Włóczykij

Lider: Vaeran Treides [Shalvan]
Miasto: Exar
MG: MERIK
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Włóczykij

Post autor: Agon »

Obrazek
Do Exar przybył drobnej postury człowiek, miał zielony kapelusz i w zasadzie całe jego ubranie było zielone. Pogwizdywał wesoło idąc do miasta, jednak zatrzymał się widząc zniszczenia, głód i zamieszki. Nie spodobało mu się to co zobaczył i postanowił pomóc ludziom.

Wkrótce okazało się, że był on pielgrzymem, a na imię mu Matheo. Głosił wesołą nowinę i postanowił zatrzymać się w Exar, by wypełnić swoją rolę ewangelizacyjną. Nawoływał ludzi, by się nawrócili na wiarę w jedynego Boga.
- Tylko Bóg może was zbawić! Zawierzcie Jemu, a już nigdy więcej nie dotknie was zło. Skończcie kraść i zabijać się wzajemnie. Spadła na was kara za grzechy, za to jak bezbożnie żyliście - mówił.
- Panie, co mamy więc czynić? - spytał jeden z mieszkańców.
- Nie ja jestem Panem, lecz jedynie Jego skromnym sługą. Uklęknij i wyznaj swoje grzechy! Odrzuć swe dawne wierzenia, abyś mógł dostąpić zbawienia! Dlaczego trwasz przy swoich fałszywych bogach?
- Nie mamy bogów, a kim jesteś, żeby pierdolić takie bzdury?! - zapytał inny z ludzi.
- Należę do nielicznych wybrańców. Imię moje Matheo i jestem włóczykijem, pielgrzymem, posłańcem bożym. Więc chodźcie moi wierni, podążajcie za mną!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

- Współpracujesz z tym maniakiem, z tym Pyro, tak? On podpalił miasto, byś mógł se przyleźć i szerzyć teraz propagandę, ha? - unita splunął pod nogi i chwycił krótkofalówkę trzymaną za pasem. - Szefie, jakiś wichrzyciel i zabobońca tutaj smrody robi. Na rynku, gdzie miałby smrodzić jak nie tu? - odłożył aparat i chwycił za pukawkę, którą trzymał na plecach. Póki co nie celował - A teraz stój w miejscu i czekaj, aż przyjdzie szef.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

- Nie znam żadnego Pyro. Może chodzi o Taro, jego znam. To mój mistrz i nauczyciel strategii i taktyki, jednak nie podziela mych poglądów polityczno-religijnych. - Matheo zobaczył, że unita ma broń i zmarszczył brwi.
- Nic nie zrobiłem, pomagam ludziom, ale wy lewacy musicie się wszędzie mieszać. Manipulacje genetyczne, aborcja, eutanazja, zapładnianie in vitro, parady równości, całe to pedalstwo na ulicach, wszechogarniająca laicyzacja, feminizm. Tak wiele lewaków, tak mało czasu. Oto moja odwieczna bolączka. - Włóczykij strzepnął proch z butów na znak pogardy.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

- Lewaków, też coś - unita skomentował krótko. - Nie mnie oceniać, ale to chyba dobrze jak się zimnioka zmieni, coby zimniok rósł na pustyni, a nie marniał. Postęp dobra rzecz... A parad to tu żadnych nie mieliśmy. A co do tej pomocy to też bym tak nie mówił, bo z miasta ludzi na poniewierkę wyciąga.
Tymczasem na rynek dotarła Joanne, która utrzymywała porządek w mieście, podczas gdy Mocny dochodził do siebie po pożarze. Towarzyszył jej Brima.
- Podobno szerzycie zgubną propagandę, próbujecie wyciągać ludzi w pustynię, na pewną śmierć. Bez zapasów, bez broni, bez schronienia. Po co?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

- Ponieważ jest to miasto grzechu i zła. Pożar to kara boża, ci którzy tego nie dostrzegają są głupi. Pismo mówi, że kto zaufa Panu, ten nigdy nie zbłądzi. Naród wybrany przez Boga przemierzał czterdzieści lat pustynię, po czym odnalazł swą obiecaną ziemię. Co się zaś tyczy modyfikacji genetycznych, to jest to ingerencja człowieka w dzieło boże i naturalnie jest to grzech. Grzech pychy panowie! Uważacie się za bogów? - Gdy Matheo przemawiał, tłumy schodziły się aby go słuchać. Ludzie potrzebowali nadziei na lepsze jutro. Wielu straciło cały dorobek życia, lecz włóczykij mówił, żeby się tym nie przejmować, bo prawdziwa nagroda czeka po śmierci, a bogatemu trudniej dostać się do królestwa bożego, niż biedakowi.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

- Taak, a wariat w masce z miotaczem ognia podpalający beczki pełne benzyny w magazynach jest posłańcem boga, ta? - skwitowała Joanne.

