Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Sesje fantasy Dlanora.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

Nowo przybyłe podeszły do lady. Co przede wszystkim rzucało się w oczy, to fakt, że kobieta była małomówna, za to towarzyszącej jej dziewczynce buzia nie zamykała się ani na chwilę.
-... na początku nie smakowały, ale później się do nich przyzwyczaiłam, a teraz to je nawet lubię. Zobaczysz, też ci posmakują.- trajkotała, kończąc zapewne jakieś zdanie które rozpoczęła przed wejściem do tawerny.
Nie doczekawszy się odpowiedzi złapała się kontuaru i kilkakrotnie podskoczyła, by móc przyjrzeć się karczmarzowi. Wreszcie niczym kociak uczepiła się go rączkami i wdrapała się na jakiś stojący przy nim stołek.
- Dobry wieczór panu - uśmiechnęła się do Kawalera.- Co pan nam może dziś polecić?
Właściwie nie czekając na odpowiedź ponownie zwróciła się do swojej towarzyszki:
- Co powiesz na to, żebyśmy zamówiły coś na wynos? Nie wiadomo ile panu Kasparowi i Fabienowi zajmie gromadzenie ekwipunku. A wiesz, nie chcę dawać Fabienowi kolejnego pretekstu, żeby narzekał, jak to was niby opóźniam. A tak będziemy mogli zjeść coś po drodze. Powiedz, że to dobry pomysł!
...
- Ma pan paszteciki z wątróbką? A bułeczki czosnkowe? Bo wie pan, uwielbiam bułeczki czosnkowe! Tylko nie wiem czemu Fabien nie chciał mi ich kupić... Czyżby ich nie lubił? Nie! To nie możliwe! Przecież wszyscy lubią bułeczki czosnkowe! To proszę nam przygotować na wynos! Dla czterech osób! I ciasteczka miodowe! Myśli pan, że jeszcze coś by się nam przydało? A może wie pan, co lubią jeść gnomy? To niech pan doda jedną porcję! Szkoda, że nie wiem, co Fabien lubi, bo może jakbym mu to kupiła, to przestałby być dla mnie taki niemiły...
Jeśli Kawaler w jakikolwiek sposób zareagował na imię Fabiena (jeśli nie, to tego fragmentu po prostu nie ma):
- Czyżby znał pan Fabiena!? To taki starszy pan z wielkim mieczem i ma osiołka. Czy to ten sam? No to w takim razie proszę nam zapakować coś dla niego. Ale będzie miał niespodziankę! Niech mi pan powie, czy on zawsze jest taki nieuprzejmy i niemiły, czy tylko mnie tak nie lubi? Jak pan go poznał? Proszę mi o nim opowiedzieć!
Wreszcie Mare przestała trajkotać, wyjęła z kosza(?) jeden z przygotowanych pasztecików, ugryzła go i pozwoliła mówić gospodarzowi.
[Jeśli Kawaler nie zareagował na wzmiankę o Fabienie, to trajkotała coś nieistotnego do Kenny]
.....
Niestety, nie trwało to zbyt długo, bo już po jakimś kwadransie pociągnęła gospodarza za rękaw:
- Przepraszam pana, ale gdzie tu dama może sobie przypudrować nosek?- spytała.
Po uzyskaniu informacji udała się w kierunku toalety, prosząc "czarodziejkę", by na nią zaczekała.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Gruby »

Kaspar
Gdy gnom powrócił na chwilę do sklepu i wytłumaczył kupcowi w czym rzecz, ten kiwnął głową, jakby nieco znużony, przyjmując do wiadomości informację. Kaspar wyszedł na ulicę, ale, gdy sięgnął do kieszeni, zauważył, że... brakuje mu pieniędzy. Także nici na razie z zakupów.

