Strona 1 z 1

Wędrowni handlarze

: 2013-10-21, 10:01
autor: Borys
Do Dustbowl zbliżała się karawana kilkunastu wielbłądów ze skrzyniami i worami rozwieszonymi u boków, kierowana przez grupę około dziesięciu mężczyzn w turbanach.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-21, 13:25
autor: Vyctor
Zaraz w ich okolice doszli... Tak, doszli, bo akurat wyczyścili transportowce i osoba odpowiedzialna za to na wieśc o tym, że mają jechac na misję pogoniła ich z mopem... trzej Podstawy i Rączka. Po drodze rozmawiali ze sobą.

- Muzułmanie?
- Może, może... ja tam stawiam na buddystów.
- A może to kwestia miasta, a nie religii?
- Niee, to muzułmanie.
- Możecie się zamknąc?

Kiedy już się zbliżyli na tyle, by dało się słyszec wzajemnie, Rączka powiedział:
- Witajcie! Widzę że słyszeliście o naszym mieście... Jaki jest cel waszej wizyty?

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-21, 20:40
autor: Borys
[tak de facto tu nie ma oficjalnie buddyzmu ani islamu :D]
Obrazek
Przybysze skłonili się gospodarzom, a następnie jeden z nich wskazał na wielbłądy.
- Jesteśmy nomadami i koczownikami. Pozwólcie nam, przyjaciele, rozłożyć nasze namioty i zostać kilka dni w okolicy. Razem raczyć będziemy mogli się wróżbami, fajkami wodnymi oraz handlem.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-21, 20:58
autor: Vyctor
- Widzicie? Miałem rację. - powiedział ten, który stawiał na kulturę.

- Oczywiście! Z przyjemnością pomożemy wam w znalezieniu odpowiedniego miejsca w bezpiecznej strefie.
To mówiąc, zdjął hełm i rozejrzał się po okolicy. Po około minucie wskazał odpowiednie miejsce.
- Tam powinno byc bezpiecznie, i w miarę blisko do miasta. Chyba że wolicie się rozstawic już tutaj... Ze względu na wasze ubiory zakładam, że nie chcielibyście musiec nosic kombinezonów antyradiacyjnych, więc nie będę proponował miejsca w mieście.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-22, 09:53
autor: Borys
Obrazek
Przybysz zaprzeczył ruchem dłoni.
- Nie, nie. Zostaniemy tutaj, nie mamy zwyczaju rozstawiać się w miastach. Dziękuję wam, przyjaciele.

Jeśli nie ma pytań:

Po jakimś czasie w okolicy Dustbowl powstał mały obozik, który stanowiły cztery duże, o średnicy około pięciu metrów, namioty i siedem małych o średnicy kilku metrów. I... tyle. Rzadko kto z nich wychodził i nikt nie podchodził pod Dustbowl.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-22, 10:05
autor: Vyctor
Kilku podstaw postanowiło wybrac się na wycieczkę do tego obozu. Zaprosili też ludzi z ambasady Korpusu.

(4 ludzi ode mnie, nie wiem ilu od MRL)

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-22, 12:15
autor: Mark Subintabulat
Dwóch marines postanowiło wybrać się odwiedzić swych ziomków. Nomadzi, choć podróżowali po pustkowiach w różnych samodzielnych grupach od czasu do czasu zatrzymywali się w Kunn. Być może sierżant Usamah kojarzył tę grupę z jednej z jej wizyt. Jeżeli nawet nie to dobrze będzie spotkać się z krajanami i zapalić na chwałę boga trochę tytoniu i poczytać święte księgi.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-22, 20:32
autor: Borys
Obrazek
Jak się sierżant Usamah zorientował, była to zupełnie inna grupa, niepowiązana zbytnio z innymi nomadami. Szybko jednak mógł przypomnieć sobie opowieści o "kolorowych namiotach", stanowiących atrakcję tam, gdzie trafiały.
"Zwiedzający" weszli do jednego z namiotów, gdzie jakby już czekał na nich mężczyzna zaciągający się fajką wodną.
- Witam przyjaciele, witam. Rozsiądźcie się na moich dywanach i rozkoszujcie się moimi sziszami - powiedział po chwili.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-23, 13:29
autor: Vyctor
Dwóch członków New Order musiało odmówic ze względów zdrowotnych, ale reszta z przyjemnością dostosowała się do propozycji.

Jeden z tych, którzy nie usiedli, zapytał się:
- Tak właściwie, to czym handlujecie?

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-23, 18:40
autor: Mark Subintabulat
Sierżant Usamah zaciągnął się dymem chcąc posmakować tej mieszanki tytoniu jaką zaoferował mu handlarz. Usamah był doświadczonym palaczem i wiedział jak należycie ocenić wartość towaru. Również był ciekaw czym handlują przybysze. Wiedział, że nomadzi mają często ze sobą egzotyczne przedmioty ze wszystkich rejonów Harmegiddo.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-24, 11:21
autor: Borys
Obrazek
Fajki nabite były bardzo silnym tytoniem o intensywnym, przyjemnym zapachu. Prawdziwy rarytas i towar z najwyższej półki. Nomad zaciągnął się jeszcze raz, przymknął oczy, a potem spojrzał na osobę, która zadała mu pytanie.
- Najróżniejszymi towarami. Tytoniem, dywanami, dawnymi artefaktami, częściami do sprzętu... a jest coś, co was szczególnie interesuje?

