Pożar

Lider: Vaeran Treides [Shalvan]
Miasto: Exar
MG: MERIK
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Pożar

Post autor: Agon »

W Exar wybuchł pożar. Zginęło wielu ludzi w tym niektórzy członkowie Unitów oraz sporo Rewolucjonistów. Ogień rozprzestrzenia się wszędzie, a upał i susza dodatkowo sprzyjają dalszym pożarom. Miasto ogarnęła panika.
Spoiler
Pokaż
Zginęło 3 członków Unitáte Venturum, 12 Rewolucjonistów i 17 cywili.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Joanne szybko wzięła sprawy w swoje ręce. Wysłała ludzi do studni, by pompowali wodę. Inni zwoływali mieszkańców, by utworzyć ciągi, które przekazywałyby sobie kolejne wiadra. Kolejna grupa miała pobiec po pompę do obszaru cieplarni - można ją wykorzystać do wyrzucania wody z węży pod ciśnieniem. Najważniejszy cel - chronić ludność i bazę.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Ogień w końcu został ugaszony, jednak nagle przybiegł jeden z mieszkańców i zaczął coś wołać.
- Pożar na drugim końcu miasta! Zginęło sześciu ludzi! Szybko, budynki się walą, ludzie są w niebezpieczeństwie, a kończy nam się woda!

Na domiar złego zaczęło wiać i ogień rozprzestrzeniał się powoli po całym mieście.
Spoiler
Pokaż
Ginie kolejnych 6 ludzi, wszyscy to cywile.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Vaeran został poinformowany o całej sytuacji i wyszedł z pomysłem: użyć piachu. Unici roznosili polecenie: przysypywać zagrożone budynki piachem. Oddziały wojowników mogły próbować zasypywać piachem palący się ogień za pomocą broni sonicznej, ale szansa, że to zadziała, jest mała - byli o tym uprzedzeni. Mimo wszystko był to bezpieczny sposób i nie zaszkodzi spróbować.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Piach został rozprzestrzeniony, jednak wpływ broń soniczna spowodowała, że mniej stabilne budynki zaczęły się walić. Ogień wciąż przybierał na sile, choć w najważniejszych punktach miasta piasek dość skutecznie go powstrzymywał.

Pożar ogarnął magazyn z bronią Rewolucjonistów, co wywołało eksplozję w której zginęło 7 Rewolucjonistów i 4 cywili. W dodatku ludziom zaczęła kończyć się woda, gdyż nie wszyscy posiadali taki sprzęt jak Vaeran i musieli gasić ogień tradycyjnymi metodami.

Do Vaerana przybiegł jakiś człowiek, był to jeden z jego ludzi, jednak przez sadzę na twarzy ciężko było go rozpoznać.
- Szefie! Brima podejrzewa, że ktoś roznieca pożary i chce sprawdzić miejsca z których zaczynał rozchodzić się ogień. Wysłał pięciu swoich ludzi w celu odszukania sprawcy i zażegnania problemu. Ludzie gadają o jakimś podpalaczu, a sądząc po tych ciągłych pożarach w całym mieście to może być prawda.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

- Mapa! - krzyknął Vaeran, a jeden z jego pomocników wyciągnął z plecaka niewielką mapę miasta. - Wiemy, w których miejscach zaczęły się te pożary? Może będzie się to układało w jakiś wzór...
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

- Z tego co wiemy, pożary miały miejsce w różnych częściach miasta, co nie znaczy, że musiało brać w tym udział kilka osób, bo czas pomiędzy kolejnymi pożarami był na tyle długi, że mogła to zrobić jedna osoba. - Odpowiedział jeden z ludzi Vaerana.
Nagle przybiegł kolejny członek gangu i zawołał:
- Szefie, znaleźliśmy magazyn z benzyną! We wschodnim skrzydle, jest tego kilkadziesiąt kanistrów!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Mocny! - Vaeran wysłał wiadomość przez wszczep. - Wschodnie skrzydło, w magazynie kilkadziesiąt kanistrów z benzyną. Weź dwa oddziały i zabezpiecz to.
- Jak masz na imię? - zapytał
- Bill, szefie.
Jeden z naszych, Bill, was zaprowadzi. Spotkacie się przed Instytutem. Zachowajcie najwyższą ostrożność, nie chcę stracić ludzi w wybuchu
- Bill, leć przed Instytut, tam spotkasz Mocnego i zaprowadzisz go na miejsce. Liczę na ciebie, chłopcze!

