Zamieszanie (przed)ślubne.

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Minęły dwa dni od czasu przybycia posłańca z informacją o rychłym ślubie Biezprawa z Sharmilą .Dargorad po ciężkim dniu właśnie odpoczywał w swoim apartamencie przeglądając dane, które udało mu się odzyskać z jakiegoś starego komputera przyniesionego przez kogoś do punktu skupu. Tak na prawdę nie było tam nic szczególnie wartego uwagi, ot, trochę starej muzyki, jakieś zdjęcia i kilka całkiem fajnych gier. Dargoradowi szczególnie spodobała się ta, w której jakiś mężczyzna po poddaniu się mutacjom walczył z potworami. Przydałoby się zatrudnić kogoś takiego w Hydroponny.
Spokojne popołudnie przerwał mu telefon z ochrony z informacją, że do miasta od północy zbliża się duży konwój składający się po części z samochodów Hydroponny i jakiś innych towarzyszących im pojazdów. "A więc już dojechali"- pomyślał Dargorad i zszedł by powitać gości.

Mimo iż siedziba Hydroponny to nie pałac, ale z zakwaterowaniem przybyłych nie było najmniejszych problemów. Radża z córką dostał do swojej wyłącznej dyspozycji całe piętro w wieżowcu. Jednakże Mojmira nalegała, by Sharmila do czasu zawarcia małżeństwa zamieszkała razem z nią.
-Poznasz moje przyjaciółki, zrobimy sobie babską imprezę - kusiła.- Poza tym zobaczysz, jak się żyje w Namili, a ja łatwiej będę mogła pomóc Ci się przystosować do nowych warunków. Będzie super!- obiecywała.
Dla pozostałych gości przygotowano apartamenty na dwóch kolejnych piętrach, a służba Hamika dostała pokoje w części hotelowej budynku.

Kolację dla wszystkich podano w stołówce Hydroponny. Chociaż była to faktycznie stołówka pracownicza, to jej wystrój i jakość podawanych potraw przywodziły raczej na myśl ekskluzywną restaurację. Ponieważ wszyscy byli zmęczeni długą podróżą i ucztą u radży, która przeciągnęła się aż do świtu, kolacja nie trwała długo i zarówno goście jak i gospodarze dość wcześnie udali się na spoczynek.
Mścisław po długim urlopie musiał zorientować się w ostatnich wydarzeniach w firmie, przeprosił więc Hamika, że nie będzie mógł się nim zająć tak, jak na to zasługuje tak szczególny gość. Jednakże Rashid zatroszczy się o jego wygodę i w miarę możliwości postara się uatrakcyjnić mu pobyt w Namili.

Po kolacji Mścisław udał się z Dargoradem do apartamentu tego ostatniemu i tam w spokoju Dargorad zdał bratu pobieżną relację z ostatnich wydarzeń. Mścisław zaaprobował działania brata, które ten podjął podczas jego nieobecności. A swoją drogą to ciekawe, że akurat tyle się działo podczas nieobecności prezesa, choć zwykle w Hydroponny panował spokój i nawet nieco senna atmosfera. Bracia postanowili, że do Exar uda się Rashid, by renegocjować umowę z Vaeranem, ale to dopiero po ślubie Biezprawa. Skoro nie udało się znaleźć w Namili duchownego, który mógłby udzielić ślubu, poprosimy o przysłanie kogoś z Arcadii. Akurat dobrze się składa, bo następnego dnia ma tam wyruszyć ekipa geologów Jana Farbisza, więc będzie on mógł przekazać od razu tą prośbę.

