Misja zwiadowcza nr 57

Lider: Vaeran Treides [Shalvan]
Miasto: Exar
MG: MERIK
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

W pojeździe rozległa się wiadomość od Recombo i Vaeran po krótkim namyśle nadał odpowiedź.

Tu Vaeran Treides, przywódca Unitate Venturum. Zmierzam w waszym kierunku.
Vaeran zawrócił pojazd i ruszył w stronę miejsca wskazanego przez Recombo. Zastanawiał się, jak tam podejść. Musiał wysiąść z pojazdu, to pewne. W końcu postanowił, że wejdzie do siedziby tego "Biotechu" (co to w ogóle jest? dlaczego nie wiedzieliśmy o istnieniu tej organizacji?) w egzoszkielecie, z ostrzem z Colto w pochwie na plecach i karabinem w rękach. Ostatecznie ten Recombo stworzył latającą bestię co pochłania ludzi.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Vaeran dotarł do Biotechu według wskazówek Recombo. Naukowiec specjalnie nie zamknął przejścia, bo wiedział, że teraz ludzie będą często przychodzić. Po drodze Vaeran napotkał kilka dziwnych mutantów. Niektóre tylko się spokojnie przyglądały, inne wyrywały się do ataku, lecz były unieruchomione.

Prawdopodobnie wszystkie te dziwne stworzenia powstały w wyniku eksperymentów Recombo. Vaeran nie miał mapy budynku i nie wiedział w którym pomieszczeniu mógł znajdować się naukowiec. Nagle tuż przed nim stanął jakiś mutant trzymający prawdopodobnie ludzki mózg.

Obrazek

Powąchał Vaerana od stóp do głów po czym spytał delikatnym, kobiecym głosem:
- Szuka pan tu kogoś? Pomóc w czymś? - Ten głos zupełnie nie pasował do potwora, co tylko potęgowało psychodeliczny nastrój panujący dookoła.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

Coś nadlatywało w chmurze pustynnego pyłu. Powoli zbliżyło się do obozowiska i zaczęło zataczać nad nim kręgi.
- Co to, kurwa, znowu może być?- zastanawiał się dowódca ochrony. Sięgnął po lornetkę, by przyjrzeć się temu wyraźniej. Na kolejnego mutanta nie wyglądało, raczej był to jakiś pojazd. Miał nawet oznaczenia miejscowego gangu, ale gangu już przecież w Exar nie było. No i był uzbrojony. Jeśli ma wrogie zamiary, to może być kiepsko. Natomiast jeśli ma pokojowe zamiary, to czemu nie ląduje? Przecież cały sprzęt Hydroponny jest pomalowany na charakterystyczny niebieski kolor, który na pustyni jest widoczny z daleka. Ale na szczęście nie atakuje. Więc na co czeka?
Dowódca wydał rozkaz, żeby wszyscy ukryli się, ale mają być gotowi do obrony, a sam zaczął na migi pokazywać, aby pojazd wylądował. Jednak właśnie w tym momencie pojazd skierował się w stronę miasta. Dwóch ochroniarzy ruszyło w ślad za nim, bo w tym mieście zwykle pojawienie czegoś nieoczekiwanego oznacza kłopoty, więc lepiej było wiedzieć co tym razem los zgotował. Pozostali pracownicy powrócili do przerwanych zajęć.

Tymczasem w siedzibie Biotechu:
Karwowski powoli miał już dość tej całej sytuacji. W końcu czy on tu został zatrudniony jako chłopak na posyłki: temu przekaż, tamtego wezwij, o mutancie opowiedz… Ale ludziom w Wast City pomóc jednak trzeba, więc opanował narastające zdenerwowanie.
- Dziękuję doktorze w imieniu mieszkańców Wast City. A o inwestycję proszę się nie martwić. W Exar mamy dwa wyrobiska górnicze w miejscach, gdzie wydobyliśmy węgiel i siarkę. Jeszcze muszę kilka rzeczy sprawdzić, ale wydaje mi się, ze moglibyśmy wykorzystać je w naszym projekcie. Po ich niewielkim pogłębieniu powstałyby dwa jeziora, które możemy połączyć kanałem. Jeśli to panu odpowiada, to powinniśmy zakończyć prace wstępne jeszcze przed przybyciem ekipy budowlanej. Tym bardzie, że właśnie dostałem jedenastu dodatkowych ludzi.
Następnie zwrócił się do Recombo:
- Czego chcemy? A no powiedzieć ci, że twoja Wielojedność znudziła się siedzeniem w Exar i właśnie wybiera się na wycieczkę. Kieruje się do jednego z zamieszkałych miast na północy. Potrzebna jest więc każda ilość szczepionek, jaka tylko jest dostępna. Teraz idę po ich androida , który pozwoli nam na bezpośrednią komunikację z ich przedstawicielami. A po skończonym spotkaniu chciałbym omówić sprawę rodziny naszego pracownika.

