Szkoła

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Zablokowany
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Szkoła

Post autor: Liadan »

Taak, jak na wszystko w Namili i na to istniały odpowiednie procedury. Goldblum sprawdził to bardzo dokładnie. Co ciekawe, niezależnie którą procedurę będziemy realizować, możemy liczyć na odliczenie od podatku tytułem przekazania środków na cele oświatowe.
Po całym zamieszaniu z kupnem nieruchomości prezes postanowił tym razem lepiej przygotować się do tej inwestycji. Zwołał więc naradę rodzinna, …e, to jest, zebranie zarządu ( w końcu zaprosił również Moshe Goldbluma i Griszę).
- Brakuje nam wykwalifikowanego personelu – zaczął prezes. – tak, wiem, córeczko – zwrócił się do Mojmiry, -ze jeden z Twoich „techników” o mało nie zniszczył połowy laboratorium wrzucając czysty potas do mokrej probówki. Ale nie o tym chciałem mówić. Wszystkie działy odczuwają podobne braki. A ostatnia rekrutacja w mieście nie przyniosła wielkich efektów. Postanowiłem więc, ze sami będziemy kształcić potrzebny nam personel. Chciałem otworzyć w mieście szkołę, gdzie mogłaby się bezpłatnie kształcić młodzież z naszego miasta, a za opłatą również z innych miast. My gwarantowalibyśmy pracę dla najlepszych. Niestety, z powodu braku odpowiedniego lokalu nie jest to możliwe. Natomiast można w istniejącej już szkole utworzyć klasy z tzw. kierunkami zamawianymi.
W związku z tym proszę, żebyście Mojmiro, Dargoradzie i Ty, Grisza przygotowali projekty kształcenia dla waszych przyszłych pracowników.
Ponieważ nad wykonaniem procedur czuwają ludzie, przyszła również pora, żebyś i Ty, Biezprawie zarobił w końcu na swoja pensję. Zdobądź mi wszelkie dostępne (i niedostępne też) informacje na temat naczelnika Wydziału Edukacji oraz dyrektora/dyrektorki miejscowej szkoły. Chcę wiedzieć, kto z nich będzie bardziej przychylny naszej inicjatywie, na jakich warunkach będzie odbywała się nasza współpraca, czego oczekują od Hydroponny. Takie same informacje zbierz o członkach Rady Rodziców. Przy okazji spróbuj tez ustalić adres tego Ryszarda Heisenhowera.
Poza tym chyba już najwyższa pora, synu, żebyś się ustatkował. Masz już prawie trzydzieści lat, więc już najwyższa pora, żebyś przestał tracił zdrowie i pieniądze włócząc się po klubach. Powinieneś poślubić jakąś miłą dziewczynę, mieć z nią dzieci….bla, bla, bla… Później było coś o odpowiedzialności, a raczej kompletnym jej braku i „ja w Twoim wieku” – w każdym razie nikt już tego nie słuchał.
Pierwsza Mojmira przypomniała sobie o jakiś próbkach, które natychmiast trzeba wyjąć z suszarki. Nagle okazało się, że wszyscy mają pilne obowiązki i zebranie zakończyło się. Niestety, Biezpraw nie miał tyle szczęścia i zanim mógł udać się na poszukiwanie potrzebnych informacji musiał wysłuchać całej oracji ojca, którą i tak znał już na pamięć.

Po opuszczeniu gabinetu ojca Biezpraw pokręcił się jeszcze chwilę po firmie, sprawdził coś w wyjętym z sejfu notesie, i zaopatrzony w zapasik żetonów, najnowszą terenówka opuścił firmę. Gdzie był i z kim się spotkał lepiej pomińmy milczeniem. Dość powiedzieć, że pewna ilość żetonów zmieniła właściciela, a Biezpraw po dwóch dniach mógł już przedstawić raport o interesujących prezesa osobach…
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Mojmira, Dargorad i Grisza zaczęli więc przygotowywać ów projekt... [Szczegóły proszę, czego ty na tych kierunkach chcesz. Generalnie zapłacisz w surowcach, nie w żetonach].

