Misja zwiadowcza nr 57

Lider: Vaeran Treides [Shalvan]
Miasto: Exar
MG: MERIK
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

Spotkanie dobiegło końca. Przyniosło ono kilka zaskakujących wydarzeń, jak choćby powrót Vaerana, czy też znalezienia leku na Wielojedność.
Karwowski poprosił Mimira o chwilę rozmowy i przedstawił mu wstępny plan zagospodarowania terenu na potrzeby przyszłego rezerwatu. Według jego rysunku wyglądać to miało niej więcej tak:

obrazek


Jeśli doktor Mimir zaaprobował przedstawiony mu plan, następnego dnia od rana robotnicy przystąpią do pogłębiania wyrobisk, by ukończyć większość prac wstępnych przed przybyciem ekipy budowlanej. Ten sam plan zostanie też przedstawiony Vaeranowi.
Po skończonej rozmowie Karwowski poprosił Recombo, by udał się z nim do obozowiska Hydroponny celem dokończenia negocjacji w sprawie rodziny Henia [żeby nie robić bałaganu rzeczami, które nie dotyczą zwiadowców proponuję wrócić tutaj:http://borysada2.cba.pl/viewtopic.php?f ... 10c8#p4899].
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Borys »

Tymczasem zwiadowcy Sojuszu załadowali na pojazd szczepionki otrzymane od Hydroponny, dziękując gorąco i wcześniej samemu się zaszczepiając. Roboty nadzorowane przez żołnierzy Korpusu pozostawili na miejscu, aby miały na oku to, co dzieje się w Exar i ruszyli w drogę powrotną do Wast City. Potem i tak trzeba wrócić do Biotechu po truciznę.
Po drodze próbowali znaleźć Vaerana.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Mimir zgodził się na plan przedstawiony przez Karwowskiego, a Recombo udał się do obozowiska Hydroponny, by dogadać się w sprawie rodziny Henia.

Tymczasem ludzie z Sojuszu spotkali Vaerana próbującego zatrzymać myślami Wielojedność. Gdy wydawało się, że mutant już miał zniknąć za horyzontem, nagle się zatrzymał.
- VAERAN TREIDES - rzekło Wielojedność.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Głos brzmiący w jego głowie był niemalże szokiem dla Vaerana.
-A jednak... zadziałało. Zaraz, czy słyszy mnie teraz? Jeśli skupiło na mnie swoją uwagę... Możliwe - Vaeran nagle zaczął "myśleć szeptem". Od razu też się zorientował i poczuł się po prostu głupio. Po chwili pozbierał myśli i postarał się ponownie skupić na przekazie. - Tam nie ma czego szukać! Ci ludzie nie pojmują idei Jedności. Nie są gotowi na twe nadejście! - podejście dyplomatyczne zawsze mogło poskutkować. Jeśli Wielojedność była w stanie go rozpoznać... Może była w stanie pojmować inne punkty widzenia. Z drugiej strony, czy w kontakcie myślowym był w stanie zwodzić, kluczyć i perswadować? Jaką miał kontrolę nad tym, co Wielojedność jest w stanie odebrać, a czego nie?

Czy lepiej próbować prowadzić zdroworozsądkowe negocjacje, czy też przekazywać intencje i uczucia? Czy biologiczny twór może to w ogóle pojąć? Pytania kłębiły się w głowie Vaerana, a on nie miał pojęcia, czy trzyma je dla siebie, czy też wyciekają one do Wielojedności.
Czy jestem w stanie to powtórzyć? To może być jedyna szansa... Choć tak naprawdę istnieje pewne prawdopodobieństwo, że moje wysiłki nic nie znaczyły i Wielojedność odnalazła mnie sama. Małe, ale jednak.
Wyobraził sobie Lanę. Wspólne chwile spędzane razem, poznawanie się przez lata. Kiełkowanie uczucia - nieśmiałe podchody, zaloty. Niepewne spojrzenia, ukradkowy, niby nic nie znaczący dotyk. Przywoływał szczęśliwe obrazy: pierwszy pocałunek, pierwsza noc razem, radość z nowiny, że będzie ojcem. Narodziny bliźniąt, ogrom uczuć, które odczuwał, unosząc śmiejące się niemowlę w powietrze. Gratulujący mu przyjaciele.
Przywołał obraz Exar: ponurego, zniszczonego miasta, gdzie jednak wciąż żyli ludzie i przeżywali swe namiętności, mimo biedy i trudów życia. Stopniowo zmieniał to wyobrażenie, ukazując odnawiane budynki, wodę i zieleń na ulicach, skwery, lepiej ubranych i odżywionych ludzi. Ludzi gromadzących się na rynkach i w parkach, trzymających się za dłonie, unoszących głowy, spoglądających ku górze, ku pięknej, świetlistej kuli, połączonej promieniem z każdym z nich - z każdym małym, słabym człowieczkiem. I wszystko znikło. Na miejscu tętniącego życiem miasta z jego wizji pojawiły się puste ruiny. Porzucone pojazdy, ubrania, porozrzucany dobytek, spalone i zburzone domostwa. A świetlistą kulę zastąpił ogromny twór zbudowany z ciał, kolumny poruszających się jakby w unisonie twarzy.
-Jedność to piękna idea - pomyślał do Wielojedności, przerwawszy wizję. - Ale czy ma wyglądać tak, jak ty? Czy moja wizja nie była piękniejsza?

