Przybycie Leoadasa

Lider: Siegfried Zarfaust [Morok]
Miasto: Arcadia
MG: BORYS
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Gwardii doniesiono, że do murów zbliżają się jacyś dziwni ludzie. Są prawie cały nadzy, poza sandałami, pelerynami i metalowymi majtkami nie noszą na sobie nic więcej. Ponadto byli to sami dobrze zbudowani mężczyźni, którzy maszerowali w bardzo... nietypowy sposób, podśpiewując sobie. Czego chcą?

Wizualizacja: http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 719Ac#t=12
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Na spotkanie podśpiewującym golasom wyszedł młody dowódca Straży Chmur, Artur Sever, otoczony przez kilku swoich ludzi. Stojąc na murach czekał, aż niecodzienni goście trochę się zbliżą...
- Stójcie! Kim jesteście... i czego szukacie w Arcadii?! - zawołał donośnie, gdy mężczyźni znaleźli się w zasięgu głosu.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Obrazek

Mężczyźni skończyli maszerować, a ich przywódca podszedł bliżej, niemal pod same mury.
- Jestem Leoadas, król Spermty, a to moich dzielnych trzynastu wojowników! Szukamy partnerów... handlowych! - przedstawił się.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Artur Sever, naturalnie, nigdy nie słyszał o Spermcie, a cała ta zbieranina wyglądała mu mocno podejrzanie. Nie dał po sobie poznać, że od Leoadasa spodziewał się propozycji innego rodzaju "partnerstwa".
- To zaszczyt gościć Waszą Królewską Mość w naszym mieście. Za chwilę omówimy szczegóły - odpowiedział tylko dowódca Straży Chmur, po czym, chcąc nie chcąc, kazał otworzyć bramy. Dał przy okazji strażnikom znak, aby zachowali czujność... i nie odwracali się tyłem do władcy i jego świty.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Żołnierze kiwnęli głową, słysząc rozkaz Severa. Nie spieszyło im się do tego, co mogło się stać, jeśli odwróciliby się tyłem do Leoadasa i jego dzielnych wojowników. Ale czy nie przesadzali? Przecież to tylko banda dziwaków z metalowymi majtkami.
Leoadas i jeden z jego żołnierzy przekroczyli bramy charakterystycznym marszem i stanęli przed obliczem Severa.
- Nie obawiajcie się mnie, dzielni mieszkańcy pustyni. Nie jesteście mymi wrogami ani mymi braćmi, bym z wami wojował lub dziko się kochał - powiedział Leoadas, wyciągając rękę w geście powitania i starając się uspokoić Severa. - Interesuje nas wyłącznie handel. Wymienimy się za metal lub broń białą, proponujemy nic nie wartą broń palną lub amunicję.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Sever, wysłuchawszy słów i propozycji dzielnego króla, skinął głową.
- Chętnie rzucę okiem na Wasze towary - odpowiedział. - Tymczasem, ugościmy Was w mieście, abyście mieli siły na drogę powrotną - zaproponował. Arcadia nie potrzebowała ani broni palnej, ani amunicji, brakowało jej zaś broni białej; Artur wątpił więc, żeby wymiana miała dojść do skutku. Chciał jednak najpierw upewnić się, czy wśród "nic nie wartej" broni palnej i amunicji ze Spermty nie znajdą się jakieś szczególne perełki.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Leoadas kiwnął głową, a następnie chwycił Severa za rękę i huśtając nią skierował się w stronę reszty wojowników ze Spermty, którzy również przeszli przez bramę. Jeden z nich wyciągnął ze stalowych majtek parę pocisków.
- To nasza amunicja. Mamy tego więcej, jeśli chcesz. Przy okazji, kto jest królem tego miasta? - zapytał zaciekawiony.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Sever ostrożnie wziął w dwa palce jeden z pocisków i uważnie mu się przyjrzał.
- Królem... trudno powiedzieć - odparł na pytanie władcy Spermty. - Miastem zarządza arcybiskup Gabriel Myrell, zaś sprawami polityki zagranicznej i obrony zajmuje się Głównodowodzący Gwardii, Siegfried Zarfaust. A gdzie broń palna? - zapytał, mając nadzieję, że wojownicy nie pokażą mu swoich "pistolecików" i "kul".
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Na szczęście, a może niestety, wojownicy nie wyciągnęli ze swoich stalowych majtek żadnych spluw. A pociski? Jak wszystkie inne, nic niezwykłego.
- Zapasy są w naszej wiosce i jeśli tylko dojdziemy do konsensusu to będziecie mogli je odebrać. Tymczasem rad byłbym, gdybym mógł się spotkać z twym panem Gabriellem na jego dworze. Czy posiada on wiele tancerek, złota i wonności?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

