Nietypowe znalezisko

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Zablokowany
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

W punkcie skupu złomu pojawiło się coś dziwnego. Kiedy zatrudniony tam człowiek przyszedł rano do pracy, zobaczył coś, co ze złomem niewiele miało wspólnego. Kartkę. Przeczytał jej treść i zdziwił się trochę.
Autor liściku pisze:Szanowny panie!
Na pustyni za miastem mam coś, co z pewnością zainteresuje Hydroponny. To naprawdę mnóstwo złomu, zatem przygotujcie dużą nagrodę. Najlepiej broń. Szukaj głazu w kształcie litery T.
Podpisu nie było. Co robić? Zamknąć biuro i udać się na to poszukiwanie skarbów, czy może notatkę olać i wrócić do pracy?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

Pracownik punktu skupu przyszedł jak co rano do pracy. Zapowiadał się kolejny spokojny dzień. Podszedł do drzwi swojej dyżurki, sięgnął do kieszeni po klucz i już miał go włożyć w zamek, ale coś mu przeszkodziło. W szparę między drzwiami a futryną, dokładnie na wysokości zamka ktoś włożył jakiś kawałek papieru. Pracownik wyjął papier z drzwi, włożył klucz do zamka i go przekręcił. Następnie wszedł do dyżurki i położył kartkę na ladzie. W końcu do rozpoczęcia pracy pozostały mu jeszcze całe trzy minuty! Następnie zdjął kurtkę, powiesił ją na wieszaku stojącym w rogu pomieszczenia i włączył czajnik. Po chwili w pomieszczeniu rozległ się bulgot gotującej się wody, więc pracownik włożył do szklanki torebkę z herbatą i zalał ją wrzątkiem. Następnie z teczki wyjął szarą, udającą papierową torbę i zaczął z niej wyjmować na talerz drożdżówki, które jak co dzień zakupił w pobliskiej piekarni. Ustawił talerz w rogu lady. Wrócił do kącika kuchennego. Łyżeczką starannie odmierzył potrzebną ilość cukru, wsypał do szklanki, zamieszał, sprawdził, czy cukier dobrze się rozpuścił I ustawił szklankę obok talerza z drożdżówkami. Teraz przyszła kolej na wyjęcie dzisiejszych gazet, krzyżówki oraz książki pani Chmiel – Lewskiej. To już ostatnia, jaka została mu do przeczytania. Ale pan Józef nie tracił nadziei. Może niedługo znowu ktoś zechce się pozbyć jakiś książek?
Myśląc o czytaniu przypomniał sobie o kartce, którą wchodząc znalazł w drzwiach. Spojrzał po raz kolejny na zegarek. Tak, minęła już dziesiąta, czyli pora zabrać się do pracy. Wziął więc kartkę z lady, przeczytał i zamyślił się nad jej treścią. Co prawda był zatrudniony w punkcie skupu surowców wtórnych i do jego obowiązków należało skupowanie złomu, ale nikt mu nie płacił za latanie po pustyni. To złom miał przyjść do niego, a nie on do złomu. Ale z drugiej strony „mnóstwo złomu” i coś, co „zainteresuje Hydroponny”… No i co tu robić?
Pan Józef odłożył kartkę i miał zamiar przejrzeć poranną prasę. Upił łyk herbaty, ale karteczka nie dawała mu spokoju. Wreszcie postanowił przekazać ją ochroniarzom. Wywiesił na drzwiach kartkę „ZARAZ WRACAM” i udał się do biura ochrony przy głównej bramie. Tam przekazał kartkę dyżurnemu i poinformował, w jakich okolicznościach do niego trafiła, a następnie wrócił do siebie.
Ochroniarz przekazał kartkę wraz z raportem kierownikowi zmiany, a ten z kolei, po zapoznaniu się zarówno z jej treścią, jak i raportem ochroniarza przekazał ją do sekretariatu wiceprezesa. I tak oto tuż przed lunchem kartka trafiła na biurko Dargorada. Teraz wypadki potoczyły się znacznie szybciej.
Dargorad polecił, by Miron, jeden z techników i dwóch ludzi z ochrony udali się na pustynię we wskazane miejsce. Miron przy pomocy drona miał sprawdzić, czy informacja na kartce jest prawdziwa, czy jest to pułapka obliczona na zdobycie broni z Hydroponny. Jeśli wszystko będzie w porządku, to technik wstępnie wyceni wartość złomu i, jeśli dojdzie do porozumienia z jego obecnym właścicielem, po jego powrocie wyślemy umówioną ilość broni, a zabierzemy złom.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