- Chcemy przetrwać. Chcemy zapewnić naszym ludziom lepszy byt. Bezpieczeństwo, wodę i żywność. Spokój. Walczę o to od wielu lat - dodał Brima. - Jeżeli twój bóg udostępnia nam narzędzia, byśmy mogli pomóc ludziom, oczywiście że będziemy to robić. Jeśli bóg pozwala nam naśladować jego wielkie czyny, dokonujmy ich.
- Bo czym jest bóg jeśli nie wspaniałą ideą. Bytem wyższym, nieosiągalnym, niematerialnym, a jednak żywym. Żywym w kolektywie. Nie dzielmy się, nie rozpierzchajmy, bo to przyniesie słabość. Jako kolektyw możemy cieszyć boga, kimkolwiek jest i gdziekolwiek jest. Jednością silni, jednością wierni - Joanne mówiła powoli, dość ostrożnie dobierając słowa. Może ktoś podpowiadał jej, co mówić? - Bo gdzież jest bóg jeśli nie tam, gdzie ludzie? Tam, gdzie są dobrzy ludzie i jest ich wielu. Nie ma sensu opuszczać miasta, kiedy jest tyle do zrobienia. Czyńmy dzieło boże, ale tutaj!
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

- Jedność? Kolektyw? To samo mówili ludzie budujący wieżę Babel. Chcieli być jednością, a Boga nie słuchali. Nie, musimy opuścić to miasto i wędrować głosząc wiarę. Należy odrzucić ziarno od plew. - Matheo wziął swój kostur i wyszedł na skałę, skąd zawołał donośnym głosem:
- Każdy kto chce się nawrócić, niech przyjmie chrzest! Bliskie jest boże królestwo, nie lękajcie się jednak, gdyż Bóg jest miłosierny. Kto chce służyć Bogu niech wyprze się samego siebie, wszystkich swoich dóbr i podąża za mną!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

- Odrzucić ziarno od plew? A gdzie miłosierdzie? Gdzie przebaczenie i szansa dla wszystkich? To, co przez ciebie przemawia, to żądza władzy i fanatyczna głupota. Czujesz siłę, ciągnąc za sobą pełnych nadziei ludzi, którzy stracili wszystko. Ciągnąc ich na poniewierkę i pewną śmierć. Wszyscy wiedzą, co jest wokół. Pustynia, brak wody, brak żywności, zmutowane, drapieżne stworzenia, gangi. Dokąd chciałbyś ich prowadzić?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

- Żądza władzy nie przemawia przeze mnie, lecz przez was! Ludzie posłuchajcie mnie, unici chcą wam mieszać w głowach! Dziwnymi urządzeniami i chipami chcą przejąć kontrolę nad waszymi umysłami. Bóg dał wszystkim wolną wolę, nie pozwólcie, by ktoś ją wam odbierał! Kolektyw jest ideą sprzeczną z naturą, Bóg stworzył ludzi by wspólnie działali i współpracowali ze sobą, ale nie aby byli zniewoleni! - Gdy Matheo tak głosił, ludzie zaczęli się zastanawiać, czy unici faktycznie chcą ich dobra.
- Chcą was zatrzymać na siłę w tym miejscu, będą utrudniać nam podróż, gdyż to oni mają broń i gospodarują żywnością. Co więcej, mam podejrzenia, że pożar to ich sprawka, by mogli was uzależnić od siebie. Niby wam pomagają, a tak naprawdę chcą mieć nad wami kontrolę. Miałem wizję, Bóg chce byśmy tam wyruszyli, obiecał nam wolność i szczęście. - Matheo wskazał palcem na pustynię.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

