytującym uczuciem swędzenia i podrapać się po tyłku, kiedy to zauważył, że w stronę budynku zbliża się jakaś grupa.
Pięciu ludzi w czarnych skórach i z gadzimi maskami na twarzach.
- Chcemy negocjować - powiedział jeden z nich. I co to zrobić?
Pięciu ludzi w czarnych skórach i z gadzimi maskami na twarzach.
- Chcemy negocjować - powiedział jeden z nich. I co to zrobić?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Wartownik domyślał się, co to za ludzie.
-Dust, odprowadź panów do generała.
-Proszę za mną.
War przyjął gości w koszarach przy skromnym, żołnierskim stole. Do picia była woda. I nic więcej. Rozmowie przysłuchiwali się jego przyboczni oraz Dust.
-Panowie mówią, że chcą negocjować.
Jeździec apokalipsy zmrużył oczy i oświadczył swym zimnym, charakterystycznym głosem, jakby jednocześnie mówił i wciągał powietrze:
-Speak plainly, demons...
W przypadku konieczności tłumaczenia, Dust był gotów.
-Dust, odprowadź panów do generała.
-Proszę za mną.
War przyjął gości w koszarach przy skromnym, żołnierskim stole. Do picia była woda. I nic więcej. Rozmowie przysłuchiwali się jego przyboczni oraz Dust.
-Panowie mówią, że chcą negocjować.
Jeździec apokalipsy zmrużył oczy i oświadczył swym zimnym, charakterystycznym głosem, jakby jednocześnie mówił i wciągał powietrze:
-Speak plainly, demons...
W przypadku konieczności tłumaczenia, Dust był gotów.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
Reptilioni z szacunkiem spoglądali na Wara, chyba nie spodziewali się, że będą rozmawiać z kimś takim. Niemniej, usiedli, choć nie tknęli wody. Jeden z nich zaczynał zdejmować maskę, kiedy drugi zatrzymał go chwytem za rękę.
- Nie będziemy owijali w bawełnę - powiedział. - Potrzebujemy pomocy w obaleniu Aika. Kiedy już zostanę przywódcą Reptilionów będę mógł się wam odwdzięczyć.
- Nie będziemy owijali w bawełnę - powiedział. - Potrzebujemy pomocy w obaleniu Aika. Kiedy już zostanę przywódcą Reptilionów będę mógł się wam odwdzięczyć.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
War wypuścił powietrze z płuc, ukazując na chwilę kły.
-Aik... you'll take me to him - w słowach słychać było rzeź, ogień, stal, żelazo, pożogę. Wojnę.
Ozwał się Dust.
-W jaki sposób dokładnie mamy wam pomóc? I co za to dostaniemy? Również dokładnie.
No cóż. Wara można było kupić, obiecując mu możliwość spuszczenia komuś wpierdolu. Dlatego przebiegły Księciuniu zostawił w Vedze spryciarza Dusta.
-Aik... you'll take me to him - w słowach słychać było rzeź, ogień, stal, żelazo, pożogę. Wojnę.
Ozwał się Dust.
-W jaki sposób dokładnie mamy wam pomóc? I co za to dostaniemy? Również dokładnie.
No cóż. Wara można było kupić, obiecując mu możliwość spuszczenia komuś wpierdolu. Dlatego przebiegły Księciuniu zostawił w Vedze spryciarza Dusta.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
Reptilioni spojrzeli po sobie.
- Dostaniecie 1/3 zasobów gangu oraz nasz dozgonny sojusz.
- Dostaniecie 1/3 zasobów gangu oraz nasz dozgonny sojusz.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
-1/3 z zera to zero. Musimy wiedzieć, co dokładnie. To po pierwsze. Po drugie, cena jest zależna od tego, co będziemy musieli zrobić. Więc mówcie z łaski swojej dokładniej. Mamy czas.
War zgrzytnął zębami, widząc, że przybysze coś kręcą.
-Speak plainly if you value your tongues.
War zgrzytnął zębami, widząc, że przybysze coś kręcą.
-Speak plainly if you value your tongues.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
Mężczyzna, który do tej pory przemawiał, zaklął pod nosem, słysząc odpowiedź. Kolega siedzący obok szturchnął go, a ten chrząknął i kontynuował.
- Rozumiemy. Chodzi o usunięcie Aika i jego najbliższych towarzyszy. Wtedy nowi Reptilioni będą mogli sięgnąć po władze. I będziemy mogli wspólnie władać Vegą.