Kenny i Mare
Panie zawitały do przybytku, a karczmarz przywitał je uprzejmie. Nim zdążył odpowiedzieć co poleca, w jego stronę potoczył się prawdziwy wodospad słów. Mężczyzna jednak cierpliwie to przeczekał - był przyzwyczajony. Gdy w końcu miał okazję odpowiedzieć rzekł:
-Tak, sądzę, że jakieś paszteciki z wątróbką się znajdą. Bułeczki czosnkowe też. Słony!
Zawołał, a z zaplecza wychynęła jakaś zgarbiona postać w czarnym płaszczu, mamrocząca coś do siebie pod nosem.
-Weźże idź na targ i kup bułeczek czosnkowych świeżych i paszteciki i wątróbkę, a potem daj kucharzowi coby zagrzał.
Zakomenderował Kawaler. Tajemniczy pomocnik, dalej bełkocząc, znowu poszedł na zaplecze, pewnie by opuścić karczmę tylnym wyjściem.
-Trochę to potrwa.
Karczmarz nie zareagował na imię Fabiena. Zapytany o toaletę, też pokręcił głową - nie było tu takowej. Była sławojka na zewnątrz. Dziewczynka mogła jednak pójść na piętro i na korytarzu, w odosobnieniu, przypudrować nosek, choć bez lustra. A jeśli chce lusterko, musi zamówić pokój na noc. Cena jaką podał była raczej... znaczna.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Fabien spojrzał z litością i współczuciem na kapłankę, wyciągając dla biedaczki garść złotych monet. Nie zazdrościł jej takiego losu... zaraz potem odszedł, w poszukiwaniu normalnych świątyń - takich zarządzanych przez jakichś kapłanów dobrych bogów, walczących ze złem, z plugastwem, może paladynów. Pytał o to ludzi na ulicach. I ponawia manewry, jeśli MG dalej będzie wykonywał swoje poronione losowania -.-
Po drodze zahacza o sklep Marmante, aby go spytać, gdzie podziała się reszta drużyny (XD). Jeśli złapał Kaspara na targu, może zapłacić za jego towary.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Gruby »

Fabien i Kaspar
Fabien, po opuszczeniu świątyni, zaczął poszukiwać jakiejś normalnej. Okazało się to wcale nie takie łatwe - jak się okazało, większość normalnych kościołów znajdowała się po drugiej stronie miasta, czyli parę dni drogi stąd. Tak, Stolica była bardzo duża. Bardzo. Gdy już nie miałeś nadziei, zaczepiła się jakaś półelfia, uśmiechnięta dziewczyna wyglądająca... podejrzanie:
-Szukasz czegoś? Świątyni? Ach, ciężko tutaj znaleźć takiej jaką szukasz. Ale w pobliżu, swój oddział mają paladyni z Zakonu Tarczy. Zajmują się ochroną ludzkich osiedli i fortyfikacjami, zabezpieczaniem najważniejszych miejsc w krainie, takie tam. Może będą coś mieli.
Dziewczyna poklepała starca po ramieniu:
-Tę informację masz za darmo. Gdybyś potrzebował innych, pytaj o Błyskotkę. Jestem najlepszą informatorką w tej części miasta. Wybacz, ale nie mam wizytówki.
Ostatni raz klepnęła Fabiena w ramię, po czym poszła. Starzec poszedł we wskazane miejsce. W siedzibie Zakonu (znajdującej się pod samymi murami miasta), został posłany do specjalisty od zaopatrzenia - większość paladynów była zbyt zajęta swoimi obowiązkami. Mężczyzna do którego trafił Fabien, był jeszcze starszy od niego, całą twarz miał poznaczoną bliznami, poza tym brakowało mu... nosa. Najwyraźniej stracił go w jakiejś z bitew. Paladyn, trzęsąc się jak w malarii, zaprosił Fabiena do stołu:
-Dziewczynka, co? Oczywiście, możemy jej dać schronieekhukhukhu... ekhu... schronienie i pomóc w szukaniu rodziny. Pobłogosławić broń również możemy. Przeciw nieumarłym? Hmph, moglibyśmy, ale taka osłona nie potrwa długo. Ale możemy. Mamy tutaj kapłana bóstwa światła, mógłby sprawić, żeby broń paliła nieumarłych. Ale tylko na parę godzin. Olej poświęcony też możemy sprzedać. Święcona woda nie działa wcale tak dobrze jak by się mogło wydawać. W rękach kapłana czyni cuda, ale jak wy polejecie nią nieumarłego, to nieumarły będzie co najwyżej mokry. Tak samo z dewocjonaliami. Potrzeba kapłana lub wyświęconego.
I tak Fabien mógł sobie zakupić olej, spowerupować broń na jakiś czas i zapewnić obietnicę, że paladyni zajmą się dziewczynką. Po drodze spotkał Kaspara i poszedł z nim na targ, gdzie kupili prowiant, latarenkę, świece do niej i mikstury infrawizji (które były diablo drogie, ale Fabien sypnął hojną ręką). Byliście już jako tako wyekwipowani. Co dalej?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