Joanne zaczęła się śmiać.
- Miałeś "wizję". Naćpałeś się narkotyków czy jak? Tam nic nie ma. Przychodzisz tu i rzucasz oszczerstwa, bezpodstawne oskarżenia. Unici udowodnili już, że działają na rzecz ludzi. Że chcemy lepszego życia dla nas wszystkich. Ty przychodzisz znikąd, plotąc o obiecanym raju, o karze boskiej i o wizjach. Jeśl bóg istnieje, to albo nie wtrąca się w nasze życie, pozostając biernym obserwatorem, albo dawno o nas zapomniał. Zanim doszło do apokalipsy - przerwała na chwilę. - Ludzie Exar! Znacie nas, znacie Brimę. Wiecie, że zawsze chroniliśmy miasto, że zawsze działaliśmy tak, by nasze życie wyglądało godnie. Byśmy przestali żyć niczym zwierzęta w norach! A ten tu? Ten Mattheo? Znacie go? Kimże jest?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Włóczykij nie przejmował się tym, tylko wyciągnął harmonijkę i zaczął na niej grać. Dźwięki instrumentu wpływały kojąco na skołatane nerwy ludzi. Matheo postanowił już dłużej się nie wykłócać, ochrzcił dwanaście osób, które tego chciały, a następnie kazał wziąć im niezbędne rzeczy i wyruszyli w podróż.

Gdy szli zaczęli śpiewać:
Pan jest pasterzem moim,
Niczego mi nie braknie,
Na niwach zielonych pasie mnie,
Nad wody spokojne prowadzi mnie.


Szli raźnym krokiem nie zważając na unitów, dołączali do nich nowi wyznawcy. Wielu z nich utrzymywało, że od czasu pojawienia się Matheo w Exar w końcu zapanował pokój. Włóczykij posiadał niezwykłą moc uzdrawiania, gdy dotykał ludzi, których bolała głowa, którzy czuli zmęczenie, lub smutek, natychmiast wszystkie te dolegliwości znikały. Twierdził, że to Bóg uzdrawia swoich wyznawców.
W końcu gdy zebrał grupę 107 wierzących, postanowił skierować się z nimi na pustynię, tam gdzie rzekomo kazał mu wyruszyć Bóg. Unici patrzyli na wędrujący tłum i oczom uwierzyć nie mogli, gorące pustynne powietrze zniekształcało sylwetki wędrowców. I momentami rozróżnić nie mogli czy widzą grupę ludzi, czy stado baranów. Jedno było pewne, aby powstrzymać tych 107 osób przed wyprawą na pustynię musieliby użyć siły, gdyż wszelkie argumenty stosowane wobec Matheo i jego towarzyszy były jak rzut grochem o ścianę.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

Użycie siły byłoby głupią decyzją. Tworzenie męczenników tylko wzmacnia sekty. Śladem grupy wysłano drona, który miał ich śledzić z bezpiecznej odległości. Rozkazano też przygotować samochody, by w razie czego ruszyć z pomocą.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Pielgrzymi wędrowali wiedzeni przez Matheo wgłąb pustyni. Nagle ich oczom ukazała się lepianka w której nie było nikogo.
Obrazek

- Oto znak od Boga byśmy tu odpoczęli, a następnie pójdziemy dalej. - Rzekł Matheo. Ludzie zaczęli przeszukiwać nowe miejsce w celu znalezienia czegoś przydatnego, jednak włóczykij widząc to zrugał ich.
- Nie wiemy, czy ktoś tu nadal nie mieszka. Zostawcie te rzeczy. Zbierzmy się w zamkniętym pomieszczeniu by odmówić modlitwę. - Jak nakazał, tak zrobiono. Ludzie weszli do niepozornie wyglądającej z zewnątrz lepianki. Unici mogli wszystko obserwować wysyłając drona do środka, lub pozostawić go na zewnątrz. Pielgrzymi nie zauważyli, że są śledzeni.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

Wprowadzenie drona do środka za grupą musiałoby zwrócić uwagę. Postanowiono zbadać teren i wlecieć do innych budynków, do których pielgrzymi nie wchodzili. Przyjrzeć się urządzeniom na dziedzińcu (znana technologia, czy nie?) i szukać śladów niedawnej aktywności istot żywych.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Dron zbadał technologię znajdującą się na zewnątrz oraz w innych budynkach. Była to znana technologia, jednak jedno pomieszczenie zdawało się być szczelnie zamknięte przed intruzami. Dron na szczęście był na tyle niewielki, że zdołał się przecisnąć przez jeden z otworów.