- Co do...
- Co do zapłaty. Aik ma z pewnością niemałą fortunę. Co powiecie na... 15 000$? A także chemię czy części elektroniczne.
- Rozumiemy. Chodzi o usunięcie Aika i jego najbliższych towarzyszy. Wtedy nowi Reptilioni będą mogli sięgnąć po władze. I będziemy mogli wspólnie władać Vegą.
- Co do...
- Co do zapłaty. Aik ma z pewnością niemałą fortunę. Co powiecie na... 15 000$? A także chemię czy części elektroniczne.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
War wstał, zdjął miecz z pleców.
-Lead the way...
Za jego przykładem poszli przyboczni. Dust się nie odzywał.
-Lead the way...
Za jego przykładem poszli przyboczni. Dust się nie odzywał.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
- Pomożecie nam? - spytał z zaskoczeniem jeden milczący do tej pory, chyba młody chłopak.
- Wspaniale! Niedługo Reptilioni wrócą na swoje miejsce! - odezwał się przywódca grupy. - Ale czy możecie nas jeszcze wspomóc? Będziemy efektywniejsi w walce, jeśli udostępnicie nam więcej broni palnej.
- Wspaniale! Niedługo Reptilioni wrócą na swoje miejsce! - odezwał się przywódca grupy. - Ale czy możecie nas jeszcze wspomóc? Będziemy efektywniejsi w walce, jeśli udostępnicie nam więcej broni palnej.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
-You didn't mention that before... - War przeszywał przybyszy. Na razie wzrokiem.
-Nie możemy udostępnić wam broni palnej. Będziecie musieli poradzić sobie bez niej. A teraz, prowadźcie, pan generał się niecierpliwi - odrzekł Dust.
-Nie możemy udostępnić wam broni palnej. Będziecie musieli poradzić sobie bez niej. A teraz, prowadźcie, pan generał się niecierpliwi - odrzekł Dust.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
- Ale... moment. Potrzebujemy planu. Muszę przygotować swoich ludzi. Aik ma trzy trzy placówki w całym mieście, nie jesteśmy pewni, gdzie jest teraz. Powinniśmy zaatakować wszystkie naraz.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
-Coward... - rzucił z pogardą War.
-Powiedzcie nam, gdzie są te placówki. Zaznaczcie nam tutaj - Dust wręczył dowódcy delegacji plan miasta i ołówek.
-Ponadto, informacje na temat każdej z nich mogą być przydatne. Które można szturmować otwarcie, a które atakować metodycznie. Wszelkie pułapki i budki wartowników również będą nieocenioną pomocą.
Można było zauważyć, że przyboczni Wara co jakiś czas wstawali z miejsc i stawali z założonymi rękoma za plecami puczystów.
-Powiedzcie nam, gdzie są te placówki. Zaznaczcie nam tutaj - Dust wręczył dowódcy delegacji plan miasta i ołówek.
-Ponadto, informacje na temat każdej z nich mogą być przydatne. Które można szturmować otwarcie, a które atakować metodycznie. Wszelkie pułapki i budki wartowników również będą nieocenioną pomocą.
Można było zauważyć, że przyboczni Wara co jakiś czas wstawali z miejsc i stawali z założonymi rękoma za plecami puczystów.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
[potem będę wrzucał pewnie plan miasta jakiś]
- Nasza baza główna znajduje się tutaj - mężczyzna wziął ołówek i zaznaczył obszar. Była to... oczyszczalnia ścieków w Vedze. - Tam jednak Aik nie przebywa i bez problemu opanuję to miejsce. Podzielimy się za to w reszcie miasta. Aik będzie tu, tu lub tu - wskazał po kolei trzy budynki, małą kawiarenkę, kamieniczkę oraz na pierwszy rzut oka zwyczajny dom. - Musimy osaczyć te miejsca i go tam dorwać. I nie pozwolić na ucieczkę. Jasne? Poza tym... - wskazał za plecy na przybocznych Wara, jasno dając do zrozumienia, że czuje się trochę nieswojo.
