Nie dam ci miodku...

Lider: Nazar Sibouz [Ranjir]
Miasto: Colto
MG: BORYS
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
- Z fabryki - odpowiedział Honey. - W nocy ktoś się włamał i zjadł WSZYSTKIE miodowe batoniki. To katastrofa...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Zaiste katastrofa! Każę pilnować także fabryki. - Jak powiedział, tak zrobił. 2 gangsterów pilnuje fabryki, 2 pasieki.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Produkcja trwała też następnego dnia, tym razem w asyście dwóch żołnierzy. Wieczorem pracownicy udali się do domów, zostawiając strażników na straży batoników (których trochę podjedli).
Mniej więcej o godzinie drugiej w nocy przez okno do środka wleciał prawdopodobny złodziej... przypominał człowieka, miał jednak pszczele cechy budowy: czułki, skrzydła czy ostre żądło na odwłoku. Nie zauważając ukrytych żołnierzy chwycił za garść batoników i zaczął pałaszować, głośno wzdychając i mlaskając.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

WTF? - Pomyślał jeden z żołnierzy. A może i obydwaj. Kogo to obchodzi jeśli ma się do czynienia z pszczołoludziem. - Ej, ty! - Rzuć ...eee... batoniki! Tak! Rzuć je! I nie ruszaj się! Mamy cię na muszce! - Tym czasem drugi gangster, cały czas mierząc w obcego, zawiadomił Azira, który zamierzał pofatygować się na miejsce. Nie sam oczywiście. Przodem wysłał 4 swoich ludzi. Biegiem.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Istota odwróciła się i pustym spojrzeniem zerknęła na wymierzoną w nią broń.
- Daaajcie mi jeeeść... jeeeesteeem głoooodny! - próbowała krzyknąć, ale wyszło to dość cicho. Nagle poderwała się w powietrze, aby wylecieć przez okno.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

Jeden z gangsterów puścił oszczędną serię między istotę, a okno. - Stać!
Ludzie Azira, który dobiegali już do fabryczki, słysząc strzały wycelowali swe karabiny w okna i drzwi budynku. Jeśli istota wyleci, zaczną strzelać.
Niedługo po żołnierzach na miejsce darzenia dotarł i Azir. - Co się dzieje?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Istota nie zamierzała słuchać nikogo i wyleciała przez okno, narzekając cały czas na głód. Jednak żołnierze nie zamierzali na to pozwolić i otworzyli ogień. Owad został postrzelony w skrzydło i korpus, jęknął głośno, po czym zaczął spadać na ziemię. Uderzył o jeden z budynków i osunął się.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

Obecni na zewnątrz żołnierze pobiegli do stwora i go otoczyli. Na miejscu był też już Azir. - Daj mi chociaż jeden powód by cię teraz nie zabijać za te kradzieże i włamanie się do Colto.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Istota próbowała wstać, chociaż była ranna i nie szło jej to najlepiej.
- Głooodny... daaaaajcie mi jeeeeść... muszę się najeeeeeeść...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Spętać, opatrzyć(taa, bo przecież opatrywanie zmutowanego pszczołoluda czy innego mutasa jest przecież banalne) i dać trochę miodu. Zawiadomcie też Japera. Będzie istna komedia z przesłuchiwaniem tego czegoś, ale zawsze można zastrzelić mutanta. Wykonać!
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Mimo, że istota była ranna i raczej smukła, miała w sobie sporo siły. Żeby ją spętać potrzeba było czterech ludzi. Przestała stękać i zaczęła lepiej wyglądać, kiedy objadała się miodem. Ale zauważyliście, że strasznie szybko robiła się głodna.
- Jeeeść... jeeeeeeeść...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

Stwór jest przetrzymywany w wyciszonej piwnicy.
- Patrz. Tu jest miód. - Żołnierz wskazał na słoik z złocistą substancją. - Możesz go dostać jeśli przestaniesz skomleć i powiesz czym i skąd jesteś. Jeśli się nie zamkniesz to sobie głoduj.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Owad wyciągnął ręce do przodu, wyrzucił język na wierzch i zaczął się ślinić.
- Jeeeeeść.... jeeeeeść! Pozwólcie mi zjeść... umieram z głoooodu! - wył. Chyba trudno go nakarmić.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Dać mu połowę tego co idzie na batoniki. Ale jak mi cholerstwo znowu zacznie o żarcie skomleć to własnoręcznie zastrzelę. - Japer, mimo że zawsze opanowany, wydawał się być nieco zirytowany mutantem. Kiedy robal się już nażarł ponowiono pytania skąd i czym jest.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Trochę jednak potrwało, nim owad przestał jeść. Kiedy pałaszował zupełnie nie zwracał uwagi na otoczenie, głośno mlaskał i dziamdział. No, ale ostatecznie chyba się najadł.
- Mniam... mówili mi Ted... a może Ben? Albo Logan? Naprawdę, nie pamiętam... to było dawno... mówią na mnie też Beeman... kiedyś żyłem z ludźmi w mieście... ale jakie to było miasto? Roma? Rana? Nie pamiętam. To było dawno.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Kto tak na ciebie mówi? I kto uczynił cię takim? Masz też pewnie jakiś dom? - Gangster sięgnął za siebie, lecz pozostawił rękę za plecami. - Jeśli ładnie odpowiesz na nasze pytania to pewnie znajdziemy jeszcze jakieś co nieco dla ciebie.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Beeman zaczął kręcić głową i zmrużył oczy, jak gdyby był półprzytomny.
- Nie pamiętam... to byłoooo daaawno... tak daaawno... tak mi mówili inni... ludzie... w mieście... ale nic nie pamiętam, to było tak dawno... Jestem głooooooooodny - wył.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Skąd przyleciałeś i gdzie teraz masz dom? - Głos gangstera był twardy. Widać niewiele go obchodziło, że robal jest głodny.
W międzyczasie Azir wybrał się do Honey'a.
- Witam. Wybaczy pan porę, ale mam pilną sprawę. - Twarz mężczyzny była nieco zatroskana. - Złapaliśmy złodzieja miodu. To jakieś połączenie człowieka i pszczoły. Zechce pan udać się zemną? Może pan będzie wiedział z czym mamy do czynienia. - Po tych słowach zaprowadził Honey'a na miejsce, gdzie pokazano mu mutanta.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