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-24, 12:07
autor: Vyctor
- Brzmi ciekawie... zwłaszcza kwestia artefaktów. Czy możemy się o nich dowiedziec nieco więcej? - kontynuował temat niepalący podstawa. Drugi rozejrzał się po okolicy, a ci przy fajce z przyjemnością się zaciągali. To było coś nowego.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-24, 18:35
autor: Borys
Obrazek
Mężczyzna odsunął się od sziszy i podrapał się po brodzie.
- To stare przedmioty, nie z tej epoki... a nawet starsze, setki lat starsze, od samej wielkiej wojny - powiedział, ale w zasadzie nie rozwiał tym sposobem zbyt wielu wątpliwości.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-24, 18:56
autor: Mark Subintabulat
Usamah przypomniał sobie bibeloty jakie widział w gabinecie Stevensa. Admirał twierdził, że część z nich pochodzi z przed Wielkiej Wojny. Na pewno ucieszyłby się, gdy dostał od niego jakiś kolejny eksponat do kolekcji.
-Stare tajemnicze przedmioty powiadasz przyjacielu. Moglibyśmy zerknąć na nie okiem - powiedział patrząc porozumiewawczo na delegację z New Order.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-24, 19:25
autor: Vyctor
- Owszem, ciekawe. Proszę, pokaż nam te artefakty.
Członek New Order był zaciekawiony tymi "artefaktami". Nawet jeśli to śmieci, to są to bardzo stare śmieci, warte dlatego że będąc śmieciami przetrwały tak wiele czasu na tym śmieciowym świecie.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-25, 18:31
autor: Borys
Obrazek
Mężczyzna posłał po swoich towarzyszy, a ci po chwili zjawili się z kilkoma tobołkami. Co w nich się znajdowało?
Zdawało się, że tak naprawdę nic niezwykłego. Stare, pięknie zdobione lunety, busole, dawno niedziałające, złote kadzidła, bumerangi, drobna ceramika, zegarek na łańcuszku, medaliki, fajki, ozdoby, biżuteria...
Czy cokolwiek stąd mogło się przydać zmilitaryzowanym gangom? Nawet jeśli przedmioty te liczyły sobie setki lat?

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-25, 19:39
autor: Mark Subintabulat
Usamah cieszył oczy uroczymi przedmiotami. Te pozłacane lunety... admirał Stevens na pewno by się z jednej ucieszył, a ksiądz Gladstone na pewno byłby rad z nowego kadzidła. Po chwili namysłu sierżant przypomniał sobie, że przywódca VIRGO jest smakoszem herbaty i na pewno antyczna filiżanka byłaby dla niego miłym upominkiem. Żołnierz wyraził zainteresowanie tymi trzema przedmiotami i chciałby wymienić je za posiadaną broń i amunicję do niej, oczywiście jeżeli delegacja z New Order także nie będzie chciała ich zakupić. W końcu to oni byli tu gospodarzami i powinni mieć z tego względu prawo pierwokupu.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-26, 11:50
autor: Vyctor
Zaś człowiek z New Order wyraził zainteresowanie tylko jednym przedmiotem.
- Ten zegarek... działa?
Wyglądał ładnie. A metoda działania większości zegarków wręcz idealnie pasowała do miasta... spodoba się Viktorowi.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-26, 20:57
autor: Borys
Obrazek
- Naturalnie - odpowiedział mężczyzna, chwytając za zegarek i lekko nim huśtając. Czas co prawda wskazywał 5:37, więc nie tak łatwo było dać mu wiarę... ale być może po prostu nie był nastawiony.
- Co może pan za niego zaoferować? - zapytał, a następie zerknął na Usamaha. - Hm... za to wszystko... weźmiemy 10 karabinów i oczywiście amunicję.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-10-27, 22:32
autor: Mark Subintabulat
Usamah zaśmiał się wesoło gdy handlarz podał mu swoją cenę za te stare bibeloty. Nie był to bynajmniej śmiech złośliwy, ale w handlu z nomadami Usamah miał już pewne doświadczenie.
-Kadzidło, luneta, filiżanka to trzy rzeczy czyli 3 karabiny bez amunicji albo 2 karabiny z zapasem amunicji - podał swoją kontrofertę sierżant.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-11-09, 19:45
autor: Borys
Obrazek
Mężczyzna zaczerwienił się, jakby miał zamiar wybuchnąć. Ale był to... tak, dobry znak. Cóż to byłby za handel bez negocjacji? Pozbawiony emocji, pusty i jałowy.
- 3 karabiny bez amunicji albo 2 karabiny z amunicją?! Słucham?! Obraziłeś mojego brata, zatrułeś mi wodę, ukradłeś wielbłądy! 6 karabinów z amunicją, niech będzie!

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-11-09, 21:30
autor: Mark Subintabulat
-6 karabinów z amunicją to ponad 2 razy więcej, co ja mówię 3 razy więcej niż się należy! - odparł Omar równie energicznie co handlarz.
-Ale i tak niech już stracę, mogę dać 3 karabiny razem z amunicją.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-11-11, 11:01
autor: Borys
Obrazek
Mężczyzna wysłuchał propozycji, a następnie zrobił wielkie oczy i znów się zaczerwienił.
- TRZY karabiny z amunicją?! Spaliłeś mi namiot, oplułeś turban, zjadłeś mój obiad!... 5 karabinów z amunicją! - podał kolejną kontrofertę.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-11-11, 11:25
autor: Mark Subintabulat
-Zrujnowałeś mnie i moich przyjaciół, okradłeś mój gang! Dam 4 karabiny z amunicją.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-11-12, 11:52
autor: Borys
Obrazek
Mężczyzna już nie czerwienił się ani nic nie krzyczał, a jedynie zaciągnął się fajką.
- W porządku, umowa stoi - odpowiedział w końcu, wyciągając rękę na znak zawartego porozumienia.

Re: Wędrowni handlarze

: 2013-11-13, 12:52
autor: Mark Subintabulat
Sierżant także wyciągnął dłoń i obdarzył handlarza mocnym uściskiem. - Umowa stoi.