Karwowski opuścił pomieszczenie i udał się do obozowiska. Poinformował szefa ochrony o aktualnych ustaleniach i poprosił o ich przekazanie zwiadowcom. Po kilkunastu minutach zjawił się ponownie w gabinecie Mimira w towarzystwie jakiejś kobiety ubranej w mundur wojskowy.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Borys »

Roboty czym prędzej udały się więc na spotkanie z doktorem Mimirem, zachowując się tak, jak nakazywało oprogramowanie, z grzecznością i szacunkiem do ważnej osobistości.
- Dzień dobry, doktor Mimir, jak mniemam? Proszę wybaczyć, że zakłócamy spokój, ale jest pan jedną z nielicznych osób, która może uratować miasta, które reprezentujemy przed zagładą. Przede wszystkim, dziękujemy za szczepionki. Ale, jak mniemamy, nie istnieje żadna substancja, która mogłaby zniszczyć Wielojedność?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- Niejaki Recombo skierował mnie w to miejsce poprzez kontakt radiowy. Jestem przywódcą organizacji kontrolującej tereny wokół Exar i chcę spotkać się z zarządcą tego miejsca - powiedział Vaeran spod przyłbicy egzoszkieletu. Niewielkie głośniczki przekazały dźwięk na zewnątrz - Potrzebuję wyjaśnień przyczyn wydarzeń, które doprowadziły do zrujnowania mojego miasta.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

- Aha, do Recombo zaprowadzi pana młodszy aspirant Whoooook - odrzekł stwór, a następnie kompletnie innym głosem brzmiącym jak dźwięk kota obdzieranego ze skóry zawołał kolegę. Przed Vaeranem pojawił się ośmiornicowaty jegomość, który również trzymał mózg i ruchem macki wskazał gościowi drzwi na lewo.

Obrazek

- Pokój z wami pełzające chaosy - pożegnał Vaerana pierwszy z mutantów. W końcu przywódca Unitów odnalazł Recombo w towarzystwie Karwowskiego i Mimira.
- Vaeran Treides jak sądząc. Ja Recombo, to doktor Mimir z Biotechu, a to Karwowski z Hydroponny. Ty mówiąc co wiedząc i czego szukając.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- To raczej ja oczekiwałbym wyjaśnień. Biotech, ukryty na terenie Exar, nie zdradzający swojej obecności ani działalności. Widzę tutaj potężne przedsiębiorstwo zajmujące się genetyką i eksperymentami na organizmach żywych. I niedawno dochodzi do katastrofy w postaci pochłonięcia wszystkich moich ludzi i mnie również przez dziwny twór biologiczny. Jak możecie się domyślić, pragnę wyjaśnień i pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności. I pomocy, bowiem obawiam się, że ludzie mogą być odrzucani przez mutanta, a on oddala się od miasta.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Doktor Mimir powitał operatorów robota i odrzekł:
- Dotychczas nie wynaleziono takiej substancji. Jednak przed chwilą pojawił się gość, który przybywa z nowymi informacjami. Twierdzi, że został odrzucony przez Wielojedność. - Następnie zwrócił się do Vaerana:
- Nie mamy czasu na wyjaśnienia, musimy szybko pana zbadać. Może uda się ustalić przyczyny tego dziwnego zjawiska. Czy zażywał pan jakieś leki, lub szczepił się czymś, co mogło doprowadzić do odłączenia od mutanta? Może uda się uratować wchłoniętych ludzi. Jeśli mówi pan prawdę, to znaczy, że przeżył pan własną śmierć. Przed pochłonięciem Wielojedność uśmierca człowieka dzięki mieszaninie zakaźnej, a następnie pochłania jego ciało w postaci biomasy w którą zwłoki ulegają przekształceniu.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- Nasz naukowiec, Jeremy, w badanej próbce musiał dostrzec niepokojące procesy zachodzące we krwi naszych ludzi. Pracował szybko, udało mu się przygotować szczepionkę. Zaaplikował ją mnie, to był ostatni moment, kiedy go widziałem, potem ruszył dalej. Zapewne antyciała rozprzestrzeniały się w mojej biomasie, czyniąc ją nietolerowalną dla tej, jak ją nazwaliście, Wielojedności. Moje ciało jest nowe, nie mam włosów, żadnych blizn, zadrapań, znamion, zatem musiało ono się odbudować - lub zostać odbudowanym - przed odrzuceniem. Mam też wszystkie wspomnienia, zatem być może jestem inną osobą, inną świadomością... Identyczną z dawnym Vaeranem.
- Najważniejsze jednak jest to - kontynuował - że mogą być inne osoby, które zostały zaszczepione. Wielojedność może je odrzucać w tej chwili, dryfując nad pustynią. Trzeba koniecznie ruszyć jej śladem i szukać ciał, nim zostaną pożarte przez pustynne bestie. Ja obudziłem się nagi, leżąc na posadzce. Nie wiem, jak długo byłem nieprzytomny - ile czasu minęło od powstania mutanta?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