- Nasza baza główna znajduje się tutaj - mężczyzna wziął ołówek i zaznaczył obszar. Była to... oczyszczalnia ścieków w Vedze. - Tam jednak Aik nie przebywa i bez problemu opanuję to miejsce. Podzielimy się za to w reszcie miasta. Aik będzie tu, tu lub tu - wskazał po kolei trzy budynki, małą kawiarenkę, kamieniczkę oraz na pierwszy rzut oka zwyczajny dom. - Musimy osaczyć te miejsca i go tam dorwać. I nie pozwolić na ucieczkę. Jasne? Poza tym... - wskazał za plecy na przybocznych Wara, jasno dając do zrozumienia, że czuje się trochę nieswojo.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Dust skinął głową. Wszyscy przyboczni Wara naraz, jednym ruchem zdjęli miecze z pleców i sieknęli nimi po plecach delegacji. War skomentował chłodno:
-Traitors...
Generał wstał, wyszedł przed budynek i krzyknął głosem, który skutecznie hamował wszelki sprzeciw:
-To my side, brothers!
Zewsząd poczęli schodzić się żołnierze. Gdy wszyscy byli gotowi i uzbrojeni, Horsemen udali się w kierunku oczyszczalni ścieków, coby spuścić wpierdol konkurencji.
-Traitors...
Generał wstał, wyszedł przed budynek i krzyknął głosem, który skutecznie hamował wszelki sprzeciw:
-To my side, brothers!
Zewsząd poczęli schodzić się żołnierze. Gdy wszyscy byli gotowi i uzbrojeni, Horsemen udali się w kierunku oczyszczalni ścieków, coby spuścić wpierdol konkurencji.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
ZAJEBAŁEŚ NIEWINNE OSOBY O TY CHUJU
Oczyszczalnia ścieków znajduje się na obrzeżach miasta. Z daleko już widać wszystkie te osadniki i koryta, a także przepompownie i główny budynek wielofunkcyjny. Był jednak ranek, a więc na miejscu znajdowali się pracownicy oczyszczalni. Czy warto atakować w ich obecności? A może to też byli Reptilioni?
Napisz mi też iloma ludźmi atakujesz. I jak w ogóle atakujesz. I czy w ogóle atakujesz.
Oczyszczalnia ścieków znajduje się na obrzeżach miasta. Z daleko już widać wszystkie te osadniki i koryta, a także przepompownie i główny budynek wielofunkcyjny. Był jednak ranek, a więc na miejscu znajdowali się pracownicy oczyszczalni. Czy warto atakować w ich obecności? A może to też byli Reptilioni?
Napisz mi też iloma ludźmi atakujesz. I jak w ogóle atakujesz. I czy w ogóle atakujesz.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Atakuje 20 rekrutów, 20 żołnierzy i przyboczni Wara. I War.
https://www.youtube.com/watch?v=DDQKXBHmos8
Przed budynek na pełnej kurwie, zajechał klinem oddział kawalerii Horsemen. War na swoim wiernym rumaku, reszta na motorach. Nie jechali w ciszy.
-To battle!
-Łaaaaaaaa, kuhwa!
-Piehdolone skuhwysyny!
Zajebali co było do zajebania z siodła. Następnie zeszli z pojazdów. War z buta wyjebał w drzwi, wszyscy wparowali do środka i poczęli robić rzeź i rozpierdol. Byli oni wspierani przez oddziały żołnierzy, którzy napierdalali z karabinów do wszystkich, którzy nie należeli do Horsemen.
https://www.youtube.com/watch?v=DDQKXBHmos8
Przed budynek na pełnej kurwie, zajechał klinem oddział kawalerii Horsemen. War na swoim wiernym rumaku, reszta na motorach. Nie jechali w ciszy.
-To battle!
-Łaaaaaaaa, kuhwa!
-Piehdolone skuhwysyny!
Zajebali co było do zajebania z siodła. Następnie zeszli z pojazdów. War z buta wyjebał w drzwi, wszyscy wparowali do środka i poczęli robić rzeź i rozpierdol. Byli oni wspierani przez oddziały żołnierzy, którzy napierdalali z karabinów do wszystkich, którzy nie należeli do Horsemen.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
Pojedynczy strażnicy nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonej grupie żądnej krwi. Pracownicy oczyszczalni próbowali uciekać, chować się, ale na próżno. Wszyscy, którzy nie zdołali znaleźć dobrej kryjówki, padali martwi. Opanowano budynek wielofunkcyjny, ale na próżno, bo nie zauważono nikogo z jaszczurzą maską. Wyglądało na to, że albo Reptilioni tutaj pracowali w cywilu, albo Horsemen pozabijali niewinnych.
Teren całej oczyszczalni był jednak duży i można było go dalej przeszukiwać. A może Horsemen dostali złe informacje?