To co zobaczyli unici było kompletnym zaskoczeniem. W całym pomieszczeniu znajdowały się różne urządzenia i komputery, a także bioreaktory i kadzie z nieznanymi substancjami. Jednak nie to było najdziwniejsze, wszędzie dookoła znajdowała się dziwaczna biomasa, która przypominała jakieś macki ciągnące się w górę, aż do największego, centralnego komputera zwieńczonego prawdopodobnie ludzką głową. Dodatkowo z jednej z macek wyrastała wielka gałka oczna, która poruszała się we wszystkie strony.

Obrazek

Stworzenie zauważyło drona, jednak kompletnie go zignorowało. Nie wiadomo jak było nastawione, ani czym w ogóle było.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

- WIDZICIE TO?! - człowiek obsługujący drona był w szoku. - Co to kurwa jest?!
- Nie wiem, ale wygląda makabrycznie - powiedział drugi. - Wezwijcie dowództwo.

Wkrótce nagranie obejrzeli Vaeran wraz z Laną i Brimą.

- Co o tym sądzicie? - zapytał.
- Sądzę, że tym ludziom grozi wielkie niebezpieczeństwo - powiedział Brima. - Ale są zaślepieni i nie będą nas słuchać.
- To wygląda na człowieka, który podłączony jest do komputera. Być może tego chciał? Przedłużyć sobie życie? Poszerzyć swoje możliwości intelektualne? Zostać... Nadistotą? Albo pierwszą fuzją człowieka i maszyny? - spekulował przywódca Unitów - ten... jak mu tam... Mattheo! On mógł sprowadzić tych ludzi. Może jest androidem? Może działa dla tego komputera? Trzeba tam pojechać. Brima, czy mógłbyś poprowadzić tę misję? Pamiętaj, ciągły kontakt ze mną! Nie podejmujcie pochopnych decyzji. Może nie jest wrogo nastawiona? Może możemy pomóc. Ale w razie czego załadujcie sporo materiałów wybuchowych. Nie możemy wykluczyć konieczności wysadzenia tego w cholerę. Weź dwunastu ludzi, dwa samochody z gatlingami i furgonetkę. Przydałoby się też dwóch Bezszelestnych.


Dron wylatuje z budynku i patroluje okolicę, patrząc, czy ludzie wychodzą. Może spróbować zerknąć do środka przez okna czy inne otwory wentylacyjne.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Ludzie wyszli, a Matheo nakazał ruszyć w dalszą drogę.
- To jeszcze nie jest kres naszej podróży. Musimy iść dalej.

Pielgrzymi wędrowali przez niecałą godzinę, gdy nagle przed ich oczami ukazał się ogromny zbiornik wodny. Przypominał rzekę, jednak woda nie płynęła zbyt żywo.
- Cóż teraz uczynimy? - spytał jeden z wierzących.
Matheo uniósł w górę swój kostur i nagle zerwał się silny wiatr, który prawie przewrócił ludzi. Jednak wicher spowodował, że wody się rozdarły ukazując suche przejście. Ludzie wpatrywali się z podziwem w Matheo wierząc, że to dzięki niemu.
- Oto znak od Boga. Ruszajcie! - Pielgrzymi rozpoczęli maszerować przez suchą przestrzeń.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Włóczykij

Post autor: Shalvan »

Obsługa drona patrzyła z niedowierzaniem na to, co się działo. Polecenie z góry: niech dron spróbuje zbadać rozmiary zbiornika, ludzie piechotą nie mogą iść zbyt szybko i przekroczenie tych wód zajmie im sporo czasu.