Charakterystyczny głaz udało się znaleźć bez większych problemów, jako że znajdował się dwadzieścia minut drogi spacerkiem od miasta. Miron uruchomił drona, który wkrótce potem sunął gładko ponad piaskiem pustyni.
Nim dotarł jednak do kamienia, zawrócił. Ochroniarze spojrzeli pytająco na Mirona.
- Bateria pada - odparł mechanik. - Nie chcę, żeby dron przepadł gdzieś w piasku. No, ale coś tam faktycznie jest, widziałem długi cień czegoś za tym kamieniem.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

- Pieprzony złom!- odezwał się jeden z ochroniarzy. – Miron, co jest z tym twoim robocikiem? Mógłbyś, kurwa, bardziej dbać o niego, a nie jak jest potrzebny, to akurat okazuje się, że działać nie chce.
-No, nie było robota, to trzeba było za każdym razem lecieć, łeb nadstawiać, żeby sprawdzić cokolwiek. A teraz szef robota załatwił, a my po dawnemu karku musimy nadstawiać.
- Nie marudź tak. Przynajmniej komorę Matki sprawdzić można, a stamtąd nikt żywy jeszcze nie wyszedł. Dobra, nie ma co gadać po próżnicy. Ja idę sprawdzić, co jest za tą skałą, a ty mnie osłaniaj. Jeśli nie czeka tam na nas komitet powitalny, to za chwilę będziemy z powrotem.
Ochroniarz jak powiedział, tak i zrobił. Korzystając z osłony dość licznych (chyba) w tej okolicy kamieni przeszedł w miejsce, skąd dość dobrze było widać, co znajduje się za skałą. Przyłożył lornetkę do oczu i …
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

[No chyba nie.]
Ochroniarz rzeczywiście skorzystał z osłony, ale piasku, bo kamień w okolicy był tylko jeden. Podczołgał się więc na tyle blisko, by móc wygodnie poobserwować obiekt ukryty za głazem. Podniósł lornetkę, przyłożył ją do oczu i...
obrazek

Widok był imponujący. Na piasku spoczywał olbrzymi kadłub w kształcie cygara, przechylony nieco, jak można było wywnioskować z pozycji nadbudówki na nim, definitywnie stalowy, przyrdzewiały nieco. Na oko miał z osiemdziesiąt metrów długości i dziesięć szerokości, a ochroniarz nawet nie chciał zgadywać, ile toto może ważyć. Przy kadłubie zauważył jeszcze coś, a raczej kogoś - o stalowego olbrzyma opierał się jakiś facet. Wygląd miał dość niedbały, ubrania ciut zużyte, gogle na głowie wyglądające jak nie z tej epoki, a zarost nierówno przycięty. Uśmiechał się dość bezczelnie, popalał papierosa i wpatrywał prosto w ochroniarza. Czyżby niebieski uniform nie sprawdzał się jako kamuflaż na pustyni?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