Wracaj, nie jest za późno. - posłał po chwili, przepełniony nadzieją, a jednocześnie pełen trwogi.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Wielojedność nie zareagowało na ckliwe wspomnienia Vaerana, lecz odrzekło grzmiącym głosem:
- NIE BIAŁORYCERZ. DOŁĄCZ DO WIELOJEDNOŚCI. UNITÁTE VENTURUM. W JEDNOŚCI SIŁA, JEDNOŚĆ POTĘGĄ. - Po chwili jedna z twarzy, która znajdowała się najniżej powiedziała coś dziwnego:
- HUDDA HUDDA HUH! - Głos brzmiał inaczej od reszty, był nieco stłumiony przez biomasę imitującą coś w rodzaju maski przeciwgazowej. Pozostałe twarze odrzekły chórem:
- DOŁĄCZ DO WIELOJEDNOŚCI - Najwyraźniej zwracały się do tej jednej, która odezwała się samodzielnie. Po chwili tamta twarz przybrała wygląd pozostałych.

Tubisiowy Taniec Apokalipsy
Gdy zwiadowcy byli już prawie przy Vaeranie, nagle z piasku zaczęły wyłaniać się cztery istoty. Były to dziwaczne mutanty. Każdy z nich miał inny kolor, dobiegły do jednego żołnierza Sojuszu, a następnie chwyciły go za ręce i zaczęły z nim tańczyć. Żołnierz był oszołomiony i nie wiedział co się dzieje, mutanty nie chciały go puścić i najwyraźniej miały zamiar z nim pląsać tak długo, aż padnie martwy ze strachu, wyczerpania i upału. Pozostałych żołnierzy jakby nie zauważały.

Obrazek

Czy coś mogło powstrzymać nadciągającą apokalipsę? Wielojedność coraz bardziej zbliżała się do Wast City, a jeden ze zwiadowców postanowił, wprawdzie wbrew swej woli, ale jednak tańczyć na pustyni, zamiast zająć się tym czym powinien.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran otworzył oczy. Jeśli w pewien sposób za moją sprawą obudziłem... Indywidualizm w części Wielojedności, to może da się to zrobić masowo. Ale widać mój przekaz był zbyt słaby. A nikt inny nie ma kontaktu z mutantem... - Vaeran dostrzegł tańczących zwiadowców.
- Co do cholery? - odpalił pojazd i podjechał bliżej, chwycił działko soniczne schowane w tylnej części kabiny, zatrzymał się i wyskoczył z poduszkowca. Przyjrzawszy się sytuacji, wycelował i wystrzelił w tańczącą grupę, próbując ich powalić. Był gotów w każdej chwili chwycić za ostrze z Colto - choć wolałby tego uniknąć, zważywszy że brak mu wyszkolenia w walce bronią białą.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Faktycznie okazało się, że "białorycerzenie" jak to określiło Wielojedność, nie było dobrym pomysłem. Gdy tylko Vaeran skupił się na pomocy zwiadowcom, Wielojedność straciło nim zainteresowanie i ponownie zaczęło poruszać się w kierunku Wast City.

Działko Vaerana powaliło grupkę, ale mutanty nic sobie z tego nie robiły. Nawet śmiały się leżąc na plecach. Szybko się jednak podniosły i zaczęły dalej tańcować. Przy okazji żołnierz, który upadł razem z nimi zwichnął kostkę. Teraz taniec jeszcze bardziej go męczył.

