Nadciąga karawana Szacha

Lider: Superkomputer Glau [Glau]
Miasto: Gido
MG: BORYS
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Borys »

Obrazek
Był dziś chłodniejszy dzień niż zazwyczaj, więc i praca nie sprawiała robotnikom tylu kłopotów co zazwyczaj. Gido z małego zadupia zaczęło powoli zmieniać się w małe zadupie z fabryką i być może to było przyczyną przewijania się przez horyzont coraz większej ilości różnej maści zwiadowców i kupców, ale do tej pory bez żadnego kroku z ich strony.
Dziś miało się to zmienić. Na horyzoncie zauważono bowiem kilka ciężarówek i dżipów, wyraźnie zmierzających ku Gido. Na czele tej niegroźnej, zdawałoby się, karawany, luksusowym samochodem pędził ciemnoskóry mężczyzna w ciemnym płaszczu i kapeluszu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Glau »

Uważny obserwator należący do karawany pewnie zauważyłby, że jej przejazd skupiał uwagę niebagatelnej ilości dron. I choć nadal przynajmniej połowa obserwowała teren dookoła miasta, wyszukując innych gości/zagrożeń, konwój był dobrze obserwowany z każdej strony.
Podnosząc zwykłe środki ostrożności, jak wycelowania działa plazmowego i umieszczenie snajperów na pozycjach, pozwolono karawanie na zbliżenie się.
Przy bramie czekał komitet powitalny złożony z Jessici i dwóch androidów.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Borys »

[czy Jess czasem nie ma w Grani? :D]
Obrazek
Mężczyzna z werwą wysiadł z samochodu i z uśmiechem podszedł bliżej "komitetu powitalnego". Zdjął z głowy kapelusz i przyłożył go lewą ręką do piersi, natomiast prawą wysunął do przodu, chcąc uścisnąć dłoń kobiety i ucałować ją.
- Szachem mnie zwą. Przemierzam Harmegiddo olbrzymie połacie w poszukiwaniu rywali godnych gry ze mną. Więc proponuję wam rywalizację małą. Pokonujecie mnie, zyskujecie. Pokonuję ja was, zyskuję - tłumaczył pokrętnie. W zasadzie trudno było powiedzieć o co może mu chodzić.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Glau »

- Chętnie przyjmę pańskie wyzwanie w imieniu miasta - powiedziała Jessica podając Szachowi dłoń. Tyle razy wykonywała już ścisłe polecenia Glaua w czasie rzeczywistym, że nie stanowiło dla niej problemu by znów stać się jego rękoma podczas walki w turnieju. - Jakie zasady czasowe pan proponuje? I co będzie stawką?
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Borys »

Obrazek
- Pierwszym przeciwnikiem was byłaby ośmioletnia moja córka Sasha. Jeżeli wygrana wam przypadnie, ode mnie zyskacie piękny samojazd i zmierzyć mogli będziecie się z uczniem moim Ivanem. Jeśli pokonaniem go szczycić mogli będziecie, ofiaruję wam ciężarówkę broni palnej. Wtedy dopiero godni walki ze mną będziecie, a jeśli wykażecie się niemożliwym, przekażę wam laboratorium mojego stryja. A wy? Co w przypadku porażki waszej oddać możecie?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Glau »

- Jeśli przegramy, przekażemy ci parę sztuk przedwojennej broni energetycznej, pół tuzina przednich, czarnoskórych niewolników do wyboru, jak również zyskasz możliwość obejrzenia placówki badawczej, która w trakcie wielkiej wojny miała zaopatrywać spowinowacone siły w nowe atuty.
Przed wojną szachy zostały zbadane niemalże do poziomu strategii wygrywającej, nie było więc za bardzo ryzyka, że Szach zwycięży. Chyba, że zastosowałby jakieś oszustwo, a również w tym wypadku ciężko by było mu odejść z łupem. Na razie jednak Glau był gotowy na uczciwą rywalizację.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Borys »

Obrazek
Szach kiwnął głową. Chyba uznał te warunki za uczciwe, bo kazał posłać po swoją córeczkę. Ta, z rozpuszczonymi, krótkimi i ciemnymi włosami, przybiegła w podskokach do ojca, rzuciła mu się w ramiona i powiedziała głośne "cieść" Jessice.
- To gdzie mamy zagrać? - zapytał Szach.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Nadciąga karawana Szacha

Post autor: Glau »

W odpowiedzi zaprowadzono Szacha i jego świtę do niewielkiego budynku. Widoczne były pewne znamiona luksusu, jak duża, miękka, przeznaczona dla widzów sofa i dwa abstrakcyjne obrazy na przeciwległych ścianach. Oprócz tego w pomieszczeniu znajdowały się dwa stoliki, jeden niski z napojami i poczęstunkiem dla gości, drugi z dwoma przystawionymi metalowymi krzesłami. Nie trzeba było czekać długo, jak na stolik przyniesiono szachownicę ze struganymi w drewnie pionkami.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
ODPOWIEDZ

Wróć do „Projekt Tyrea”