- Minęło kilka dni, a już pierwszego dnia Exar zostało praktycznie wyludnione. Później ten szaleniec z miotaczem ognia zniszczył większość budynków na powierzchni. Próbował też spalić Wielojedność, ale ostatecznie został zarażony i wchłonięty, gdy zdjął maskę, by się pożywić. Powinniśmy stworzyć substancję, opartą o to, co znajduje się w pańskim organizmie, a następnie użyć tego na samej Wielojedności. To powinno spowodować jej destabilizację i przywrócić pochłonięte ofiary. Jednak mutant unosi się zbyt wysoko i ciężko byłoby go trafić, nie mówiąc już o tym, że ci którzy się odłączą spadną z wysokości prawie tysiąca metrów - odparł Mimir.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Borys »

Szkoda, że roboty ani zwiadowcy Sojuszu nie wiedzieli, że w Wast City powstał plan unieruchomienia potwora. Ale tak czy siak postanowili zawalczyć o te szczepionki, uznając je za przydatne.
- Prosimy więc spróbować przygotować tę szczepionkę. A następnie prosimy pana, panie Vaeran, udać się z nami w kierunku Wast City, gdzie podejmiemy następne działania.
Tak właściwe to ciekawe, czy faktycznie udałoby się uratować wszystkich? W końcu wiele osób zostało wchłoniętych przez Wielojedność już dawno temu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- Ważniejsze jest dla mnie dobro moich ludzi, których może uda się ocalić. Jeśli chodzi o trafienie Wielojedności... trzeba by ją zwabić niżej. Niekoniecznie ludźmi - wystarczyłyby ciała... Albo coś o podobnej sygnaturze genetycznej. W jaki sposób mutant wyczuwa ofia... - Vaeran w pół słowa przestał mówić i pochylił się, jednocześnie chwytając za głowę - co niewiele pomogło, zwłaszcza że chwycił jedynie metalowy hełm. Minęło kilka chwil, nim doszedł do siebie.
- Przepraszam, w jakiś sposób jestem połączony z Wielojednością... Może telepatycznie przemawiać w moim umyśle, co jest dla mnie bardzo niepokojące... Możliwe, że zostałem jednak w pewien sposób przemieniony.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

- Będąc interesujące, będąc interesujące - powtarzał nieustannie Recombo wpatrując się w Vaerana.
- Pobierając tylko krew i już opracowując nową szczepionkę. Najpierw jednak musząc ściągnąć zbroję. - Gdy Vaeran wypełnił polecenie Recombo i pozwolił pobrać swoją krew, naukowiec od razu zaczął ją analizować w różnych urządzeniach. W końcu zadowolony odparł:
- Mając przeciwciała przeciwko Wielojedności.