Następnego dnia podczas śniadania do van Thomasa i Persiego podszedł szef ochrony i poprosił, by po skończonym posiłku udali się z nim celem ustalenia planu dalszych ich działań podczas polowania.
http://borysada2.cba.pl/viewtopic.php?f=85&p=6233#p6233

Sekretarz dostał polecenie udania się do urzędu. Miał dowiedzieć się, czy tygryska lepiej zarejestrować jako własność firmy, czy osoby prywatnej, zapoznać się z procedurami i pobrać odpowiednie formularze.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

ObrazekObrazek
Sharmila, choć dość niepewnie, zgodziła się na propozycję Mojmiry. Nie wiedziała co to jest "babska impreza" i w ogóle jak się żyje w innym mieście. Radży z kolei to zupełnie nie przeszkadzało. Po rozgoszczeniu się w swoim apartamencie poprosił o jakiś przewodnik po Namili czy coś podobnego, do tego najlepiej jakiś kodeks tutejszych praw. Był ciekaw jak działa cała ta biurokracja...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Zdaje się, że radża chce poznać normalne życie, więc czemu nie.
- Wasza wysokość, mam troszkę inną propozycję. Zamiast czytać Kodeksy, bo mamy ich kilka…naście, proponuję byś zapoznał się z działaniem naszej administracji w praktyce. Tygryska, którego podarowałeś Mojmirze i tak trzeba zgłosić w Urzędzie, więc proponuję, żebyśmy tam poszli i zrobili to razem. Miasto również lepiej się zwiedza chodząc po nim niż czytając, więc do Urzędu pójdziemy na piechotę. Oczywiście odpowiednie pozycje z naszej biblioteki ktoś waszej wysokości dostarczy.

Apartament Mojmiry był dość przestronny. W końcu zajmował „tylko” połowę piętra. Sharmila mogła więc wybrać spośród siedmiu sypialni, każda z własną łazienką i garderobą. . Drugą połowę tego piętra zajmował apartament Biezprawa.
Następnego poranka Mojmira sama przygotowała lekkie śniadanie dla siebie i swojego gościa (a może Sharmila chciała jaj pomóc?). Zaproponowała Sharmili, by udała się z nią do Instytutu badawczego, a po lunchu – ZAKUPY!
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża kiwnął głową.
- W porządku. Przejdźmy się. Dlaczego właściwie trzeba zgłosić tego tygrysa? Jest niegroźny, można go traktować jak nieco większego kotka - zastanawiał się Hamik.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Jeden z gońców przekazał decyzję radży do działu osobowego . Kierowniczka i troje referentów zabrali formularze osobowe i udali się do kwater zajmowanych przez służbę radży. Kierowniczka poinformowała podwładnych Hamika, iż wyraził on życzenie udania się do urzędu i osobistego zgłoszenia towarzyszących mu osób. W związku z tym poprosiła ich o wypełnienie stosownych formularzy, co przy pomocy referentów obeznanych z procedurą nawet nie było takie trudne i wszyscy uporali się z tym w niespełna pół godziny. Gdy wszystkie formularze zostały wypełnione i sprawdzone przez kierowniczkę, przyjezdni otrzymali plan miasta z zaznaczonymi co ciekawszymi obiektami do zwiedzania. Teraz cała służba ma wolne do zamknięcia Urzędu, to jest co najmniej do godziny siedemnastej.
Goniec (swoją drogą bardzo uczynny) poinformował ich, że w Namili nikt ze sobą nie nosi towarów na wymianę, a funkcję tą pełnią żetony. W obiegu są dwa rodzaje żetonów o nominale jednego i pięciu. Żeton o nominale jeden odpowiada dziesięciu litrom wody, a o nominale pięć odpowiednio pięćdziesięciu litrom. Tuż za bramą Hydroponny znajduje się Punkt Skupu, gdzie goście będą mogli wymienić towary przeznaczone na handel na żetony. Wspomniał też o najnowszej atrakcji miasta, jaką jest bar „Okręt” oferujący kuchnię domową, a prowadzony przez babcię Gienię…, e… to jest przez dwie przemiłe starsze panie.

