A imię jego Szaleństwo

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Merik »

- Przypominam, że za składanie fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna - lodowato rzekł Nadinspektor. - Na terenie miasta Namila nigdy nie zanotowano aktywności łowców niewolników. Zgodnie z procedurą, przy następnej próbie kłamstwa zostaną wszczęte czynności proceduralne. Wróćmy do szaleńca Recombo. Czy istnieją jakiekolwiek podejrzenia odnośnie skutków eksperymentów? Wszelkie dziwne zachowania organizmu którejkolwiek z osób?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Liadan »

- Niech pan uważnie sucha, co do pana mówię!- zdenerwowała się kobieta. Nie powiedziałam „na terenie miasta”, tylko „na terenie będącym pod bezpośrednim zarządem władz Namili”, bo do takich zalicza się strefa w odległości poniżej pięciuset metrów od jego murów. Chyba, że znowu zmieniliście przepisy, żeby pozbyć się odpowiedzialności. I niech mnie pan nie straszy odpowiedzialnością za składanie fałszywych zeznań, bo jak tylko wyjdę ze szpitala, osobiście złożę na pana skargę o naruszanie procesu leczenia mojego i moich dzieci, przesłuchiwanie osób nieletnich z pominięciem obecności psychologa sądowego, przesłuchiwanie osób nie będących podejrzanymi bez zapewnienia im opieki prawnej, co może spowodować złożenie przez nich zeznań na własną szkodę, braku pouczenia o przysługujących prawach przed rozpoczęciem przesłuchania oraz przesłuchiwanie osób, co do których zachodzi podejrzenie wystąpienia u nich zaburzeń psychicznych. Co do pana ostatniego pytania, to może pan złożyć wniosek o uchylenie tajemnicy lekarskiej i na ten temat porozmawiać z lekarzem. A teraz żegnam!
To powiedziawszy kobieta nacisnęła dzwonek wzywający pielęgniarkę.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Merik »

- Słucham bardzo uważnie - odparł urzędnik. Obszar pięciuset metrów pustyni wokół murów miejskich także zalicza się do strefy aglomeracji Namili, a co za tym idzie - terenu miasta. Do skargi ma pani prawo, ale ja mam prawo do naruszania procesu leczenia, o działam w imieniu dobra wspólnego. Obecność pani i pani rodziny w mieście Namila może być szkodliwa dla ogółu społeczeństwa. Nie przesłuchuję pani córki, nie zadałem jej ani jednego pytania. Wszyscy państwo są podejrzani o zagrażanie ładowi społecznemu. Co do pozostałych kwestii...
Nainspektor sięgnął do wewnętrznej kieszeni marynarki, wydobywając stamtąd dokument, złożony na czworo.
- Proszę czytać - polecił i podsunął kartkę pod nos chorej.
W skrócie: pismo oznajmiało, że jego posiadacz jest Specjalnym Nadinspektorem Komisji ds. Nacisków i Nadużyć, że przysługują mu prawa, wyszczególnione w Ustawie o Prawach Urzędowych, Komisyjnych oraz Organów Specjalnych i że przesłuchiwani mają problem.
- Jeśli pani chce, mogę usunąć stąd wszystkie osoby postronne, ale na pytanie odpowiedzieć pani MUSI - ostatnie słowo odbiło się echem w umysłach zgromadzonych w sali. Naraz poczuli, jak łapie ich migrena. Nie wiadomo, jakby się to skończyło, gdyby nie pielęgniarka, które weszła do pomieszczenia, dekoncentrując Nadinspektora. Obrócił się natychmiast do siostry szpitalnej i polecił.
- Proszę sprowadzić tu psychologa i przygotować pomieszczenie, w którym będę mógł przeprowadzić przesłuchanie.
Pielęgniarka umknęła tak szybko, jak się pojawiła, a urzędnik zwrócił się z powrotem do swojej wcześniejszej rozmówczyni.
- Następny brak odpowiedzi na pytanie zostanie uznany za utrudnianie śledztwa. Czy istnieją jakiekolwiek podejrzenia odnośnie skutków eksperymentów? Wszelkie dziwne zachowania organizmu którejkolwiek z osób? Proszę odpowiadać przynajmniej za siebie, o ile nie dysponuje pani informacjami o swoich krewnych.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Liadan »