Mimir obejrzał to, co stworzył Recombo.
- Teraz należy zwiększyć produkcję i wstrzyknąć to w ciało mutanta. To nie są martwe szczepy, lecz gotowe przeciwciała. Tak naprawdę to nie jest szczepionka, gdyż szczepi się osoby niezakażone. To lek, a zarazem trucizna dla organizmu Wielojedności. Musimy wyprodukować tego dużo, około kilka tysięcy. Do tego czasu zajmijcie czymś mutanta, odciągnijcie go od ludzi, bo nabierze masy i będziemy musieli zwiększyć produkcję. - Następnie Mimir zwrócił się do Vaerana:
- Myślę, że taka ilość substancji jaką miał pan w ciele nie spowoduje odłączania pozostałych ludzi. O to proszę się nie martwić. Głosy to natomiast efekt jakiegoś psionicznego oddziaływania. Jeśli Wielojedność zniknie, to prawdopodobnie głosy również, choć to wszystko domysły.

Recombo spojrzał na Karwowskiego:
- Chcąc odzyskać żonę i córki jednego z pracowników? Płacąc abiliterem. Nie trzema, a jednym potężnym. Taka jest moja ostateczna oferta. Widząc, że wy mając przyjaciół w innych gangach, oni może pomagając wam go schwytać. Chcąc konkretnego abilitera. Słysząc kiedyś o doktorze Covelierze?
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran ponownie przywdział zbroję bojową i popatrzył gniewnie na Recombo, a potem na Mimira.
- Doczekam się może wyjaśnień? Od jak dawna Biotech ma w Exar ukrytą bazę? Recombo, współpracowałeś z nimi, czy działałeś na własną rękę? Jaki był cel twych eksperymentów? Czy staliście za atakami na Unitate Venturum? Automatyczne działka i drony z systemami kamuflującymi, pożar... Potrzebuję informacji. Dałem wam krew z przeciwciałami, dajcie mi więc odpowiedzi.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Obrazek
Recombo najwyraźniej się wkurzył, gdyż wyszczerzył zęby i wyciągnął pistolet mierząc w Vaerana.
- Wy atakując kurwa baza moja?! Rozpierdolę, chuje muje dzikie węże! - Jednak zanim pociągnął za spust Mimir go powstrzymał i zwrócił się do Vaerana:
- Recombo miał swoją bazę w budynku, który przejęliście. Wykorzystał technologię, którą mu dostarczylismy, by bronić swojej ziemi przed bandytami. Biotech znajdował się w Exar jeszcze zanim pańscy ludzie tu się osiedlili. Naszym celem jest zwiększenie bioróżnorodności w Harmegiddo przy pomocy manipulacji genetycznych. Eksperymenty Recombo tworzy tylko dla własnych potrzeb. Przybył tu niedawno z Arcadii, gdzie zajmował się przeszczepianiem mózgów ludzi i zwierząt. Nie należy do Biotechu, ale pomaga nam ze względu na swoje umiejętności. - Nagle doktorowi przerwał Recombo:
- Ja działając sam. To ty będąc przywódcą bandytów. Mogąc cię wtedy zabić ze snajperki, ale mi się nie udając. Wszystkie eksperymenty, które chodzą po Exar to moje. Mając wybuch w jednym pomieszczeniu i część uciekając przez dziurę. Pożar wywołując ktoś, kogo nie znając, a że zostając wchłonięty przez Wielojedność, nie będąc moim eksperymentem. Wielojedność wchłaniając tylko ludzi.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- Bandytów? Dbaliśmy o mieszkańców - Vaeran stał wyprostowany i spokojny, jakby nie przejmując się pukawką Recombo. Wiedział, że byle pistolet nie da rady przebić wielokrotnie już przetestowanego egzoszkieletu. - Rozpoczęliśmy przygotowania terenów uprawnych, by dostarczyć żywności. Systemy bezpieczeństwa w celu wykrywania zagrożeń i do tego potrzebowaliśmy budynku, w którym rezydowałeś. Nigdy nie wiadomo co może nadejść z pustyni. A co wy robiliście? Ohydne eksperymenta, tworzące brzydkie, nieszczęśliwe stworzenia. Do tego humanoidalne. Nauka i postęp powinny tworzyć rzeczy wielkie i piękne, nie bestialskie wynaturzenia. Powinny łączyć, nie dzielić... Ale nie w ten karykaturalny, wypaczony sposób, w jaki zrobiła to Wielojedność.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Borys »

Roboty przysłuchiwały się wymianie zdań. Skądinąd bardzo ciekawej. Gdyby TP-1 mógł ziewać, zrobiłby to teraz.
- Na kiedy trucizna byłaby gotowa? - wtrąciła bezpardonowa Sara.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Nagle Recombo nie wytrzymał i wystrzelił z pistoletu w Vaerana. Ten jednak nawet nic nie poczuł, gdyż chronił go egzoszkielet.
- OHYDNE?! BRZYDKIE?! NIESZCZĘŚLIWE?! NO I W DODATKU HUMANOIDALNE?! GÓWNO, KURWA, CHUJ, DUPA!!! - Naukowiec rzucał się jeszcze przez chwilę plując ze złości na podłogę. Najwyraźniej bardzo przejął się krytyką.