Plan Mojmiry nie do końca się powiódł, ponieważ Sharmila również musiała się udać do urzędu w celu uzupełnienia kilku dokumentów koniecznych do zawarcia związku małżeńskiego. Na szczęście poszła tam z Biezprawem, który doradził jej, by wzięła ze sobą kogoś, kto będzie mógł wypisać i przystawić oficjalne pieczęcie na potrzebnych zaświadczeniach. Jeśli dziewczyna skorzystała z tej rady, powinna zdążyć załatwić wszystkie sprawy w urzędzie do lunchu, na który umawiała się z Mojmirą.

Jeden z sekretarzy odebrał wypelnione przez służbę formularze i towarzyszył Hamikowi i Rashidowi podczas załatwiania spraw urzędowych. Nie, żeby z nimi szedł. Na wszelki wypadek udał się do Urzędu nieco wcześniej i na podstawie listy gości dokonał wstępnego zgłoszenia przybycia osób na stałe mieszkających poza Namilą nie będących rodziną obywateli. Zgłosił też przywóz zwierzęcia z gatunku uważanego za wymarły lub zagrożony wymarciem (czyli tygryska). Teraz procedura może się ciągnąć dowolnie długo bez konsekwencji prawnych dla Hydroponny.

Droga z siedziby firmy do Urzędu nie zajmowała zwykle więcej niż piętnaście do dwudziestu minut spacerkiem. O ile radża nie zatrzymywał się co chwilę, by podziwiać miasto, to i tym razem udało się dojść w podobnym czasie. Przy wejściu czekał już na nich sekretarz z wypełnionymi przez służbę formularzami. Rashid zaprowadził więc Hamika do jednego z pokoi:
Niechaj bóg uczyni pani pracę lekką, a dokumenty niech krążą bez zakłóceń – powitał siedzącą za biurkiem urzędniczkę.- Radża Hamik Habanabab przyszedł by dokonać pełnego zgłoszenia towarzyszących mu w czasie wizyty w naszym mieście ludzi.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Póki co cała ta eskapada była dla radży zupełną egzotyką, novum, ciekawostką. Z uśmiechem podpisywał wszystkie papiery, witał się z urzędnikami, oglądał miasto i pozdrawiał przechodniów. Z tym samym zapałem szykował się do kolejnego dzisiejszego zadania.
- Dzień dobry, dzień dobry - przywitał się. - Czekam na te papierki.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

Urzędniczka uśmiechnęła się. Diabolicznie nieco, jakby się tak przyjrzeć. Przyjezdny, tak? Cieszy się z papierków? No to niech ma swoje papierki.
Przed radżą wylądował stos makulatury.
- Proszę postępować zgodnie z instrukcją na formularzach - poradziła urzędniczka. - Należy podać dokładne dane osobowe każdego z przyjezdnych, jego ogólny opis, to jest budowę, kolor oczu, włosów, skóry, datę urodzenia, jeśli ta jest znana, szkodliwe zainteresowania nawyki bądź nałogi, wymienione w Spisie Szkodliwych Zainteresowań, Nawyków i Nałogów, który mogę udostępniać petentom do wglądu, a także cel przyjazdu każdego ze zgłaszanych. Po poprawnym wypełnieniu i złożeniu formularzy, uruchomiona zostanie właściwa procedura.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

"Yyy... yyy" - tak w skrócie opisać można reakcję radży. Ostatecznie wziął tą "książkę" i zaczął coś tam bazgrolić. Dobrze, że zaczerpnął trochę "zielonej gąski" przed wypełnianiem tych papierów, bo może miałby kiedyś dość. A tak nie przestawał się uśmiechać i wypełniał co trzeba.
Oczywiście, nie wiedział wszystkiego o swoich ludziach. Dlatego wpisywał co pamiętał, a resztę jakoś koloryzował. Persiego chociażby opisał jako wesołego, lubiącego zabawy z pieskiem chłopca. Poza tym, coś tam jeszcze bazgrolił.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