Minął może kwadrans i Mare wróciła do swojej towarzyszki.
- Są już nasze paszteciki?- spytała.- Robię się coraz bardziej głodna!
Następnie zwróciła się do Kawalera:
- Jak długo będziemy musiały jeszcze czekać? Jestem głodna. Głodna, rozumie pan! I proszę bardziej zadbać o swoich gości. Koło toalety, jeśli to coś można nazwać w ogóle toaletą, chodzi jakaś dziwna istota. No cóż, że chodzi, to może nie jest największy problem, o ile nie atakuje ludzi. Ale ten jej zapach! Jest nie do zniesienia! Czy sądzi pan, że w takich warunkach dama może nosek przypudrować!?
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Nevrast »

Kaspar po zakupieniu potrzebnych rzeczy zapytał się Fabiena:
- Mam mapę. Ruszamy do świątyni czy czekamy na Kenny? Wolałbym iść do świątyni. Nie mam tu nic do roboty, a na burdel mnie teraz nie stać.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Gruby »

Mare i Kenny
-Jeszcze chwilę, jeszcze chwilę.
Uspokajał karczmarz dziewczynkę, ale rzeczywiście, czas przygotowywania posiłku coraz bardziej się wydłużał. W końcu, Kawaler poszedł do kuchni, by sprawdzić co się dzieje. Wrócił z pasztecikami i bułeczkami czosnkowymi:
-Przepraszam, nasza kucharka zasłabła, ale jedzenie już jest, proszę. Należy się dwadzieścia sztuk złota. A co do toalety... mała dziewczynko, wychodek jest po to by srać, a nie pudrować nosek.
Do dziwnej istoty się nie ustosunkował. Nie wydawał się też zbytnio przejęty relacją, że ktoś dziwny chodzi w pobliżu karczmy. Tutaj to było normalne. No c'mon, pod ścianą siedział gość z połową ciała skorpiona.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

- Pff, aleś pan wulgarny, panie Kawalerze!-prychnęło dziecko.- Czy sądzisz, że dama mówi o pewnych sprawach wprost, szczególnie do mężczyzny!?
....
- Co? Dwadzieścia sztuk złota za te kilka pasztecików i bułeczek!? Pan chce okraść dziecko! Mogę dać panu najwyżej pięć sztuk i ani miedziaka więcej! Poza tym i tak nie mam więcej pieniędzy.
Buzia dziewczynki wykrzywiła się w podkówkę, a w oczach zaszkliły się łzy.
- Kenny, chodźmy stąd! To zły człowiek i złe miejsce. Może na targu uda nam się jeszcze kupić coś do jedzenia. Poza tym i tak nie dowierzam naszym towarzyszom. Fabien chce się mnie pozbyć, chociaż wujaszek wyraźnie powiedział, że macie mnie odwieźć do ciotuni. A Kaspar... nie wiem zbyt wiele o Gnomach, ale podobno dla złota gotowe są na wszystko, to może uznać, że nie chce się dzielić z tobą nagrodą.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Fabien wzruszył ramionami.
- Nie wiem, gdzie ta czarodziejka zniknęła. Nie sądzisz chyba, że będziemy jej szukać po mieście, jeśli wolała niańczyć tamto dziecko? Marmante też nie wiedział, gdzie jest. Mamy co trzeba, czas wyruszać, panie Kasparze. Niech niebiosa nam sprzyjają.
I kierując się mapą, poszli do ruin. Jeśli były naprawdę daleko, najemnicy wynajmują jakiś wóz.