Biezpraw stwierdził zaś, że dyrektorka jest lesbijką, naczelnik Wydziału Edukacji - zasuszoną matroną, a Radę Rodziców tworzą buce tępe i nieuczynne. Współpraca? A jaka współpraca? Szkoła dostaje to, co jest szkole potrzebne i kierunki otwiera. Wydział Edukacji ma to głęboko gdzieś, zgodę da. Rada Rodziców? Przedłożyć projekt. Przemyślimy. Dacie łapówkę, damy zgodę. Proste, nie? Szkoła otrzyma sprzęt i trochę żetonów, Gajowicz otrzyma tytuł Honorowego Wspomożyciela Placówki Oświaty, spore prawa i portret w głównym holu.
BUZI, Hudroponny. Nie do wszystkiego potrzebne są intrygi...
Heisenhowera nie udało się odnaleźć. Być może nie było go w mieście? Być może był martwy, tylko ciała nikt nie odnalazł? Prawdziwa zagadka...
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Prezes Gajowicz postanowił, że będzie rozmawiał bezpośrednio z dyrektorką szkoły. Tak czy inaczej jakieś inwestycje w szkole będą konieczne, a po co jeszcze tracić środki na urzędników? Jak postanowił, tak też uczynił. Nazajutrz rano udał się do szkoły i poprosił o rozmowę z dyrektorką.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Gajowiczowi wskazano drogę do gabinetu dyrektorki. Wkrótce później siedział za biurkiem, z grzeczności sącząc niezbyt udaną kawę z fajansowej filiżanki.
- Chciał się zatem pan spotkać - zaczęła dyrektorka. - Mniemam, dotyczy to dotacji na rzecz naszej placówki...?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