- Broń broni nierówna, a ponieważ marne karabiny to oręż w każdym stopniu ustępujący Waszym włóczniom, tym większe są nasze wątpliwości co do wymiany - ostrożnie odparł Artur, zastanawiając się nad prośbą króla.
"Tancerki..." - Severowi przyszedł na myśl obraz Sióstr Bożej Nadziei wykonujących skocznego oberka. Natychmiast wyrzucił go z głowy. "Złoto..." - jeśli chodziło o ilość drogocennego kruszcu, rezydencja arcybiskupa również prezentowała się niezbyt imponująco.
- Ma wonności - odparł więc Artur, myśląc o uprawianych przez Myrella ziołach. - I zapewne chętnie udzieli Wam audiencji, Wasza Wysokość - dodał po chwili. "Oczywiście, nie obędzie się bez odpowiedniej eskorty" - pomyślał. Wolał, żeby arcybiskup nie został przez jego niedopatrzenie nabity na jedną z tych włóczni...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Leoadas skinął głową w geście podzięki.
- Będzie to dla mnie wielki zaszczyt móc spotkać się z potężnym królem Arcadii - powiedział. Władca Spermty gotów był udać się sam na spotkanie z Myrellem i to bez swojej włóczni, co jest rzadkim zjawiskiem i świadczyło o zaufaniu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Niezwykły gest władcy nie pozostał bez echa i już wkrótce Leoadas zaprowadzony został z honorami przed oblicze arcybiskupa - do gabinetu w jego rezydencji.
- Witam, witam - rzekł Myrell wychodząc zza biurka, by uścisnąć dłoń królowi. Jako starszy i jako gospodarz, miał do tego prawo. - Jak minęła podróż, Leoadasie? - zapytał, jak przystało na "króla" (o wszystkim wcześniej został poinformowany), opuszczając tytuł władcy i rozmawiając z nim jak równy z równym.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Leoadas przywitał się z Myrellem w tradycyjny spermtański sposób, jak to czynią prawdziwi mężczyźni. Nim ten zdążył cokolwiek powiedzieć, przybysz już głosił swoją mowę.
- To zaszczyt móc się spotkać z królem tego miasta. Jestem Leoadas, wielki król Spermty, ale zapewne doniesiono już tobie o moim przybyciu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Arcybiskup, jak gdyby nigdy nic ocierając usta wyciągniętą skądś chustką, cofnął się lekko. Skinął głową.
- W istocie, słyszałem o Tobie. Jestem arcybiskup Gabriel Myrell - przedstawił się. - Jak Ci się podoba nasze miasto, Leoadasie? - zapytał uprzejmie. Obserwujący to Artur może i miał nadzieję, że na dziwnym przywitaniu skończą się ekscentryczne zachowania gościa... podejrzewał jednak, że wizyta w każdej chwili może jednak nabrać niezbyt przyjemnego obrotu.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Leoadas uśmiechnął się, rozglądając po pomieszczeniu.
- Piękne, ale coś mi brak tutaj złotych ścian i pięknych tancerzy. Przechodząc do tematu - poszukuję mieczy i tarcz dla moich wojsk, czy dostanę je w tym królestwie? Oferuję broń plującą ogniem i kule do nich, to broń niegodna prawdziwych wojowników.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

Arcybiskup skinął głową.
- Jest tak, jak rzeczesz, szanowny Leoadasie - rzekł z uśmiechem. - Ta marna broń jest przez nas wykorzystywana tylko dlatego, że spoczywa na nas obowiązek, by za jej pomocą bronić mieszkańców Arcadii. Ale pamiętamy też, by każdego członka Gwardii uczyć walki w stylu prawdziwych wojowników, czyli za pomocą szabli i siły własnych mięśni - wyjaśnił.
- Co do handlu... niechętnie przyjmujemy Waszą ofertę, ale jednak zakupimy trochę plującej ogniem, haniebnej broni i amunicji do niej (1 poziom broni palnej, 1 poziom amunicji). Jest mało warta, ale zapłacimy Wam za nią najlepszą stalą z Arcadii (1 poziom metalu), przy pomocy której w kuźniach Spermty z pewnością stworzycie wspaniałe miecze i tarcze - zaoferował Myrell.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

- Zgadzam się na tę propozycję, ale musimy udać się do Spermty waszymi karetami, abyście zabrali broń strzelającą ogniem - powiedział Leoadas.
Tymczasem jego kompani na zewnątrz chyba polubili Arcadię i tutejszy tryb życia. Wyglądali ogólnie rzecz biorąc tak:

Obrazek

I tak się gapili na Gwardzistów.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Morok »

- A zatem postanowione. Miło było Cię poznać, Leoadasie. Być może w przyszłości dane nam jeszcze będzie spotkać się z Twoimi ludźmi... a może nawet wojownikom Gwardii przyjdzie walczyć z nimi ramię w ramię? - odpowiedział arcybiskup, zawieszając głos.
- Wyruszy z Wami kilku naszych ludzi. Będą mieli dobrą okazję, żeby z bliska zobaczyć cały majestat Spermty - dodał Myrell, zapisując na kartce kilka nazwisk. Przywoławszy Severa, wręczył mu kawałek papieru. Gdy ten na niego spojrzał, natychmiast zrozumiał intencje hierarchy. Skinąwszy więc tylko głową, otworzył przed królem drzwi na znak, że spotkanie dobiegło końca.

Tymczasem, stojący na zewnątrz Gwardziści, mimo pewnego... dyskomfortu... próbowali zachować powagę wobec gości z dalekiego kraju.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Przybycie Leoadasa

Post autor: Borys »

Leoadas podziękował i chyba chciał pożegnać się z arcybiskupem tak jak się przywitał, ale duchowny, wiedząc co się stanie, zręcznie wykonał kilka uników (chyba, że tego chciał xD).

//jak będziesz chciał to od następnej tury możesz sobie rozpocząć wątek związany z wyprawą do Spermty ^^
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gwardia”