Mimir nie zwracał uwagi na zachowanie Recombo. Prawdopodobnie przywykł do tego.
- Trucizna będzie gotowa na jutro - odpowiedział robotowi. Następnie zwrócił się do Vaerana:
- Celem Biotechu jest zazielenienie Exar i uczynienie tutaj czegoś w rodzaju rezerwatu. Jeśli jednak uda się panu odbudować gang po pokonaniu Wielojedności, postaramy się przenieść w inne miejsce. Teren blisko Exar znajdujący się za rzeką dobrze się na to nada. Pańscy ludzie interesowali się fizyką, a choć Biotech nastawiony jest na biologię, to możemy udostępnić wam wiele urządzeń do badania i wykorzystywania zjawisk fizycznych.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

Również Karwowski dotychczas nie zabierał głosu. W końcu on jest tu od budowania, a nie zajmowania się mutantami. Pomógł, ile mógł, organizując to spotkanie.
- Panie Vaeran, jeśli pan chce, możemy wysłać dwóch ludzi, żeby jechali za Wielojednością i jeśli odrzuci ona kolejnych ludzi, zaopiekowali się nimi.
Następnie zwrócił się do Recombo:
-Covelier? Nigdy o kimś takim nie słyszałem. Podobno jest jakiś arbiliter w Wast City, ale to kobieta, więc chyba nie o nią chodzi. Poza tym łapanie ludzi do eksperymentów? Nie! Żaden człowiek nie może stanowić niczyjej własności, więc żona i córki Henia powinny same zdecydować o swoim dalszym losie. Myśleliśmy raczej o zwrocie kosztów ich zakupu od handlarza i kosztów utrzymania wypłaconych w surowcach albo o usłudze z zakresu poszukiwań geologicznych lub budowie jakiegoś obiektu. Mamy też jednego z twoich mutantów. Niestety, jest trochę uszkodzony. Może więcej niż trochę, bo nie ma głowy, ale i tak jest sporo warty. Do tego jeden działający zegarek… taki, nad jakimi pracował Jeremy.
Słysząc propozycję doktora Mimira:
- Rezerwat lepiej stworzyć tutaj, a miasto przenieść za rzekę. Pod obecnym miastem znajduje się uskok tektoniczny. Obecnie jest on nieaktywny, ale nie wiadomo, czy działalność ludzi nie spowoduje jego aktywności sejsmicznej.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Recombo był zły i już miał odmówić, lecz zmienił zdanie widząc spojrzenie Mimira.
- Dobra. Zwracając mi wszystkie koszta w tym koszta utrzymania. Oddając mi wszystkie znalezione mutanty i technologię, która i tak należąc do MNIE. Sprowadzając tu ochroniarza i jego córkę, bo musząc jej zwrócić pamięć. Następnie zwracając pamięć dwóm pozostałym i przekazując ochroniarzowi. Odmiana będąc możliwa, lecz pewnie wielce niehumanitarna. Po odmianie bowiem będąc bezbronnymi ludźmi. TAKIMI JAK WY, ZASMARKANE GÓWNA!
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

- Po naszym spotkaniu powiadomię Henia i Laurę o naszych ustaleniach. Ale ostateczna decyzja będzie należała do nich. Na ile wyceniasz te koszty utrzymania?
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

- Biorąc od was resztki ropy jakie wy posiadając, drugi pojazd oraz dużo broni palnej. Jeśli nie mogąc z tego powodu wrócić do domu, to tamci was podwożąc - Recombo wskazał na robota - Taka będąc cena. Ratując wam życie szczepionkami i gówno za to mając, tylko same problemy.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

- Przeginasz, Recombo – stwierdził inżynier.- Po pierwsze, to ty wpakowałeś wszystkich w ten syf z Wielojednością. A za szczepionki zapłaciliśmy Ci tyle, że jeszcze przez kilka lat będziemy odrabiać straty. Jeśli kobiety zechcą wrócić z Heniem do Namili, dostaniesz od nas jeden poziom ropy LUB pojazd Lub jeden poziom broni. Jeśli uważasz, że to mało, trudno, kobiety zostaną w Exar.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