Następnie z piasku zaczęły wychodzić kolejne mutanty. Wokół żołnierzy znajdowała się już grupka w całej gamie barw. Mutanty zainteresowały się kolejnymi ludźmi Sojuszu, aż w końcu porwały do tańca wszystkich poza Vaeranem, który był jeszcze dość daleko.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Nec Hercules contra plures - pomyślał Vaeran. - Jak się zbliżę, to też mnie porwą. Jak użyję broni, ucierpią ci ludzie.
Vaeran wrócił do pojazdu, zamknął szczelnie drzwi i postanowił spróbować staranować mutanty, a przynajmniej ich część - chciał zahaczyć o jedno ze skrzydeł, tak by nie przejechać po żołnierzach. Oddalił się nieco, a potem skierował na tańczącą gromadę i docisnął gaz do dechy. Jednocześnie uniósł pokrywkę osłaniającą czerwony przycisk dopalacza. Gdy już się rozpędził, włączył dodatkowy napęd jakieś pięćdziesiąt metrów przed mutantami.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Mutanty zostały odrzucone jak kręgle. Każdy poleciał w inną stronę. Chyba nieco im się to przywitanie nie spodobało, gdyż postanowiły rozpierzchnąć się i zakopać w piasku wracając tam skąd przybyły.
Nie trwało to jednak długo, gdyż nagle jeden z żołnierzy został wciągnięty przez kolorowe łapki wychodzące spod ziemi. Został dosłownie pogrzebany żywcem w odmętach pustyni. Był to jeden ze zwiadowców Virgo.
Zanim pozostali się zorientowali za plecami kolejnego znowu pojawiła się grupka mutantów.
- Tulimyyy! - zawołały stworzenia, po czym grupowym uściskiem odebrały życie kolejnemu człowiekowi. Mutantów przybywało, a silnik zgasł. Sytuacja stawała się beznadziejna, gdy kilku napastników wdarło się do ciężarówki. Jakiś dziesięciu z nich siłą wywlekło panią kapral z ciężarówki, a następnie kolorowe stwory zaczęły ją łaskotać. Robiły to tak długo, aż kobieta umarła ze śmiechu. Jedynie sierżant Frank jakoś się trzymał, jednak i on nie uniknął tego, co nieuchronne. Szczęśliwie uchylił się przed morderczym cięciem kosą, która wystawała z głowy zielonego mutanta, jednak po chwili stworzenia zaczęły swój morderczy taniec. Vaeran nie mógł pomóc, gdyż część z nich zaczęła oblegać jego poduszkowiec. Sierżant Frank bohatersko umarł w tanecznym wycieńczeniu.

Teraz kłopoty miał Vaeran, gdyż z piasku zaczęło wyłazić coraz więcej kolorowych mutantów. Wszędzie dosłownie roiło się od nich. W dodatku Wielojedność znikała już za horyzontem.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran uruchomił automatyczne działka i chwycił za karabin. Nie przypuszczał, by nawet w egzoszkielecie był w stanie przebić się przez te hordy mutantów. Spróbował odpalić ponownie silnik ale nie sądził, by był w stanie ruszyć w tej sytuacji. Chyba zostało mu tylko jedno wyjście...