- Tak, w pewnym sensie ma pani rację. Chciałbym, by utworzyła pani w swojej szkole klasy o tzw. kierunkach zamawianych. Moja firma potrzebuje wykwalifikowanych pracowników, a o takich obecnie trudno. Potrzebujemy laborantów, ochroniarzy, techników znających się na obsłudze i naprawach urządzeń sterowanych automatycznie oraz techników różnych specjalności budowlanych. Jeśli zdecyduje się pani wprowadzić klasy o tych specjalnościach, zyskamy wszyscy: szkoła, Hydroponny i uczniowie.
Potrzeby szkoły pani zna najlepiej, ale pewnie przydałby się jakiś remoncik w czasie wakacji (niektóre prace mogliby wykonywać w przyszłości uczniowie w ramach praktyk), może jakaś nowa pracownia… Jeśli nie dysponuje pani nauczycielami przedmiotów zawodowych, moglibyśmy czasowo oddelegować kilku pracowników, a może nasi emerytowani pracownicy chcieliby podzielić się swoją wiedzą z młodzieżą. Część praktyk mogłaby odbywać się u nas w firmie.
Uczniom, którzy osiągnęliby dobre wyniki w nauce moglibyśmy zagwarantować zatrudnienie, być może zdecydowalibyśmy się na wypłacenie stypendiów dla najlepszych.
Jeśli odpowiada Pani moja propozycja, proponuję zwołać zebranie Rady Rodziców na ostatni dzień roboczy przed zbliżającym się dłuuugim weekendem. Wtedy przedstawię pełny projekt do zatwierdzenia.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Dyrektorka poprawiła swoje rogowe okulary, sięgnęła po oprawiony w ciemną skórę notes.
- Rada Rodziców zostanie zwołana - oświadczyła. - Dwa tygodnie po długim weekendzie. Proszę przybyć na spotkanie, panie Gajowicz, przybyć... przygotowanym. Nabył pan ostatnio kaplicę... zrobienie z niej użytku nieco wcześniej nie wydaje się złym pomysłem.
Ma pan moje pełne poparcie... Bóg mi świadkiem, jestem jedyną tu osobą, która przejmuje się edukacją dzieci... Wie pan, panie Gajowicz, myślałam już o przystosowaniu szkoły pod potrzeby Hydroponny, no i tego cholernego świata, przepraszam za wyrażenie. Ostatnio wprowadzona edukacja do niezjedzenia przez karaluchy to całkiem niezły przykład, przyzna pan? Specjalistycznych kierunków nie mogłam uruchomić, bo nie miałam sprzętu. Pan wie, czego dzieci mają być uczone. Pan się na tym zna, ja - nie. Niech więc pan dostarczy całego potrzebnego sprzętu.
Problemem jest jeszcze podział godzin... cóż. Musi pan zawojować z Radą. O ile nie usuniemy z programu sześciu godzin technik biurokracyjnych, trzech prawa i administracji oraz całej historii wyzysku, pomysł nie przejdzie. Cóż, negocjacje to już pana działka.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Dyrektorka poprawiła swoje rogowe okulary, sięgnęła po oprawiony w ciemną skórę notes.
- Rada Rodziców zostanie zwołana - oświadczyła. - Dwa tygodnie po długim weekendzie. Proszę przybyć na spotkanie, panie Gajowicz, przybyć... przygotowanym. Nabył pan ostatnio kaplicę... zrobienie z niej użytku nieco wcześniej nie wydaje się złym pomysłem.
Ma pan moje pełne poparcie... Bóg mi świadkiem, jestem jedyną tu osobą, która przejmuje się edukacją dzieci... Wie pan, panie Gajowicz, myślałam już o przystosowaniu szkoły pod potrzeby Hydroponny, no i tego cholernego świata, przepraszam za wyrażenie. Ostatnio wprowadzona edukacja do niezjedzenia przez karaluchy to całkiem niezły przykład, przyzna pan? Specjalistycznych kierunków nie mogłam uruchomić, bo nie miałam sprzętu. Pan wie, czego dzieci mają być uczone. Pan się na tym zna, ja - nie. Niech więc pan dostarczy całego potrzebnego sprzętu.