Tymczasem oddział Unitów ruszył w drogę, kierując się ku tajemniczym budynkom. Zatrzymali się w odległości około stu metrów od budynków i spróbowali nawiązać kontakt radiowy z dziwnym tworem, wielokrotnie nadając wiadomość na szerokim zakresie częstotliwości:
"Jesteśmy Unitate Venturum, mamy pokojowe intencje. Zidentyfikuj się, bioelektroniczna istoto."
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Ludzie maszerowali wiedzeni przez Matheo. Dron badał zbiornik i okazało się, że wody jest w nim na tyle dużo, że jeśli zjawisko rozstąpienia wody nagle ustąpi, to wszystkich zaleje. Pielgrzymi byli już w połowie drogi daleko przed dronem. Wiatr zaczął słabnąć, a Matheo przemówił:
- Nie wystawiajmy Boga na próbę, szybciej! - Pielgrzymi zaczęli biec, a włóczykij stał z uniesionym w górę kosturem i poganiał ludzi. Po pewnym czasie wszyscy znaleźli się już w bezpiecznym miejscu po drugiej stronie rzeki. Matheo przeczesał wzrokiem miejsce przez które przechodzili by sprawdzić, czy nikt nie został. Dron był coraz bliżej, już prawie za wędrowcami. Nagle Matheo go zauważył i zawołał donośnym głosem:
- DALEJ NIE PRZEJDZIESZ! - Po czym wbił swój kostur w ziemię. Wody zaczęły się burzyć, przejście się zamykało. Niektórzy chcieli wrócić, by pomóc swojemu przywódcy obawiając się, że dron zrobi mu krzywdę.
- Uciekajcie głupcy - wyszeptał włóczykij po czym razem z dronem pogrążył się w rozszalałych bałwanach.
Nagle wszystko ucichło. Ludzie zaczęli łkać. Jednak po chwili z wody wyłonił się Matheo cały i zdrowy.
- Alleluja i do przodu - powiedział. Wyciągnął z dna swój kapelusz, wykręcił go z wody i powędrował dalej ze swoimi ludźmi. Ludzie krocząc raźno dalej, zaczęli śpiewać:
- Błogosławię Ciebie Boże mój...

Dron dryfował w rzece i może nawet mógłby działać sprawnie, gdyby nie to, że był poważnie uszkodzony od ciosu kosturem, a woda zrobiła resztę.

Tymczasem oddział unitów badał budynki w których wykryto dziwną istotę. Nadali sygnał radiowy jednak nikt nie odpowiedział. Zamiast tego otworzył się właz do jednego z pomieszczeń. Prawdopodobnie stwór chciał, żeby ludzie Vaerana tam weszli.
Awatar użytkownika
Earx
Posty: 1
Rejestracja: 2013-06-21, 17:47

Re: Włóczykij

Post autor: Earx »

Minęły trzy dni od kiedy Gawol błąkał się bez celu po pustyni. Szanse na przeżycie wydawały się co raz niższe, a w rzeczywistości były jeszcze niższe, niż się wydawało. Były dwa powody, dla których Gawol jeszcze nie zemdlał. Jego kapelusz (kradziony) i cygański instynkt przetrwania (wrodzony). Niebieska koszula i czarne pantalony (kradzione) były całe poszarpane, natomiast wysokie buty na niskim obcasie (chyba kradzione) rozpadły się dawno po drodze. Z tego też powodu stopy biednego cygana były odparzone i bolały go jak cholera.

- Ehhhh, Aladyn -bełkotał Gawol. - Gdybyś tu był, moglibyśmy umrzeć razem w objęciach. A tak? Zmarłeś po drodze. Najsmaczniejszy nie byłeś. A do tego zgubiliśmy dziecko w pośpiechu. Ryzykowaliśmy więzieniem porywając dziecko z chrztu, i dosłownie po dwóch dniach zgubiliśmy je. Ten papieros przed kościołem, to nasz ostatni papieros. Zmarłeś pierwszy na pustyni... Biednemu... Zawsze wiatr w oczy i ch....

Nie dowierzając własnym oczom, zobaczył w oddali lepianki. To nie mogła być fatamorgana. Nie, to było jakieś prymitywne miasto!

- Święta Panienko.... Kyrie Elejson....

Nie zdążył podziękować i padł nieprzytomne kilkadziesiąt metrów przed osiedlem lepianek.

Obrazek
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Ponieważ Vaeran nie odpowiadał od dłuższego czasu, jego ludzie postanowili sami zadecydować. Gnani ciekawością wkroczyli do pomieszczenia. Jednak gdy tylko ostatni z unitów wkroczył do środka, właz natychmiast się zamknął.
Gawol mógł usłyszeć rozdzierające wrzaski wydobywające się zza zamkniętego włazu.