- W takim razie zostając ze mną, ale wy mając moje eksperymenty i zegarek. Mając mi to wszystko zwrócić! - zażądał natychmiast Recombo.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

- Za mutanta sporo nam zapłacą w Arcadii, ale jeśli ci na nim zależy, możemy wymienić go za jedną z dziewczynek. Zegarek… ta technologia zainteresowała naszego fizyka. A mając jeszcze te trzy zepsute, mógłby coś z tego zrobić. Ale możemy wymienić je za drugą dziewczynkę i jej matkę. Tak, to rozwiązanie wydaje się uczciwe. My mamy coś twojego, ty masz coś naszego, więc każdy dostanie z powrotem swoją własność… No i jeszcze księża z Arcadii nie dowiedzą się o twoich eksperymentach na ludziach. Tak, ta informacja też jest pewnie sporo warta...
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Mimir popatrzył z zażenowaniem na Recombo, po czym rzekł:
- No i widzisz, prawo dżungli, czy może raczej prawo pustyni, które tak zachłannie wykorzystujesz obróciło się przeciw tobie. - Recombo wściekle wyszczerzył zęby, a następnie odpowiedział:
- Oddając te trzy eksperymenty za zegarki, mutanta i milczenie w sprawie badań na ludziach. Poza tym chcąc jeden poziom broni.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran marszczył brwi pod przyłbicą, przysłuchując się rozmowie. W końcu nie wytrzymał i tupnął opancerzoną nogą, co spowodowało lekki wstrząs wszystkiego - egzoszkielet działał.
- Chyba o czymś tu zapominacie. Po pierwsze, ja też jestem stroną. Po drugie, tracicie czas na przepychanki, kiedy mutant, w którym znajdują się wszyscy moi przyjaciele, podwładni i podopieczni, a PRZEDE WSZYSTKIM MOJA RODZINA, zmierza w kierunku siedziby Virgo! Targowanie się może poczekać, Wielojedność jakoś nie zamierza - odwrócił się do przywódcy Biotechu.
- Mimirze, utworzenie rezerwatu w pobliżu Exar to wspaniały pomysł. Plan zagospodarowania przestrzennego wykonany zostanie później, o ile w ogóle będzie taka potrzeba... Bo może nie być dla kogo odbudowywać Exar. Recombo - tu zwrócił się do szalonego genetyka - podziwiam twe umiejętności, jednakże samotny naukowiec może wiele rzeczy przeoczyć. Przypuszczam, że gdybyś miał partnera do rozmowy, nie doszłoby do wymknięcia się sytuacji spod kontroli. Chciałbym, byś mi towarzyszył. Będziemy w stanie wzajemnie kontrolować swoje poczynania, a znam się trochę na rzeczach spoza twojej dziedziny.
- Wreszcie, panie Karwowski - kontynuował - Unitate Venturum zawarło umowę z Hydroponny i póki żyję, uważam ją za aktualną, bowiem nikt jej nie zrywał. A "zegarki", jak je nazywacie, zostaną w Exar.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

- Panie Vaeran, nasze sprawy omówimy później, bo nie w tym celu odbywa się to spotkanie. I proszę pamiętać, że od czasu podjęcia tamtych ustaleń sytuacja uległa bardzo poważnej zmianie – zwrócił się Karwowski do Unity.
-Chcesz broń? Za darmo jej nie dostaniesz. Ale możemy się dogadać. Jedna z dziewczynek ma dwa mutanty, z którymi jest bardzo zżyta. Jeśli pozwolisz jej zabrać je ze sobą, dostaniesz od nas broń – odpowiedział na propozycję Recombo.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Recombo wysłuchał Vaerana i odpowiedział:
- Dobra, mogąc iść z wami do Wast City, ale jutro jak już mając szczepionki. - Następnie zwrócił się do Karwowskiego:
- Żądając dużo, bardzo dużo. Pokazując mi te mutanty, a wtedy ja decydując czy je wam odstąpić. Sprowadzając tu te eksperymenty, zegarki, amunicję i ochroniarza. Wtedy się dogadując.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- W takim razie nalegam by Mimir niezwłocznie zajął się lub zlecił produkcję przeciwciał znalezionych w mojej krwi. To jest w tej chwili sprawa najwyższej wagi. Ja tymczasem postaram się przeczesać teren w kierunku, gdzie . Pamiętajcie tylko, że urządzenia maskujące pozostają w rękach Recombo, przynajmniej na razie - to powiedziawszy skierował się do wyjścia.

