Kupa szlamu

Lider: Viktor Flamewill [Vyctor]
Miasto: Dustbowl
MG: BORYS
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Obrazek
Vyctorowi doniesiono, że po przebiciu się przez jedną ze ścian dotarto do komory... w której coś żyło! Były to wielkie, galaretowate stworzenia wyglądające jak kałuże szlamu, o powierzchni nawet kilku metrów kwadratowych, do tego strasznie cuchnące. Może były wynikiem tutejszego promieniowania?
W każdym razie nikt się nie upewniał, czy są niebezpieczne. Ludzie bali się do nich podejść, a nie mieli broni. Na pewno są jednak szybkie, bo błyskawicznie wypełzły za górnikami z tunelu i kierowały się ku Dustbowl...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

Rozkazy przyszły szybko.
- Rzucić im jakąś puszkę, i zobaczyć jak zareagują.
- Na wszelki wypadek wykopać rów i usypać wał, by spowolnić ich postęp. Zacząć od miejsca, w którym będą najszybciej. Zachęcić ludzi z miasta do pomocy przy tej akcji.
- Ogarnąć co to kur... może być.
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Żołnierze spojrzeli po sobie, ale uświadomili sobie, że wcale nie chodziło o tę piękną puszkę, którą szykowali przez ostatnie pół dnia na spotkanie z posłami z Arcadii, więc mogli odetchnąć ze spokojem. Szlam jednak "przepłynął" przez nią z zerowym zainteresowaniem i kierował się dalej ku miastu.
Ludzie wzięli się do pracy, ale czasu było bardzo mało. Udało się wykopać może maksymalnie metrowy dół, kiedy szlam był już blisko. Jaki był efekt? Ześlizgnął się na dół i zaczął wspinać na górę... marna ta przeszkoda. Marnej wysokości wał chyba też nic nie da.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

Jeden z rączek wyrwał sobie kilka włosów i rzucił w stronę szlamu. Ludzie zaczęli robić kanał, by szlam płynął jednym korytem, jak już dostanie się ponad tamten mały wał. Jednocześnie ktoś poszedł po Rienca, a kto inny po zapasowy miotacz płomieni (pierwszy jest u Rienca).

Schemat rowu
g- galaretka
= - rów
0 - wał
l - ludzie których goni szlam

========\
=gggggg= \
======== /cztery pierwsze rzędy to to, co teraz mamy
00000000/
0======0
0======0
00====00
00====00
00===000
00===000
000==000
llllllllllllllllll
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Nie było na to czasu. Szlam poruszał się z prędkością biegnącego dziecka i nim poczyniono jakieś prace "przepłynął" przez wał. Nie wyglądało to zbyt różowo, bo z daleka było widać, że to cholerstwo ciągnęło się przez cały szyb! Mieszczanie spanikowali i zaczęli uciekać, tymczasem miotacze ognia za chwilkę będą na miejscu...
Przy okazji, włosy bardzo smakowały szlamowi, bo błyskawicznie się w nim roztwarzały.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

Sceny są w miarę równoczesne.

- Galaretka! - rozległ się krzyk. To jeden z podstaw zdjął hełm, i tylko dwoje innych go powstrzymało przed skokiem prosto w tą broń organiczną.
- Dajcie mi ją jeśc, wygląda apetycznie!
- To znowu ty??? - Krzyknął rączka z konwoju do Hetthelm. - To rozpuszcza włosy, ciebie też rozpuści!
- Aha...
W końcu niechętnie założył hełm.


- Dobra ludzie, pod żadnym pozorem nie zdejmowac osłon! To coś nie niszczy metalu, więc nie powinno się przebic przez wasze pancerze! Odsunąc się od źródła! Ty, ty i ty - to mówiąc, pokazał trzech podstaw - ewakuowac najwięcej cywili, jak się da do Samsonów i Goliata. Wy dwaj - pokazał kolejnych - zapieprzac po paliwo do naszych pojazdów. I tak wydobywamy ropę, nie zaszkodzi nam chwilowe zmniejszenie zasobów. Wylac ją na drodze, i jeśli się da, na te gluty. Reszta ma ewakuowac cywili na najwyższe piętra budynków, jasne?
- A kto ty właściwie jesteś? - zapytał się ktoś z tłumu, a kto inny zdzielił go po głowie.
- To Viktor, ty durniu! Jak zwykle nadzoruje akcję osobiście!