Teren całej oczyszczalni był jednak duży i można było go dalej przeszukiwać. A może Horsemen dostali złe informacje?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Horsemen w dalszym ciągu przeczesywali teren oczyszczalni. Szukali kryjówek, gabinetu szefa, schowków na surowce i innych przydatnych pomieszczeń. Uważali przy tym, żeby nikt nie umknął rzezi i nie pobiegł do innych placówek, żeby ostrzec przed atakiem.
War przodował w szlachtowaniu ludzi z oczyszczalni. Uważał, że nawet jeśli nie są bezpośrednio z gangu to pracują dla konkurencji, a więc są wrogami. A wrogów się likwiduje. Szczególnie jeśli krzyki, latające głowy, rozpacz i żądza mordu były czyimś żywiołem.
War przodował w szlachtowaniu ludzi z oczyszczalni. Uważał, że nawet jeśli nie są bezpośrednio z gangu to pracują dla konkurencji, a więc są wrogami. A wrogów się likwiduje. Szczególnie jeśli krzyki, latające głowy, rozpacz i żądza mordu były czyimś żywiołem.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
A więc głowy pracowników dalej leciały. Gangsterzy pozabijali wszystkich w zasięgu wzroku. Jeśli ktoś ocalał - miał niewiarygodne szczęście.
Napisz w jaki sposób dzielisz ludzi do przeszukiwań. Dla ułatwienia dzielimy teren oczyszczalni na trzy części - przepompownię, baseny i osadniki i komory do defiltracji (wtf).
Napisz w jaki sposób dzielisz ludzi do przeszukiwań. Dla ułatwienia dzielimy teren oczyszczalni na trzy części - przepompownię, baseny i osadniki i komory do defiltracji (wtf).
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Do przepompowni udaje się War, czterech przybocznych, 6 żołnierzy, 6 rekrutów. Do komór trzech koksów, 7 żołnierzy i 7 rekrutów. Do Basenów reszta. Rzeź. Rzeź. Rzeź.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
W pobliżu komór zabito paru cywilów, baseny były puste.
Przepompownia... No właśnie. Wyglądało na to, że jednak trójka zdrajców nie kłamała. Drzwi do przepompowni otworzyły się z hukiem, a ludzie z gadzimi maskami otworzyli ogień.
Popełnili jednak błąd. W środku było ich co najmniej dziesięciu, tłoczyli się przy drzwiach, żeby strzelać. Mogli przecież poczekać, aż te młoty z Horsemen wejdą do środka i wtedy ich zaskoczyć...
Jeden z rekrutów padł, dumnie idąc na czele. Jego koledzy zdołali jednak ubić dwóch reptilionów. Wciąż ich się tam jednak wielu kłębiło.
Tak czy siak War i jego ludzie też byli jednak w chujowym położeniu, bo na otwartym terenie nie mieli za bardzo pozycji defensywnych. Jaki jest plan? Dalszy frontalny atak czy zmiana strategii?
Przepompownia... No właśnie. Wyglądało na to, że jednak trójka zdrajców nie kłamała. Drzwi do przepompowni otworzyły się z hukiem, a ludzie z gadzimi maskami otworzyli ogień.
Popełnili jednak błąd. W środku było ich co najmniej dziesięciu, tłoczyli się przy drzwiach, żeby strzelać. Mogli przecież poczekać, aż te młoty z Horsemen wejdą do środka i wtedy ich zaskoczyć...
Jeden z rekrutów padł, dumnie idąc na czele. Jego koledzy zdołali jednak ubić dwóch reptilionów. Wciąż ich się tam jednak wielu kłębiło.
Tak czy siak War i jego ludzie też byli jednak w chujowym położeniu, bo na otwartym terenie nie mieli za bardzo pozycji defensywnych. Jaki jest plan? Dalszy frontalny atak czy zmiana strategii?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Żołnierze i rekruci przykryli drzwi zaporowym, podczas, gdy War z ziomkami z siłki skracali dystans, idąc gęsiego przy ścianie. Gdy byli dostatecznie blisko, strzały ucichły. I rozległ się ryk bojowy rozkurwiatorów z mieczami, którzy poczuli mięso. Wpadli na pełnej do pomieszczenia, siejąc rozpierdol.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
Atak się udał, chociaż Horsemen stracili jednego żołnierza. War i jego ludzie wparowali jednak do środka, rąbiąc co się da (w tym czterech reptilionów). Po chwili do ataku wkroczyła reszta, właściwie przesądzając o losach bitwy.
