Świeża, jastrzębia krew

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Świeża, jastrzębia krew

Post autor: Merik »

Poszukiwanie kogoś na stanowisko szefa ochrony zaowocowało pojawieniem się w Hydroponny kapitana Michaela Hawka. Stanął więc przed obliczem prezesa i zapytał o szczegóły posady.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Świeża, jastrzębia krew

Post autor: Liadan »

Mścisław Gajowicz postanowił sam porozmawiać z kandydatami. W końcu szef ochrony to dość ważna osoba w Hydroponny. Od niego zależy bezpieczeństwo wszystkich pracowników (a przede wszystkim rodziny).
-Miło mi pana poznać, panie Hawk. Namila to małe miasto i wszyscy tu o wszystkim wiedzą. W ogłoszeniu było podane, że poszukujemy dowódcy pierwszej zmiany ochrony. I własnie na tym stanowisku chcemy kogoś zatrudnić. W praktyce dowódca pierwszej zmiany jest zastępcą dyrektora do spraw bezpieczeństwa. A obecnie mamy taką sytuację, że nie wiemy, co stało się z naszym dyrektorem. Jego lojalności jestem pewien, więc nie jest to porzucenie pracy, ale na pustyni wszystko może się zdarzyć. To chyba tyle tytułem wstępu.
Pytał pan o szczegóły? Poszukujemy kogoś, kto będzie odpowiedzialny za funkcjonowanie systemu bezpieczeństwa Hydroponny, nie tylko na terenie korporacji, ale również pracowników wykonujących zlecenia poza Namilą, konwojów i stałych przedstawicielstw. Ponadto, osoba ta będzie nadzorować kształcenie kierunkowe w klasie ochrony w miejscowej szkole.
Z tego co słyszałem, jest pan od niedawna w naszym mieście. Proszę mi opowiedzieć coś o sobie. Interesują mnie przede wszystkim pana kwalifikacje, ale również powód, dla którego chce pan dla nas pracować.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Świeża, jastrzębia krew

Post autor: Merik »

obrazek


Dowódca Jastrzębich Skrzydeł wyglądał na służbistę, a przynajmniej takie mogło być pierwsze wrażenie jakie wywarł na Gajowiczu Michael Hawk. Mężczyzna odziany był w wyjściowy mundur wojskowy z błękitnymi elementami mankietów i pagonami, a w lewej ręce trzymał czapkę. Kiedy prezes wszedł do pomieszczenia ukłonił mu się nieznacznie, poczekał aż ten pierwszy wyciągnie do niego rękę w geście przywitania i dopiero wówczas odwzajemnił uścisk.
-Dzień dobry panie prezesie. Mnie również miło pana poznać. Nazywam się Michael Hawk, dowodzę Jastrzębimi Skrzydłami, ale to wszystko już pan wie. Sądzę, że nadaję się na stanowisko szefa ochrony. Mój odział liczy obecnie szesnastu ludzi. Wiem, że to niezbyt imponująca liczba, ale z większością tych osób współpracuję już od dawna i jestem pewny ich kwalifikacji. Dotychczas razem ze wspólnikiem prowadziliśmy działalność na terenie obozu Magery. Doszło jednak między nami do pewnego spięcia, które zakończyło się w ten sposób, że razem z częścią ludzi opuściłem Magerę i ruszyłem na północ. Chcieliśmy znaleźć pracodawcę, którego zainteresowałyby nasze usługi, ale większość gangów ma wystarczająco własnych ludzi i nie interesuje ich tego typu współpraca. W moim oddziale znaczną część stanowi płeć piękna. Nie chciałem niepotrzebnie narażać je na dodatkowy stres. Proszę mnie źle nie zrozumieć. To że są kobietami nie oznacza bynajmniej, że są złymi żołnierzami. Każdemu z moich podwładnych zawierzyłbym życie. Po prostu wydaje mi się, że lepiej byłoby gdyby zajmowały się więcej szkoleniem i planowaniem taktycznym. Jastrzębie skrzydła są w pełni wyposażonym oddziałem bojowym. Posiadamy nie tylko dobrą broń, ale także własny transport w postaci dwóch samochodów opancerzonych oraz dwóch ciężarówek. Jesteśmy przyzwyczajeni do prowadzenia działań poza stałym miejscem pobytu i gdyby przyjął mnie pan na stanowisko szefa ochrony mogę zapewnić, że nowych rekrutów będę szkolił pod kątem prowadzenia działań także poza Namilą. Jeżeli chodzi o powód, który sprawił że postanowiłem się ubiegać o tę posadę to nie będę pana oszukiwać, że w Namili ciężko z pracą dla kogoś takiego jak my. Przybyliśmy tu i większość czasu spędziliśmy w urzędach. Zaczęliśmy organizować kursy samoobrony w nadziei, że to wzbudzi jakieś większe zainteresowanie, ale byłem przygotowany na najgorsze to jest opuszczenie miasta i wyruszenie na zachód. To ostatni rejon, który nam został. W każdym razie zauważyłem ogłoszenie, więc przyszedłem na spotkanie. Jeżeli ma pan jeszcze jakieś pytania proszę kontynuować, chciałbym tylko zaznaczyć, że także chciałbym dowiedzieć się czegoś o warunkach zatrudnienia. Na pierwszy plan wysuwa się kwestia kwater dla mnie i moich ludzi. Próbowaliśmy znaleźć coś dla siebie w mieście, ale nie było niczego na sprzedaż ani na wynajem, a ceny w hotelach są niebotyczne. Po drugie kwestia sprzętu, a głównie jego konserwacji. Wiadomo potrzebujemy udostępnienia nam warsztatu do przeglądu pojazdów i warsztatu do konserwacji broni. No i oczywiście amunicji. Po za tym jeżeli chodzi o kwestię zapłaty to panujący tu system żetonów przypadł moim ludziom do gustu i jeżeli mielibyśmy tu zostać na dłużej sądzę, że wynagrodzenie w ich postaci będzie najlepszym pomysłem.
Michael zakończył swój monolog, wyglądało na to, że zaschło mu ustach od przydługiej przemowy. Stał i czekał na odpowiedź Gajowicza, przyglądając się mu spokojnie swoimi błękitnymi oczami.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Świeża, jastrzębia krew