[HASTA LA VISTA BABY]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Nevrast »

Ruszamy - odrzekł Kaspar.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Gruby »

Kawaler uniósł tylko brwi i... zabrał paszteciki i bułeczki. Nie skomentował tego, czy mówienie do dam o sraniu jest eleganckie.
-Brońcie Bogowie bym miał okraść. Ale skoro macie za mało pieniędzy, to może warto było najpierw spytać o cenę?
Powiedział z wyrzutem do Kenny, najwyraźniej biorąc ją za opiekunkę pyskatej małej. Milczącą opiekunkę. Kiedy damy wyszły z karczmy zauważyły Fabiena i Kaspara, którzy... najwyraźniej postanowili jechać bez nich, bo już siedzieli na wynajętym wozie i zmierzali ku bramie. O ile damom udało się zauważyć waszmościów, to już gnom i starzec nie dojrzeli cnych niewiast. Jechali dalej, nieświadomi, że gdzieś tam z tyłu, za ich plecami, stoją dwie obruszone panie, widzące jak ci próbują odjechać bez nich.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Glau »

Kenny tylko Spojrzała na karczmarza. W pomieszczeniu zrobiło się jakoś chłodniej. Nie miała jednak zamiaru rozmawiać z karczmarzem.
- No i pojechali - dziewczyna skomentowała rysujący się przed nimi obraz. Nie wyglądała jednak na zdenerwowaną. W sumie była równie apatyczna jak zwykle.
- Powiedzieć im, żeby zaczekali, czy najpierw rozwiążemy problem z gastronomią, a potem zaczekamy na nich przy katakumbach? - Kenny nie powiedziała, czy zamierza czekać, aż mężczyźni wyjdą z katakumb, czy też aż do nich dojadą. Precyzja widocznie nie była jej mocną stroną.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

- Problem gastronomiczny? Przecież on tak na prawdę nie istnieje. Odnoszę wrażenie, że ty nie potrzebujesz jedzenia, a mnie małą przekąską poczęstowała jedna miła pani, jak szukałam toalety. Więc możemy wyruszyć od razu - uśmiechnęła się Mare równocześnie rozglądając się po ulicy.
Strażników było akurat jak na lekarstwo, ale tak to zwykle ze strażnikami bywa. Nigdy ich nie ma, gdy akurat są potrzebni. Wreszcie zza pobliskiego rogu wyłonił się jeden. Szkoda, że nie pełny patrol, ale i on powinien wystarczyć.
- Masz jakiś pomysł, Kenny? Tylko szybko, bo jeśli nie, to poproszę o pomoc tego strażnika!
...
Do wychodzącego z zaułka strażnika podbiegła mała, na oko siedmioletnia dziewczynka w niebieskim płaszczyku:
-Proszę pana, proszę nam pomóc!-zawołała.- Niech pan zatrzyma ten wóz! (wskazała na pojazd, którym odjeżdżali zadowoleni z siebie Fabien i Kaspar) Oni... oni okradli wujaszka!
....
Jeśli strażnik zareagował, Maresol wyjaśniła, że wskazani przez nią osobnicy zostali wynajęci przez wujaszka Maximusa Marmante, "no, wie pan, tego co ma tu niedaleko sklep z antykami", by odwieźli ją i jej opiekunkę do krewnej mieszkającej w Teofiline, a po drodze mieli coś dla niego odebrać w pewnym miejscu. Najemnicy kazali jej i pani czarodziejce zaczekać w karczmie, gdzie miały się posilić przed drogą, a sami mieli wynająć wóz i zapłacić za posiłek. Gdy jednak nie zjawili się tam, to musiały zrezygnować z zamówionego posiłku i zawstydzone opuściły karczmę, a wtedy zobaczyły, że odjeżdżają bez nich. Pewnie i tak się będą wypierać, ale niech im pan strażnik nie wierzy, bo mają przy sobie mapę narysowaną przez wujaszka, a to jest dowód, że cała ta historia jest prawdziwa!
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Gruby »