Problemem jest jeszcze podział godzin... cóż. Musi pan zawojować z Radą. O ile nie usuniemy z programu sześciu godzin technik biurokracyjnych, trzech prawa i administracji oraz całej historii wyzysku, pomysł nie przejdzie. Cóż, negocjacje to już pana działka.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Termin zebrania był odległy. Zbyt odległy jak na gust wiceprezesa Dargorada Gajowicza. Ale to w końcu Namila, jak ciągle powtarzał mu brat i należy ten czas maksymalnie wykorzystać. Dargorad postanowił, że sam dopracuje projekt, który zostanie przedstawiony Radzie Rodziców. Odebrał więc od Mojmiry i Griszy to, co już zdążyli przygotować. A mówiąc szczerze nie było tego zbyt dużo. Grisza spisał tylko wymagania, jakie są stawiane przy zatrudnieniu nowych ochroniarzy. Na prośbę wiceprezesa opisał też krótko w jaki sposób szkoli ochroniarzy oraz czego uczy na szkoleniach wszystkich pozostałych pracowników Hydroponny. Po lekkim doszlifowaniu wyszedł z tego całkiem ładny plan nauczania. Szkolenie podstawowe pozwoliło stworzyć program nauczania dla wszystkich uczniów (niezależnie od przyszłej specjalizacji). I wystarczy na to tylko jedna godzina tygodniowo! Jako baza nauczania przedmiotów zawodowych w klasie ochrony posłużył zakres szkoleń prowadzonych przez Griszę.
Z opracowaniem programu nauczania dla przyszłych techników Dargorad również nie miał problemu. W końcu wiedział, czego wymaga od swoich przyszłych pracowników i czego trzeba ich nauczyć. Najwięcej problemu przysporzyło mu przygotowanie planu nauczania przyszłych laborantów. A Mojmira nie okazała się zbyt pomocna. Podekscytowana perspektywą podróży do pałacu radży powiedziała co prawda w ogólnych zarysach o jakich pracowników jej chodzi, ale bardziej w tym momencie interesował ją dobór strojów i biżuterii.
- Oj, poradzisz sobie sam, stryjaszku – powiedziała do Dargorada. No tak, tego można się było spodziewać. Zawsze, gdy czegoś od niego chciała, mówiła „stryjaszku”. Czyli plan nauczania będzie musiał opracować sam.
Znacznie bardziej pomocny okazał się kierownik laboratorium i dzięki jego pomocy powstał całkiem sensowny plan nauczania laborantów. Przy okazji Dargorad dowiedział się, że dzieci kierownika laboratorium są uczniami tej szkoły. To nasunęło mu pomysł skonsultowania z uczniami opracowanego projektu. Za pośrednictwem kierownika laboratorium zorganizował nieformalne spotkanie z młodzieżą.
Młodzież była zadowolona, że została potraktowana jak równorzędny partner w negocjacjach. Zaskoczyła ich postawa dyrektorki i w zasadzie poparli jej propozycje odnośnie wyrzucenia z programu technik biurokracyjnych i historii wyzysku. Natomiast prawo i administrację chcieli tylko ograniczyć do jednej godziny, motywując to tym, że każdy będzie musiał załatwiać różne sprawy w urzędzie i dobrze byłoby mieć podstawową wiedzę, jak się do tego zabrać. Również edukacja do niezjedzenia przez karaluchy nie budziła zachwytu w obecnej formie. Wiadomo, że najlepszym sposobem, by nie być zjedzonym przez karaluchy jest nigdy w życiu nie spotkać karalucha. Bo przy spotkaniu, no cóż, człowiek nie ma większych szans. Ale wszyscy byli zgodni, że przedmiot ten nie może zniknąć z programu, gdyż jest dumą pani dyrektor. Jednak i na to znalazł się sposób. Ktoś zaproponował, by pozostawić sam przedmiot, a zamiast dobrych rad typu: ”gdy spotkasz karalucha, stój nieruchomo lub udawaj martwego” lub „jeśli widzisz, ze zbliża się do ciebie karaluch, nakryj się kartonem lub kawałkiem blachy, to karaluch cię nie zauważy”, na tych lekcjach wprowadzić szkolenie podstawowe proponowane przez Griszę.