Kiedy radża bazgrolić skończył, urzędniczka uśmiechnęła się wcale miło, zabrała papiery i zaczęła je wstępnie sprawdzać przed wysłaniem wyżej. Następnie ujęła w dłoń jedną z licznych pieczątek, stojących na jej biurku, i jęła przybijać do papierów. Następnie przesunęła je w stronę Hamika, by mógł odczytać wielki, czerwony napis ,,Wypełnione niewłaściwie".
- Czy podać nowe formularze? - zapytała pogodnie. - Tym razem sugeruję wypełnić je zgodnie z instrukcjami.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża nie przestawał się uśmiechać, z równie wielką pogodnością zabrał dokumenty i wręczył Rashidowi, poklepując go po ramieniu.
- Już skończyłem, twoja kolej. Ja chcę się przyjrzeć tej różowej chmurce obok - powiedział, wpatrując się w mężczyznę naćpanym wzrokiem.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Na ustach Rashida zagościł podobny uśmiech, jak ten, którym wcześniej obdarzyła radżę urzędniczka.
- Bardzo mi przykro, wasza wysokość, ale obawiam się, że to już nie będzie możliwe. Jeśli w ostatnim czasie przepisy wykonawcze nie uległy zmianie, to pełnej rejestracji przybyłych osób może dokonać tylko osoba, która jako pierwsza podjęła się tego zadania i została wpisana do oficjalnego protokołu jako osoba zgłaszająca, a przepisy nie przewidują możliwości zmiany takiej osoby o ile nie zachodzą okoliczności wymienione w paragrafie trzynastym, w punktach od trzeciego do jedenastego Ustawy o Ewidencji Osób Przyjezdnych... (sama nazwa ustawy jest na tyle długa i skomplikowana, że Rashid użył powszechnie stosowanego przez Namilczyków skrótu).). A niestety nie zachodzą one w przypadku waszej wysokości.
Następnie Rashid zwrócił się do urzędniczki:
- Czy niczego nie pomyliłem?
Czy to było tylko wrażenie wywołane działaniem narkotyku, czy też puścił on również oko do urzędniczki?
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

- Nie, proszę pana - rzekła pogodnie urzędniczka. - Przepisy nie zmieniły się. W samej rzeczy, e... jego wysokość nie jest jednym z przypadków wymienionych w od trzeciego do jedenastego paragrafu trzynastego rzeczonej ustawy. Wasza wysokość, proszę kontynuować wypełnianie formularzy [xD].
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża klepnął się po głowie, jakby coś sobie przypomniał, po czym namalował na jednej z kartek różowego jednorożca.
- A teraz chodźmy obejrzeć te wasze gejzery i te pola malowane zbożem rozmaitym... Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała... - bredził od rzeczy.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

Urzędniczka westchnęła głęboko.
- Petent jest pod wpływem środków odurzających - oświadczyła formalnie. - To jest, ten, zachodzi podejrzenie. Petent winień niezwłocznie zgłosić się do Wydziału Kontroli nad Lekami, Substancjami Szkodliwymi oraz Psychotropowymi. Jeśli nie zrobi tego z własnej woli, powiadomione zostaną organy ścigania [pliiiiiiissss]. Aha. Rzecz jasna, w tym stanie petent nie może składać oświadczeń, wypełniać wniosków, formularzy i tak dalej.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
"Petent" nie rozumiał, co do niego mówią... i w sumie miał to gdzieś.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