Strażnik, szczupły półelf, o delikatnej twarzy, lecz spojrzeniu mogącym zmrozić serce diabła, wbił swe blade ślepia w małą. Podszedł raczej niespiesznie, a opowiadanie dziewczynki trwało jeszcze dłużej (minimum pół minuty gadając głosem podnieconego dziecka z ADHD, mierzyłem czas xD). Nim ta zdążyła skończyć, wóz zniknął już za bramą. Strażnik podniósł nieco hełm i podrapał się pod nim:
-Aha. Słuchaj dziewczynko, idź do domu, robi się ciemno. A jutro powiedz temu kupcu, że was oszukali i niech pójdzie do oddziału straży miejskiej czy coś. Zaraz zamykamy bramy, a i średnio zwykłem wierzyć małym, paplającym dziewczynkom. No już, sio, sio.
Fabien i Kaspar wyjechali z miasta, zaraz zamkną bramy, a wy nie miałyście żadnego środka transportu (trudno zresztą powiedzieć, czy ktokolwiek by użyczył konia małej, a Kenny nie była zbyt gadatliwa). Co teraz?

Tymczasem Fabien i Kaspar jechali sobie. Mogą porozmawiać czy coś, dopóki nie wyklaruje się sytuacja z Mare i Kenny.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Glau »

Kenny westchnęła.
- Idź w stronę bramy, zanim ją zamkną - powiedziała do Mare - spróbuję ich zatrzymać - dodała. I nie poświęcając więcej czasu na wyjaśnienia... zniknęła. Nie metaforycznie, nie szczególnie kwantowo... po prostu stała się przeźroczysta i niewidoczna w jednym, krótkim momencie.
Dogonienie znowuż nie tak szybkiego i wciąż poruszającego się w ruchu miejskim pojazdu nie przysparzało jej najmniejszych problemów. Nie musiała przejmować się oporem powietrza, nawierzchnią, czy nawet innymi powozami i ludźmi. Cwaniara była wcale szybka.

Po chwili siedziała na przeciw Fabiena, ponownie widoczna, ze zwykłym dla siebie wyrazem niedbałości na twarzy. I znowu paliła.
- Dziewczynka zaraz tu powinna dojść. Jak wstrzymacie powóz, to może się nawet za bardzo nie zziaja - powiedziała jakby od niechcenia.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Fabien zrobił wielkie oczy, otworzył lekko usta i... tyle było z jego zaskoczenia. Zamiast zadawać tradycyjne przy takich okazjach pytania z rodzaju "skąd się tu wzięłaś", wzruszył tylko ramionami.
- Nie zostawiłaś jej w żadnym sierocińcu ani u tamtego kupca? - zapytał i westchnął. Znów trzeba będzie nadłożyć drogi, by odwieźć gówniarę do paladynów. Kazał zatrzymać pojazd.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

- Poskarżę się cioteczce, a wtedy pan pożałuje! - powiedziała dziewczynka, pokazała strażnikowi język i wróciła do swojej opiekunki.
Kenny kazała jej biec za powozem i zniknęła. Mare została sama na pustoszejącej ulicy w gęstniejącym mroku. Cienie wypełzały z zaułków biorąc w posiadanie miasto, a dziewczynka zda się rozpłynęła się wśród tych cieni...
***
Mijały minuty, a dziecka nie było widać na drodze. Wreszcie dało się słyszeć głuche trzaśnięcie. To zawarły się skrzydła bramy...
Maresol nie nadbiegała. Czyżby nie zdążyła przed zamknięciem bramy? A może ktoś ją napadł w zapadającym mroku?
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Gruby »

Rzeczywiście, Maresol najwyraźniej obraziła się i postanowiła zostać w mieście. A co, jeżeli ktoś ją porwał? Tak czy siak, brama została zamknięta. Możecie pojechać naokoło murów by znaleźć inne wejście - z tego co słyszeliście, było parę bram, których nie zamykano nawet na noc (w końcu taka metropolia wymagała przepływu kupców i dniem i nocą). Możecie zaczekać pod tą bramą do rana.
Ale najbardziej kuszącą opcją jest pewnie zapalić świeczki w lampie (tak nawiasem mówiąc, nie będzie z tego wiele światła), zerknąć na mapę i ruszać w ciemną noc. Marmante zależało na pośpiechu, a że zachowywał się też podejrzanie, to miał pewnie ku temu jakiś powód. Trakt pustoszał w błyskawicznym tempie. Co robicie? Jedziecie czy zostajecie?
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Nevrast »