Reptilioni zdołali jednak ubić w trakcie dzikiej strzelaniny rekruta i przybocznego Wara, sami tracąc w tej fazie starcia tylko jednego człowieka.
Dalej była już tylko masakra. Czterech reptilionów zginęło, a Horsemen nie stracili ani jednego ze swoich ludzi. Pozostali przy życiu czterej gangsterzy rzucili broń i błagali o litość.
Reptilioni zdołali jednak ubić w trakcie dzikiej strzelaniny rekruta i przybocznego Wara, sami tracąc w tej fazie starcia tylko jednego człowieka.
Dalej była już tylko masakra. Czterech reptilionów zginęło, a Horsemen nie stracili ani jednego ze swoich ludzi. Pozostali przy życiu czterej gangsterzy rzucili broń i błagali o litość.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
War ściął głowę jednemu z pozostałych przy życiu Reptilionów.
-Where is... Aik...
-Własnie kurwa. I gdzie trzymacie zasoby?
-Where is... Aik...
-Własnie kurwa. I gdzie trzymacie zasoby?
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
- Nie, nie, nie! - widząc śmierć swojego kolegi, jeden z reptilionów zaczął panikować i próbować uciec. Dwóch pozostałych zachowało trochę więcej zimnej krwi.
- Aika tu nie ma! - wrzasnął. - I co wy tu robicie do diaska! Kto wam o nas powiedział?!
- NIE ZABIJAJCIE MNIE!!! - wrzeszczał drugi. - AIK PEWNIE JEST U SIEBIE, NA MACIEREWEJICZA 18!
- Co ty odwalasz, Dock, jak szef zginie to cały nasz plan pójdzie na marne! TY PIERDOLONY ZDRAJCO!
- JEBAĆ, JA CHCĘ ŻYĆ! WIĘKSZOŚĆ ZASOBÓW TRZYMA SZEF, ALE CZĘŚĆ ZNAJDZIECIE TU W PODZIEMIACH! TAM JEST WŁAZ!
Grzecznie wskazał.
- Aika tu nie ma! - wrzasnął. - I co wy tu robicie do diaska! Kto wam o nas powiedział?!
- NIE ZABIJAJCIE MNIE!!! - wrzeszczał drugi. - AIK PEWNIE JEST U SIEBIE, NA MACIEREWEJICZA 18!
- Co ty odwalasz, Dock, jak szef zginie to cały nasz plan pójdzie na marne! TY PIERDOLONY ZDRAJCO!
- JEBAĆ, JA CHCĘ ŻYĆ! WIĘKSZOŚĆ ZASOBÓW TRZYMA SZEF, ALE CZĘŚĆ ZNAJDZIECIE TU W PODZIEMIACH! TAM JEST WŁAZ!
Grzecznie wskazał.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Poleciała głowa kolejnego reptiliona, tego, który był mniej skory do współpracy. War umieścił miecz za plecami i przyglądał się żyjącemu. Ruchem głowy wskazał rekrutom, żeby sprawdzili ów właz.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
- KURWA!!! - krzyknął mężczyzna, zalewając się łzami. Czując miecz Wara za plecami, mimowolnie zaczął odmawiać wszystkie sobie znane modlitwy.
Tymczasem rekruci sprawdzali właz. Na dole znajdowało się jakieś laboratorium, a wśród odczynników siedział stary mężczyzna w okularach. Milcząc przyglądał się przybyszom.
Tymczasem rekruci sprawdzali właz. Na dole znajdowało się jakieś laboratorium, a wśród odczynników siedział stary mężczyzna w okularach. Milcząc przyglądał się przybyszom.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
-Witaj, szanowny starcze. Kim jesteś i co to za miejsce?
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Gadzia wizyta
- Witajcie dzieci. Jestem naukowcem. A to jest moje laboratorium.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gadzia wizyta
Cóż, gdyby tu był ktoś wyższy rangą pewnie naukowiec już by zdechł.
-Naukowcem powiadasz... a czym dokładnie się zajmujesz? I, postaraj się proszę, o bardziej precyzyjną odpowiedź niż "badaniami". Chcielibyśmy poznać twoją specjalizację i to, co wiesz o tym miejscu i ludziach rządzących nim.
-Naukowcem powiadasz... a czym dokładnie się zajmujesz? I, postaraj się proszę, o bardziej precyzyjną odpowiedź niż "badaniami". Chcielibyśmy poznać twoją specjalizację i to, co wiesz o tym miejscu i ludziach rządzących nim.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa