Urlop Moshe Goldbluma

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
Religa cmoknął cicho. Obstawiał, że zawartością bagażnika zajęli się już strażnicy, podczas gdy on operował Folmar i przybyszów. Niedobrze. Przeczekał wybuch złości Freemana (deja vu...), po czym rzekł:
-To nie do końca tak działa. Prawo tutaj może działać w odniesieniu do dwóch członków gangu Pustynnych Krokodyli lub mieszkańców tego miasta. Wy, jako przyjezdni, nie macie praktycznie praw. A Pustynne Krokodyle stanowią prawo, a nie mu podlegają. Nie wiem czy da się to jakoś odratować. Najważniejsza kwestia to z jakiego miasta pochodzicie i czy macie jakiś dowód na to, że stamtąd jesteście...
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

- Jeśli ma pan moją aktówkę, to jest tam moja licencja adwokacka wystawiona przez Radę Prawniczą Miasta Namili, zaświadczenie o nabyciu uprawnień do wykonywania zawodu wydane przez Izbę Prawną, dyplom ukończenia studiów z pierwszą lokatą na roku Wyższej Szkoły Prawnej w Namili, zaświadczenia PT-19, GMU – 721/K4, TZJ-18, formularze potwierdzające HIB41, DUG12 ze wszystkimi niezbędnymi pieczęciami, pełnomocnictwo podpisane przez pana Moshe Goldbluma na reprezentowanie go przed tutejszymi organami prawnymi na druku BTZ7 i pełnomocnictwo do reprezentowania Hydroponny Corporation, podpisane przez jego wiceprezesa Dargorada Gajowicza, wystawione na druku BTX9, obydwa opatrzone odpowiednimi pieczęciami urzędu miasta. Czy te dokumenty wystarczą?
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
Lekarz oniemiał, ale po chwili się otrząsnął:
-Ekhm. Czyli Namilia? To miasto z północy? Tsk, niedobrze. Gdybyście byli z New Allenstein sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. No nic, nie będzie łatwo. Oskarżenia o rasizm na nic się nie zdadzą. Podobno ma przybyć przywódczyni Drugiej Bramy i jej opiekun. To zła wiadomość, bo jest znana z gwałtownych zachowań i bliżej jej do Folmar niż do was. Rada ode mnie - nie możecie jej obrazić. To córka Krokodyla. Jedno złe słowo i wisicie. Postaram się sprowadzić faktycznego przywódcę Pierwszej Bramy, syna Krokodyla. On jedyny mógłby was odratować. Musicie jednak do tego czasu wytrzymać. Ugh, wierzcie mi, nie jest łatwo go znaleźć i namówić do współpracy. Może uda mi się wam pomóc, ale nie polegajcie tylko na mojej pomocy.
Religa ruszył do wyjścia. Obrócił się jeszcze stojąc już w drzwiach:
-Muszę powiedzieć strażnikom, że jesteście przytomni. Przewiozą was na miejsce rozprawy na wózkach jeżeli będzie trzeba, więc nie ma sensu stawiać oporu. Macie jeszcze jakieś pytania przed moim wyjściem?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

-Czy to, że jesteśmy z północy ma aż takie znaczenie? W czym północ miałaby być gorsza od południa? Tak samo chcemy żyć, rozwijać nasze miasta, współpracować. I może być pan pewien, że nie zaczynamy od strzelania do każdego, kto zbliża się do naszych miast lecz od rozmowy. A czego potrzebuję przed rozprawą? Kodeks? Prawnik? Procedury? Garść dobrych rad? Wszystko, co mógłbym wykorzystać.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
-To nie ma znaczenia. Nie jesteście po prostu uprzywilejowani. Mogę zaoferować tylko dobrą radę: nie przesadzajcie. Postarajcie się utrzymać tak długo jak możecie, podczas gdy ja będę szukał syna Krokodyla.
Kiwnął do was głową, po czym wyszedł. Pięć minut później, do środka weszła czwórka naspawanych członków gangu, a każdy z nich miał jakieś dwa metry. Nie wiedzieli chyba, że wózki dla niepełnosprawnych się prowadzi, bo trzymali je pod pachą. Jeden z nich, o twarzy ogolonego Hitlera warknął:
-Czeka was rozprawa. Idą sami czy mamy zanieść?
Co robicie?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

Co prawda ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie, ale teraz Freeman postanowił zaufać pierwszemu wrażeniu.
- Byłbym wdzięczny, gdybyście panowie zawieźli nas na tych wózkach – powiedział nie wdając się w jakiekolwiek tłumaczenia.
Zdrowy ochroniarz spokojnie poszedł z „eskortą honorową”.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
Strażnicy niezbyt delikatnie władowali rannych na wózki i ruszyli ku miejscu rozpraw. Sąd miał się odbyć na świeżym powietrzu. Nie zaszliście nawet zbyt daleko, gdy waszym oczom ukazała się mała rampa i podwyższenie, otoczone ławami. Na jednej z ław siedziała Lialil Folmar z ramieniem owiniętym bandażem. Gdy tylko zobaczyła, że nadchodzą goście wstała i wyjęła zza pazuchy pistolet zdrową ręką. Od strony podwyższenia jednak rozległo się krótkie stuknięcie młotka.
ObrazekObrazek
Za wielkim biurkiem, przyniesionym tutaj chyba tylko dla wygody osoby na niej siedzącej, znajdowała się bardzo młoda, na oko czternastoletnia dziewczyna. Płaska jak decha, ale na pewno dziewczyna, patrząc na rysy twarzy. Miała nieco ciemniejszą skórę i białe włosy (na sto procent farbowane). Ubrała się w jakiś dziwny, barwny strój i kapelusz z dłuuugim piórem. Przy pasie trzymała rapier. Nie wyglądała na sędziego. Może dlatego, że była za młoda, ale może też dlatego, że rozwaliła swoje czarne glany na biurku. Jednak to ona trzymała w dłoni młotek.
-Droga Folmar, czyżbyś nie wierzyła w uczciwość tego sądu?
Spytała słodkim, delikatnym głosem i mrugnęła do Lialil. Ta uśmiechnęła się złośliwie, schowała pistolet, po czym usiadła na krześle. Za plecami dziewczynki-sędzi stała tajemniczo wyglądająca postać. Ubrana była w czarno-błękitny płaszcz. Najwyraźniej była cyborgiem. Czemu? No cóż, połowa jej twarzy była robotyczna, tak samo jak ręka, w której trzymała duży pistolet. Jedno z jej oczu było czerwone, świecące, a drugie wyglądało niczym szklane szkiełko.
Wkoło było pełno strażników. Jakaś dobra osiemdziesiątka. Przechodząc obok paru z nich usłyszeliście nieciekawą rozmowę:
-Jak sądzisz? Stryczek czy strzał w głowę?
-Chyba oddadzą ich po prostu Folmar, by się z nimi "zabawiła".
-Podobno jest jak pustynna modliszka, jeżeli wiesz o co mi chodzi.
-Myślisz o takich zabawach?

Doprowadzono was do krzeseł nieopodal Folmar i naprzeciwko młodej sędziny. Kiedy usiedliście, wszyscy zamilkli i spojrzeli na was. Dziewczyna stuknęła młotkiem. Najwyraźniej oczekiwano od was, że coś powiecie...
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

Prawnik i towarzyszący mu ochroniarze nie spodziewali się, że będą sądzeni przez dziecko. Co prawda profesor Religa wspominał o córce Krokodyla, ale byli przeświadczeni, że jednak będzie to osoba dorosła. Widać, że ten cały niby proces to będzie jedna wielka farsa.
Jednakże stuknięcie młotkiem sędziowskim podziałało na Freemana. Wydawało się, że zapomniał, że nie znajduje się na sali sądowej w Namili, a przed sobą zamiast sędziego ma dziecko. Na jego dźwięk miał zamiar powstać, jak to jest powszechnie praktykowane w każdym sądzie przed zabraniem głosu. Okazało się jednak, że niedawno odniesiona rana nie pozwoliła mu na to. Syknął tylko z bólu i z powrotem opadł na krzesło.
- Wysoki sądzie, – zwrócił się do dziewczynki – proszę o wybaczenie, że nie wstaję, ale niedawno odniesiona rana, zadana mi przez tu obecna panią Folmar, mi to uniemożliwia. Nie wiem też w jakim charakterze występujemy przed tutejszym sądem, gdyż nie złożyliśmy dotychczas żadnego wniosku o wszczęcie postępowania…
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
-Hęęęę?
Zatchnęła się "sędzina", a w jej oczach pojawił się wyraz kpiny, kiedy spojrzała z góry na Freemana. Odłożyła młotek, wyjęła z kieszeni pilniczek i zaczęła sobie piłować paznokcie, skupiając swoją uwagę na nich. Powiedziała jednak:
-Jesteście oskarżeni o zaatakowanie kogoś z gangu Pustynnych Krokodyli. Hej, myślałam, że jesteście bardziej domyślni. Coś masz na swoje usprawiedliwienie, czarnuchu? Nie żeby to zmieniło wynik rozprawy. Atak to atak, ta tutaj biedna, poszkodowana pani Lialil Folmar, została ranna i w ogóle, czy coś tam, czyli, że ją zaatakowaliście. ERGO, jesteście winni i zawiśniecie na stryczku. Jest w tym coś niejasnego?
Straże wkoło zachichotały. To tak naprawdę najwyraźniej nie miała być rozprawa. To miało być poniżenie, przed założoną już z góry egzekucją. Formalny ton w którym Freeman zwrócił się do młodocianej sędziny oraz niedbałość z jaką ta odpowiedziała, kontrastowały ze sobą tak mocno, że na ustach wszystkich pojawiły się złośliwe uśmiechy. Nie mieliście w sumie żadnych szans. Byliście niczym mrówka w klatce, bez możliwości ucieczki, nad którą okrutne dzieci stoją z lupą.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

SPRZECIW, Wysoki Sądzie! – krzyknął Freeman tak głośno, że aż siedzący bliżej podskoczyli przestraszeni. Jednakże ten wysiłek spowodował u niego atak kaszlu trwający dobrych kilka minut. Wreszcie prawnikowi udało się opanować kaszel, więc kontynuował już spokojniej:
Zgodnie z Pierwszym Porozumieniem Hermegiddo, zawartym trzeciego dnia ósmego miesiąca roku jedenastego po zakończeniu Wielkiej Wojny, w Namili właśnie, a ratyfikowanego przez wszystkie istniejące w tym czasie miasta i działające w nich organizacje i organa sprawujące władzę, w tym również mającą swą siedzibę w Vedze organizację zwaną Aligatorami Pustkowi, której obecne Pustynne Krokodyle są bezpośrednimi spadkobiercami, jako że powstały, gdy wśród Aligatorów doszło do rozłamu na dwie frakcje, Pustynne krokodyle pozostały w mieście przejmując cały majątek i interesy Aligatorów, natomiast Górskie Jaszczurki udały się w góry na zachodzie, by odnaleźć drogę poza Hermegiddo i od tego czasu słuch o nich zaginął. Dlatego też Krokodyle, przejmując spuściznę po Aligatorach przejęły na siebie również wszelkie prawa i obowiązki wynikające z wszelkich umów o charakterze paktu lub porozumienia zawartego na arenie międzymiastowej. Wracając do samego Porozumienia Namilskiego, bo pod taką nazwą ono również funkcjonowało, to dla jego potrzeb został w Namili powołany pierwszy w powojennej historii Urząd. Zadaniem Urzędu było wprowadzenie odpowiednich procedur umożliwiających egzekwowanie przepisów wynikających z zawartego przez Miasta porozumienia. – Tu prawnik sięgnął do swojej aktówki i wyjął z niej plik dokumentów, które na jego prośbę zdrowy ochroniarz przekazał „Wysokiemu Sądowi”. Jeśli dziewczynie chciało się na nie spojrzeć, to mogła zobaczyć, że są to całkiem dobre kopie wymienionych przez Freemana dokumentów, opatrzone odpowiednimi pieczęciami i potwierdzone za zgodność z oryginałem przez urząd w Namili.
Następnie powołując się na konkretne zapisy i paragrafy wykazał, że obecny proces jest niezgodny z prawem, on sam nie może być sądzony na tej samej rozprawie co ochroniarze, bo podlegają zupełnie innej kwalifikacji czynu, jako, że ochroniarze w chwili oddania strzału nie znajdowali się na ziemi należącej do Krokodyli. Poza tym nikt nie wykazał, że na procesie znajduje się ochroniarz, który postrzelił Folmar. On sam również nie może być sadzony za jej zranienie, bo w chwili przekroczenia granicy terytorium Krokodyli nie posiadał żadnej broni, a co więcej sam jest ofiarą jej napaści. Później wykazał błędy formalne, a to brak pomocy prawnej i opieki konsularnej, niezachowanie terminów niezbędnych dla przeprowadzenia właściwej obrony.
Wreszcie po trwającej blisko półtorej godziny przemowie zamilkł i rozejrzał się po zgromadzonych.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
Podczas przemowy przez tłum przetaczały się różne emocje. Część strażników po prostu zasnęła. Folmar chciała przerwać Freemanowi, ale sędzina ze złośliwym uśmiechem ją powstrzymała. Poprosiła swoją panią ochroniarz by przyniosła jej jakieś jedzenie i może jakąś grę, aby się nie nudziła. Strażnicy zrozumieli wtedy, że przywódczyni Drugiej Bramy coś planuje, dlatego czekali. Chociaż półtorej godziny mocno nadwerężyło ich nerwy, gdy papug skończył, wszyscy spojrzeli z nadzieją na córkę Krokodyla.
Ta grała w jakąś prymitywną grę na prymitywnym urządzonku, a w uszach miała słuchawki. Przez chwilę nie zauważyła nawet, że Freeman skończył, ale ostatecznie obejrzała się na niego, a widząc wzrok wszystkich, z niezadowoleniem wyjęła słuchawki.
I rzekła:
-Sprzeciw oddalony.
Strażnicy wybuchnęli śmiechem. Cała gadanina Freemana okazała się być na marne. Sędzina wychyliła się nieco do przodu, uśmiechając złośliwie:
-Wybacz, papugu. To silni ustanawiają zasady. Prawo działa wtedy, gdy może zostać wyegzekwowane. To Vega tworzy prawo. I może też je łamać. I co nam zrobicie? Zaatakujecie nas? Próbujcie. Ale wątpię, by ktokolwiek chciał za wami stanąć murem.
Po czym dodała głośniej:
-Oskarżeni nie przekonali wysokiego sądu! W związku z tym, zostają skazani na karę śmierci przez powieszenie. Koniec rozprawy.
Zakończyła stukając grą w biurko, po czym rozwaliła nogi na blacie i wyłączyła pauzę powracając do gry. Trzech oskarżonych została okrążonych przez kilkudziesięciu strażników. Oj...
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

- Wysoki Sadzie – powiedział Freeman tonem tak spokojnym, jakby to nie chodziło o jego życie, lecz o mandat za złe parkowanie, który i tak ma zapłacić ktoś zupełnie inny – w takim razie wnoszę o dostarczenie mi na piśmie wyroku wraz z uzasadnieniem w ustawowym terminie celem wniesienia apelacji.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
-Pieprz się. Wniosek oddalony.
Odparła taktownie sędzina i wróciła do gry. Łapy strażników wyciągnęły się ku wam. Biorąc pod uwagę, że nie mieliście broni a przeciwników było parędziesiąt razy więcej, no cóż, nie mieliście większych szans. Zaprowadzono was pod mury, gdzie wbite były haki. Przewieszono przez nie sznury, a pod nimi ustawiono krzesła. Bez zbędnych ceregieli i nie wysłuchując żadnych waszych jojczeń czy kolejnych próśb o wnioski, zarzucono wam pętle na szyje, a potem postawiono na krzesłach. Dwójka rannych ludzi z Namilii musiała stać mimo niepewnego stanu zdrowotnego. No nie mieli wyjścia, czyż nie?
Obrazek
Folmar stanęła przed nimi, otoczona strażnikami. Uśmiechnęła się złośliwie:
-Jakieś ostatnie słowa, wy ścierwa?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

Cóż, rozmawiać można z ludźmi na poziomie, a nie z psychopatami, więc nikt nie zaszczycił Folmar odpowiedzią.

