Kierunek rozwoju/Wydarzenia

Lider: Dorhan Baval [Mendelejev]
Miasto: Rema
MG: DLANOR
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Kierunek rozwoju/Wydarzenia

Post autor: Gruby »

Temat w którym gracz mówi co ma zamiar zrobić (coś w stylu planów), jakie akcje "ogólne" podejmuje, etc. Mistrz gry albo określa co się stało/co należy wykonać w tym temacie, albo zakłada osobny wątek, gdzie toczy się akcja. Tutaj także MG będzie powiadamiał o wydarzeniach losowych, jeżeli nie wymagają one zakładania osobnego tematu.

Nowe plany można wstawiać dopiero po zakończeniu sesji, które prowadzone są w ramach tych planów lub wydarzeń losowych. Po zakończeniu sesji, plany zostaną podsumowane i prawdopodobnie wykonane (jeżeli nie trwają bardzo długo lub nie wymagają jakichś specjalnych dodatków). Ilość planów jest dowolna, ale trzeba mieć na uwadze, że ich zbyt duża ilość doprowadzi do działania na zbyt wielu frontach, co może wpłynąć na ich powodzenie. Sugerowana ilość planów: od 3 do 5.

Gracz może sam zakładać sesje, które nie są nowym planem, a jedynie komentarzem/próbą rozwinięcia wątku z planu (np. jeżeli MG napisze, że dwójka członków gangu się pobiła, gracz może założyć temat w którym próbuje przemówić do rozsądku draniom).
Awatar użytkownika
Mendelejev
Posty: 82
Rejestracja: 2013-09-29, 14:25

Re: Kierunek rozwoju/Wydarzenia

Post autor: Mendelejev »

Siedzą w swoim biurze, w jednym z luksusowych wieżowców, prezes Dorhan stał przed panoramicznym oknem i obserwował pod swoimi stopami najwspanialsze w Harmegiddo z miast. Rema, miasto najbardziej znamienitych rodów, które w nie tak odległej przeszłości, rządzone było przez seksualnych dewiantów, mutantów i cholera jedna wie, kogo jeszcze w przyszłości.
- Nie! - wrzasnął oburzony przez własną wyobraźnię. Nie taką przyszłość widział dla miasta. Oczekiwał, że Remianie, Koalicja, będą siłą dominującą, wzorem dla pozostałych miast i to pomogło mu osiągnąć spokój. Rema go potrzebowała, potrzebowały go inne szlacheckie rody, ale oni wszyscy musieli wpierw to zrozumieć, zanim nadejdą wybory. Z okna widać było wielki stadion, jaki powstał z budynków mieszkalnych dzielnicy dla biedoty. Pozostałość po starej władzy, ale też coś, co podobało się mieszkańcom i gdzie często przebywali. Mniej chlubną rzeczą, jaką zostawili, były te obrzydliwe wynaturzenia, które mogły lada dzień wprowadzić anarchię, a na to pozwolić sobie nie mógł, jeżeli tego nie kontrolował. Baval pogładził się dłonią po podbródku i uśmiechnął do swojego odbicia w szybie. W głowie kreował się powoli plan działania, jak to wszystko osiągnąć i od czego zacząć. Usiadł więc na skórzanym fotelu, przed wiekowym i wręcz bezcennym biurkiem. Trzeba było coś zrobić i pokazać szlachcie, że to jemu warto powierzyć władzę nad miastem, a droga do tego prowadziła przez sukcesy.
Sięgnął więc ręką do przełącznika przy komunikatorze z głośnikiem i połączył się z sekretarką.
- Skarbie, przyślij do mnie Cromartie'go i kapitana Zelenkę. Muszę z nimi porozmawiać.

1. Wysłanie 4 zwiadowców z zadaniem patrolowania terenów za miastem, od strony pustyni.
2. Udanie się pod góry i znalezienie, oraz wytyczenie obszaru nadającego się kamieniołomy i jeżeli starczy czasu, to poszukanie w okolicy jakiejś nieczynnej kopalni, lub wytyczenie dogodnego miejsca na taką. Oszacować koszty budowy przedsięwzięć. Wysłać konwój w postaci 4 zwiadowców, 3 transporterów opancerzonych, 10 inżynierów i 20 szturmowców.(Oczywiście kierowcy transporterów też jadą)
3. Wysłanie w miasto dwóch patroli w składzie 10 szturmowców, oraz 2 zwiadowców i sprawdzenie pogłosek o kradzieżach, o które oskarża się "mutanciątka". Przy okazji można spróbować dowiedzieć się czegoś więcej o nich. Zwyczaje, usposobienie i legowiska.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Kierunek rozwoju/Wydarzenia

Post autor: Gruby »

1. Zwiadowcy patrolują teren. Jak na razie nie dostrzegli niczego ciekawego ani niebezpiecznego.

2. Konwój nie napotkał żadnych trudności, ale też nie odnalazł niczego ciekawego. Podczas przejazdu nie zauważyliście żadnej opuszczonej kopalni. W dodatku tutejszy teren był zbyt stromy i najzwyczajniej nieciekawy do zorganizowania w miarę bezpiecznych, zgodnych z zasadami BHP kamieniołomów. Może w następnej turze znajdziecie coś ciekawszego?