-Chcesz marchewkę - słodkim głosem spytała kobieta Nadinspektora i sięgnęła do stojącej na jej szafce miseczki. Wzięła jedną z marchewek i zaczęła ją chrupać śmiesznie marszcząc przy tym nos. Wyglądała jak... królik. Biorąc pod uwagę jej niebieski puszysty szlafrok, można było odnieść wrażenie, że zamiast kobiety na łóżku siedzi wielki, puszysty niebieski królik. Przynajmniej takie wrażenie odniósł przez chwilę Dargorad. Ale to wrażenie trwało tylko przez mgnienie oka, tak, że biedny Gajowicz nie był nawet pewny, czy nie jest to jakaś halucynacja spowodowana przemęczeniem, stresem lub bólem głowy.
Ale zostawmy na razie Dargorada i jego halucynacje...
- No to jak: chcesz w końcu tą marchewkę, czy nie?- ponowiła pytanie pani Róża.- Są pyszne. No i zastanów się, czy ty na pewno wiesz z kim rozmawiasz!? JAK ŚMIESZ WYMACHIWAĆ MI PRZED NOSEM JAKIMŚ PAPIEREM I JESZCZE WYDAWAĆ MI POLECENIA!? JA CIĘ W ŚCIANIE BANÓW UWIĘZIĆ KAŻĘ! Ale teraz znaj moją łaskawość. NA KOLANA!!! Jeśli mnie przebłagasz, skończy się na milczku!
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Merik »

Nadinspektor w milczeniu słuchał tyrady wariatki. Ktoś mógłby może odnieść wrażenie, że przytłoczył go natłok słów, że wręcz zapominał języka w gębie. Wrażenie mylne. Urzędnik przymknął oczy i szukał czegoś intensywnie w pamięci. Wreszcie znalazł. Uniósł dłoń w górę, a taka była moc i władza w tym geście, że kobieta umilkła natychmiast. Wtedy przemówił.
- Pan Henryk Berberys zostanie przesłuchany w osobnym pokoju, w obecności biegłego psychologa - rzekł. - W międzyczasie wydana zostanie opinia o celowości przesłuchiwania jego córek. Przypadek pani Róży Berberys zostanie zgłoszony Komisji ds. Nacisków i Nadużyć, która podejmie decyzję o następnych krokach proceduralnych. Panie Berberys, proszę za mną.
Kiedy już znaleźli się w zaimprowizowanej sali przesłuchań (gabinet zabiegowy), padły te same pytania, co wcześniej. Eksperymenty Recombo i ich wpływ na organizm, co to za mutanty?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Liadan »

Pani psycholog, jak na psychologa przystało, nie dała jednoznacznej odpowiedzi co do stanu pacjentów i możliwości ich przesłuchania. Z całego tego wodolejstwa, które na piśmie wręczyła Nadinspektorowi można było wywnioskować, że cala rodzina Berberysów wymaga długotrwałego leczenia ze względu na występujące u nich zaburzenia psychiczne. Charakter zaburzeń, powód ich wystąpienia i konsekwencje długofalowe nie są znane, a w ogóle, to pacjenci są dopiero diagnozowani i jakakolwiek ocena ich stanu będzie możliwa po przeprowadzeniu pełnej diagnostyki. Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że stan kobiet można określić jako umiarkowanie ciężki i w związku z tym nie powinny być one przesłuchiwane, przynajmniej do czasu postawienia pełnej diagnozy. Henryk Berberys jest w znacznie lepszym stanie psychicznym niż jego żona i córki, można więc go przesłuchać, ale tylko w obecności psychologa. Ponieważ ma być przesłuchiwany w sprawie, która jest powodem jego choroby, może podświadomie wypierać pewne fakty lub dokonywać ich nierealnej interpretacji, więc jego odpowiedzi nie mogą stanowić żadnego dowodu, ani stanowić podstawy do oskarżenia go o składanie fałszywych zeznań, utrudnianie czynności kontrolnych, czy jak tam się to nazywa w języku prawnym.
Gdy Nadinspektor potwierdził na piśmie, że zapoznał się z zaleceniami lekarskimi odnośnie możliwości przesłuchania pacjentów do gabinetu zabiegowego pielęgniarka przyprowadziła Henia.
Henio wysłuchał pytań, zastanowił się przez chwilę:
- A skąd ja mam niby wiedzieć o wpływie eksperymentów tej kanalii na moje Kwiatuszki? Ja tam ochroniarzem jestem, nie doktorem. Jakby mnie pan spytał o miotacze ognia albo ładunki zapalające, to bym panu sporo o nich mógł powiedzieć. Ale eksperymenty medyczne to nie moja działka. O to niech pan lekarzy pyta, oni się na tym znają. A co ja mogę panu powiedzieć? Różyczka zawsze trochę humorzasta była, jeszcze jak w Urzędzie pracowała. Teraz może bardziej humorzasta się zrobiła, ale po tym co przeszła, to chyba nic dziwnego. Malwinka zawsze stroić się lubiła, a teraz co chwilę zmienia coś w swoim wyglądzie, a to kolor paznokci, to inną szminkę. Ale w jej wieku to też chyba normalne, dorasta w końcu. Najmłodsza Laura to takie dobre dziecko. Jak człowiek pomyśli ile przez tego Recombo przecierpiała, to aż się na płacz zbiera. Jedyną jej radość stanowiły te dwa... no... właściwie nie wiem, co to takiego. Córka traktuje je jak jakieś pieski, a one tak się zachowują. Fakt, że są brzydkie, ale jak już się człowiek do ich wyglądu przyzwyczai, to okazują się całkiem miłe.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Merik »