Drogą szedł Rience. Nikt nie stał mu na drodze, kiedy trzymał swój miotacz płomieni. Za nim podążał podstawa przeszkolony w obsłudze tego typu sprzętu.
- No, to kogo mamy spalic?! - zawołał, a przestrzeń wokół niego jakoś tak się powiększyła, kiedy ludzie odruchowo się cofnęli.
- Nareszcie się pan pojawił, panie... - zaczął Dannoth, ale Rience mu przerwał
- Weź nie pieprz. Gdzie jest cel?
- Tam... - powiedział co najmniej wkurzony Dannoth, pokazując na szlam. Nie cierpiał, kiedy ktoś mu przeszkadzał w uprzejmościach. Nieważne, co się działo.
- No, to czas się zabawic! - Krzyknął Rience, po czym wybuchł śmiechem i, po zbliżeniu się na odległośc pozwalającą na rozpoczęcie akcji, odpalił miotacz. Podstawa obok zrobił to samo, a Dannoth zajął się wskazywaniem glutów, które przegapili.
Spoiler
Pokaż
Dureń miał się rzucic na tą galaretkę, ale zrobiłeś żrącą odmianę...
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Soundtrack
Cywile dość chętnie ruszyli za żołnierzami, którzy mieli ich eskortować w bezpieczne miejsca. Przy okazji głośno narzekali, że to chyba wina przemytników albo tych z Arcadii. Cóż, trzeba dać ujście emocjom.
Rience rozpoczął spektakl. Płomienie dość łatwo zajęły szlam, który zaczął głośno skwierczeć i pachnąć jeszcze bardziej obrzydliwie. Nie to było jednak najbardziej intrygujące w tej całej sytuacji. Zgniłozielone, gęste opary wydobywające się z palonego szlamu tworzyły w powietrzu majestatyczne, piękne wzory. Co gorsza, skraplały się one na ścianach budynków, tunelu, na ziemi i pancerzach żołnierzy. I chyba... zaczynały zżerać te ostatnie, aby dostać się do pysznego białkowego nadzienia.
Co prawda szlamowi chyba nie bardzo podobało się podpalanie, bo uciekał jak najdalej od ognia (gorzej, że na wszystkie strony wokół Rience'a), ale trudno powiedzieć, czy efekt działań New Order był zadowalający. Zielona chmura falowała w powietrzu i kierowała się teraz ku miastu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

- Cholera... Rience! Rience! RICO RIENCE!
- Tak?
- Przestań podpalac!
- Dobra, dobra...
Rience przestał, mamrocząc pod nosem:
- Nie podpalac, nie podpalac... Viktor, Skipper jebany...
W normalnej sytuacji Viktor zareagowałby na stare przezwisko, ale nie teraz. Wypatrzył szybko najwyższego z "Rączek".
- Ej, ty! Kowalski! Analiza sytuacji?
- Obiekt wykazuje właściwości kwasowe po podpaleniu. Ropa nic nie daje, dobrze że nie wlaliśmy tam więcej niż kilka kanistrów, bo gdyby się zajęła, byłoby źle.
- Dobrze... Opcje?
- Jeśli podpalenie ma negatywny skutek, byc może polanie tego wodą może zadziałac. Co więcej, wygląda na to że im dalej to idzie, tym niższa jest wysokośc... możliwe że to zostawia ślad. Proponuję zebrac trochę mydła i zrzucic prosto na przesuwającą się częśc.
- A co z cywilami?
- Szeregowy się nimi zajął.
- Zaraz? Kto?
- James Szeregowy, jeden z nowszych Rączek.
- Dobra... Ludzie, słyszeliście Kowalskiego! Przynieśc zbiorniki z wodą i mydło! Ci, którzy mają uszkodzone pancerze mają się stawic na pierwszej linii, jasne? Jeśli mam wybierac między martwym i rannym a rannym martwym, wolę tą drugą opcję... I nie dajcie śluzowi dostac się do dziur w kombinezonie!


- Szybko, ludzie... Nie mamy całego dnia!
- A kto ty jesteś?
- Nazywam się Szeregowy, a jak nie oddalisz się na większą odległośc, możemy miec kłopoty! Dalej ludzie, szybko, wycofujemy się! Wszyscy mają się udac do budynków na granicy miasta, Kowalski mówił że największe przejmą większośc tej chmury!


Jeden z podstaw nachylił się do innej...
- Nie wiem jak ty, Marlenko, ale ja chyba gdzieś to widziałem...
Po chwili dalej pokazywali drogę cywilom.
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Ewakuacja szła raczej bezproblemowo, chociaż sporo szlamu rozlało się po przedmieściach i może on zagrażać w przyszłości cywilom. Spora część śluzowej chmurki osiadała na budynkach i uliczkach, trochę glutów ześlizgnęło się z kolei do kanałów. Tak więc sytuacja nie jawiła się jako zbyt różowa.
Dopiero użycie wody okazało się z jakichś przyczyn strzałem w dziesiątkę. Pod wpływem kontaktu z tą cieczą szlam zaczął zwalniać, syczeć i nieruchomieć, zmieniając swoją konsystencję w rozpadające się łatwo granulkowate ciało stałe. Tak potraktowany glut stawał się chyba niegroźny, przestawał się ruszać i nie wykazywał oznak wrogości.
Ale trzeba poświęcić naprawdę duuuużo wody, aby pozbyć się tego szlamu. W dodatku trzeba się pospieszyć, bo jak to cholerstwo rozpełznie się po ulicach to przez jeszcze długi czas New Order będzie mieć z tym do czynienia.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