Ale Hydroponny nie zapomina, więc to pewnie jeszcze nie koniec...
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek
Ano, nie koniec. Podczas gdy Folmar pytała o ostatnie słowa ludzi z Namilii na skraj tłumu podeszły dwie osoby. Doktor Religa Guellirmo i jakiś młody chłopak w zielonkawym szlafroku. Wyglądał na zaspanego, a na jego ramieniu siedział szczur. Próbował się przepchnąć przez jednego ze strażników, ale ten zerknął na niego tylko kątem oka, po czym brutalnie go uderzył w ramię, rycząc:
-CZEGO SIĘ PCHA!?
Na to zareagował natychmiast Religa, który zwinnie doskoczył do strażnika i wepchnął mu kciuk w szyję. Ten upadł na ziemię bez zmysłów. Reszta strażników obróciła się. Wydawała się zdumiona zachowaniem lekarza, a ten wytłumaczył cierpliwie:
-Zaatakował przywódcę tej dzielnicy, więc musiałem go unieszkodliwić.
Chłopak w szlafroku rozmasował sobie ramię. Więc to był ten przywódca Pierwszej Bramy, który miał swoją pracę kompletnie w dupie i przez to Folmar zyskała tak szerokie wpływy. Strażnicy zrobili przejście do stryczka, rozsuwając się na boki niczym woda pod wolą Mojżesza.
Obrazek
Sama Folmar wydawała się zdziwiona tą wizytą. Odsunęła się od krzeseł. Chłopak podrapał się po głowie. Wszyscy zamilkli.
-Eeeem, to ten... - zaczął nieco oderwanym od rzeczywistości głosem, patrząc bezmyślnie na "skazańców" - Doktor Religa mi streścił sprawę i teeeeeeeeen... No moja siostra nie ma jurysdykcji nad tym miejscem, to ja tu rządzę, więc wyrok zawieszony.
Dziewczyny i jej ochroniarki już nie było. Zmyły się od razu po odprowadzeniu ludzi z Namilii na stryczek. Chłopak kontynuował:
-To ten... weźcie ich zdejmijcie czy coś. Z tego co wiem, tylko jeden strzelał do Lialil, więc tylko jednego osądzimy. Och? Dobrze widzę? Ma rany?
-Został zaatakowany przez Folmar. Tylko odpowiedział ogniem. - powiedział sucho Religa, pomagając wyswobodzić "gości" z więzów.
-Ach. To zmienia postać rzeczy. Lialil, słyszałem o problemach z Tobą. Będziemy musieli długo porozmawiać.
-Wierzysz MU Arco!? - ryknęła Folmar, wskazując palcem na Religę - MU, zamiast swojej opiekunce!?
-No cóż, on nie rozczłonkowuje ludzi tylko im pomaga. Chyba będziemy musieli omówić twoją dalszą "władzę" tutaj.
-CO!?


Dalszej części rozmowy goście z Namilii już nie usłyszeli. Zostali odprowadzeni kawałek na wózkach. Jeden z nich prowadził Religa, drugi jakiś randomowy strażnik, którego lekarz lubił. Zdrowy ochroniarz mógł iść. Lekarz zagaił:
-Huh, przybyłem w dobrej chwili. Arco Bacchus był jedyną osobą, która mogła was uratować. Musiałem mu wyjaśnić jak wygląda sprawa. Lialil już długo nie pobędzie na stanowisku jego zastępczyni, a młody Arco może zrozumie, że powinien wziąć odpowiedzialność za swoją dzielnicę. Oby tylko szef nie przysłał kolejnej wariatki - wymamrotał końcówkę pod nosem, po czym dodał - zorganizuję dla was na szybko jakiś samochód. Wynoście się z Vegi i najlepiej nie wracajcie. To miasto nie jest dla was. Lepiej nie kusić losu.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

- Miasto, w którym nie przestrzega się podstawowych praw rzeczywiście jest nie dla nas. Proszę mi tylko powiedzieć, czego Krokodyle się tak bardzo boją, że całkowicie zamknęli miasto. Bo, proszę mi wybaczyć szczerość, ale tylko ktoś, kto się czegoś bardzo boi atakuje każdego, kto tylko się zbliża.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Gruby »

Obrazek
Lekarz uśmiechnął się krzywo.
-To miasto nie jest zamknięte. Po prostu nie spodobaliście się Folmar i to wystarczyło byście nie wjechali. Ponadto nie jesteście z miasta sojuszników, ani nie nosicie jakichś widocznych znamion bycia dyplomatami. Ot, mieliście pecha.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Urlop Moshe Goldbluma

Post autor: Liadan »

Freeman chyba nie do końca uwierzył w wyjaśnienia lekarza, ale nie skomentował jego wypowiedzi.
- Cóż, doktorze, chyba ma pan rację, pora opuścić to niegościnne miejsce. Dziękujemy panu za wszystko, co pan dla nas dotychczas zrobił. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy i to wkrótce – powiedział prawnik z dziwnym uśmieszkiem.
Zablokowany

Wróć do „Hydroponny Corporation”