Po drugiej stronie rzeki Matheo urządził mszę dziękczynną. Pielgrzymi chwalili Boga i śpiewali pieśni religijne.
- Oto święte miejsce. Tu wybudujemy nasz kościół. Na dziś koniec modłów, możemy zamieszkać w wiosce po drugiej stronie - rzekł Matheo.
- Jak to, znów mamy czekać na cud rozwarcia się wód? - spytał jeden z wiernych.
- To nie będzie konieczne, nieopodal znalazłem most.
- Ale skoro tak, to po co to wszystko? Nie mogliśmy od razu poszukać mostu jak tu szliśmy?
- Niezbadane są wyroki Pana. - Matheo tylko tajemniczo się uśmiechnął i zaczął grać na swojej harmonijce.

Kilka dni później do modlących się ludzi zaczęło zbliżać się coś dziwnego, co samo siebie nazywało Wielojednością. Było jednak daleko i ludzie Matheo zdążyli to zauważyć. Nie mieli jednak pojęcia co to jest, a wyglądało jak ogromna, lewitująca kolumna wirujących głów ludzkich. Włóczykij nakazał obserwować to kilku ludziom, a pozostałym schronić się w budynku.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Włóczykij

Post autor: Liadan »

Karwowski wyznaczył jednego ze swoich ludzi (tego po kursie medycznym), by pomógł Recombo przeprowadzić szczepienia i właściwie to było już wszystko, co mógł zrobić dla modlących się. Swoich ludzi potrzebował przy wydobyciu surowców i zapewnieniu im ochrony przed mutantami i dzikimi zwierzętami.
Antoni Bździągiński, bo to on właśnie został wyznaczony do tego zadania, pomógł Recombo zapakować szczepionki do samochodu i wspólnie z nim udał się do wioski, w której przebywali pielgrzymi.
Jeśli po drodze znaleźli Gawola, to został on również zaszczepiony, dostał trochę wody i Bździągiński ułożył go na tylnym siedzeniu samochodu. Jeśli dożyje do czasu powrotu do obozowiska, postaramy się mu pomóc, jednakże szczepienia są znacznie pilniejsze.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Matheo zauważył samochód, razem z kilkoma ludźmi wyszedł na spotkanie.
- Czołem, chcecie może dołączyć do nas? Wierzycie w Boga? - Gdy jednak przypatrzył się przybyszom nie mógł uwierzyć własnym oczom. Recombo miał zęby jak u rekina, a w samochodzie leżał najprawdziwszy cygan.
- Sprawa będąc pilna. Eksperyment sześć trzy dziewięć jeszcze tu nie docierając, ale będąc tu już wcześniej. Nie umiejąc jednak wtedy zakażać, więc wy zdrowi, ale zaszczepić się musząc. - Recombo wyciągnął szczepionki, ale Matheo się cofnął. Wyglądało na to, że wolał rozmawiać z Antonim.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Włóczykij

Post autor: Liadan »

- No wierzymy, wierzymy – odparł Antoni.- Szef to nawet ostatnio kupił opuszczoną kaplicę od miasta. Ale o bogu możemy porozmawiać później. Teraz musicie się zaszczepić, jeśli nie chcecie stać się częścią tego tam – machnął ręka w kierunku zbliżającej się wielojedności. Następnie opowiedział pokrótce, co stało się z mieszkańcami miasta oraz poinformował, że szczepionka, której twórcą jest Recombo na razie skutecznie chroni przed , hmmm, przyłączeniem(?).- Tego cygana znaleźliśmy nieprzytomnego na pustyni jadąc do was – dorzucił na koniec.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

- Mając dodatkowy zapas szczepionek w tutejszej bazie, włóczykij się nie martwi - rzekł Recombo. Matheo jednak nie był zbyt przekonany do nowego znajomego. Mimo to uwierzył w opowieść Antoniego i polecił swoim ludziom się zaszczepić.
- Mam nadzieję, że to pomoże. Ale teraz przynajmniej każdy widzi do czego prowadzą manipulacje genetyczne. - Włóczykij rzucił gniewne spojrzenie Recombo i poszedł przygotować wieczerzę dla gości i wiernych.