- Świetnie! Woda działa! - Zawołał Kowalski.
- Mam rozumieć, że nie byłeś tego pewien?
- No jasne, że nie, szefie...
- Mniejsza z tym. Skoro glut ześlizgnął się do kanałów, to tam praktycznie sam się unieszkodliwił. Ale na wszelki wypadek tam też polejemy. A teraz wszyscy, odpalic pompy i polewac to gówno wodą! Przez kilka dni obejdziemy się mniejszymi zapasami!

(Wszystkie podstawy zajmują się polewaniem wodą gluta, tak samo kilka rączek. Snajperzy pomagają z góry, w końcu ich "miejsce pracy" też się zabarwiło na zielono. Zużywamy dużo wody -> Tymczasowe obniżenie poziomu o 2, do czasu aż miejskie źródło wody uzupełni ubytki, tak?)
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Ponieważ sporo szlamu nie wydostało się jeszcze z szybu, zadanie było poniekąd ułatwione. Żołnierze tam pracujący sporo się jednak namęczyli, a końca zielonej brei nie było widać. Na szczęście później (bo nie prędzej) mogli odetchnąć z ulgą, bo gluty przestały się wyłaniać. Cały korytarz pełen był teraz zielonej, granulkowatej i obrzydliwie cuchnącej masy.
W mieście było więcej problemów, jako że warunki walki były tam utrudnione. Dwóch mieszczan straciło życia ignorując zagrożenie ze strony szlamu, który w błyskawicznym tempie skonsumował ich ciała. Nie były to jednak wielkie straty, a po całym dniu walki i poszukiwania glutów wśród uliczek, chyba udało się ostatecznie zneutralizować zagrożenie, chociaż kto wie, czy gdzieś się jakieś drobinki nie uchowały...
Pozostało jedno pytanie. Co zrobić z resztkami tego szlamu?

[Nie -2 tylko -1 poziomu wody :D nie jest tak źle]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

Dobra... Zużyliśmy całkiem sporo wody, ale to się uzupełni, w końcu ludzie ją piją, a źródło jakoś nie wysycha. - myślał Viktor. Właśnie wygrał pierwszą poważną batalię, i nawet nie było ludzi po drugiej stronie...
- Pozbierac resztki tego szlamu w jedno miejsce. Będzie się nadawał na broń, w razie problemów po prostu go podpalimy i wyrzucimy komuś. No i jak będzie w jednym miejscu, będzie się dało reagowac na jego zmiany... Lepiej nie zużywajmy surowców, po prostu wykopcie jakąś dziurę i użyjcie ziemi z niej do powiększenia ścian. Wysłac tego podstawę, na ktorego ciągle narzeka rączka, i tamtego rączkę do miejsca, z którego wypełzły śluzy. Może jest tam coś jeszcze, lepiej wiedziec od razu. Jak skończycie zbierac wszystkie granulki, dajcie znac ludziom, że mogą wracac.
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kupa szlamu

Post autor: Borys »

Komora jak i tunel były puste, nie pozostał tam ani jeden glut. Żeby pozbierać resztki szlamu w jedno miejsce trzeba będzie wykorzystać komorę wielkości 2-3 średniej wielkości mieszkań. Kto będzie kopał taką dziurę i zbierał po uliczkach kawałki tego świństwa?

//tak czy siak koniec wątku, możesz pisać plany jak opiszesz co robisz z tym szlamem
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Vyctor
Posty: 228
Rejestracja: 2013-09-22, 21:37

Re: Kupa szlamu

Post autor: Vyctor »

Viktor
Zadałem sobie pytanie, kto się tym zajmie. Ale po chwili znalazłem odpowiedź, taka prosta była! Kazałem użyc wiertła, by szybko zrobic tą dziurę. Podstawy zajęły się przenoszeniem szlamu, wydaje mi się że kilku ludzi z miasta też pomogło, w końcu to ich miasto było i chcieli się tego pozbyc z ulic. Tylko jednego szkoda - że nie było niczego w tamtej komorze. Spodziewałem się jakiegoś laboratorium czy czegoś.

No to koniec, z tego co piszesz. Broń biologiczną sobie zatrzymam, przyda się ^^
"Snajperzy po raz kolejny wytłumaczyli rodzicom, że nie są wariatami z bronią i mogli strzelać w każdej chwili. Puszka też była zwarta i gotowa. Gratulacje!"
ODPOWIEDZ

Wróć do „New Order”