Czyżby ktoś uważał, że niebieski kombinezon na pustyni się nie sprawdza? A to niby dla czego? Kolor jest całkiem twarzowy, no i domyślić się łatwo, że człowiek tak ubrany nie ma raczej złych zamiarów, skoro nawet się nie maskuje. Tak, zdecydowanie Hydroponny pozostanie przy dotychczasowym kolorze.
Ochroniarz podniósł się, otrzepał z piasku i:
- O kurwa, a skąd to się tutaj wzięło?- powiedział zamiast powitania.- To pan zostawił nam informację, że chce coś sprzedać? Czyli to nie jest jakaś podpucha. W takim razie proszę chwilkę zaczekać, zaraz tu będzie technik, z którym będzie mógł pan ustalić szczegóły transakcji.
Nie zachowując już specjalnej ostrożności ochroniarz się oddalił. Nim mężczyzna przy okręcie zdążył dopalić papierosa zza pobliskiej wydmy wyjechał samochód w równie niebieskim kolorze jak mundur ochroniarza. Wysiadł z niego jeden z pasażerów, tym razem ubrany w najzwyklejsze jeansy i szarą koszulkę. Podszedł do nieznajomego i nie tracąc czasu na konwenanse powiedział:
- Chce pan to sprzedać? – ruchem głowy wskazał na okręt. – Ale co to jest i do czego służy? Bo wie pan, nie bardzo wiem jak mógłbym to zakwalifikować. Chyba, że jest to złom. Średnio złomu, to wystarczy tylko krótki formularz wypełnić, ot, poda pan imię, nazwisko, miejsce zamieszkania oraz miejsce pracy i problemu nie będzie. Ale pan pewnie, jak większość naszych klientów jest Nomadą, a miejscem pana pracy jest pustynia Hermegiddo. No, sprawdzał nie będę, pan podyktuje, ja wpiszę, a o resztę niech się Urząd w razie czego martwi. Chciał pan za to broń? Za średnio złomu jeden poziom broni będzie uczciwą ceną. Czy to panu odpowiada?
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

- A wiesz co, kolego... - odparł nieznajomy. - Tak sobie myślę, że obędzie się bez broni. Jak na mój gust, to możesz to sobie zakwalifikować nawet jako przebiśniegi na złocistej łące, choć to chyba będzie raczej jakiś pojazdu. No, zrobicie z tym, co chcecie, ja raczej nie rozbierałbym tego na części. Cześć, Hydroponny! Do następnego!
Facet zaciągnął się po raz ostatni, wypuścił papierosa z ust na piach, nałożył na oczy gogle, po czym odwrócił się i odszedł wgłąb pustyni.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

- Dziwny facet – skomentował technik i przystąpił do bardziej szczegółowych oględzin. Niby miał to być pojazd, ale kół ni gąsienic to nie miało. Więc nie pojazd, bo niby jak ma jeździć. Chyba, żeby latać albo pływać miało. Hahaha, słyszał to kto taką głupotę? Gdy już obejrzał sobie najnowszy nabytek z zewnątrz chciał sprawdzić, co jest w środku. Tylko jak się tam dostać? Przydałaby się jakaś drabina. Trudno. Z tym trzeba będzie poczekać.
Mimo tego, że sprzedający się „ulotnił” technik wyciągnął formularz i przystąpił do jego wypełniania. Wpisał imię i nazwisko Nomady, adres taki jak „ustalił” ze sprzedającym i doszedł do rubryczki „zapłacono”. I tu pojawił się problem, bo facet sobie poszedł rezygnując z zapłaty. No to może lepiej wpisać jako znalezisko własne? O, tak będzie lepiej. Tylko zabrać tego ze sobą nie podobna. Ciekawe, jak to się w ogóle tu znalazło?
Technik nie mógł już zrobić nic więcej. Ustalił więc z ochroniarzami, że zostaną oni przy okręcie, a technik z Mironem powrócili do miasta.
Po powrocie technik poprosił o spotkanie z wiceprezesem. Dargorad przyjął technika, wysłuchał jego sprawozdania i polecił, by Grisza wyznaczył pięciu ludzi do zabezpieczenia znaleziska. Na ciężarówkę został załadowany sprzęt (między innymi rozsuwana drabina) i już po około godzinie od powrotu technika Dargorad w towarzystwie jednego z inżynierów Ośrodka Badawczego i trzech techników udał się na oględziny nowego nabytku.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

