Zapieczętowana ciężarówka...

Lider: Nazar Sibouz [Ranjir]
Miasto: Colto
MG: BORYS
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Życie w Colto biegło tak jak zawsze - powoli. Ludzie wylegiwali się kiedy mogli i pracowali, kiedy musieli. Ten zwyczajny dzień został w końcu przerwany, kiedy nagle na obrzeża miasta wjechała mała ciężarówka w asyście motocyklisty. Kierowca tej pierwszej po zatrzymaniu się wysiadł, wskoczył na tylne siedzenie motoru i wraz ze swym kolegą szybko odjechał.
Mieszkańcy uciekli jak najdalej od tajemniczej ciężarówki, informując przy okazji Sefir o tym, co się stało...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

Usłyszawszy o zaistniałej sytuacji Nazar rozkazał wywieźć ciężarówkę ok 300m poza fortyfikacje Colto. Pojazd został otoczony przez 8 oddział stojący 100m od niego. W pobliżu stały również 2 mechy z pilotami. Zadanie odpieczętowania ciężarówki przypadło cyborgowi.
- Ciekawe cóż takiego nam przywieźli. - Mruknął pod nosem przywódca Sefir przyglądając się przygotowaniom do otwarcia pojazdu z murów miasta. - No dobra, jedziemy z tym koksem. - Założył ochronne gogle i pojedynczym strzałem w powietrze dał pozwolenie na rozpoczęcie akcji. Wszyscy w około zamarli w oczekiwaniu...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

W końcu, z pełnym napięciu, otworzono drzwi naczepy. Oczekiwano chyba ładunków wybuchowych, zarazy albo potworów, a tymczasem w środku leżał starannie związany i zakneblowany człowiek w jakichś łachach, mrużący oczy po długim czasie spędzonym w ciemnościach...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

Rozkazy Nazara w przypadku zaistnienia podobnej sytuacji były proste. Człowiekowi założono worek na głowę i przetransportowano do jednego z magazynów. W niewielkim, zaciemnionym pomieszczeniu usadzono go na krześle pod jedyną lampą i zdjęto mu worek z głowy. Więzy zostały rozwiązane, knebel zdjęty, a przed nieszczęśnikiem pojawił się stolik ze szklanką wody i kawałkiem chleba. W cieni wyłonił się Japer. - Kim jesteś i dlaczego chciano się ciebie pozbyć? - Słowa te zostały wypowiedziane bez cienia emocji. W zasięgu wzroku siedzącego stał żołnierz bawiący się pistoletem. Jednocześnie z zacienionych rogów w oświetlony środek pomieszczenia.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Przesłuchiwany zerknął z lekkim skrzywieniem na chleb i wodę, choć było to nie efektem nie tyle grymaszenia, co zrozumienia swojej trudnej sytuacji. Nie ruszył tego, tylko mrużył oczy i oglądał się zebranych w sali osobach.
- Przez ostatnie tygodnie byłem więźniem w odległym mieście Rema. Głodzono mnie i gnębiono przez ostatnie trzy tygodnie, a potem wywieziono, żebym zginął na pustyni. Dlatego nie rozumiem, czemu żołnierze się nade mną zlitowali i zostawili tutaj - zastanawiał się mężczyzna, bardzo swobodnie czując się na tym przesłuchaniu. - Byłem przeciwnikiem Hattera i kiedy ten wygrał walkę o władzę w mieście, chciał się mnie pozbyć. Nie podobało mu się, że walczyłem o pokój i sprawiedliwość - mruknął z grymasem. - Ah, nazywam się Peacerules Lainyn.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

- Twe słowa są w najlepszym przypadku mgliste. Śmiało, nie są zatrute. - Wskazał na jedzenie. - Dopóki nie zyskamy pewności, że nie stanowisz zagrożenia nie możesz niestety liczyć na więcej. - Mężczyzna przysunął sobie krzesło i ustawił je 2 metry przed Peacerulesem, po czym usiadł. - Więc może powiesz mi coś więcej o sobie, tym... Hatterze i Rem? Zacznij od siebie. - Dodał po namyśle.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Mężczyzna dość niechętnie sięgnął po chleb i wodę, mało kto karmił go ot tak. Wyczuł jednak, w którą stronę wieje wiatr, bo najwyraźniej chciano się nim posłużyć, aby uzyskać informacje o Remii.
- Pytasz o mnie? Jestem prostym człowiekiem, który chciałby szczęścia wszystkich mieszkańców. Nic więcej. Hatter uważa inaczej, że ludziom się nic nie należy. Że trzeba ich wyniszczyć, wysłać wszystkich do fabryk i zabrać godność. Sprzedawał mieszkańców Łowcom Niewolników. Niektórzy oponowali, większość rozstrzelał... mnie kazał wywieźć na pustynię, żebym zgnił - mruknął. - Rema to biedne miasto na południu - dodał.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

- W twych wypowiedziach przeważają niestety ogólniki. - Japer ciągle mówił spokojnym, opanowanym głosem. - Co za fabryki? Ilu ludzi ma Hatter? Zastanów się dobrze. Kto wie? Może i poczujemy potrzebę niesienia pomocy ludziom? - Członek Sefir ufał, że tymi słowami trafi do więźnia. - Lecz teraz najważniejsze jest to, do czego możesz się nam przydać? Zacznij od odpowiedzi na TE pytanie, później zajmiemy się resztą.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Mężczyzna westchnął. Nie wyglądało na to, by Japer trafił do niego.
- No i co zrobicie? Ruszycie z armią, pokonacie Hattera, oddacie władzę ludowi i odejdziecie? W to nie uwierzę... - mruknął. - Poza tym, Hatter ma ponad setkę wojowników, nie chciałbym dopuścić do rozlewu krwi. A jeżeli o mnie chodzi, to byłem inżynierem w fabryce pojazdów w Remii. Tyle. Nikim więcej. Jeżeli chcecie, mogę spróbować zmodernizować waszą produkcję, ale prędzej czy później wolałbym wrócić do Remii - powiedział i wzruszył ramionami.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