Nadszedł dzień zebrania Rady Rodziców
Ze strony Hydroponny na zebranie przybyli: wiceprezes Dargorad Gajowicz , szef ochrony Grisza i kierownik laboratorium badawczego Stanisław Stasiowicz. Towarzyszyło im dwudziestu pięciu ochroniarzy.
Po wygłoszeniu mowy wstępnej przez dyrektorkę szkoły głos zabrał wiceprezes Gajowicz. Podziękował dyrektorce za zorganizowanie zebrania, członkom Rady Rodziców za przybycie i poczęstował wszystkich ciasteczkami algowymi (to tak dla zapewnienia lepszej atmosfery na obradach). Następnie przeprosił zebranych za nieobecność prezesa, tłumacząc ja pilnym wyjazdem w sprawach rodzinnych. Wreszcie przeczytał przygotowany przez siebie projekt wprowadzenia kierunków zamawianych, ochroniarze dali krótki pokaz swoich umiejętności i przyszedł czas na pytania oraz głosowanie.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

[fury evil red mode]Powszechnie wiadomo, że dzieci kłamią, tak było i tym razem. Tak się bowiem składało, że edukacja do niezjadania przez karaluchy nie zawierała bynajmniej wyłącznie instrukcji co do zachowania się w przypadku spotkania karalucha... właściwie w ramach programu zawierał się pokaźny bestiariusz, techniki survivalu na pustyni, takie tam... Prawo i administracja uczące załatwiania spraw w urzędach? Śmieszne. Prawo i administracja były przedmiotem nudnym jak flaki z olejem, traktującym raczej o procedurach wewnętrznych, obowiązujących w urzędach. Dzieci słuchać, jako dobry narrator podkreślam, nie należało.[/fury evil red mode]

Rada Rodziców jawiła się jako skłócona, bucowata banda, złożona z dwunastu osobników. Na wstępie nie zgodzili się na obecność dwudziestu pięciu ochroniarzy w gabinecie dyrektorki, gdzie obrady się odbywały - koniec końców liczba tych, którzy mogli pozostać w środku, zmniejszyła się o dwadzieścia sztuk. Ustalenia zajęły, lekko licząc, piętnaście minut, w czasie których wybuchły dwie niezależne od siebie kłótnie.
Ciasteczka algowe zostały przyjęte przez piątkę rodziców. Reszta demonstracyjnie odmówiła przyjęcia poczęstunku, po czym jęła linczować wzrokiem zdrajców, bratających się z wrogiem. Wyjaśnienia dotyczące nieobecności prezesa zaaprobowała dwójka lub trójka z nich, reszta wyraźnie wyraziła dezaprobatę. Kolejne piętnaście minut.
Przyszedł czas na pytania... Och, błąd! Dawać Radzie Rodziców możliwość zadawania pytań to jak otworzyć Puszkę Pandory w centrum miasta, następnie iść na pustynię, rozwiesić drogowskazy z napisem ,,Karaluchy, proszę tędy", wskazujące Namilę, a w drodze powrotnej szepnąć Moto Moto, że Hydroponny porobiło w lokalnych górach wiele atrakcyjnych otworów. Pytania zaczęły więc padać, wszystkie bez wyjątku agresywne: czy procedury prawne zostały wyczerpane? Czy chcecie indoktrynować nasze dzieci? Czy jesteście sektą? Co robią tu ochroniarze? Co to za spotkania, potajemnie urządzane z naszymi dziećmi? Czy pani widzi, co tu się dzieje, pani dyrektor? Czy procedury prawne zostały już wyczerpane? Czy próbuje nas pan obrazić? Czy dysponuje pan wykresami, statystykami i opiniami ekspertów w garniturach i z neseserami? Czy sprawa została zbadana przez grańskich naukowców? Czy procedury prawne zostały już wyczerpane? Co było pierwsze, jajko czy kura i dlaczego banan?
Wyglądało na to, że nim nastąpi głosowanie, minie trochę czasu.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Zebranie przebiegało dokładnie tak, jak to przewidział Dardorad. Czyli kłótnie, kłótnie, kłótnie. Na to, żeby bez jakiejś dodatkowej motywacji Rada Rodziców podjęła decyzję nie było szans.
-Proszę państwa, jak się okazuje plan nauczania wymaga jeszcze minimalnej korekty i tą zrobimy wspólnie z panią dyrektor. Tworzenie kierunków zamawianych jest legalne i zgodne z obowiązującymi w naszym mieście procedurami W tej chwili aby mogły one powstać potrzebna jest wasza zgoda. Jeśli wydacie taką zgodę powstaną kierunki po których wasze dzieci bez trudu znajdą zatrudnienie. Ale nikt nie musi na nie się decydować, gdyż utrzymane zostaną również dawne kierunki, a klasy będą tworzone odpowiednio do ilości chętnych. Tylko chciałbym przypomnieć, że obecnie mamy poważny problem z bezrobociem, a Hydroponny nie będzie zatrudniać osób niekompetentnych, najwyżej sprowadzimy pracowników z innych miast.
Pani dyrektor, przejdźmy do sekretariatu i poprawimy ten plan nauczania. A szanowna Rada w tym czasie przegłosuje naszą propozycję. Możecie się państwo nie spieszyć, macie w końcu na to cały weekend. Nasi ochroniarze zadbają, żeby nikt państwu nie przeszkadzał – co powiedziawszy wyprowadził zaskoczoną dyrektorkę z gabinetu.
Gdy drzwi za Gajowiczem się zamknęły, okazało się, że dwóch ochroniarzy zajęło miejsce przy oknie a dwóch kolejnych przy drzwiach. Gdyby komuś udało się wyjrzeć przez okno, to zauważyłby, że kolejnych czterech przechadza się pod tym oknem. Kroki kolejnych dochodziły z korytarza. Nie wiadomo jak i kiedy zniknął też telefon stojący dotąd na biurku. Wygląda na to, że nikt nie przeszkodzi Radzie Rodziców w obradach.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Wyglądało na to, że ktoś się cholernie pomylił myśląc, że Rada Rodziców będzie obradowała przez cały weekend, nie udając się do domów. Ha! Grafik przewidywał, że obrady mogą trwać najwyżej trzy godziny, to jest od godziny dziewiątej do dwunastej (wymogi Procedur Spotkań Administracyjnych, Wieców i Zgromadzeń). Owszem, Rada wzięła się do pracy, tyle tylko, że nic nie udało się ustalić. Po pierwsze, utworzyły się dwa stronnictwa. Pięć osób była skłonna poprzeć Hydroponny, sześć nie, jedna nie zajęła stanowiska w tej sprawie. Po drugie, plan nauczania został poddany ostrej krytyce - usunięcie historii wyzysku było ,,naruszeniem spuścizny kulturalnej Namilii". Po trzecie i ostatnie, trzech rodziców oświadczyło nagle, że nie może pracować z ochroniarzami w polu widzenia.
Wreszcie wybiła dwunasta. Członkowie Rady wstali, a najstarszy z nich, mężczyzna po czterdziestce, zwrócił się do ochroniarza przy drzwiach.
- Spotkanie dobiegło końca, proszę nas przepuścić - zażądał kategorycznie.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Dargorad Gajowicz był wściekły. Jak można było przeoczyć ten zapis w ustawie?! Nie żeby aż tak przestrzegał prawa, ale przyjęcie uchwały z naruszeniem przepisów prawnych obowiązujących w chwili jej uchwalenia powoduje nieważność uchwały. Dzięki uprzejmości pani dyrektor sprawdził aktualne przepisy. No tak, najnowsza aktualizacja weszła w życie dopiero wczoraj.
Skoro do głosowania nie doszło, to teraz zgodnie z prawem mamy do czynienia z przerwą regeneracyjna i obrady muszą być podjęte nie później niż w ciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin. Trudno, na bzdurne przepisy nic nie poradzimy, trzeba pozwolić wyjść Radzie Rodziców, o ile ta dostarczy protokół z dzisiejszych obrad. Ponieważ kierunki zamawiane mają kształcić przyszłych pracowników Hydroponny, Dargorad zaprosił przedstawicieli rodziców do zwiedzania zakładu jeszcze przed kolejnym posiedzeniem.

