Borysada

Do Genocidan zawitała Północna Kompania Handlowa. Po krótkim odpoczynku w mieście zamierza udać się w kierunku Kunn z sadzonkami roślin GMO, które będą w stanie rosnąć w trudnym klimacie. Przy tej okazji do miasta przybyło 5 przedstawicieli Korpusu, którzy przybyli założyć tu swój posterunek. Zgodnie z instrukcjami mają udać się do Rewolwerowców, którzy powinni wskazać im wieżowiec będący ich nową siedzibą.

Tusky otrzymał wiadomość o przybyciu gości z Kunn i wyszedł im na spotkanie. Na ambasadę przeznaczono przestronny wieżowiec stojący na zachodnim brzegu kanału opływającego dzielnicę rządową Genocidan. Wieżowiec stoi w oddaleniu od innych wieżowców (1,5 km) i jest otoczony żywopłotem.

Porucznik Korpusu podziękował za tak hojne przyjęcie, ale zwrócił się także z prośbą o spotkanie z kimś odpowiedzialnym w Genocide za handel. Gdyby mu się udało spotkać zamierzał wrócić do tematu zmodyfikowanych roślin. Korpus już kiedyś prowadził w tej sprawie rozmowy i warto było je potwierdzić. Żołnierze z Kunn potrzebowali mianowicie sadzonek roślin, które byłyby odporne na trudne warunki klimatyczne. Ten uprzejmy gest na pewno nie zostanie zapomniany, ponieważ Korpus zawsze płaci swoje długi.

Do ambasady przyszedł posłaniec z listem poleconym od "Eldar Bluebird". "Jubiler" Ulwayn zaprasza w nim przedstawiciela Korpusu na rozmowy handlowe za dwa dni w o pierwszej po południu.

Porucznik Charles Brown przybył na umówione spotkanie w asyście podoficera. Pogoda była naprawdę cudowna. W tym mieście nie odczuwało się niekorzystnych warunków atmosferycznych oraz codziennych problemów przeżycia na pustkowiach. Można było zapomnieć, że wokoło toczy się zażarta walka o przetrwanie.
-Dzień dobry. Zgodnie z wiadomością jaką otrzymałem stawiam się na spotkanie. Jestem porucznik Brown.

Młody mężczyzna do którego się zwrócili zaprowadził obu żołnierzy na dach budynku, gdzie niedaleko małego basenu stały stolik i trzy wygodne krzesła. Duży parasol nad nimi tworzył cień. Na jednym z krzeseł siedział mężczyzna, ale szybko wstał z niego gdy zobaczył gości. Był ubrany nietypowo, jak na warunki Genocidan: w grafitowy garnitur i białą koszulę, ale bez krawata.
- Ulwayn - przedstawił się po uściśnięciu ręki obu gości - bardzo się cieszę, że panowie przyszli. Proszę usiąść.
Wszyscy zajęli miejsca. Młodzieniec, który przyprowadził gości przyniósł po chwili dwa dzbany, jeden z sokiem pomarańczowym drugi z wodą oraz trzy szklanki
- Słucham panów bardzo uważnie.

-Genocide to naprawdę bardzo zadbane miasto panie Ulwayn. Zaczynam wam nieco zazdrościć tego świetnego miejsca - powiedział na wstępie porucznik Brown. W istocie po jego zachowaniu było widać, że otoczenie robi na nim duże wrażenie.
-W każdym razie chciałem wrócić do tematu żywności GMO, o której przedstawiciel Korpusu rozmawiał z Rewolwerowcami podczas zawierania ostatniej transakcji handlowej. Korpus potrzebuje mianowicie odpowiedniej ilości sadzonek i nasion, które będą w stanie przetrwać w trudnym środowisku jakie panuje w okolicach Kunn. Wiem, że dla was nie jest to dużym problemem, nam natomiast niezmiernie by pomogło. Mogę zapewnić, że w przyszłości odwdzięczymy się jeśli będziecie potrzebować naszej pomocy lub gdy posiądziemy coś przydatnego, co i wam okaże się pomocne.