Lana, gdzie jesteście? Dzieci są bezpieczne? - w tym radiowym, zaszyfrowanym przekazie dało się słyszeć niepokój.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Lana odpowiedziała Vaeranowi, że ona i dzieci są bezpieczne. Bill pobiegł przed Instytut gdzie spotkał Mocnego. Przekazał mu wiadomość od Vaerana i pokazał miejsce gdzie znalazł kanistry. Był to stary magazyn, który wydawał się już dawno opuszczony. Wraz z oddziałami i Bilem, Mocny udał się do środka.

http://www.youtube.com/watch?v=HdXzlV-t8dw

Nagle mężczyźni usłyszeli rozmowę. Okazało się, że nie byli sami. Brima przesłuchiwał jakiś ludzi. Poza przywódcą Rewolucjonistów był tam wielki, gruby i łysy facet, chłopak w czapce z daszkiem i dużymi słuchawkami z mikrofonem oraz tajemniczy mężczyzna w marynarce z kominiarką na głowie i papierosem w ustach.
- Nie obawiam się nikogo, ale to coś... mnie przeraża - powiedział grubas dającym się słyszeć szeptem.
- Nie, nie będę rozmawiać o tym świrze, dobra? - Chłopak mówił szybko i widać było, że się boi. - Nie ma go tutaj, prawda? Chcę to zdjąć! - Ściągnął mikrofon i wybiegł prędko z pomieszczenia. Ostatni odezwał się jegomość z ukrytą twarzą, wciąż spokojnie palący papierosa.
- Niektórzy pragną się dowiedzieć jakie nieludzkie myśli kryją się za tą maską... - Wyciągnął papieros i popatrzył na tlącą się końcówkę. - Jakie sny o powtarzającym się ciągłym cierpieniu...
obrazek
Brima nie zdążył zadać już żadnego pytania, gdyż nagle budynek zaczęły ogarniać płomienie. Bill i Mocny zobaczyli coś dziwnego, co wbiegło do budynku. Podobnie jak Brima i jego towarzysze musieli opuścić to miejsce, gdyż zaczęło się robić bardzo gorąco, czuć było dym, a trzaskanie ognia dobiegało zewsząd. Podczas ewakuacji kilku ludzi Mocnego zostało zaskoczonych przez dziwną postać w strażackim kombinezonie. Mocny zobaczył na własne oczy jak osobnik ten wybiegł zza rogu i podpalił pięciu jego ludzi za pomocą miotacza ognia. Nie można było dostrzec twarzy napastnika, gdyż na głowie miał założoną maskę przeciwgazową. W szeregach zapanował chaos, podpaleni ludzie byli słabo wyszkolonymi rekrutami i nie potrafili odpowiednio zareagować. Wszyscy spłonęli żywcem, a wróg wybiegł na zewnątrz.
Spoiler
Pokaż
5 ludzi z Unitáte Venturum ginie.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Vaeran? Vaeran? Mamy straty. Budynek płonie, w środku działo się coś dziwnego. Wróg uzbrojony w miotacze płomieni, Brima zamieszany, przesłuchiwał jakichś dziwnych ludzi. Co robić?

Mocny, uspokój się. Wycofaj pozostałych i zdaj mi dokładną relację
- Ruchy, zbierać tyłki, nie możemy tu zostać albo płomienie nas odetną! Nie chcemy tracić więcej naszych! Dalej! - wykrzyczał rozkazy, po czym zaczął składać sprawozdanie z tych kilku intensywnych chwil w budynku.
Nie brzmi to dobrze, sądziłem, że Brimie można ufać - skomentował zakończony raport. - Czy tamtym udało się wyjść z budynku?
Sądzę, że tak, ale nie widzieliśmy tego bezpośrednio.
Ktokolwiek to jest, ma dość paliwa by marnować je na wzniecanie pożarów i podpalanie ludzi. Trzeba będzie zaangażować Bezszelestnych. Może nawet Lanę... Jest najlepsza. Kurwa, boję się. Ale muszę rozmówić się z Brimą. Wracajcie do Instytutu, oczy szeroko otwarte.

Vaeran chodził niespokojnie po swoim gabinecie, po czym wysłał dwie wiadomości jedna po drugiej.
Joanne? Jak wygląda sytuacja z ogniem? Instytut bezpieczny?
Lana? Którego z Bezszelestnych poleciłabyś mi jako najlepszego?
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Obrazek