Niezależnie od tego, co zawierał protokół spisany dzisiejszego dnia, Dargorad poprosił panią dyrektor, by dokonała poprawek w planie nauczania na kierunkach zamawianych, gdyż to ona zna się na tym najlepiej. Jeżeli jest taka możliwość prawna, to jutro przyniesie dla niej umowę-zlecenie. Jeżeli natomiast jest to prawnie zabronione, to Hydroponny podpisze taką umowę z osoba przez nią poleconą.
Jeśli wystarczy czasu, wiceprezes chciałby spotkać się prywatnie z liderem grupki niechętnej proponowanym zmianom oraz z osobą niezdecydowaną.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Przedstawiciele rodziców stawili się na zwiedzanie niemal w komplecie. Niemal, gdyż brakowało trójki najmniej lubiących Ponny. Ci wymówili się - jakże łatwo - pilnymi sprawami do załatwienia w urzędzie. No cóż... to w końcu Namila, czyż nie?
Protokół był nudnym stekiem bzdur. Frakcje, które utworzyły się w Radzie, przerzucały się nawzajem ,,argumentami", płakały nad losem swoich dziatek oraz apelowały do patriotyzmu obecnych. Zdawało się, że ci będący przeciwni inicjatywie potrzebują jakiegoś... impulsu.
Możliwość prawna istniała. Pani dyrektor wzięła się do pracy na bazie umowy - zlecenia.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Wycieczkę po Hydroponny oprowadzał osobiście wiceprezes.
Rodzice mogli zwiedzić oczyszczalnie wody i ścieków, hale produkcyjne, gdzie produkuje się filtry i elementy wyposażenia dla oczyszczalni, nowy zakład przetwórstwa spożywczego oraz Ośrodek Badawczy. W zakładach produkcyjnych i oczyszczalni właściwie wszystko było w pełni zautomatyzowane, a nad produkcja czuwało kilkunastu ludzi w białych fartuchach. Bardziej wyglądali oni na jakiś uczonych, niż na robotników. Ale, jak wyjaśnił wiceprezes, obsługa tak skomplikowanych urządzeń wymaga wiedzy i Hydroponny dąży do tego, by wiedze taką przekazywać w szkole. Dlatego dążymy do wprowadzenia kierunków zamawianych, gdzie młodzież zdobędzie konkretne umiejętności potrzebne w przyszłej pracy. Nie będzie natomiast wprowadzonych żadnych przedmiotów, które w jakikolwiek sposób mogłyby wpłynąć na światopogląd. Niestety, wprowadzenie przedmiotów zawodowych musi spowodować ograniczenie liczby godzin przedmiotów ogólnych. Rozumiemy też, że Rada chce kształcić humanistów, by zachować dziedzictwo historyczne Namili. Dlatego wiceprezes zaproponował, żeby Rada Rodziców wprowadziła odpowiedni kierunek nauczania, a Hydroponny sfinansuje jego utworzenie. Jednakże nie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednich nauczycieli na tym kierunku, więc tych musi wskazać Rada Rodziców we własnym zakresie i Hydroponny nie zapewni uczniom praktyk ani gwarancji zatrudnienia.
Nadeszła pora przerwy na lunch, więc rodzice zostali zaproszeni do zakładowego bufetu na poczęstunek. I tu spotkała ich kolejna niespodzianka. Ponieważ był to dzień, w którym tradycyjnie nie jada się mięsa (podobno zwyczaj ten wywodzi się z jakiś dawnych wierzeń) na obiad podano RYBĘ (!) Absolutna rzadkość, niewidziana na stołach Namilczyków od setek lat, a oni podają ją tak po prostu na obiad swoim pracownikom? Ale sądząc po zachowaniu stołujących się tu osób nie było to czymś niezwykłym, ot, taka sobie nowinka kulinarna wprowadzona do menu ostatnimi czasy.
Na tym zakończyło się zwiedzanie. Dargorad Gajowicz życzył swoim gościom miłego dnia i przypomniał, że spotkają się po południu w szkole.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
Nadeszła pora zebrania. Ponieważ Dargorad Gajowicz wszystkie swoje propozycje przedstawił rodzicom podczas zwiedzania Hydroponny na razie nie zabierał głosu. Poprosił tylko panią dyrektor o przedstawienie poprawionego planu nauczania na kierunkach zamawianych i czekał na dalszy rozwój wypadków…
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Rodzice byli pod wrażeniem, naprawdę. Faktycznie, Hydroponny to świetlana przyszłość dla ich dzieci... Faktycznie, niezłe perspektywy... Tyle tylko, że rodzice wiedzieli to i wcześniej.
Pan Gajowicz ciągle chyba nie zauważał jednej rzeczy. Rada miała władzę i Rada wiedziała, jak tą władzę wykorzystać. Nie to, żeby mieli coś przeciw nowej ustawie, ale skoro można ją przyblokować, by coś na tym ugrać - czemu nie? Pytanie tylko... jak długo można w to grać?
No cóż, na pewno do czasu następnego spotkania. Wynik głosowania pozostał bowiem niezmienny.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Rada chciała ugrać jak najwięcej dla siebie i to było oczywiste. Tylko Rada nie brała pod uwagę, że nie ma do czynienia z Mścisławem Gajowiczem, tylko jego bratem Dargoradem, a ten nie ma aż tyle cierpliwości. Nie wiedziała też o umowie handlowej zawartej z Exar. Dotychczas Hydroponny nie dysponowało większą ilością materiałów budowlanych, ale przy stałych dostawach z Exar możemy wybudować własną szkołę, a raczej same warsztaty i prowadzić naukę w formie kursów zawodowych (to tak dla wygody, bo to pozwoli nam uniknąć stosowania przepisów Ustawy o oświacie i wychowaniu młodzieży oraz związanych z nią zarządzeń i rozporządzeń). Więc jeśli Rada ma konkretne propozycje, to niech je przedstawi, a Hydroponny w osobie wiceprezesa Dargorada Gajowicza je rozpatrzy.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Rada nie wykazała się wyczuciem sytuacji i propozycji nie przedstawiła. Szkoda. Wygląda na to, że dzieci nie ominie historia wyzysku...
Warsztaty można było prowadzić zgodnie z prawem na terenie Hydroponny i wyłącznie dla zatrudnionych pracowników. Inne opcje wymagały wystąpienia do Urzędu Miasta o uzyskanie statutu placówki oświatowej.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Skoro Rada na trzech kolejnych zebraniach nie była w stanie podjąć decyzji i nie przedstawiła też konkretnych zastrzeżeń do projektu, a głosy rozkładają się mniej więcej równo, pora na wizytę w Wydziale Edukacji. W końcu to oni, jako organ nadrzędny maja w takiej sytuacji głos decydujący.
Dargorad Gajowicz, zaopatrzony w Projekt Stworzenia w Miejscowej Szkole Kierunków Zamawianych, Ramowy Plan Nauczania na Kierunkach Zamawianych, odpisy protokołów z zebrań Rady Rodziców oraz wymagane w takim przypadku formularze urzędowe udał się na spotkanie z Naczelnikiem Wydziału Edukacji.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