Do wnętrza kadłuba nie było się specjalnie trudno dostać, właz w kiosku [to to, co u góry wystaje] otworzył się bez trudu.
Wnętrze składało się z korytarzy, łączących różne pomieszczenia. Wszędzie na ścianach były jakieś kable, pomieszczenia rozdzielały - teraz pootwierane - grodzie, a metal w środku był jakby mniej pordzewiały, niż ten na zewnątrz. Problem w tym, że wyposażenia właściwie nie było, same nagie ściany, kable, drabinki. Większość poszczególnych pomieszczeń okazała się niemal pusta, od czasu do czasu tylko znajdywano jakiś skomplikowany układ rurek (jak ocenił inżynier, miało to prawdopodobnie służyć do chłodzenia czegoś, tyle tylko, że to coś dawno zostało zdemontowane), spore łożysko, szeroki blat czy sejf, zamknięty na cztery spusty. Tylko jeden przedział był jako tako ,,umeblowany" - ściany pokrywały różnorakie urządzenia, niegdyś mające połączenie z (znów opinia inżyniera) komputerem sterującym. Urządzenia te okazały się być kontrolkami do innych, umieszczonych na kadłubie. Większość była nieopisana, tylko pod niektórymi znaleziono tabliczki, a na nich napisy w stylu ,,Активный гидролокатор", ,,Пассивный гидролокатор" czy ,,Магнитный анализатор поля".
Spoiler
Pokaż
PS. Autor posta ni w ząb nie zna się na rozkładzie, typie czy rodzaju pomieszczeń na okrętach podwodnych, wszelkich ekspertów w tych sprawach uprasza się o wyrozumiałość. Nie to, żeby autor sądził, że Lia się zna, czy coś: Liu, jak dla ciebie wystarczy, prawda?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

- Za wiele tośmy się nie dowiedzieli – podsumował wstępne oględziny Dargorad. – Ciekawe co to jest i do czego to służyło. Na razie obfotografujcie, co się da i spróbujemy znaleźć jakieś informacje na temat tego czegoś w bibliotece. Może Jasir potrafi udzielić nam wskazówek z czym mamy do czynienia. No i trzeba pomyśleć, jak to przetransportować do miasta. A tymczasem zwykły złom, to znaczy jakieś pogięte szafki i tym podobne rupiecie wymontujcie. Jeśli znajdziecie jakieś urządzenia, nie ruszajcie ich na razie.
Po wydaniu tych poleceń Dargorad wrócił do swojego biura. Przekazał zdjęcia znaleziska Jasirowi z prośbą o zidentyfikowanie do czego ono mogło służyć, a sam udał się do rodzinnej biblioteki w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o znalezisku.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

[Z pogiętych szafek większego profitu nie ma, no, chyba, że Mieciu wyklepie, to będą fajną ozdobą gabinetu czy czegoś tam.]

Zalecenia Dargorada zostały spełnione, obiekt dokładnie sfotografowany, opisany, udokumentowany i wsadzony w teczkę. W przenośni. Akta te trafiły do Jasira, który obiecał, że przyjrzy się im i zamknął się w swoim apartamencie na powrót.
Gajowicz długo przeglądał dzieła, zebrane w bibliotece, nim natknął się na dzieło ze wzmianką o czymś podobnym do dziwnego znaleziska. Była to książka, zatytułowana ,,Kaczuszka Pysia odkrywa morze", pięknie ilustrowana obrazkami małej, żółtej kaczuszki, pływającej sobie beztrosko po przestworze oceanu i napotykającej na swej drodze potężnych przeciwników (stara konserwa, ośmiornica, z PMSem, z obrazka sądząc), serdecznych przyjaciół (rozgwiazda, gąbka), pradawną mądrość (parzydełkowce parzą!), wreszcie prastare skarby (faktycznie, ta makrela musiała pływać do góry brzuchem od dawna). Lektura niezwykle pasjonująca, nie dziwota, że Dargorada wciągnęło. Wtem nagle...Czyżby...?
obrazek

Czyżby to miało być to samo ustrojstwo, które leżało na piasku za miastem? Tekst pod obrazkiem głosił: ,,Pokoloruj statek". Statek...? Bo ,,łódź podwodna" musiała być czystą fikcją, jakiej pełno było w ,,Kaczuszce Pysi" - jak ten kawał metalu miał pływać pod wodą?