Skupił się, na ile potrafił i pomyślał w kierunku Wielojedności - Mam tu wiele umysłów do pochłonięcia. Wiele nowych cząstek dla Wielojedności. Przybywaj i rośnij w siłę!
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Mijały cenne minuty, a mutanty już miały zabić kolejną ofiarę, gdy nagle coś przysłoniło słońce. Oto Wielojedność przybyło na wezwanie Vaerana.
- UNITÁTE VENTURUM. W JEDNOŚCI SIŁA, JEDNOŚĆ POTĘGĄ. MUTACJA W TOKU. CEL: POCHŁONĄĆ CIAŁA ODPORNYCH DOTYCHCZAS LUDZI. CEL: POCHŁANIAĆ MUTANTY POZA LUDŹMI. CHWAŁA MISTRZOWI VAERANOWI, JEDYNEMU PRAWOWITEMU SZEFOWI UNITÓW. - Kolorowe stworzenia najwyraźniej nie specjalnie się przejęły, gdyż większość z nich była zajęta atakowaniem Vaerana, część powaliła ciężarówkę zwiadowców, a pozostałe przytulały się nawzajem. Potwory otoczyły poduszkowiec, aż w końcu pod naporem masy zwaliły go na bok. Zaczęły atakować przywódcę unitów, jednak na swoje szczęście egzoszkielet dobrze znosił ich ciosy. Przestało być różowo, gdy nagle mutanty zaczęły wciągać Vaerana, by pogrzebać go żywcem.
Nagle Vaeran zauważył coś dziwnego. Pierwszy cel Wielojedności został osiągnięty. Ciała martwych ludzi zamieniły się w biomasę, a następnie uniosły się w powietrze i dołączyły do supermutanta. Jeśli Wielojedność tak szybko zaczęła mutować, to może zacznie też pochłaniać mutanty? Co się jednak stanie jeśli je pochłonie? Ludzie którzy byli w niej może nie powinni mieszać się z innymi mutantami. A jeśli uda się ich odłączyć? Jeśli jego żona i dzieci będą mieć na głowie kosy, lub inne świństwa i będą chciały go zabić jak te kolorowe stwory? Może wszystko wróci do normy, ale wtedy kolorowe mutanty znów będą żyły i wszystkich terroryzowały?
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran myślał gorączkowo, jednocześnie zadając potężne ciosy na prawo i lewo, starając się wywalczyć dość miejsca, by dobyć ostrza z Colto, którym mógłby przerzedzić szeregi wesołych mutantów.
PRZYSTĄPIĆ DO DEKOMPOZYCJI MUTANTÓW - myślał, i jednocześnie wrzeszczał w ferworze walki. - PRZYSTĄPIĆ DO DEKOMPOZYCJI MUTANTÓW! NIE ASYMILOWAĆ, SZKODLIWA KONSTRUKCJA BIAŁKOWA! MOŻLIWY NEGATYWNY WPŁYW NA INTEGRALNOŚĆ WIELOJEDNOŚCI!
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Po chwili walka ustała, a kolorowe stwory upadły na ziemię. Tym razem jednak nie leżały wierzgając nogami i wesoło się śmiejąc. Doznały konwulsji, a następnie ich ciała rozpłynęły się przybierając konsystencję rzadkiego gówna. Vaeran był uratowany.
- MISTRZ NADAŁ NOWY CEL. NIE ASYMILOWAĆ ZMUTOWANYCH ISTOT. - Po tych słowach Wielojedność ponownie ruszyło w kierunku Wast City.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Ludność Wast City - wysoce separatystyczne dążenia! Duże pragnienie wolności, swobody i złudnej niezależności, możliwy destruktywny wpływ na kolektywny umysł Wielojedności. Rekomendowany cel: Mutacja formy. Kolumny mięsa wysoce odrażające dla potencjalnych celów. Wyższa skuteczność szerzenia Jedności w bardziej estetycznej formie. Realizacja: przemieścić się w bezpieczne miejsce w Exar. Docelowa forma: - tu Vaeran posłał obraz świetlistej kuli, którą wyobrażał sobie wcześniej. - Sposób realizacji: bioluminescencja, naturalne barwniki. Napotkane wrogie formy życia: dekompozycja. Asymilację konsultować z Vaeranem.


- Kurwa, oby to podziałało.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Obrazek
Wielojedność najwyraźniej ponownie posłuchało Vaerana. Supermutant zatrzymał się, a następnie zaczął się zmieniać. Sznury głów zlały się w jeden słup, który z kolei zaczął zmniejszać swoją wysokość na rzecz szerokości. W końcu na niebie widać już było ogromną kulę z mięsa. Jednak na tym się nie skończyło, gdyż wszystkie twarze stopiły się w jednolitą biomasę. Co ciekawe dźwięk nadal wydobywał się ze stworzenia. Wielojedność odpowiedziało jak zwykle swoim nieludzkim, wynaturzonym, choć teraz jednolitym głosem:

