Nieruchomości

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Zablokowany
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Prezes Gajowicz był przygotowany na taki rozwój wypadków. Z uśmiechem wyjął z teczki plik wypełnionych już formularzy i podał go urzędnikowi:
Proszę, oto wymagane formularze – powiedział. – A to – położył na biurku urzędnika jakąś pojedynczą kartkę – lista nieruchomości którymi jesteśmy zainteresowani z wykazem kwot, jakie jesteśmy w stanie zapłacić przy ich zakupie.
Gdy urzędnik spojrzał na wręczona mu listę zdziwił się niepomiernie. Wykaz zawierał ponad dwadzieścia pozycji, których nic ze sobą nie łączyło. Były to budynki położone w różnych punktach miasta i o tak różnym przeznaczeniu, że nawet nie wiadomo do czego mogłyby się przydać. Już pierwsza pozycja musiała wywołać zgrozę, gdyż był to…..
1. budynek sejmiku(!), a przy nim jakaś tam sobie wcale nie za wysoka kwota oraz adnotacja „teren niepewny geologicznie”;
2. dawna, obecnie zaniedbana kaplica – tu oferta opiewała na znacznie wyższą kwotę;
3. przedszkole;
4. przychodnia lekarska;
5. szkoła;
6. budynek, w którym kiedyś podobno mieściła się galeria handlowa – a co to takiego ta galeria handlowa;
7. budynek Urzędu Miasta;
8. kilka hal magazynowych;
9. jakieś warsztaty;
10. dwie nieczynne fabryki, o ile te straszące na obrzeżach miasta szkielety hal fabrycznych można w ogóle nazwać jeszcze fabrykami;
11. biblioteka miejska.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

- E...tego - elokwentnie stwierdził urzędnik. - Te budynki, to nie wszystkie są na sprzedaż, zgodnie z Ustawą o Budynkach Użyteczności Publicznej, Dobru Wspólnym i Zakładach Miejskich. Statut zakładów miejskich posiadają opuszczone fabryki oraz hale magazynowe, za wyjątkiem jednej, na pańskiej kartce będzie to pozycja numer czternaście - w tym jednak wypadku zwracać należy się nie do miasta, a do osoby fizycznej, będącej jej właścicielem - niestety, Ustawa o Ochronie Danych Osobowych, Wizerunku i Dóbr Informatycznych zabrania mi ujawnienia jej nazwiska. Przedszkole, przychodnia lekarska oraz szkoła wpisane są na listę Budynków Użyteczności Publicznej, podobnie jak biblioteka. Budynki administracyjne, prócz praw, wynikającej z wyżej wymienionej ustawy i ich statusu dobra wspólnego, dodatkowo chronione są Ustawą o Niezawisłości Polityki Miejskiej i szeregiem przepisów prawa administracyjnego. Galeria handlowa, jak raczył ją pan nazwać, również uchodzi za dobro wspólne, choć z innych nieco pobudek, tu do głosu dochodzi Prawo o Pomnikach Historii oraz Lista Dziedzictwa Kulturalnego, Duchowego i Historycznego Miasta Namila. Tak się jednak złożyło, że kaplica nie jest, zgodnie z Przepisem o Zamierzchłej Sztuce Sakralnej, Kultach i Sektach, chroniona przed wykupem, o ile nie znajdzie się przynajmniej trzech wyznawców bóstwa, któremu oddawano w niej cześć.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

-Tak, ma pan rację. Ale skoro już złożyłem wnioski o nabycie tych budynków na formularzach SNOR31, to procedura została uruchomiona i na to nic już nie możemy poradzić. W związku z tym oczekuję oficjalnej decyzji w sprawie nabycia wskazanych we wniosku nieruchomości wraz z uzasadnieniem w urzędowym terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku. Oczywiście od decyzji przysługuje nam prawo odwołania. A przez dwa tygodnie wiele może się zmienić, ot, choćby Urząd może zechcieć sprzedać zupełnie mu niepotrzebne, popadające w ruinę budynki. Może też okazać się, że Hydroponny nie jest już nimi zainteresowane… - dodał z niezmąconym spokojem Gajowicz. – Dziękuję panu za poświęcony mi czas i do zobaczenia, pewnie wkrótce.
Z tymi słowami prezes opuścił gabinet urzędnika.