Japer lekko się uśmiechnął - Lud bardziej by sobie zaszkodził, niż pomógł, gdyby oddać mu władze. Przekonasz się jeszcze, że pewnie zdołalibyśmy pomóc Remii. Może wtedy powiesz nam coś więcej o swoim mieście. A co do twojej obecności u nas. Jesteś w Colto, a władzę sprawuje tu Sefir. Jeśli rzeczywiście pomożesz nam w modernizacji, to będziesz mógł liczyć na naszą wdzięczność. Jeden z żołnierzy pomoże ci odnaleźć się w naszym mieście. - Wskazał na bawiącego się pistoletem. - Będzie zawsze w pobliżu, gdybyś czegoś potrzebował. - Po tych słowach Japer opuścił pomieszczenie.
- Tom. - Przedstawił się mężczyzna chowając broń. - Najpierw doprowadź się do porządku. A później porozmawiasz z naszym głównym mechanikiem. Za mną proszę. - Poprowadził Peacerules`a do budynku w pobliżu warsztatów. Budowla miała parter (kuchnia, łazienka, sypialnia) i małą piwniczkę. - Zaczekam na zewnątrz.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Lainyn śledził wzrokiem odchodzącego Japera.
- Tak, więzienie poza więzieniem - burknął cicho, przerzucając wzrok na strażnika. Jak się okazało, Toma. Zgodnie z jego "radą", mężczyzna umył się i dokładnie wyszorował, szukając przy okazji jakichś czystych ubrań. Nie paliło mu się co prawda do prac dla Colto, ale jakoś zarabiać na życie musiał. A może mu się tu spodoba?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

Zaraz po tym, jak Lainyn zmienił odzienie, usłyszał kroki. Do pokoju wszedł mężczyzna w ubraniu mechanika. - Cześć. Roger jestem. Ze mną przyjdzie ci pracować. Chyba. Jeszcze się zobaczy. - Wyjął paczkę papierosów. - Palisz? - Zaciągnął się. - No dobra. Chodźmy do warsztatów. Na czym dokładnie się znasz? Bo mu tu raczej roboty, niż pojazdy składamy, ale i tego szybko się nauczymy. - Uśmiechnął się do inżyniera
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Lainyn, nic nie mówiąc, sięgnął po papierosa, dziękując kiwnięciem głowy.
- Hydraulika pojazdów. Roboty? Nie wiem na ile będę w stanie pomóc - dodał, zaciągając się. - Czy każdy pracownik tutaj ma swojego przybocznego, który "chroni" go machaniem pistoletu? - spytał z krzywą miną, mając na myśli zapewne Toma. Zastanawiał się, gdzie tamten się podział.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

- Niby lekka paranoja, ale spójrz na to z naszej strony: wwieźli cię związanego w ciężarówce, którą bez słowa porzucili na środku Colto. Można nabrać podejrzeń. - Wyszczerzył się do Lainyn'a. - Ochroniarz nie będzie ci się za bardzo naprzykrzał. Przynajmniej tu i w twoim lokum. - Tym razem twarz Rogera była bez wyrazu. - Dobra, to zajmiemy się podrasowaniem naszych maleństw bo lada dzień ruszają z konwojem, a później zajrzymy do robotów. - Rzucił niedopałek na ziemię, przydeptał i ruszył wgłąb warsztatu, prowadząc inżyniera ku czekającym już transporterom.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Lainynowi wcale się to nie podobało, co było widać po jego minie.
- Mówisz? Mam nadzieję, że nie będzie za mną chodził do końca życia... - mruknął na koniec, po czym ruszył do pracy.

Colto zyskuje inżyniera. Szansa na dodatkowe bonusy w każdej turze.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Ranjir »

[Nie bardzo wiem gdzie to napisać, więc napiszę tutaj]

Po pewnym czasie inżynier został zaproszony na rozmowę z przywódcą Sefir.
- Witaj. Jestem Nazar i jak pewnie wiesz ja tu rządzę. Doszły mnie niepokojące słuchy jakobyś chciał już nas opuścić. Czy to prawda? Śpieszno Ci do Remii gdzie ponownie będą czyhać na Twoje życie? - Szef przemawiał spokojnym i przyjacielskim tonem. - A! Byłbym zapomniał. Skoro już nieco poznałeś się na mieście, to nie będziesz już chyba potrzebował pomocnika. Mam nadzieję, że nie naprzykrzał się za bardzo.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Zapieczętowana ciężarówka...

Post autor: Borys »

Lainyn słuchał z wyraźną niechęcią i grymasem przemowę Nazara, nawet jeśli ten mówił spokojnie. Uspokoił się dopiero, gdy poinformowano go, że Tom już nie będzie musiał za nim łazić.
- Od razu lepiej... - powiedział cicho. - Nie, szefie. Moje odejście to plotki, nie mam zamiaru opuszczać Colto. Jestem zajęty modernizacją naszych pojazdów - dodał, nie przyjmując się chyba statusem Nazara, bo trzymał rękę w kieszeni.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sefir”