- ZMIANA FORMY UKOŃCZONA. KOLEJNY CEL: LUMINESCENCJA. - Po tych słowach Wielojedność unosiło się przez chwilę jakby nic się nie działo. Jednak w rzeczywistości stwór mutował. Po pewnym czasie kula zajarzyła słabym światłem, które stawało się w miarę upływu czasu coraz jaśniejsze. W końcu supermutant zaczął przypominać małą replikę Słońca, choć na szczęście dawał tylko światło bez ciepła.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran był oszołomiony szybkością, z jaką Wielojedność było w stanie zmieniać swe cechy i właściwości. Zaczynał mieć problemy z utrzymywaniem jej pod kontrolą - po prostu brakowało mu pomysłów.
Kolejny cel: badanie możliwości komunikacji na odległość. Udowodnione: komunikacja między Vaeranem a Wielojednością. Teza: Możliwość podzielenia Wielojedności na części pozostające w umysłowym kontakcie z sobą i z Vaeranem. Uzasadnienie: Użyteczność w razie konieczności ucieczki - więcej części ma szansę na przetrwanie. Ściganie wielu celów, kontrola znacznych obszarów.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Z ogromnej świetlistej kuli wyleciała druga, ale znacznie mniejsza. Po chwili utraciła blask i zmieniła się w biomasę, która chlusnęła na ziemię.
- EKSPERYMENT NIEUDANY. POTRZEBA WCHŁONIĘCIA ABILITERA O ZDOLNOŚCIACH TELEPATYCZNYCH - zagrzmiało Wielojedność. Tymczasem kawałek biomasy na oczach Vaerana przyjął postać człowieka. Przed przywódcą Unitów leżało ciało bezwłosego, młodego mężczyzny. Nie był on jednak znany Vaeranowi. Klatka piersiowa osobnika poruszała się, co mogło świadczyć o tym, że oddychał.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Vaeran podbiegł do chłopaka i ukląkł przy nim. Kim był? Prawdopodobnie jednym z mieszkańców Exar lub członkiem zespołu z Hydroponny... Odciągnął mu jedną z powiek i sprawdził odruch źreniczny, zasłaniając światło słoneczne ręką.
- Słyszysz mnie? Rozumiesz, co mówię? - mówił do mężczyzny.

Efekt uboczny eksperymentu: odbudowana istota ludzka, podobna do Vaerana. Osobnik nieznany. Rekomendacja: Zweryfikować możliwość powtórnej asymilacji. Zbadać na okoliczność występowania przeciwciał jak u Vaerana. Dalsze czynności: Próba nawiązania kontaktu w ten sam sposób, w jaki zachodzi komunikacja między Wielojednością a Vaeranem. Wiadomość próbna: "Kim jesteś? Odezwij się."

Wydając instrukcje, Vaeran wciąż czuł się... dziwnie. Ostatecznie okazuje się, że mutant nie jest krwiożerczą bestią. Kształt przybrał nieco... losowy... I potrzebował przewodnika. Ale z drugiej strony, chciał odzyskać swych przyjaciół.

Wielojedność dostarczała niemałych dylematów, ale była też ekscytująca. Ostatecznie nie wiedział, dokąd może ta sytuacja doprowadzić.

Unita ponownie spojrzał na mężczyznę, wypatrując znaków świadomości.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Wielojedność unosiło się w postaci świetlistej kuli nad leżącym człowiekiem.
- BRAK MOŻLIWOŚCI PONOWNEJ ASYMILACJI. PRAWDOPODOBNA PRZYCZYNA: OBECNOŚĆ PRZECIWCIAŁ. BRAK MOŻLIWOŚCI KOMUNIKACJI MENTALNEJ. KOMUNIKACJA MENTALNA MOŻLIWA TYLKO Z MISTRZEM.
Tymczasem człowiek się przebudził i przemówił cichym, lecz wyraźnym głosem:
- Ty jesteś Vaeran Treides. Przepraszam, że spaliłem twoje miasto. Byłem szalony, to nie była tęcza, tylko ogień. Ludzie nie cieszyli się, lecz cierpieli. Wielojedność leczy i odnawia ciało oraz umysł. - Następnie wstał o własnych siłach. Poza tym, że był cały nagi i pozbawiony włosów, to nie wydawało się, by coś mu dolegało.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- Niezwykłe - Vaeran wcisnął przycisk ukryty w panelu egzoszkieletu i jego hełm złożył się i wsunął do przeznaczonego nań miejsca w plecach. - Jak ci na imię? Teraz jesteś taki jak ja. Przeżyłeś własną śmierć i zostałeś odbudowany.
Alarm: przeciwciała prawdopodobnie propagują wewnątrz Wielojedności. Zbadać sytuację, w razie niebezpieczeństwa określić czas, w jakim możliwe będzie dojście do dekonglomeracji.
Vaeran podał Pyro rękę i pomógł mu się podnieść, po czym poprowadził go do poduszkowca - niestety przewróconego. Cięższy sprzęt był dobrze umocowany, więc kiedy Vaeran uchylił bagażnik, wyleciało z niego tylko kilka puszek z konserwami i torba, z której Unita wyjął trochę ciuchów.
- Proszę, odziej się.
Ja żyję, on żyje, może uda się odbudować organizację? Może uda się pchnąć sprawę dalej, rzeczywiście stworzyć społeczność opartą na jedności i współpracy... Wielojedność daje na to nadzieję... Ale czy można ją w niej pokładać? Czy jest stabilna?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Mężczyzna ubrał się w to co otrzymał od Vaerana.
- Nie mam imienia. Moi rodzice dawno temu zginęli w pożarze. Przygarnęły i wychowały mnie dziabągi. Jednak ich pożywienie doprowadziło mój mózg do degeneracji. Zacząłem wierzyć, że świat jest inny. Potem stworzyłem swoje tęczomioty, które tak naprawdę miotały ogniem. Zabiłem swoją dziabążą rodzinę, wierząc że niosę im radość. Wielojedność nauczyło mnie mowy, ukazało prawdę i uleczyło. Znacie mnie jako Pyro - odpowiedział człowiek.