- Cóż, wasza wysokość, chyba nie masz wyboru i musisz udać się do Wydziału Kontroli nad Lekami (Rashid nie wymieniał już pełnej nazwy, bo i po co. Hamikowi i tak niewiele ona mówiła.) Zechcesz udać się tam dobrowolnie, czy wolisz, żeby doprowadziła cię nasza policja? Choć osobiście nie polecam tego drugiego rozwiązania.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
- Będzie tam wata cukrowa? - zapytał radża, idąc za rączkę ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, Tonym. - Prowadźcie gdzie chcecie. Macie bardzo piękne i kolorowe miasto.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Skoro radża postanowił pójść dobrowolnie, Rashid wziął od urzędniczki Formularz Przekazania Petenta ze Względu na Uzasadnione Podejrzenie Pozostawania Pod Wpływem Środków o Działaniu Zaburzającym Funkcje Umysłowe na druku ZTN-911- K81/12d, który ta wypełniła, sam wypełnił w jej obecności część B1 (wszystko zgodnie z obowiązującą procedurą). Następnie zaprowadził Hamika do wskazanego Wydziału Kontroli nad Lekami, Substancjami Szkodliwymi oraz Psychotropowymi i tam przekazał go w ręce pracującego tam laboranta. Sam wypełnił część B2 formularza i również oddał go laborantowi. Usiadł na jednym z krzeseł w wewnętrznej poczekalni, wyjął kieszonkowe wydanie jakiejś książki i zagłębił się w lekturze, czekając na dalszy rozwój wypadków.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

Radża tymczasem został poprowadzony do gabinetu zabiegowego, tam została pobrana mu krew do wstępnych badań. Gdzieś się komuś o uszy obiło, że ma do czynienia z jego wysokością, tak więc próbka została przebadana od razu, a wyniki odesłano do Komisji Zgodności Ustawowej.
[Co radża palił/wąchał/pił/wcierał/ćpał wszelkimi innymi drogami i sposobami?]
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża zamierzał zdrzemnąć się teraz w łóżku pod baldachimem (czytaj: na biurku w gabinecie). Co ciekawe, wcześniej w pałacu nikt nie widział go w takim stanie. Czyżby Namila miała na niego zły wpływ?
[radża palił zieloną gąskę, potraktuj to jako roślinkę w stylu marihuany ^^]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

Laboranci, jak się okazało, nie zidentyfikowali substancji narkotycznej we krwi radży, stwierdzili tylko, że zawiera ona tetrahydrokannabinol oraz inne kannabinoidy. W związku z powyższym Komisja Zgodności Ustawowej stwierdziła, iż zachodzi prawdopodobieństwo zagrożenia ładu społecznego (Punkt czwarty paragrafu dwudziestego siódmego ,,O zagrożeniach ładu społecznego", Namilijska Ustawa Zasadnicza) i, korzystając ze swoich uprawnień, wypisała karteczkę z poleceniem dla Hamika. Miał on udać się do aresztu, gdzie mógł być zatrzymany nie dłużej niż tydzień, a jeśli laboranci zidentyfikują substancję, do tego właśnie momentu. Karteczkę dostarczył radży jeden z urzędników a widząc, w jakim stanie jest przyszły aresztant, dał się z nią zapoznać i Rashidowi.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża zasnął. Mało kto jednak w Namili mógł wiedzieć, że sen zazwyczaj oznaczał, że użytkownik zielonej gąski wraca do normalności.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Rashid odnalazł Tony’ego i jakoś wspólnie zawlekli Hamika do miejskiego aresztu, zgodnie z poleceniem wydanym im przez urzędnika. Razem z radżą przekazali dyżurującemu tam policjantowi odpowiednie dokumenty urzędowe i po otrzymaniu protokołu przekazania podejrzanego mogli udać się do siedziby firmy. Ponieważ Jego Naćpana Wysokość jest osobą przyjezdną, Rashid zadał sobie jeszcze nieco trudu i wystąpił z prośbą (oczywiście na przeznaczonym ku temu formularzu), by aresztowanego nie wypuszczać z aresztu zanim nie zgłosi się po niego przedstawiciel strony zapraszającej, czyli pracownik Hydroponny z odpowiednim upoważnieniem.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża po jakimś czasie obudził się i chyba uznał, że znalazł się w salce medytacyjnej, bo usiadł w pozycji jogina i próbował się z uśmiechem odprężyć.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