Mocny wycofał się wraz z ludźmi tak jak to nakazał Vaeran. Jednak gdy jego grupa przebiegała przez korytarz nagle zza rogu wyskoczył znowu tajemniczy podpalacz i tym razem skierował się na Mocnego. Był tak blisko, że Mocny nie zdążył zareagować, poczuł tylko jak cały jego egzoszkielet zaczyna się nagrzewać. Zobaczył tylko na chwilę napastnika, po czym musiał zdjąć lub w jakiś sposób ochłodzić egzoszkielet, zanim się w nim ugotuje. Ludzie zaczęli strzelać widząc, że ich dowódca jest atakowany, jednak postać szybko ukryła się za rogiem budynku.
- Mpphhh mphh mphhhh mphhh mhh! - Wróg wydał z siebie dziwny dźwięk, gdyż maska na jego twarzy tłumiła wydobywające się słowa. Jednak widać było, że jest bardzo ucieszony. Chwycił swój miotacz ognia i podniósł go w górę obiema rękami, jakby pokazując swoją dominację. Po chwili zniknął w ciemnym korytarzu.
- Aaa! Pyro! Na po... - Rozległ się dźwięk w miejscu do którego wbiegł podpalacz. Następnie dało się słyszeć wrzaski i z korytarza wybiegli płonący ludzie, którzy padli martwi na ziemię.

Tymczasem Vaeran dowiedział się od Joanne, że Instytut jest bezpieczny, natomiast Lana doradziła Vaeranowi najlepszego Bezszelestnego - samą siebie.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Lana, jesteś pewna? Bałbym się o ciebie.
Słuchaj, jak tak dalej pójdzie to tu zgnuśnieję do reszty. Rusz tyłek i chodź zająć się dziećmi, teraz i tak niczego nie zdążysz zbudować. Nadzorować sytuację możesz z dala, przez radio, a mi przyda się trochę ruchu. Będę uwa..
W tym momencie nagły przekaz na chwilę oszołomił Vaerana.. I Lanę, pośrednio przez kontakt z Vaeranem.
Vaeran... Vaeran! Opluł mnie ogniem, muszę jakoś to zdjąć.. Albo schłodzić... Zaraz się ugotuję!
Kurwa! Próbując zdejmować dostaniesz cholernych oparzeń... Nie masz tam gdzieś beczki z wodą? Dziury w ziemi? Ziemia pod spodem jest chłodna, ale trzeba zejść z metr w dół. Niech twoi kopią, póki co wytarzaj się na ziemi, będziesz oddawał ciepło większą powierzchnią. Mogą też przysypać cię ziemią!

Mocny rzucił się na ziemię i zaczął tarzać, przy okazji odgarniając spod siebie wierzchnią warstwę luźniejszego piachu.
- Przysypcie mnie ziemią, polejcie wodą, muszę to ochłodzić! - wydarł się, czując narastające wewnątrz gorąco.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Ludzie Mocnego zaczęli kopać w ziemi i obrzucali Mocnego chłodniejszym piaskiem, jeden z nich znalazł zbiornik z wodą. Mocny natychmiast się w chłodnej cieczy i poczuł jak temperatura egzoszkieletu spada, a woda dookoła niego paruje intensywnie. Uniknął wstrząsu termicznego, jednak miał oparzenia pierwszego stopnia na całym ciele i drugiego w miejscach, które najmocniej przylegały do metalu. Mimo wszystko dzięki egzoszkieletowi uniknął całkowitego spalenia i ochronił swoich ludzi przed płomieniem, który wydobył się z miotacza ognia.

Ludzie, którzy zostali spaleni wyglądali na Rewolucjonistów. Była ich piątka, dokładnie tylu o ilu doniesiono Vaeranowi. Prawdopodobnie mieli ostrzec Brimę przed atakiem podpalacza, jednak nie przeżyli.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Oddział Mocnego przeszukał tlące się jeszcze ciała, jeśli mieli cokolwiek zdatnego do użytku - zostało to zabrane.
Udało się... Ale jestem zdrowo poparzony. Wracamy do Instytutu, nie widzieliśmy już Brimy. - złożył raport Vaeranowi.
Dobrze, możesz iść? Egzoszkielet jest funkcjonalny?
Wydaje się, że tak.

Vaeran po długiej rozmowie zgodził się, by to Lana ruszyła na poszukiwanie Brimy. Wszyscy Unici, którzy wciąż byli w mieście i walczyli z pożarem mieli natychmiast informować centralę, gdyby złapali jakiś trop. Lana wzięła standardową wibromaczetę z magazynów i dwa pistolety. Ciuch wykonany z niepalnego i odpornego na wysokie temperatury tworzywa sztucznego, które powinno zapewnić pewien stopień ochrony przed ogniem.

- Lana, pamiętaj... Trzymaj się cienia, pozostawaj w ukryciu. Nie zgrywaj bohatera, musimy po prostu go znaleźć. Jeżeli to się uda, przekaż informację, ale nie ujawniaj się. Teraz musimy poczekać na Mocnego, przekaże ci swój moduł broni sonicznej. Wtedy zajmiemy się nim, a ty będziesz mogła ruszyć.