Post autor: Liadan »

Prezes wysłuchał, co ma do powiedzenia Michael. Zdawał się być idealnym kandydatem na wakujące stanowisko. Doświadczenie miał, a i wymagań przesadnych nie stawiał. Szesnastu dodatkowych ludzi też się przyda, a kobiety w oddziale stanowiły, według prezesa, dodatkowy atut, bo łatwiej im będzie chronić Mojmirę.
Mścisław nacisnął kilka klawiszy na klawiaturze komputera i z drukarki wysunęła się jakaś kartka. Gajowicz podał ją swojemu rozmówcy.
- Proszę, oto siatka płac pracowników ochrony. Wynagrodzenia podane są w żetonach. To, co ma pan przed sobą, to są stawki podstawowe, do których dochodzą jeszcze dodatki w zależności od zajmowanego stanowiska. Z mieszkaniami nie ma problemu, bo w naszym budynku dysponujemy sporą liczbą wolnych lokali mieszkalnych.Wszystkie mają wyposażona kuchnię i łazienkę, a i trochę standardowych mebli w magazynach się znajdzie. Jako pracownicy Hydroponny będziecie korzystać ze standardowego pakietu socjalnego (bezpłatna opieka medyczna, pomoc prawna, Fundusz Emerytalno - Rentowy, fundusz na Rzecz Wdów i Sierot). W pracy będziecie korzystali ze sprzętu i warsztatów Hydroponny. Jeśli będzie potrzebne coś więcej, po prostu proszę informować o tym mnie lub któregoś z wiceprezesów. Jeśli chodzi o przydział konkretnych zadań, to należy to do zadań szefa ochrony, a to pan ma pełnić tą funkcję. Jeśli te warunki panu odpowiadają, to już dziś możemy podpisać umowę na...
Na informację, jaką umowę miał na myśli prezes, przyjdzie Hawkowi trochę poczekać, bo w tym momencie drzwi gabinetu otwarły się bez pukania i weszła, a właściwie wpadła do pomieszczenia jakaś blondynka w fartuchu laboratoryjnym.
- Tatku, skończyły mi się kaktusy do badań. Wezmę jutro kilku ludzi i... O, masz gościa! Mojmira Gajowicz - przedstawiła się i z ciekawością przypatrywała się nieznajomemu.
- To jest pan Hawk. Jest zainteresowany pracą u nas. Właśnie omawialiśmy warunki umowy.
- Ach, to pan organizował te kursy samoobrony? Miałam nawet się wybrać, ale ostatnio byłam trochę zajęta. Może po południu odwiedzisz naszą salę treningową i razem poćwiczymy? Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że będę ci mówiła po imieniu, ale tak jest wygodniej. To co, jedziesz jutro ze mną na pustynię?
- Córeczko, pan Hawk jeszcze nie podjął decyzji. Na razie omawialiśmy warunki.
Następnie zwrócił się do Hawka:
- Moja córka bywa czasem impulsywna, ale właściwie ma rację. Jeśli odpowiadają panu warunki, to może pan rozpocząć pracę od teraz. I chyba Mojmira przydzieliła już panu pierwsze zadanie. Jaka jest pana decyzja?
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Świeża, jastrzębia krew

Post autor: Merik »

Kapitan przyjrzał się uważnie zaprezentowanym materiałom, przeanalizował je, wreszcie z zadowoleniem kiwnął głową. Nim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć, do gabinetu wpadła Mojmira.
- Michael Hawk - przedstawił się. - Zgadza się, to ja organizowałem kursy, nim jednak poćwiczymy razem, chciałbym najpierw doprowadzić sprawy do końca, może zadomowić się w Hydroponny... No właśnie, panie prezesie. Warunki te mi odpowiadają, myślę, że moi ludzie także nie będą mieli nic przeciwko nim. Myślę więc, że nic nie stoi na przeszkodzie, by zająć się zadaniem od pani Mojmiry... No, chyba żeby tutejsza nieludzka biurokracja. Tak czy owak, mogę zaczynać od zaraz.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Świeża, jastrzębia krew

Post autor: Liadan »

- Skoro prowadził pan już działalność w naszym mieście, to znaczy, że przebywa pan tu legalnie i może podjąć pan zatrudnienie. Proszę ze mną, dział kadr zaraz przygotuje stosowne umowy dla pana i pana ludzi.
Po podpisaniu umowy przez Michaela jeden z pracowników zaprowadził go do przeznaczonego dla niego apartamentu, a następnie do magazynu, gdzie mógł wybrać potrzebne mu meble. Również jego ludzie musieli podpisać umowy, a po dopełnieniu formalności otrzymali obiecane mieszkania. Nowo zatrudnieni mogli przeznaczyć resztę dnia na przeprowadzkę.
Michael nie miał tyle szczęścia. Jako nowy szef ochrony musiał spotkać się z pracownikami ochrony, zapoznać z dotychczasową jej strukturą, zadaniami i uprawnieniami. Wreszcie przyszedł czas na spotkanie z Mojmirą i omówienie planowanego przez nią wyjazdu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hydroponny Corporation”