No cóż. Areszt jednak nie jest najlepszym miejscem na odprężenie się. Gdy tylko radża zasiadł sobie w pozycji, do jego uszu dobiegły dźwięki muzyki. Powiedzmy.
WOOB WOOB WOB WOOOB BOOOB WOB WUUUUP.
Bardzo irytujące.
Następnie przyszedł strażnik. Nie, nie policjant, ci na mocy jakiejś tam ustawy więźniów nie pilnowali - to był strażnik więzienny. Podszedł do krat, wyciągnął swoją palę i zaczął przejeżdżać nią po prętach. Chwilę później przestał, spojrzał na Hamika, jakby dopiero go zauważył.
- O - rzekł elokwentnie. - Jakiś nowy?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Oooooch! Muzyka relaksacyjna! To wprawiło radżę w jeszcze przyjemniejszy stan rozprężenia i rozluźnienia. Ci w Namili mieli tyle atrakcji...
- Nowy? Dlaczego nowy? Mam prawie 60 lat - odpowiedział strażnikowi Hamik. - A może nowy w tej imprezowni?
A jacy ochroniarze grzeczni.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

Strażnik zasmucił się [o, tak: :<], bo nowym nie dało się pobawić, miał dobre cięte riposty.
- Taa... - odparł wtedy. - To ty tu sobie imprezuj, czy ten no, ten. Meh.
Odszedłszy od krat, klawisz chciał chyba zmienić muzykę, ale nie zdążył, bo wpadł jakiś pan w garniturze.
- Ej, Mieciu - powiedział. - Koniec katowania odgłosami z remontu. Nowy wychodzi! Szybkośmy się z nim uwinęli, to, co ćpał, to pochodna... a, zresztą. Wolno mu było, o. No, to wypuść go, ja już mu papiery przygotowałem, a zaraz przyjdzie po niego pewnie ktoś z Hydroponny.
Mieciu otworzył zatem kratowane drzwi i skierował radżę ku stołowi, na którym leżały papiery. Miał podpisać protokoły zatrzymania, rzeczy osobistych, wypełnić uwagi dotyczące warunków w areszcie, skargi na stan zdrowia fizycznego i psychicznego a także wszelkie inne wnioski, skargi i zażalenia.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Borys »

Obrazek
Radża zastanawiał się o kim mowa, kto i gdzie coś ćpał, co za remontownia. Tak czy siak, każda impreza dobiega końca, ta najwyraźniej również, więc nie chcąc robić problemów swoim nowym przyjaciołom, wyszedł i zaczął wypełniać papiery. To więc była ta słynna namilska biurokracja! Tym jednak razem Hamik próbował wypełnić wszystko najdokładniej jak umiał.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Liadan »

Chwilę później w areszcie zjawił się Rashid. On również wypełnił potrzebne dokumenty, a to Protokół Odbioru Aresztowanego Nie Będącego Obywatelem Namili Przebywającego w Mieście na Zaproszenie, Oświadczenie, że nie znał stanu posiadania rzeczy osobistych zatrzymanego przed jego aresztowaniem, Oświadczenie, że nie stwierdza pogorszenia się stanu zdrowia zatrzymanego w wyniku działania Służb Więziennych, jeszcze kilka innych papierków i przekazał je panu w garniturze. Teraz już czeka na oficjalne przekazanie mu radży pod opiekę.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Zamieszanie (przed)ślubne.

Post autor: Merik »

A zatem kolejny papierek. Podpisy na nim złożyli wszyscy obecni i radża przeszedł pod opiekę Hydroponny. Dalsze czynności proceduralne nie będą wobec niego podejmowane. Że Hamik wszystkie papierki wypełnił powiedzmy poprawnie, był wolny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hydroponny Corporation”