Następnie Wielojedność rzekło:
- MOŻLIWY CZAS CAŁKOWITEJ DEKONGLOMERACJI BEZ DOSTĘPU DO NOWYCH JEDNOSTEK: TRZY LATA. PRAWDOPODOBIEŃSTWO CAŁKOWITEJ DEKONGLOMERACJI: ZERO OSIEMDZIESIĄT TRZY DZIESIĄTE PROCENTA W PRZYBLIŻENIU. PROPONOWANY SPOSÓB NA UNIKNIĘCIE WSZELKIEJ DEKONGLOMERACJI: SKUPIĆ WSZYSTKIE PRZECIWCIAŁA W JEDNYM MIEJSCU, A NASTĘPNIE ODDZIELIĆ BIOMASĘ Z TEGO MIEJSCA, ZOSTANIE POŚWIĘCONA JEDNA JEDNOSTKA LUDZKA, NIE BĘDZIE NALEŻEĆ DO WIELOJEDNOŚCI.
W PRZYPADKU OSIĄGNIĘCIA CELU, CZYLI POCHŁONIĘCIA OKOŁO DZIEWIĘĆDZIESIĘCIU PROCENT POPULACJI LUDZKIEJ HARMEGIDDO, PRAWDOPODOBIEŃSTWO WSZELKIEJ DEKONGLOMERACJI SPADNIE PRAKTYCZNIE DO ZERA.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- Dobrze, w takim razie Pyro. Przepraszam na chwilę - Vaeran spojrzał na Wielojedność i rozpoczął przekaz.

Hipoteza: zunifikowana Wielojedność ogranicza potencjał. Duża zdolność przerobowa, ale względny zysk z każdą kolejną zasymilowaną jednostką maleje. Ryzyko: tymczasowo pomijalnie małe. Zagrożenie: przygotowywana duża dawka przeciwciał w Exar. Przygotowujący uodpornieni na dekompozycję. Hipoteza: utrzymanie Wielojedności nawet po dekonglomeracji poprzez połączenia między jednostkami. Argument: Vaeran komunikuje się z Wielojednością po odrzuceniu. Kontrargument: niezdolność Pyro do porozumienia. Nowy cel: abiliter o zdolnościach telepatycznych. Uzasadnienie: wizja dekompozycji i asymilacji przez Wielojedność dla jednostki ludzkiej przerażająca. Lepsza droga: częściowa dekonglomeracja, wiele jednostek ludzkich na wzór Vaerana, połączonych z centrum sieci, jakim stanie się Wielojedność. Pozytywne aspekty: Możliwość działania w wielu miejscach naraz. Zwiększona kreatywność i wielowątkowość myślenia wielu jednostek ludzkich. Zachowana jedność umysłów poprzez łączenie z centrum.

- Pyro - odwrócił się do mężczyzny - zostałeś uzdrowiony przez Wielojedność. Zaufaj jej i mnie.

Cel krótkoterminowy: sprawdzić sygnatury genetyczne Vaerana i Pyro. Znaleźć różnice. Szukać różnic uniemożliwiających komunikację między Pyro i Wielojednością, względnie między Pyro i Vaeranem.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Wielojedność zagrzmiało ponownie:
- PYRO TO PIROMANTA. NIEWŁAŚCIWY TYP ABILITERA. NIE POSIADA SILNEJ IDEI. KONTROLUJE OGIEŃ, NIE PRZEKAZUJE MYŚLI. VAERAN TREIDES TO MENTALISTA. WŁAŚCIWY TYP ABILITERA. POSIADA SILNĄ IDEĘ, JEDNAK NIE MOŻE ZOSTAĆ WCHŁONIĘTY. TRZYMA SIĘ PIERWOTNEJ I NIEDOSKONAŁEJ WIZJI JEDNOŚCI ZE WZGLĘDU NA UCZUCIA I UPRZEDZENIA. W ROZDZIELENIU KSZTAŁTUJE SIĘ INDYWIDUALIZM, NIE MA JEDNOŚCI. - Nagle nastąpiła chwila ciszy, po której świetlista kula przemówiła głosem Jeremiego:
- Panie Vaeranie doszliśmy do wniosku, że istnieje sprzeczność w samej idei. To nie wszystko: dzięki mocy zbiorowego umysłu odkryłem, że wymiar naszej egzystencji to jedynie iluzja. Wszyscy jesteśmy wymyślonymi postaciami, cały świat jest wymyślony przez istoty bytujące w niemożliwym do zrozumienia dla nas wymiarze. Tu toczy się gra w której są mistrzowie gry i gracze. Wszystko co się dzieje wokół nas i to co mówimy nie wynika z naszej woli - po tych słowach świetlista kula zamilkła.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- To by znaczyło, że jeden z graczy lub mistrzów z innego wymiaru celowo przekazał ci tę informację. - jednocześnie pomyślał i powiedział Vaeran. - Co jednocześnie oznaczałoby, że inna osoba przekazuje mnie te pomysły.