Tymczasem w mieście powstał lekki niepokój wśród ludności. Do Wydziału Architektury zaczęli coraz liczniej przychodzić mieszkańcy z pytaniami o stan techniczny budynków. Skąd to się wzięło?
Ano pewnie stąd, że Józka szwagra stryjka brat na imieninach swojej kuzynki po kilku kieliszkach zdradził rodzinie, że słyszał od swojego przyjaciela, którego siostrzenica żony ma koleżankę, której chłopak pracuje w Hydroponny, że podobno grunt pod miastem jest niestabilny, czy jakieś takie tam i niektórym budynkom grozi zawalenie. Podobno prezes chciał nawet jakieś badania przeprowadzić, ale to wymaga dostosowania sprzętu. No i takich badań firma nie może przeprowadzić na nieswoim terenie, a miasto nie dało zlecenia, a i działek sprzedać nie chce…
A może inne było źródło tych pogłosek? Któż to w końcu wie? Przecież nie można wierzyć w to, co ktoś po pijanemu twierdzi, że od kogoś słyszał.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

Szczęśliwie urzędnicy Namilii mieli procedury niemal na wszystkie okazje. Ludziom przychodzącym do Wydziału Architektury udzielano, a jakże, informacji, prezentując im wyniki badań stanu technicznego budynków w mieście, przeprowadzanych wedle prawa co dziesięć lat. Tak więc nie ma potrzeby, by Hydroponny Corporation przeprowadzała jakiekolwiek badania, zwłaszcza w dziedzinie, która nie jest nadmieniona w ich manifeście działalności gospodarczej.
Tymczasem urzędnik nie przejął się zbytnio wizytą Gajowicza. Procedura, owszem, została uruchomiona - co oznaczało, że wniosek prezesa dotyczący kupna kaplicy został przekazany dalej. Za czternaście dni urzędnik mógł powiadomić, czy wyższa instancja - w tym wypadku Biuro do spraw Inwestycji, Gospodarowania i Renowacji Namilii wniosek przyjęło, nie dopatrując się w nim nieprawidłowości.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Tymczasem Moshe Goldblum kilka dni spędził w archiwum miejskim. Przeglądał stare plany, spisy nieruchomości, jakimś cudem (tak, tak, żetony jednak wiele potrafią ułatwić) dotarł nawet do ksiąg wieczystych. Za kolejny woreczek brzęczących żetonów mógł nawet porobić kopie interesujących go dokumentów, a kopie zostały potwierdzone za zgodność z oryginałem…
Kolejne dwa dni spędził na studiowaniu aktualnie obowiązujących przepisów prawnych. Szczególnie wiele czasu poświęcił na analizę ustawy o zwrocie mienia utraconego w wyniku działań wojennych bądź czasowo przejętego na cele publiczne celem przywrócenia funkcjonowania instytucji publicznych. Następnie udał się do Urzędu Miasta i zaopatrzył się w formularze ZDAR-58, QPOD- 27 oraz OJ-36b11.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

Księgowy dotarł w końcu do informacji o starych halach magazynowych, wyszukał zatem i właściciela jedynej nie będącej własnością miasta. Pan Ryszard Heisenhower... i tyle. Żadnych informacji o tym człowieku w archiwach nie było.
W urzędzie Goldblum zastał urzędnika, pijącego wodę mineralną z plastikowego kubeczka.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Goldblum podszedł do urzędnika od niechcenia bawiąc się woreczkiem pełnym brzęczących żetonów:
-Musze się pilnie skontaktować z… dawnym znajomym – podsunął urzędnikowi karteluszek, na którym było napisane „Ryszard Heisenhower”.- Niestety, gdzieś zgubiłem jego adres. Mógłby mi pan jakoś pomóc? Byłbym doprawdy bardzo wdzięczny – żetony zabrzęczały zachęcająco. – Oczywiście, umieszczę ogłoszenie w odpowiednich miejscach, zgodnie z procedurą – podał urzędnikowi wypełniony formularz OJ-36b11 – ale to może długo potrwać (brzęk), a mi zależy na czasie (brzęk).
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

- Proszę schować sakiewkę - urzędnik zmierzył Goldbluma zimnym spojrzeniem. - Nie mogę panu pomóc, urząd nie zajmuje się wyszukiwaniem znajomych. Jeśli to wszystko - proszę już iść, na korytarzu czekają inni interesanci.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