Nadinspektor oświadczenie pani psycholog skwitował pojedynczym skinieniem głowy, podpisał odpowiedni papierek i wziął się za przesłuchanie. Wypowiedzi Henia nie przerywał, notował w Protokole Kontroli Nadzwyczajnej, odczekał chwilę, w końcu rzekł:
- Panie Berberys, proszę nie oddalać się od swojego miejsca zamieszkania po wypisie ze szpitala, to samo tyczy się pańskiej rodziny, jej członkowie zostaną pouczeni. Kiedy stan państwa się polepszy, zostaną państwo przesłuchani, informuję zatem, że o wyzdrowieniu państwa zostanie poinformowany odpowiedni urząd. Tymczasem jednak dwa twory, należące do pańskiej córki, zostaną zabrane na kontrolę weterynaryjną, tam zostanie określony gatunek, do którego należą oraz ich szkodliwość społeczna. Następne kroki zostaną podjęte po orzeczeniu komisji. Na razie dziękuję, proszę iść za mną.
Nadinspektor i Henio wrócili na salę, tam urzędnik powtórzył swoje słowa, kończąc je oświadczeniem, iż za jakąś godzinę po mutanty zgłoszą się odpowiednie ku temu służby.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Liadan »

Właściwie w tej sytuacji nic nie można było zrobić. Urzędnik działał zgodnie z procedurami. Co prawda Laura nie chciała rozstać się ze swoimi zwierzątkami, ale Heniowi i jego żonie udało się jakoś jej to wytłumaczyć, więc obyło się bez scen rozpaczy. Jednakże smutek dziewczynki udzielił się (chyba) wszystkim, bo pani psycholog ukradkiem otarła łze z oka, a Dargorad zaproponował:
- Przepraszam, że się wtrącam, panie Nadinspektorze, ale o ile się nie mylę, to Urząd nie posiada własnych pomieszczeń do przetrzymywania zwierząt poddawanych kwarantannie. W związku z tym, jeśli procedury na to pozwalają, proponuję umieszczenie ich w pomieszczeniu należącym do Ośrodka Badawczego Hydroponny, gdzie będą przebywały do czasu wydania ostatecznej decyzji. Ze względu na to, że Laura Berberys jest z nimi silnie związana emocjonalnie, proszę o wydanie jej zgody na odwiedzanie ich w czasie kwarantanny.
Pani psycholog poparła wniosek Dargorada, twierdząc, że to mogłoby pozytywnie wpłynąć na proces leczenia.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Merik »

Urzędnikowi żaden smutek się nie udzielił. Pozostał nieporuszony, choć spoglądał na dziewczynkę z żywym zaciekawieniem.
- Myli się pan - oświadczył Gajowiczowi. - Urząd jest wyposażony we wszystko, czego potrzebuję do swojej pracy. Procedury nie zezwalają na umieszczenie obiektów poza odpowiednią ku temu instytucją. Laura Berberys nie może ich odwiedzać, do czasu zakończenia procesu leczenia ma pozostać w szpitalu, dalsze kroki ustali urząd po zakończeniu przesłuchania. Wracamy na teren Hydroponny Corporation, panie Gajowicz.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Liadan »

Dargorad był trochę zdziwiony, bo wcześniej Urząd nie posiadał własnych pomieszczeń dla zwierząt, ale ostatecznie było to możliwe. W końcu nie śledził wszystkich inwestycji Urzędu. Było mu tylko dziwnie przykro, że nie mógł pomóc Laurze.
Nadinspektor chciał wracać do siedziby firmy. Dargorad spojrzał na zegarek - zrobiło się rzeczywiście późno. Prezes miał nadzieję, że kontroler nic już nie wymyśli i wreszcie będzie mógł trochę odpocząć...
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: A imię jego Szaleństwo

Post autor: Merik »

Nadinspektor po wróceniu na teren firmy rzeczywiście nie wyrażał chęci do męczenia Gajowicza. Dał mu tylko do podpisania Protokół Kontroli Nadzwyczajnej oraz oświadczył, że wraz z jego opinią zostanie on przekazany Komisji ds. Nacisków i Nadużyć, która zdecyduje o dalszych krokach proceduralnych. Do momentu zakończenia leczenia państwa Berberysów, kontrola zawieszona.
Innymi słowy, koniec.
Zablokowany

Wróć do „Hydroponny Corporation”