Kaspar, który podczas jazdy strugał kawałek drewna nożem lekko się wzdrygnął, gdy usłyszał głos Kenny. Zmrużył nieco oczy i odrzekł:
- Nie mam ochoty nigdzie zawozić tego dziecka. Nie przed zakończeniem roboty. Nie mam zamiaru samotnie wchodzić do świątyni, więc się dostosuję do was. Ruszamy dalej do celu albo wracamy po małą i idziemy z nią do świątyni.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Glau »

Kenny znowu westchnęła, tym razem przymykając przy tym oczy. Najwyraźniej nad czymś myślała. Potem, znów odrzucając dość ekskluzywną lufkę w niebyt westchnęła ponownie. Widocznie lubiła to robić.
- Popatrzę za nią. Będę tuż za wami - powiedziała i ponownie zniknęła.

Z powozu wyszła przez dach, po chwili unosiła się nad nim rozglądając się po okolicy. Robiła przy tym niewielkie kręgi. Na razie nie zamierzała oddalać się zbyt daleko od pojazdu.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Fabien próbował jeszcze zatrzymać Kenny, ale nie zdążył. Kim ona była? Duchem czy czarodziejką, że sobie znikała i pojawiała się, gdzie chce? Cóż... nieważne.
- Też nie pali mi się do szukania tego dziecka - mruknął do Kaspara i spojrzał na gnoma. - Jest z nią coś nie tak, zachowuje się zbyt dorośle jak na siedmiolatkę. Wydaje mi się, że nie mam jednak wyboru. Jedynym słusznym wyjściem jest spróbować jej poszukać. Nie wydaje mi się, by ktoś nas ubiegł... a jeśli tak się stanie, to trudno. W mieście jest wiele roboty. Idziesz ze mną? Stawiam pobyt w karczmie.
Powiedział, siląc się nieco na uśmiech. Mimo wszystko chciał już mieć z głowy te katakumby, a trzeba będzie czekać co najmniej do rana. Potem, jeśli Kaspar nie ma nic przeciwko, postanowił wrócić do miasta, by poszukać Mare.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Nevrast »

- Możemy jej poszukać - gnom wzruszył ramionami - Wydaje mi się, że możemy mieć niechciane towarzystwo tu na wozie. Chyba słyszałem jakiś głos.
Kaspar zaczął przeszukiwać pakunki na wozie.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

  • Gnomy mają stanowczo za dobry słuch!
    Ten Fabien to kompletny... osioł! A do tego jaki niekonsekwentny! Najpierw robi wszystko, żeby się mnie pozbyć, a jak mu się to już "udało" chce wracać i mnie szukać. Tylko po co? Zanim dotrze do właściwej dzielnicy minie kilka godzin! I jak zamierza niby mnie znaleźć w tak wielkim mieście? Przecież mogę w tym czasie być wszędzie lub już dawno nie żyć...
Te dwie myśli pojawiły się równocześnie.

Tymczasem Kaspar przeglądał pakunki znajdujące się na wozie. Wreszcie dotarł na sam jego tył. No i znalazł! Zgodnie z tym, co powiedział mieli niechciane towarzystwo. W najciemniejszym jego kącie, za skrzynią z ekwipunkiem, przykryta jakimś płótnem/kocem lub czymś w tym rodzaju, zwinięta w kłębek niczym kot leżała Maresol.
- Ciiiicho - szepnęła przykładając palec do ust.- Nie ma sensu tracić kilku godzin, żeby wracać do miasta. Lepiej jedźmy dalej. A ja obiecuję, że nie sprawię kłopotu. Tylko nie zdradź mnie przed Fabienem.
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Nevrast »