[Ekhem. Rada Rodziców to organ względnie niezależny, o ile uchwala zgodnie z obowiązującym prawem. Co więcej, głosy rozkładają się mniej więcej po równo, nie zaś po równo w istocie. Należy bowiem zaznaczyć - Rada Rodziców składa się z trzynastu członków, w tym z dyrektora szkoły, który w razie rozłożenia się głosów po równo, podejmuje ostateczną decyzję.]
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Skoro Rada tak naprawdę składa się z trzynastu członków, to właśnie dopiero w tej chwili mamy równy podział głosów: sześć za, sześć przeciw i jeden wstrzymujący się. Bo z dotychczasowego zachowania pani dyrektor można wnioskować, że jest przychylna projektowi Hydroponny.
A więc, pani dyrektor, czekamy na jakieś propozycje na wyjście z impasu: albo pani powoła kierunki zamawiane decyzją dyrektora szkoły, albo pomoże pani przekonać chociaż jednego członka Rady, albo w końcu stracimy cierpliwość i będziemy prowadzić kursy zawodowe dla naszych pracowników.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

[Pani dyrektor nie będzie przekonywała członków Rady, gdyż mogłaby być postawiona przed sądem z tytułu nadużywania swojej pozycji w celu wpłynięcia na decyzje administracyjne. Nie może też powołać kierunków zamawianych, dopóki nie uchwali tego Rada - przypominam, dochodzi ona do głosu tylko wtedy, gdy wśród zwykłych członków Rady głosy rozłożą się po równo. Propozycja na wyjście z impasu - przekonać Radę. Zielone światło do tracenia cierpliwości za trzy... dwa... jeden...]
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

Skoro już tyle pracy włożyliśmy w uruchomienie w szkole kierunków zamawianych, Dargorad Gajowicz postanowił dać jeszcze jedną szansę temu projektowi. Ale to już będzie ostatnia próba przekonania Rady, a raczej jednego z jej przedstawicieli. Udał się więc na spotkanie z „panem niezdecydowanym”.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Gajowicz został przyjęty w prywatnym mieszkaniu pana Ynżawa [i...?].
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

-Witam, panie Ynżaw – powiedział Gajowicz.- Chciałem się z panem spotkać, bo w kolejnych głosowaniach wstrzymuje się pan od głosu. Z tego wnioskuję, że nie jest pan przeciwny wprowadzeniu w szkole kierunków zamawianych na potrzeby Hydroponny, a ma pan jakieś inne wątpliwości. Doszedłem jednak do wniosku, że łatwiej nam będzie wyjaśnić je w prywatnej rozmowie, gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał. Proszę mi więc powiedzieć, co w naszym projekcie budzi pana zastrzeżenia.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

- Proszę, niech pan usiądzie - Yżnaw wskazał Gajowiczowi wyściełany fotel, po czym sam zasiadł w podobnym. - Rzecz jasna, ta rozmowa ma charakter nieoficjalny, wszelkie decyzje tu podjęte nie są wiążące z prawnego punktu widzenia, a nasze konwenanse mają mieć charakter czysto... poznawczy. Moje obiekcje wynikają z troski o najmłodszych, będących przyszłością naszego miasta. Przedmiotów, które nauczane są w szkole, uczył się mój dziadek, jak i ja w dniach swojej młodości. I powiem panu - źle na tym nie wyszedłem. Proszę tylko spojrzeć: mam pozycję, mam pieniądze, mam poważanie wśród ludzi, to wszystko bez owych kierunków zamawianych, które pan proponuje. Proszę mnie przekonać: czy wprowadzenie ich do szkół będzie z jakąś korzyścią dla mnie... i dla mojego syna, rzecz jasna?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

- O jakiś bezpośrednich korzyściach trudno mówić, tym bardziej, że osiągnął pan już bardzo dużo. Ale jeśli chodzi o syna… Hmm, ja to widzę w ten sposób, że jakaś miernota nie będzie mu w przyszłości utrudniała kariery, choćby blokując stanowisko swoją osobą. W końcu nie każdy nadaje się do pracy w administracji, a może okazać się całkiem dobrym technikiem, laborantem czy ochroniarzem. Oczywiście pod warunkiem, że uświadomi sobie to dostatecznie wcześnie i zdobędzie potrzebne ku temu kwalifikacje. Och, byłbym zapomniał. Pan pewnie nie przepada za takimi rzeczami, ale proszę spróbować naszych ciasteczek algowych, usilnie nalegam. [Tu podał Ynżawowi promocyjne opakowanie produktu z limitowanej serii w której w opakowaniach ciasteczek są żetony, a nagrodą główną jest samochód z możliwością jego zamiany na sto tysięcy żetonów. Jeśli Ynżaw otworzy opakowanie, to okaże się, że zupełnie przypadkiem właśnie w tym opakowaniu znajduje się bon upoważniający do odbioru nagrody głównej. Ale oczywiście TO JEST PRZYPADEK.]
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

