W poszukiwaniu nowych zleceń

Lider: Mścisław Gajowicz [Liadan]
Miasto: Namila
MG: MERIK
Zablokowany
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Liadan »

Firma musi się rozwijać, a na miejscu na nowe zlecenia szans nie ma. Władze miasta żrą się w sejmiku i wszystko po woli diabli biorą. Cóż, trzeba będzie się ruszyć z bezpiecznego biurowca i trochę poobijać tyłek na pustyni - pomyślał Rashid Adull. Kazał przygotować sobie jedną z firmowych terenówek, wziął dwóch ochroniarzy od Griszy i wyruszył w kierunku Wermii.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Liadan »

Do Biezprawa Gajowicza dotarły wieści, że Kunn boryka się z brakiem wody i jest skłonne zapłacić za rozwiązanie tego problemu. Wiedział co prawda, że ojciec wolałby najpierw wysłać kogoś w celu zawarcia umowy, ale że źródło informacji było dość pewne, postanowił zaryzykować. Kazał załadować na ciężarówkę potrzebny sprzęt i wysłał do Kunn głównego geologa Jana Farbisza oraz dwóch techników do obsługi sprzętu. Grisza, jako ochronę przydzielił jeden wóz opancerzony i dziesięciu swoich ludzi.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Merik »

Ciężarówka, zdaje się, była zaniedbywana. Nie chodzi nawet o konserwację części, warunki garażowania... nie. Po prostu musiała czuć się samotna. Odkaszlnęła więc raz i drugi, by zwrócić na siebie uwagę. Spod maski zaczęła unosić się delikatna mgiełka. Wreszcie, gdy i to nie pomogło, ciężarówka strzeliła focha i rozkraczyła się na środku pustyni.
No, może nie tak zaraz na środku, miejsce było dość cywilizowane - pole naftowe w okolicach Colto znajdowało się ledwie pięć kilometrów na zachód.
Szczęście w nieszczęściu, z załogi pojazdu nikt nie ucierpiał, pech nie wydawał się być tak wielki. No, mogło być przecież gorzej, ekspedycja mogła napotkać olbrzymie pasikoniki, czyż nie? A tak, nie dość, że nikt nie ucierpiał, to i transporter był wciąż w stanie idealnym...
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Liadan »

- Pier*** złom – zaklął kierowca – jak zwykle musiał się rozkraczyć w najgorszym momencie. Już ja pokażę tym ***synom mechanikom. Pewnie połowę części rozkradli. – Wysiadł z kabiny, z wściekłością trzasną drzwiami, kopnął w koło nieszczęsnego pojazdu (oj, chyba nie o takie wyrażenie uczuć chodziło ciężarówce) i mamrocząc pod nosem kolejne przekleństwa zaczął grzebać w silniku. Przez najbliższe dwie godziny kierowca na zmianę klął, dłubał w silniku, znowu klął, wyciągał różne dziwne przedmioty z zakamarków kabiny, klął, dłubał w silniku, klął….
Pozostałym nie pozostało nic innego jak czekać. Dowódca oddziału ochrony wyznaczył jednego ze swoich ludzi, by ten obserwował pustynię. Pozostali usiedli w cieniu transportera i czekali na efekt naprawy.
Spoiler
Pokaż
Mistrzu gry, jeśli nie masz dla mnie dalszych niespodzianek, to:
Wreszcie wysiłki kierowcy zostały nagrodzone: ciężarówka zazgrzytała, zacharczała i silnik zaskoczył.
-Możemy ruszać – „zameldował” kierowca, wycierając ręce w jakąś umazaną smarami szmatę. – Ale uprzedzam, to jest tylko prowizorka. Po pustyni jeździł nie będę. Tu zaraz jest Colto. Może uda nam się załatwić tam trochę części, to naprawię tego gruchota i ruszymy dalej. A jak nie, to przynajmniej poczekamy tam, aż dostarczą nam części z firmy.
Pustynia rządzi się swoimi prawami, a niesprawny samochód w tych warunkach może oznaczać śmierć, więc nikt nie zaprotestował i konwój skręcił w kierunku miasta.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Merik »

Konwój dotarł do miasta bez niespodzianek.
Tu to już nie moja jurysdykcja ;-)
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Liadan »