Gnom mruknął tylko: dobrze i wrócił na przód wozu. Usiadł obok Fabiena i powiedział do niego normalnym głosem: Jedźmy do świątyni.
-Zguba leży na tyle wozu – szepnął Fabienowi, tak żeby tylko on usłyszał – nie zdradź się, że się dowiedziałeś.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Fabien uśmiechnął się pod nosem. Jakim cudem to dziecko znalazło się na wozie, gdy ten był dokładnie sprawdzany? Intuicja mówiła mu, że z pewnością nie jest to zwykła dziewczynka. Ale że ponieważ nie zechciała grać w otwarte karty, dalej kierował się do miasta.
- Nie możemy zostawić małego dziecka samego w tym mieście, niestety - powiedział, jakby starając się wytłumaczyć swoją decyzję przed Kasparem. - Dopóki jej nie odnajdziemy i nie upewnimy się, że nic jej nie grozi, sumienie nie pozwoli mi ruszyć w dalszą trasę.
Cóż, jest ryzyko, że ominie ich zapłata... ale ile może będzie dobrej zabawy podczas tej gry w kotka i myszkę!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Nevrast »

Kaspar był niesamowicie poirytowany tym, że stary dureń nie chce pozwolić mu wykonać zlecenie. Schował twarz do cienia, aby Fabien nie zobaczył jego reakcji i rzekł do niego najspokojniejszym głosem, na jaki się zdobył:
- Idę się zdrzemnąć. Obudź mnie gdy będziemy blisko bram miasta.
Gnom wszedł między pakunki i usiadł między kilka z nich, ale tak, aby go nie zobaczyli ani Fabien ani Mare. Wyciągnął sztylet i kilka noży do rzucania, aby mieć je pod ręką w razie potrzeby i czuwał nasłuchując ewentualnego zagrożenia.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Glau »

Kenny westchnęła. Znów była w powozie.
- Rozbijecie się o bramy miasta. - powiedziała. Najwyraźniej słyszała rozmowę Fabiena z Kasparem. - To jest głupie.
- A noc szykuje się wyjątkowo zimna. Jeśli będziecie się kręcili w kółko przy tej pogodzie, nie będziecie w stanie brać udziału w żadnej wyprawie przez najbliższy tydzień.
Pociągnęła dymka i jakby na potwierdzenie jej słów zrobiło się minimalnie zimniej.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Tym razem nagłe pojawienie się Kenny już nie zaskoczyło Fabiena. Niewzruszenie kierował powóz wzdłuż murów, do innej bramy, która otwarta była również nocą. Westchnął.
- Nie możemy zostawić tej dziewczynki samej, bez opieki. To nieludzkie - mruknął. - Honor nakazuje zapewnić jej bezpieczeństwo.
Czy da się przekonać tego "starego durnia", że porzucenie dziecka w wielkiej stolicy i ruszenie po złoto jest dobrym pomysłem?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Liadan »

Czas mijał, wóz poskrzypywał i sennie kołysał się na wybojach. Konie niespiesznie człapały wzdłuż muru. Kaspar z swojego miejsca jeszcze przez jakiś czas słyszał cichutkie pochlipywania dobiegające z tyłu wozu. Wreszcie i one ucichły. Pewnie zdradzona przez niego dziewczynka zmęczona płaczem i ukołysana monotonią jazdy wreszcie zasnęła.
Mimo początkowego napięcia panującego wśród najemników i ich powoli zaczęło ogarniać zmęczenie(?), senność(?), a może coś jeszcze. Dość, że ich koncentracja malała, a myśli coraz częściej błądziły wokół spraw nie związanych z obecnym zadaniem.
Właśnie w jednym z takich momentów Fabien poczuł na ramieniu czyjąś rękę, a za sobą usłyszał dziecięcy głosik:
- Dlaczego Ty mnie tak strasznie nie lubisz?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Najgorsze są niepotrzebne spotkania

Post autor: Borys »

Fabien uśmiechnął się lekko pod nosem. W końcu kret wyszedł z nory, najwyższy czas.
- Czemu uważasz, że cię nie lubię? Przecież ruszyłem na twoje poszukiwania... - powiedział, patrząc przed siebie, a potem obrócił się. - Jesteś mała, nie możemy cię zostawić samej sobie, bo na świecie mnóstwo jest bandziorów, którzy mogliby cię skrzywdzić. Chyba, że o czymś nie wiem? W każdym razie ruszamy też do niebezpiecznej krypty, z której możemy już nie wrócić. Tylko kompletny dupek zostawiłby cię samą przy wozie bez żadnej opieki.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Zablokowany

Wróć do „Gildia Złota Strzała”