ObrazekObrazek
Owad nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, ska przyleciał. Wykrztusił jedynie, że mieszka w jaskiniach na południu. Potem już tylko stękał, że jest głodny.
Honey był dość zaintrygowany opowieścią Azira. Widząc Beemana i jego żałosne prośby o jedzenie, podszedł parę kroków bliżej.
- Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Skąd to się wzięło? Ha... taki gagatek kradł mi miód... - powiedział, tym razem z lekką złością.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Hmm, jaskinie? No to powiedz gdzie te jaskinie są. Jest tam coś ciekawego? Ale najpierw coś przekąś. - Gangster dał mutantowi jeszcze trochę miodu świadom, że przez robala przez pewien czas nie będzie batoników. Straszne, ale może dowiedzą się czegoś przydatnego od stwora?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

ObrazekObrazek
Jaskinie były chyba niedaleko, bo Beeman potrafił tylko powiedzieć, że do Colto leci zawsze bardzo krótko. Potem zaczął zajadać miód. Od razu odzyskał kolory i werwę.
- Nic nie ma... tylko głód... same skalne ściany...
- Ale jakim cudem trafiłeś za mną aż tutaj, bo wygląda na to, że miód również mi kradłeś? - zapytał Honey.
- Czuuuję miód z baardzo daleka... gdy jestem głodny muszę leeecieć... się najeeeeść... - wymamrotał. Kończył jeść i o dziwo, jeszcze nie narzekał na głód.
- No, prawdziwy koneser... ale niestety, darmozjad - mruknął Honey i wzruszył ramionami. - Nie wiem co z nim zrobić, zajada tyle, że nie nadążalibyśmy z produkcją.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- W jakim kierunku od miasta są te jaskinie?IA co umiesz Beemanie? Poza obżeraniem się miodem.- Dopytywał dalej gangster.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

ObrazekObrazek
Beeman wskazał kierunek południowy, a potem pokręcił głową.
- Umiem... latać... chodzić... i jeść... jestem głodny... głooodnyyy... - zaczynał starą śpiewkę.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Cóż, dziękujemy panie Honey. - Jeden z żołnierzy odprowadził Sugara.
- A co do ciebie Beeman... W jakim kierunku są te jaskinie?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

ObrazekObrazek
Honey również podziękował żołnierzom i odszedł, choć nie był zbyt zadowolony z sytuacji. Nie powiedział tego głośno, ale nie chciał, by doszło do sytuacji, w której straci na zawsze swoje batoniki.
Tymczasem Beeman znów wskazał kierunek południowy i domagał się miodku.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Ranjir »

- Czyli to by było na tyle. Masz tu trochę miodu. - Japer wyszedł z pomieszczenia skinąwszy uprzednio swoim podkomendnym. Wszyscy poza jednym podążyli za nim. Ostatni gangster poczekał aż mutant skupi się na pałaszowaniu po czym oddał kilka strzałów. Bez zbędnego okrucieństwa. Pierwszy by zabić, kolejne w korpus. Następnie cały oddział Japera zajął się pochowaniem mutanta poza miastem. Honey'owi i Azirowi powiedziano, że obcy zmarł z powodu otrzymanych ran.
Następnego dnia wysłano zwiad (4 ludzi w jeepie) w kierunku południowym by odnaleźć i zbadać jaskinie Beemana.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Nie dam ci miodku...

Post autor: Borys »

Obrazek
Taki był koniec stworzenia zwanego Beemanem. W ostatnich chwilach życia rozkoszował się swoim ulubionym specjałem - miodem. Gdyby zdążył, zapewne żałowałby, że w ostatnich chwilach życia nie mógł stać się jednością z tymi przepysznymi batonikami...
Czy znaleziono jaskinie Beemana? Nie wiadomo. Odkryte przez Sefir nie wyróżniały się niczym niezwykłym.

//koniec wątku, możesz zedytować plany jeśli chcesz, jak wrócę po 12 to podsumuję i zaczniemy nową turę
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sefir”