-Tak, u pana to już wszystko (brzęk). Dziękuję za poświęcony mi czas (brzęk, brzęk – brzęczały żetony, gdy Goldblum mechanicznie (? – ha, ha) bawił się sakiewką), do widzenia.
Goldblum opuścił gabinet urzędnika i udał się schodami na piętro, by w imieniu Hydroponny sfinalizować zakup kaplicy.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

Procedura przebiegła bez problemów - oczywiście, to w końcu Namila. Papiery zostały wypełnione (czterdzieści pięć minut składania podpisów...), księgi wieczyste wypełnione, pieniądze - przekazane władzom. Spora sumka, stanowiąca poważne wsparcie dla miejskiego budżetu. Ach, jak przyjemnie jest wzmacniać biurokrację...
Tak więc już za trzy tygodnie kaplica należeć będzie do Hydroponny Corporation.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Na przejęcie kaplicy musimy czekać jeszcze trzy dni.
Pan Heisenhower też dotychczas się nie zgłosił do Hydroponny. Na razie nie pozostaje nam nic, tylko czekać na rozwój wypadków. Ale czekanie nie oznacza bierności. Namila nie jest w końcu takim dużym miastem, więc ktoś na pewno go zna. Prezes ogłosił, że wypłaci nagrodę osobie, która jako pierwsza skontaktuje go z Ryszardem Heisenhowerem.
Firma potrzebuje miejsca, by się rozwijać. Ponieważ nie ma w tej chwili możliwości nabycia budynków o charakterze przemysłowym czy użyteczności publicznej, może trafi się jakiś mieszkalny, najlepiej niewielki blok z częścią usługowo – handlową. Goldblum udał się więc ponownie do urzędu, by dowiedzieć się, czy można obecnie nabyć tego typu budynek.
Skoro nie udało się nabyć biblioteki na własność, Mojmira i Mihio Kakou udali się tam. Może znajda jakieś ciekawe pozycje z interesujących ich dziedzin.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

Prezes chyba nie pomyślał o konsekwencjach. Przez dwa dni do Hydroponny zgłosiło się równo stu pięćdziesięciu trzech ludzi, będących krewnymi i znajomymi królika Heisenhowera. Efekt: sto siedemdziesiąt dwa adresy. Jakoś nikt nie zadeklarował, że umówi prezesa na spotkanie...
Blok? Ha. Bloki były zamieszkałe. Goldblum dowiedział się o czternastu mieszkaniach do wynajęcia oraz dwóch na sprzedaż, każde w innym punkcie miasta.
Mojmirę i Kakou powitała miła pani w średnim wieku.
- Jakie pozycje państwa interesują? - zapytała.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Wszystkie adresy zostały skrupulatnie spisane, wraz z informacją, kto ich dostarczył. Ponieważ zebrane adresy znacznie się różniły, prezes postanowił, że „za fatygę” wszyscy otrzymają po jednym żetonie, a właściwą nagrodę wypłaci dopiero po odnalezieniu Heisenhowera.
Prezes wyznaczył dziesięciu ludzi, którzy mieli sprawdzić dostarczone przez mieszkańców adresy.

Po obejrzeniu przeznaczonych na sprzedaż mieszkań prezes Gajowicz zdecydował je zakupić. Goldblum spędził więc kolejny dzień w urzędzie na wypełnianiu formularzy, ale procedura została uruchomiona i [mam nadzieję], podobnie jak kaplica, mieszkanka będą wkrótce nasze. Jeżeli któreś z mieszkań przeznaczonych do wynajęcia jest własnością prywatną, Goldblum wyraził chęć obejrzenia go, koniecznie w obecności właściciela.

Mojmira poinformowała bibliotekarkę, że interesują ją wszelkie pozycje naukowe, szczególnie te z biologii, medycyny, genetyki i dziedzin pokrewnych, a jej towarzysza pozycje z zakresu fizyki, chociaż obydwoje nie pogardzą również innymi opracowaniami naukowymi.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

Z tego sprawdzania adresów zrobiła się nie lada heca. Tak się bowiem złożyło, że plotki szybko rozeszły się wśród mieszkańców miasta, a były to plotki o: złodziejach/naciągaczach/bandytach/akwizytorach/poborcach podatkowych (niewłaściwe skreślić), nawiedzających różnorakie mieszkania. Tak więc jeden z ochroniarzy został skrzyczany, jeden dostał parasolką od staruszki - choleryczki, jeden musiał dwa razy pokazywać, że nie ma ze sobą odkurzacza. Heisenhowera nie znaleziono.