- Pan nie zrozumiał - Yżnaw uśmiechnął się nieco. - Jestem konserwatystą, który troszczy się o przyszłość miasta. Szukam rozwiązań nieco bardziej... kolektywnych. Zastanawiałem się zatem: dlaczego mój syn miałby pracować w Hydroponny, nie zaś w, powiedzmy, urzędzie. Czy w jakiś sposób poprawi to jego warunki, czy wręcz przeciwnie - pogorszy, kiedy będzie załatwiał sprawy u tych, którzy z kierunków zamawianych nie skorzystali i byli im przeciwni? Za ciasteczka dziękuję, przyznam, pierwszy raz będę takie jadł...
Yżnaw otworzył pudełko, oszacował szybko jego zawartość, odstawił na stolik.
- Z drugiej strony - dodał pospiesznie. - Widzę oczywiście ogromne... perspektywy... i... tak. Owocna współpraca, tak, oczywiście... i... Kierunki zamawiane rzecz jasna nie będą obowiązkowe... a Hydroponny z pewnością potrafi ochronić swoich pracowników przed urzędniczą zawiścią, prawda?
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Szkoła

Post autor: Liadan »

-W tym przypadku interes miasta i Hydropony są zbieżne. Ja to widzę w ten sposób, że utworzenie kierunków zamawianych będzie alternatywą, a nie konkurencją dla kierunków klasycznych. Po prostu pozwoli na kształcenie młodzieży zgodnie z predyspozycjami i zainteresowaniami. Osoba o uzdolnieniach np. technicznych będzie mogła (ale nie musiała) wybrać kierunek zamawiany i po ukończeniu nauki zostanie świetnym technikiem, a może nawet inżynierem, zamiast po ukończeniu kierunku klasycznego być miernym urzędnikiem lub zasilić szeregi bezrobotnych. Natomiast kierunki klasyczne wybiorą osoby uzdolnione w tym kierunku, a po ukończeniu nauki łatwiej znajdą pracę. Tym samym miasto zyska kompetentnych urzędników i przy okazji zmniejszy się bezrobocie. Nie sądzę, by to rozwiązanie powodowało w przyszłości jakieś problemy, ale gdyby taka sytuacja miała miejsce, to oczywiście zapewnimy pełne wsparcie naszym pracownikom.
[Jeśli Ynżaw nie miał więcej wątpliwości] Gajowicz pożegnał się i wyszedł. Panowie spotkali się ponownie kilka godzin później na zebraniu Rady Rodziców.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Szkoła

Post autor: Merik »

Yżnaw właściwie Gajowicza nie słuchał, zaaferowany planowaniem swojej świetlnej przyszłości i wydatków. Wkrótce Dargorad wyszedł, a radny począł przygotowywać się do następnego spotkania.
Rada zebrała się w pełnym składzie. Znać było, że radni przeciwni wprowadzeniu kierunków zamawianych nic nie wiedzieli o spotkaniu z Yżnawem i zachwianiu panującej równowagi, czy też jej braku - nie kryli się nawet ze złośliwymi uśmiechami, a w oczach błyskała im zawiść. Dziwne nieco... żeby aż tak?
- Posiedzenie Rady Rodziców namilskiej szkoły wszechkształcącej numer jeden, sesja trzydziesta siódma - odezwała się znudzonym głosem dyrektora, obecna z racji na rangę spotkania. Mogą państwo zaczynać.
- Sprawa jest już nam znana, toteż nie będę przytaczał szczegółów raz jeszcze - odezwał się rodzic. - Wprowadzenie kierunków zamawianej w namilijskiej szkole wszechkształcącej numer jeden... czy ktoś chce zabrać głos?
Cisza. Widać wszystko, co należało powiedzieć, powiedziane już zostało.
- Przejdźmy zatem do głosowania. Kto jest przeciw?
Sześć rąk powędrowało w górę.
- Kto się wstrzymał?
Ani jednej ręki? Zaniepokojone spojrzenia spoczęły na Yżnawie...
- Kto jest za?
Sześć rąk w górze. W ciszy, jaka zapadła, dało się słyszeć ciche ,,Yżnaw, ty sukinsynu..."
- Tak zatem - odezwała się dyrektorka. - Głosy rozkładają się po równo. - Moją decyzją w szkole zostaną utworzone kierunki zamawiane, misję ich tworzenia współpowierzam przedstawicielom Hydroponny Corporation. Na dziś to wszystko, na następnej sesji zostanie przedstawiony dopracowany plan nauczania.

[Kierunki zmawiane zostaną utworzone po wakacjach, co skutkować będzie premią w liczebności członków gan... firmy.]
Zablokowany

Wróć do „Hydroponny Corporation”