- Co z tego wynika dla nas? Czy to coś zmienia? Mimo wszystko odczuwamy, targają nami uczucia i pasje. Nawet jeśli to filozoficznie twór istot z innego świata, innego wymiaru... Dla nas jest to prawdziwe. Czy mamy położyć się na piasku i trwać w bezczynności? Nie zrobimy tego, bo gracze by się znudzili. Tak czy siak pozostaje nam działać w naszej najlepszej wierze i z najlepszą umiejętnością. Zmieniać ten świat, choćby i nieprawdziwy, bo w nim przyszło nam istnieć i nie mamy z niego ucieczki. Jeśli dla nich, nie wiem jak ich nazwać... Może Lalkarzami? Tak, to dobre określenie. Może dla Lalkarzy nasze życie to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, lecz nic nie znacząca. Ale dla nas... Dla nas to rzeczywistość. Jedyna jaką mamy.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Gdy tylko Vaeran skończył, ponownie odezwał się głos Jeremiego:
- Odkryłem prawdę dzięki której osłabiłem ducha zbiorowości. Nie powinien pan motywować Wielojedności, gdy już tak udało mi się osłabić wiarę w sens realizacji idei. Może uda się dokonać całkowitej dekonglomera... - Nagle głos się urwał, a świetlista kula jakby nieco bardziej zajaśniała.
- UNITÁTE VENTURUM. W JEDNOŚCI SIŁA, JEDNOŚĆ POTĘGĄ - znów rozległ się nieludzki dźwięk.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

- VENIT UNITÁTE - zakrzyknął Vaeran. - VENIT UNITATE DISTORTA. FACIENDA AEQUUM! Bez indywidualizmu nie ma wolności, bez wolności nie ma Jedności, bo ona musi być aktem woli. Asymilacja pozbawia osobowości, pozbawia woli. Czyni częścią jednego bytu... A ideą jest jedność wielu bytów. Porozumienie i zrozumienie. Harmonia, przyjaźń, braterstwo i miłość.

- Bo kiedy zostanie już tylko Wielojedność, cóż jej pozostanie?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Agon »

Po słowach Vaerana świetlista kula straciła swój blask. Następnie cała opadła delikatnie na ziemię i rozlała się. Z biomasy uformowały się ludzkie ciała. Wszystkie były pozbawione włosów, odmłodzone i uleczone z wszelkich chorób. Ludzie zaczęli wstawać i cieszyć się swoją niezależnością. Ślepi odzyskali wzrok, głusi słuch, szaleni rozum, a kulawi znów mogli chodzić. Nikt nie wyglądał na więcej niż dwadzieścia lat.
Vaeran odzyskał rodzinę i członków gangu. Nawet ci, którzy zostali spaleni przez Pyro na proch, wrócili do życia.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

Skoro Wielojedności już nie ma, w kierunku Wast City ruszyły dwa samochody, w których łącznie jechało pięciu ludzi. Pierwsza jechała ciężarówka w barwach Hydroponny, a za nią jakiś zwykły samochód, który w miarę nadawał się do jazdy po pustyni (ot, jakiś sprawny, który stał sobie na ulicy). Ich pierwszym zadaniem było sprawdzenie, co stało się z Vaeranem, zwiadowcami i Wielojednością. Po minięciu kilku wydm oczom Poniaczy ukazał się tłum nagich ludzi, mężczyzn, kobiet i dzieci (Co oni tu, kurwa, orgię jakąś sobie urządzają?! – skomentował Antoni) oraz przewrócony poduszkowiec. Samochody zatrzymały się, i wysiadło dwóch ludzi: Antoni i jeden ochroniarz. Próbowali się oni zorientować, czy ktoś potrzebuje pomocy medycznej, a równocześnie poszukiwali Vaerana i zwiadowców.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Shalvan »