Mieszkania zostały zakupione (swoją drogą ciekawe, czy zapas żetonów Hydroponny był ograniczony...?); za trzy tygodnie zmienią one właściciela. Co do mieszkań do wynajęcia - pewnie, oglądać można, bardzo proszę, nic nadzwyczajnego się tam nie znajdzie.

Bibliotekarka pokazała Mojmirze i Kakou interesujące ich działy, po czym wróciła za swoje biurko.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Cóż, przy tej biurokracji czasem tylko cud może pomóc coś załatwić. Owszem, hala by się przydała, ale nie jest nam niezbędna. Poczekamy, może Heisenhower w końcu sam się odezwie. A jeśli nie – trudno. I tak wygląda na to, że prędzej czy później mieszkańcy przyniosą ją nam po kawałku do punktu skupu.

Goldblum spędził kolejne trzy dni na oglądaniu mieszkań do wynajęcia. A właściwie nie tyle na ich oglądaniu, co na próbie przekonania właścicieli, że całkiem korzystnym dla nich rozwiązaniem jest sprzedaż posiadanych przez nich lokali. [Z jakim skutkiem?]

Mimo obaw niektórych osób, żetony dość szybko powróciły do skarbczyka Hydroponny. Co prawda w mieście wzrosło nieco zużycie wody, ale nie na tyle, by mogło budzić to niepokój. Również nowe produkty żywnościowe sprzedawały się całkiem nieźle, a wiadomo, że mieszkańcy płacili za nie w większości żetonami właśnie.

Bibliotekarka nie była jak na razie zbyt pomocna, więc Mojmira i Kakou wzięli się za systematyczne przeglądanie książek na półkach w poszukiwaniu pozycji trochę bardziej zaawansowanych niż podręczniki dla młodzieży czy literatura popularno-naukowa [z jakim rezultatem?]
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

[Z mizernym, Lia. Naprawdę, poszukaj prostszych rozwiązań.]

Mojmira i Kakau znaleźli całe mnóstwo interesujących książek. Panienkę wciągnęła lektura ,,Wielkiego atlasu stworów latających", stanowiącego nie lada gratkę dla biologów, ornitologów oraz wiedźminów.
,,Puszczyk białowieski to gatunek ginący. Zamieszkuje bowiem białe wieże średnich rozmiarów - ma to pewnie związek z przekonaniem tych osobników, że różnorakie białe rzeczy chronią przed promieniowaniem. Przekonaniem, należy zaznaczyć, fałszywym - puszczyki bowiem poważnie zmutowały. Jak - nie wiadomo, ich nieliczni badacze nie wrócili bowiem z ich siedlisk. Obecnie jedynym znanym jest stara wieża, znajdująca się czterdzieści dwa kilometry na południowy wschód od Namilii." Poniżej widniał obrazek, zaopatrzony komentarzem ,,Prawdopodobny wygląd puszczyka przed Wojną [Mordercze spojrzenie nie jest wynikiem mutacji, puszczyki tak już mają]":
obrazek


Kakou tymczasem dowiedział się, że czarna dziura niekoniecznie jest czarna, tak naprawdę zresztą nikt jej nie widział. Z przydatnych informacji: dowiedział się, jak upiec przepyszne ciasto marchewkowe oraz że pingwiny nie latają. Wcale a wcale.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Nieruchomości

Post autor: Liadan »

Tak, te puszczyki są naprawdę interesujące. Niestety, na wyprawę do starej wieży na razie Mojmira nie może sobie pozwolić. Czeka na nią cała masa próbek pobranych w jaskiniach.
Kakou zapisał sobie przepis w notesie. Być może kiedyś sprowadzimy marchewkę z Arkadii…
Te informacje o pingwinach to jakaś bzdura. Ptaki już to mają w swojej ptasiej naturze, że latają. A przynajmniej tak było przed wojną, bo teraz w wyniku mutacji mogły utracić tą zdolność.
Mojmira i Kakou wypożyczyli kilka interesujących ich pozycji, podziękowali bibliotekarce i poprosili ją, o odłożenie dla nich książek o wcześniej wspomnianej tematyce, jeśli przypomni sobie o jakiś ciekawych pozycjach.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Nieruchomości

Post autor: Merik »

A bibliotekarka prośbę spełniła, bo jej za to płacą.
Zablokowany

Wróć do „Hydroponny Corporation”