Mijając po drodze różne mutanty stwierdził, że dobrze, że kryje twarz pod wieloma warstwami metalu. Trudno byłoby ukryć wyraz obrzydzenia. Chociaż, czy po wypluciu przez Wielojedność sam nie stał się czymś takim? Wynaturzeniem? Czy te przeciwciała jednak nie wywołały jakichś zmian? Nie mógł tego wiedzieć. Jednak głosy, wciąż brzmiące gdzieś na dnie świadomości, napawały go głębokim niepokojem.
Usiadłszy za sterami poduszkowca, Vaeran zamknął drzwi pojazdu i ruszył w stronę Wast City, rozglądając się. Szybko zorientował się, że zadanie nie będzie łatwe - trudno by dostrzegł kogokolwiek na tym pustkowiu, a uważniej przeczesując ryzykowałby spotkanie z niemilcami żyjącymi na pustyni. Im bardziej oddalał się od Exar, a tym samym zbliżał się do Wielojedności, tym silniejszy stawał się jej głos. Nie widział już ani ruin, ani obozu, kiedy ta wyłoniła się spośród drgającego powietrza i chmur na horyzoncie i posłyszał jej wołanie w pełnej sile.

Zatrzymał się. Nie mógł prowadzić w tym natłoku przekazów wędrujących przez jego głowę. Skupił się, by przezwyciężyć obcą wolę obecną w jego umyśle. Vaeran. Vaeran Treides. Moja tożsamość... Nie jesteś już jej częścią, choć jesteś połączony.

Jeśli ja słyszę ją, czy ona może usłyszeć mnie?

Vaeran zamknął oczy i zazgrzytał zębami, wytężając się w niemalże fizycznym wysiłku. Krople potu spływały mu po bezwłosych skroniach pod pancerzem.
Stój - pomyślał tak "głośno" jak tylko potrafił. Myślowy krzyk, jakkolwiek głupio to brzmi. Czy w takim przekazie istnieje coś takiego jak natężenie dźwięku? Nie wiedział, jakie to zjawisko, więc trudno mówić o pojęciach jak amplituda fali. Cokolwiek zrobił, postarał się zrobić to mocno, zagłuszając ciągły przekaz od Wielojedności. - Stój - powtórzył. - Wracaj, skądeś przybyło. Tam twoje miejsce. Wracaj.

Wysyłając takie myślowe sygnały, czuł się jednocześnie mądrze i głupio. Z jednej strony był w stanie skupić się, bombardowany ciągłym przesłaniem "Dołącz do Jedności, stań się Jednym... W Jedności siła!" i miał nadzieję, że to może działać w obie strony. Z drugiej, czy takie rzeczy nie były jedynie dziecinną mrzonką? Czy nie wyglądał teraz, pod tym pancerzykiem, jak chłopczyk zaciskający piąstki, z zamkniętymi oczami, chcący dostać od rodziców wymarzoną zabawkę?
Lecz... Czy nie był właśnie tym? Właśnie małym dzieckiem, które pragnie więcej, niż zasługuje. Więcej, niż może unieść- ta myśl go przeraziła. Czym bym się stał? Czy potrafiłbym sprostać takiej potędze... Takiej odpowiedzialności? Kontrolować jedną z największych bestii... Pragnąć dobra, pragnąć powrotu umiłowanych, a samemu zmienić się w potwora. Nie. Chcę powstrzymać Wielojedność przed dotarciem do Wast City. Nie pozwolić jej tam dotrzeć... Ale i nie pozwolić na jej zniszczenie. Ostatecznie, tam są moi bliscy. Czy będę potrafił zaakceptować zniszczenie bestii, jeśli nie będzie nadziei? Czy nie będę kurczowo trzymał się ostatniej, najbardziej nieprawdopodobnej szansy? Czy pogrążyłbym świat w śmierci dla własnej korzyści? Własnej miłości?

WRACAJ, SKĄDEŚ PRZYBYŁO - powtórzył, pełen determinacji.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Zablokowany

Wróć do „Unitáte Venturum”