Zainteresowanych było jednak dość wielu. Ich ciekawość została na Wiecu nieco zaspokojona, a wszystko za sprawą pewnego człowieka...

Olaf Hefalsson "Obieżyświat" był legendą. Dzieci słuchały sag o jego wyczynach, a i sami dorośli chcieli mu kiedyś dorównać. Stąd wzbudził on wielkie zainteresowanie, szybko odsuwając w cień dotychczasowe pytania na temat "wyruszenia w świat" i zostając poniekąd zmuszonym do opowiadania swoich przygód. Najbardziej fascynował osoby młode, bowiem od przeszło trzydziestu lat nie pokazywał się w Svelbardzie. Czy jest coś wspanialszego od spotkania z żywą legendą?
Najwyraźniej tak. Bowiem Olaf wzbudził wielki entuzjazm, kiedy wyznał, że chce osiąść w Odenborgu, a swój okręt oddać młodym poszukiwaczom przygód, którzy szczególnie zaimponują mu siłą, odwagą, szczególnymi umiejętnościami, energią czy hartem ducha.
Wiec zakończył się niedługo potem, a Olaf udał się z Knutem do jego domostwa, aby porozmawiać i napić się. Na miejskim placu zostało wielu potencjalnych poszukiwaczy przygód, którym czas na przekonanie legendarnego podróżnika o swojej wartości miał nadejść już dnia jutrzejszego. A zbliżał się wieczór.
Większość śmiałków kierowała się do tawerny "Pod tuszą prosiaka"...