Gdy już wszyscy się zaszczepili, najedli i zmówiono wieczorną modlitwę dziękczynną, a Matheo poprosił Boga o ochronę przed potworem, który miał tej nocy nawiedzić jego lud, Wielojedność zjawiła się nad osadą pielgrzymów.
- PRZESTAŃCIE SIĘ OPIERAĆ. DOŁĄCZCIE DO WIELOJEDNOŚCI. UNITÁTE VENTURUM. W JEDNOŚCI SIŁA, JEDNOŚĆ POTĘGĄ. - Stworzenie wyrecytowało po raz kolejny swój slogan powtarzany wielokrotnie nad całym miastem, jednak nic poza tym nie mogło zrobić. Przez krótką chwilę można było dostrzec cień irytacji na twarzach Wielojedności, a następnie stwór zaczął oddalać się w kierunku opuszczonych ruin.
- Ha! Tam będąc jedynie pozostałe eksperymenty, które i tak nie potrzebując szczepień. Chyba, że eksperyment sześć trzy dziewięć modyfikując skład mieszaniny zakaźnej i poszerzając jego spektrum. - Recombo zdawał się cieszyć z każdego swojego sukcesu, nie ważne czy były to dobroczynne szczepionki, czy mutanty pożerające ludność.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Włóczykij

Post autor: Liadan »

Nim Wielojedność zdążyła się oddalić:
Ej ty – mało uprzejmie zwrócił się do niej Antoni – umiesz powiedzieć coś jeszcze poza wygłaszaniem jak zepsuta płyta tych swoich…, no, kurwa, co to było za słowo…, a SLOGANÓW? Skoro wchłonęłaś, a może wchłonąłeś wszystkich ludzi, to jesteś rodzaju męskiego czy kobiecego? Bo nie wiem, jak do ciebie mówić, jak do faceta, czy jak do baby? I skoro jesteś jedność z wielu, czy jak to tam było, to jesteś mądre jak najmądrzejszy z tych pochłoniętych, czy głupie, jak najgłupszy? A może jakąś średnią wyciągasz? To jakie masz to AjKu, czy jak tam to oni nazwali? Powiedz mi, jak latasz bez skrzydeł, czy innego śmigła? A tak w ogóle, to dogadaj się wreszcie ze sobą i niech jeden gada, bo od tego chórku już mnie głowa rozbolała – dokończył ze złością.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Wielojedność jednak nie zareagowało i dotarło nad ruiny, gdzie po pewnym czasie przybyli także Pyro i jeden z ochroniarzy Hydroponny.
- Jeśli modyfikując skład mieszaniny i wchłaniając pozostałe eksperymenty, będąc wysoce niebezpieczne - ostrzegł Recombo Antoniego, po czym dodał - Nie denerwując się tak, eksperyment sześć trzy dziewięć i tak nie reagując na zaczepki. Zaprogramowany na pożeranie całych społeczności i przejmowanie ich inteligencji, idei, pragnień i mówiąc ogólnie całej mózgownicy. Umysłowość eksperymentu sześć trzy dziewięć będąc wypadkową wszystkich z których się składając. - Naukowiec wyszczerzył zęby, a Matheo obrzucił go po raz kolejny morderczym wzrokiem, po czym uspokoił swoich wiernych i rad z odegnania niebezpieczeństwa zaczął grać na harmonijce.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: Włóczykij

Post autor: Liadan »

Antoniego nie zdenerwował brak odpowiedzi ze strony Wielojedności. Tak naprawdę w tych pytaniach ujawnił się cały nagromadzony w ciągu kilku ostatnich dni stres. Gdy Wielojedność odleciało(?) już w kierunku ruin, Antoni zwrócił się do Matheo:
- Na nas już pora. Tylko co będzie z tym tam? – wskazał ręką na nieprzytomnego Cygana. – Zaopiekujecie się nim, czy mamy zabrać go ze sobą? Jakbyście czegoś chcieli, to nasze obozowisko łatwo znaleźć, a z inżynierem pewnie jakoś się dogadacie.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Włóczykij

Post autor: Agon »

Matheo choć nie miał zaufania do cyganów postanowił zaopiekować się Gawolem. W końcu taki był jego obowiązek jako sługi bożego, a kto wie jakie paskudne eksperymenty mógłby przeprowadzić na tym nieszczęśniku Recombo, gdyby Matheo odmówił. Na wszelki wypadek pozabezpieczał jednak wszystkie cenne rzeczy.

Antoni i Recombo skierowali się z powrotem w stronę obozowiska Hydroponny skąd bliżej było do ruin nad którymi lewitowało Wielojedność.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Unitáte Venturum”