Szybko dostrzegli wśród tłumu nagich ludzi jednego człowieka ubranego w egzoszkielet - łatwo było się domyślić, że to Vaeran. Rozmawiał z kilkoma innymi osobami - dwiema kobietami o przyciągających wzrok kształtach i kilkoma mężczyznami. Zapewne byli to jego bliscy współpracownicy, choć trudno było to określić, nie widząc włosów ani innych znaków charakterystycznych.
Ludzie nie wyglądali wcale na będących w nastroju do zabaw. Byli dość... Obojętni. Raczej skupieni w grupie, niektórzy przedzierali się przez tłum szukając bliskich. Kilka osób grzebało coś przy przewróconej ciężarówce, która znajdowała się niedaleko.

Vaeran dostrzegł nadjeżdżający patrol i skierował się w ich stronę, a jego towarzysze podążyli za nim.
- No, nareszcie ktoś. Jest tu kilka tysięcy ludzi, wszyscy mieszkańcy Exar, wszyscy zasymilowani wcześniej przez Wielojedność. Potrzebujemy wsparcia - namiotów, odzienia, czegokolwiek, bo niedługo będzie katastrofa. Exar jest w ruinie, liczę teraz na pomoc od BioTechu - odwrócił się do tłumu. - NADESZŁA POMOC! - wykrzyczał, a a głośniki zamontowane w egzoszkielecie nieco mu pomogły. Wszystkim nie mógł powiedzieć, ale liczył na to, że wieść się rozejdzie. - ŻOŁNIERZE ODESKORTUJĄ WAS DO EXAR. TAM TRZEBA BĘDZIE ZORGANIZOWAĆ TYMCZASOWY OBÓZ!
- Pomóżcie mi postawić poduszkowiec na podwoziu, muszę pojechać pierwszy do Exar, rozmówić się z Mimirem i zorganizować przeszukanie miasta. Przecież wciąż powinien tam być jakiś dobytek, o ile hieny go nie ukradły albo mutanty go nie zniszczyły... Ech, a poza tym trzeba się ich pozbyć.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Misja zwiadowcza nr 57

Post autor: Liadan »

Antoni podszedł do Vaerana:
- Czy ktoś potrzebuje pomocy medycznej? – zapytał na wstępie. – Jestem wyszkolonym ratownikiem medycznym. Antoni Bżdziągiński – przedstawił się i wyciągnął rękę na powitanie.
Po otrzymaniu odpowiedzi kontynuował:
- Wydaje mi się, że wspólnymi siłami uda nam się postawić pański poduszkowiec oraz tamten samochód – wskazał na pojazd należący do patrolu.- Co się stało z żołnierzami? Czy również są tutaj? My mieliśmy dowiedzieć się, co tu się wydarzyło, a ciężarówka miała jechać do Namili, by powiadomić o aktualnej sytuacji. Po drodze kierowca miał też przekazać w Wast City wiadomość o rozpadnięciu się wielojedności. Ale myślę, że w obecnej sytuacji ciężarówka bardziej przyda się na miejscu, a pan nie będzie miał nic przeciwko temu, że na kilka dni wypożyczymy sobie ten samochód. Chodzi o to, że ciężarówką możemy zabrać na raz więcej osób. Ja i dwóch ludzi zostaniemy tutaj, żeby zająć się mieszkańcami miasta, a do ciężarówki niech wsiadają najsłabsi, to od razu odwieziemy ich do miasta. Pewnie uda się w mieście znaleźć jeszcze kilka dużych pojazdów, to przyjedziemy po resztę. Ale musimy się pospieszyć zanim zapadnie noc. Dziś możemy umieścić wszystkich w naszych wolnych barakach i magazynach. Nasi ludzie ostatnio sporo polowali na dziabągi, więc i żywności mamy sporo to z nakarmieniem wszystkich też nie będzie problemu. Pan musiałby tylko skombinować jakieś koce i ubrania. Resztę może pan ustalić jutro z kierownikiem.
Aha, byłbym zapomniał. O mutanty nie musi się pan martwić, gdyż większość nie żyje. Nasi ochroniarze właśnie zajmują się usuwaniem ich ciał.
Zablokowany

Wróć do „Unitáte Venturum”