[Liu, wiem, że dla ciebie falista linia oznacza wodę i jest to niesamowicie oczywiste. Wszelako jednak, weź może pod uwagę fakt braku istnienia mórz i okrętów podwodnych, a przez to i niezupełną oczywistość tegoż dla pana Gajowicza. To znaczy, rozpisz mi, w razie czego, jak doszedł do wniosku, że ten statek pod wodą pływa.]
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

Mimo tego, że szafeczki były nieco pogięte, przeprowadzono dość szczegółowe badania. Dokładnego wieku nie dało się określić, ale na pewno pochodzą jeszcze sprzed Wojny. To prawdziwe antyki! W związku z tym przekazano je w ręce pana Miecia, który pięknie je wyklepał, podczyścił skorodowane miejsca, no, jednym słowem przywrócił im dawną świetność.
Po przeczytaniu opowieści o kaczuszce Dargorad miał już nieco ułatwione zadanie. Swoje wysiłki skupił na książkach o tematyce morskiej. Nawet znalazł kilka takich, ale były to pozycje głównie z biologii. Nie tego jednak szukał. Interesowały go w końcu statki. Bo ta łódź podwodna, to jednak chyba troche przesada. Zrobiło się późno, no północ minęła, a Dargorad jeszcze siedział w bibliotece. Nie zniechęcał się jednak. Postanowił, że rano uda się do biblioteki miejskiej. Może tam będzie miał więcej szczęścia.
Jak postanowił, tak i zrobił. Rano pozałatwiał najpilniejsze sprawy i udał się do biblioteki miejskiej i pracującą tam miłą panią poprosił o pomoc w znalezieniu wszelkich książek o statkach i okrętach (nie, Dargorad nie wiedział co to jest, ale natknął się na obydwa te określenia i nawet był ciekawy o co chodzi z tym nazywaniem tej samej rzeczy raz statkiem, a raz okrętem. Czy to są synonimy, czy może czymś się jednak różnią).

Tymczasem wieść o niezwykłym znalezisku obiegła już całe miasto. Mieszkańcy gromadzili się, by zobaczyć to dziwo. Ochrona na razie nie pozwalała nikomu podchodzić zbyt blisko, ale Grisza przekazał mieszkańcom informację, że po zakończeniu prac będą oni mogli nie tylko obejrzeć znalezisko z zewnątrz, ale również zwiedzić go w środku. Nakazał też swoim ludziom, żeby przysłuchiwali się, czy nie pojawi się ktoś, kto może mieć choćby niewielkie pojęcie do czego może służyć ta dziwna machina.
Wreszcie wiedziony ciekawością sam udał się na zwiedzanie. Przechodził z jednego pomieszczenia do drugiego i zastanawiał się, do czego mogło służyć to dziwne urządzenie. Wreszcie dotarł do pomieszczenia z aparaturą. W pewnej chwili jego wzrok padł na tabliczki przy przyciskach. Litery były dziwne, inne od powszechnie stosowanych. Ale on już gdzieś widział takie litery. Tylko gdzie? Przed oczami stanął mu obraz małego chłopca, któremu dziadek czyta bajki. Bajki były stare, jeszcze starsze niż dziadek, który je czytał, choć to chłopcu wydawało się niemożliwe, by na świecie mogło być cokolwiek starszego od dziadka. W każdym razie bajki były w innym języku niż ten, którym mówi się w Namili. Były też napisane innym alfabetem, właśnie takim, jak tabliczki przy przełącznikach…
Grisza otrząsną się ze wspomnień, które pojawiły się znikąd i pochylił nad tabliczkami. Dwie z nich odnosiły się do jakiegoś sonaru, a trzecia do analizatora pola, czymkolwiek były te urządzenia.
- Trzeba będzie poinformować o tym inżynierów z ośrodka badawczego – pomyślał Grisza. (Co też uczynił po powrocie do kompleksu .)
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