3. Wybraliście się na małe poszukiwanie informacji o mutanciątkach (Sesja -> Najlepszy przyjaciel człowieka)
Awatar użytkownika
Mendelejev
Posty: 82
Rejestracja: 2013-09-29, 14:25

Re: Kierunek rozwoju/Wydarzenia

Post autor: Mendelejev »

1. Kontynuowanie poszukiwań miejsca na kamieniołomy. (skład ten sam)
2. 10 inżynierów w asyście 5 szturmowców, rozejrzy się za budynkami, które nadawałyby się na:
a) fabrykę pojazdów
b) zakład chemiczny
Jak w każdym przypadku, ocenić trzeba koszty materiałowe, czas i ludzi potrzebnych do pracy.
3. Wysłać posłańca do rodu La'Flagrante z prośbą o spotkanie biznesowe.
4. Wystawić ogłoszenie o naborze ludzi do, prac budowlanych. Mile widziani ludzie, z doświadczeniem na stanowisku inżyniera lub majstra.(ktoś w końcu zbudował stadion, więc powinni być w mieście)
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Kierunek rozwoju/Wydarzenia

Post autor: Gruby »

1. Poszukiwanie miejsca na kamieniołomy były dalej bezowocne. Ktoś by pomyślał, że skoro jesteście praktycznie otoczeni przez góry, to znalezienie odpowiedniego terenu nie powinno przysparzać problemu. A jednak. Miejsca, które mieliście na oku, musiałyby być dostosowane dużymi kosztami, na które nie było was stać. Grupy poszukiwawcze powiedziały, że w następnej turze wybiorą się nieco dalej, bo w pobliżu miasta znalezienie czegoś w miarę dobrego jakościowo i odpowiedniego do zagospodarowania, jest chyba niemożliwe. No niestety, spróbuj za turę.

2. W mieście nie było odpowiedniego miejsca ani na fabrykę pojazdów, ani na zakład chemiczny. To znaczy były, ale wszystkie zostały zagospodarowane już lub należały do mieszkańców i innych rodów. W tym momencie, do akcji wkroczył Aniki Nakama. Powiedział, żebyście dali mu parę godzin, a on sprawę załatwi. Wrócił po zaledwie parudziesięciu minutach, prowadząc ze sobą jakiegoś mężczyznę.
ObrazekObrazek
Osobnik niewątpliwie był dość stary, wyglądał nieco na zdziwaczałego menela. Miał siwe włosy, lekko zabarwione na błękitno, a w dłoni trzymał wielką fiolę z niebieską substancją, którą od czasu do czasu się zaciągał. Na bujnych włosach trzymał coś, co wyglądało na medalion z czerwonym kryształem. Poza tym stara, porwana kurtka i buty oraz spodnie w podobnym stanie, a na rękach - poprzepalane miejscami rękawice. Nakama przedstawił go:
-To Jah Matuzalem, ma tutaj mały zakład, który zgodził się nam udostępnić.
Jah uniósł dwa palce i pokazał wam "victorię".
-Pis joł młodzieniaszki.
Nakama poklepał go po plecach:
-Jah ogarnia całkiem nieźle chemie i takie tam i powiedział, że jeżeli się zgodzicie, to pomoże wam ogarnąć zakład chemiczny i laboratorium do niego. To profesorek, nie, Jah?
-Mam magistra jak ta lala, nie?

Staruszek zaciągnął się oparami z fioli. Chyba nie był do końca przytomny. Lepiej żebyście nie wąchali tego co tam trzymał. Tak czy siak, jeżeli nie macie nic przeciwko, właśnie zdobyliście profesora (Jah Matuzalem, 60 lat, profesor: chemia) i zakład chemiczny, a Matuzalem zaoferował się, że jak mu pomożecie, to przerobi część pokojów na laboratorium. (Jeżeli chcesz z nim pogadać czy coś, to możesz założyć temat)

3. Ród La'Flagrante oczywiście zgodził się na spotkanie, chociaż chyba oni sami byli dość zaskoczeni. Jeżeli chodzi o ekonomię czy "biznes", familia ta nie stanowiła praktycznie żadnej siły. Żyli z tego, co zaoszczędzili przed laty ich przodkowie. Znani byli ze swoich umiejętności strzeleckich i z niezbyt komunikatywnej przywódczyni. Coelia La'Flagrante, podobnie jak Battler, była dość młoda, miała nieco ponad dwadzieścia lat. Jednak w przeciwieństwie do głowy rodu Castellogni, ta wydawała się kompletnie nie nadawać na tę funkcję. Przede wszystkim, była bardzo mało komunikatywna i widać po niej było, że dosłownie boi się kontaktu z innymi ludźmi. Podczas Waszej ostatniej rozmowy, powiedziała może ze dwa słowa poza mruczeniem "mhm" i wyraźnie było widać, że ma ochotę schować się za krzesłem w sali gościnnej siedziby swego rodu (położonej w pobliżu pola treningowego dla strzelców, na które zapraszani byli również członkowie Koalicji). No mówiąc delikatnie, dziewczyna miała problem ze sobą. Inaczej, problem z ludźmi. Dlatego przeczuwałeś, że będzie to istna katorga (możesz założyć temat, zostaniesz oczywiście wpuszczony i tak dalej, więc już możesz go zacząć od siedzenia w sali w siedzibie rodu La'Flagrante).

4. Do pracy zgłosiło się 28 ludzi, w tym jeden majster, w miarę ogarniający zasady BHP i robotę - Gruby Janusz. Gruby Janusz, wąsaty pan z brzuchem piwnym, zawsze zachlapanym podkoszulkiem i rowkiem w tyłku, który niby oko wyglądał zawsze zza jego spodni, nie był czarującą osobowością, ale znał się na robocie (+28 członków gangu)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Koalicja Rozwojowa”