Po dokonaniu niezbędnych napraw w Colto, geologowie dołączyli do konwoju, który właśnie z tego miasta udawał się do West City. Dalszą drogę mieli przebyć sami.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Liadan »

Po wczesnym obiedzie w kantynie Żniwiarzy, Rashid załadował swoją eskortę do jeapa i wyruszył w drogę powrotną do Namilii.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Merik »

[Approved, po drodze żadnych niespodzianek]
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Trzy w jednym

Post autor: Liadan »

Następnego dnia o świcie teren Hydroponny opuściło siedem ciężarówek i (co wzbudziło niepokój spieszących do pracy robotników) limuzyna prezesa, eskortowane przez transporter opancerzony i aż trzydziestu ochroniarzy pod dowództwem samego Griszy . Tak licznego konwoju dawno już nie widziano w Namili.

-Ty, kurwa, co to może być?
-No, dziwne to jakieś….
-Żeby się tylko nie okazało, że szefostwo ma już dość tego burdelu i przenoszą się gdzieś indziej, bo tylko dzięki nim jeszcze to miasto jakoś funkcjonuje.
-Może jakieś nowe zlecenia dostali, bo i sami gdzieś jeździli, a szwagier mówił, że tu wczoraj jakiś obcy przyjechał.
-Jakby były zlecenia, to może nadgodziny będą, to człowiek coś więcej zarobi.
-Oj, przydało by się, bo mi już stara od pół roku dupę truje o remont…
- To może i zatrudniać będą? Bo kuzyn już pół roku pracy szuka….
Takie mniej więcej komentarze towarzyszyły udającym się na pustynie. Ale zostawmy robotników z ich domysłami…

Tymczasem konwój opuścił miasto i skierował się na zachód. Najpierw udali się do Wermii. Jednak konwój nie wjechał do miasta. Tam, jeśli nic się po drodze nie wydarzyło, od konwoju odłączyła się jedna ciężarówka , wioząca geologów i ich sprzęt. Geologowie mieli pozostać w mieście do czasu, aż konwój będzie wracał z powrotem do Namili.

Pozostałe pojazdy ruszyły w dalszą drogę, kierując się w stronę Hetthelm. O ile podróż przebiegała spokojnie, od konwoju odłączyły się kolejne ciężarówki wiozące towary przeznaczone dla tego miasta oraz ludzi potrzebnych do realizacji inwestycji.

Limuzyna, eskortowana przez transporter opancerzony i samochód ochrony (jedna ciężarówka) udały się w dalszą drogę do West City. Jeśli nadal nic nie zakłóciło podróży, dotarli tam późnym popołudniem.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: W poszukiwaniu nowych zleceń

Post autor: Merik »

Po drodze nic się nie zdarzyło - kłopoty czekały na miejscu. Konwój ciężarówek wjechał do Hetthelm, a technicy i inżynierowie, jako solidni pracownicy, poczęli testować sprzęt.
I kicha! Jeden z komputerów sterujących nie działał! Była to dość prosta konstrukcja, bazująca na trzyrdzeniowym procesorze, każdym z inną funkcją. Jeden z techników zajął się problemem, stwierdził jednak, że w jednym rdzeniu wystąpiło zwarcie (tak tak, szlag by trafił ten pustynny pył). Rdzeń do wyrzucenia, należało zdobyć nowy.
- Oho, problemik? - zapytał jegomość w kapelutku z szerokim rondem i w długim płaszczu. - A co to się stało, może pomogę?
- A masz w kieszeni rdzeń do komputerów sterowniczych? - odburknął technik w odpowiedzi.
- Oj, w kieszeni to niiii... W domu mam. Sprzedać mogę, co nie? Jak chcesz, to chodź, kupisz pan, rdzeń do wyboru, do koloru, stuprocentowa gwarancja, i tanio!
Technik stanął zatem przed dylematem. Iść do jakiegoś... autoryzowanego punktu sprzedaży i wydać kupę kasy, czy może spróbować kupić taniej od tego obcego? Wiedział, że nie płaci ze swojej kieszeni, a z kieszeni firmy, ale wiedział też, że z wydatku będzie musiał się tłumaczyć, pisać protokoły... a prawdziwe nieszczęście byłoby, gdyby zarząd stwierdził, że zapłacił za dużo.
Zablokowany

Wróć do „Hydroponny Corporation”