Tak zatem szafeczki uświetnią jakieś namilyjskie wnętrze. Albo zostaną sprzedane, któż to może wiedzieć. W każdym razie - gratuluję gustu. To rzeczywiście unikatowe meble. [Liu, jakie badania zostały wykonane?]
No cóż, miła pani z biblioteki też nie wiedziała, czym jest okręt. Przestraszyła się nawet, że to może jakiś nowy podatek, którego nie uiściła? Wkrótce jednak sprawa się wyjaśniła, a i bibliotekarce zaczęło coś świtać. Wynalazła leksykon, czy przynajmniej to, co leksykonem się nazywało w Namili.
Autor tej uczonej książki pisze:Okręt: jednostka pływ. w służb. państwa, tj. jego SZ. - marynarki wojennej, pod banderą, przez. do wyk. zad. bojowych, także okołobojowych. Pot. ,,duży statek". Przykł. - fregata (zob. ,,Fregata", korweta (zob. ,,Korweta"), krążownik (zob. ,,Krążownik"), lotniskowiec (zob. ,,Lotniskowiec"), dawn. liniowiec, slup, galeon.
No, teraz sprawa już nieco się wyjaśniła. Miła pani odnalazła kolejną książkę, ,,Jednostki pływające na przestrzeni wieków". Dzieło całkiem niezłe, zaopatrzone w fotografie różnych jednostek pływających, ich nazwy, historię, a także opisy poszczególnych klas. Niespodzianka! Nie znaleziono nic podobnego do kadłuba z pustyni.
Ośrodek badawczy został poinformowany, a inżynierowie wykazali zainteresowanie owymi urządzeniami.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

Inżynierowie niezwykle ostrożnie wymontowali urządzenia, starając się niczego nie uszkodzić. Na razie szukają informacji na ich temat w bibliotece. W najbliższej przyszłości planują je zbadać. A może Jasir będzie coś o nich wiedział?

Kadłub został już właściwie opróżniony, co znacznie zmniejszyło jego wagę. Dargprad postanowił więc podjąć próbę przetransportowania go jeśli nie do samego miasta, to na jego obrzeża. Ponieważ nie było możliwości załadowania go na jakikolwiek pojazd, Hydroponny zastosowało technikę opracowaną jeszcze przez starożytnych. Do kadłuba zamocowano liny, których drugi koniec umocowano do ciężarówek. Pod sam kadłub wynajęci robotnicy podkładali okrągłe podkłady i w ten sposób krok za krokiem i metr po metrze przeciągano kadłub w pobliże miasta. Jeśli operacja się powiedzie, znalezisko zostanie udostępnione do zwiedzania mieszkańcom przez trzydzieści dni.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Merik »

Spoiler
Pokaż
[Bardzo słusznie, właściwie przeszło połowa wagi okrętu podwodnego to szafki wewnątrz, prycze załogi oraz garnki koka. Wcale nie.
Operacja nijak się nie powiodła. Kadłub ważył za dużo, a ciężarówki, które miały go ciągnąć, sypały tylko tumanami piasku spod kół.
Jasir nie wiedział nic, biblioteka zresztą też. Szkoda, że tajemniczy ofiarodawca tak szybko zniknął.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nietypowe znalezisko

Post autor: Liadan »

Mimo tego niepowodzenia okręt i tak udostępniono mieszkańcom. Może później wpadniemy na lepszy pomysł. W najgorszym razie po prostu potniemy go na części i przetopimy jak każdy inny do niczego nie przydatny złom.
Dwa tygodnie później.
W gabinecie Dargorada pojawiła się pani Genowefa. Towarzyszyła jej jakaś kobieta w podobnym wieku.
- Dzień dobry, panie prezesie – powiedziała pani Gienia.- My z siostrą mamy do pana prezesa taką prośbę. Bo to, wie pan prezes, ja w przyszłym miesiącu na emeryturę odchodzę. No i my z siostrą uradziłyśmy, że można by w tym blaszanym, coście go na pustyni znaleźli, bar taki z domowym jedzeniem urządzić. To chciałyśmy od pana prezesa go wynająć, jakby się dało.
- Nie mamy na razie sprecyzowanych planów, co do dalszego zagospodarowania tego okrętu(?) – odparł Dargorad. Pociąć na złom faktycznie trochę go szkoda, więc na razie może tam być bar. Za wynajem będą panie płaciły dwadzieścia pięć procent zysków. Muszą też panie zająć się wszystkimi formalnościami w urzędzie. Poza tym Hydroponny będzie miało prawo wypowiedzieć umowę z zaledwie dwutygodniowym wyprzedzeniem. Jeśli to paniom odpowiada, to zaraz przygotuję odpowiednie dokumenty.
Kobietom warunki zaproponowane przez Dargorada odpowiadały, więc podpisały umowę z Hydroponny i poszły użerać się z Urzędasami. Ale to już ich prywatna inicjatywa…
Zablokowany

Wróć do „Hydroponny Corporation”