Joanne? Przygotuj jakąś maść na oparzenia. Mocny oberwał.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Przy zwłokach rewolucjonistów znaleziono jedynie pistolety po jednym na każdego. Lana natomiast ruszyła poszukiwać Brimy. W końcu dowiedziała się gdzie jest. Według świadków był w swojej bazie zabarykadowany jak jeszcze nigdy dotąd, a straż zdawała się być bardziej liczna niż zwykle.

Mocny i jego ludzie zbliżali się do Instytutu, wyglądało na to, że byli już bezpieczni. Na otwartym terenie szaleniec z miotaczem ognia nie mógłby ich zaskoczyć. W końcu wszyscy szczęśliwie dotarli do celu, a rany Mocnego zostały opatrzone.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Vaeran nakazał Lanie zostawienie Brimy w spokoju, przepychanki z nim były teraz bez sensu, gdy siedział w ukryciu. Teraz interesował go podpalacz i Lana miała go szukać.

Unici zajęli się walką z pożarem, natomiast Vaeran analizował mapę miasta i lokalizując miejsca wybuchu kolejnych pożarów i starając się znaleźć obszary, które mogłyby być zagrożone wybuchami kolejnych pożarów - szukał starych, opuszczonych magazynów, spichlerzy, piwnic... Wszelkich budynków, gdzie mogłyby znajdować się podobne łatwopalne składy.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Vaeran zauważył, że nietknięty pozostał jedynie magazyn jego gangu. Pozostałe miejsca z łatwopalnymi rzeczami zostały zniszczone. Budynek w którym wykryto benzynę uległ eksplozji. Siły Rewolucjonistów znacznie osłabły. Podpalacz zapadł się pod ziemię. Nikt nie wiedział gdzie jest i wszelki ślad po nim zaginął. Ludzie nazywali go Pyro.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

- Kurwa! Nie wygląda to dobrze - Vaeran był bardzo przejęty sytuacją.

Joanne? Wygląda na to, że nasz magazyn to ostatnie miejsce, które może być prawdopodobnym celem ataku w mieście. Wystaw straże, zamknij wszystkie wejścia, obsadź działka na budynku. Przeszukaj magazyn i zabezpiecz wszystko, co mogłoby spowodować pożar.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Joanne wykonała rozkaz Vaerana. Magazyn został zabezpieczony, a ogień w mieście w końcu udało się ugasić. Nie wiadomo, czy Pyro nadal przebywał z Exar, czy może opuścił miasto.
Spoiler
Pokaż
Czyli w sumie zginęło: 8 Unitów, 24 Rewolucjonistów i 25 cywili. Wszystkie magazyny Rewolucjonistów uległy zniszczeniu.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Gdy pożar ugasł, w mieście zapanował dziwny spokój. Ulice jakby zamarły, a jedynymi znakami minionej tragedii był popiół, sadza i zwęglone szczątki ludzi i budynków.

Unici wyjechali z Instytutu grupą 3 samochodów dostawczych z eskortą i przemierzali ulice, szukając ciał. Znalezione owijali w płótna i ładowali do dostawczaków. Samochodowe głośniki emitowały wiadomość, wzywającą mieszkańców na ziemię wokół budowanej cieplarni. Tam miały odbyć się uroczystości pogrzebowe.

Tymczasem osobna delegacja trzech unitów została wysłana do bazy Brimy, by poprosić go o pojawienie się na uroczystościach. Miano mu także przekazać, że Vaeran chciałby z nim pomówić - najlepiej po ceremonii.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Mieszkańcy zebrali się na uroczystościach pogrzebowych. Brima również przybył wraz z Rewolucjonistami. Wszyscy czekali na rozpoczęcie ceremonii.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Na miejscu zamontowane już były głośniki i mikrofon, strzeżone przez grupę unitów, a ciała znalezione w mieście ułożone były w sześciu rzędach dość blisko siebie, owinięte w białe całuny, każde przed wykopanym dołem.

Vaeran wyszedł przed szereg unitów i stanął przed mikrofonem.
- Jesteśmy wszyscy z Exar. Rodziliśmy się tutaj, niektórzy przybyli z innych miejsc. Żyjemy tak, jak nam jest to dane. W ruinach, w nieprzyjaznym kraju. Na suchej, jałowej, zniszczonej ziemi. Ale wbrew wszystkiemu, wbrew niebezpieczeństwom, trwamy. Trwamy w tej żałosnej namiastce życia, na którą skazali nas nasi przodkowie. Kurczowo trzymamy się życia, choć wszystko wokół nie zaprzestaje prób, by nam je odebrać. Dziś straciliśmy pięćdziesięciu siedmiu ludzi - choć nie wiemy, czy gdzieś pod gruzami nie ma więcej zaginionych. Ta tragedia jest straszna, ale my, zebrani tutaj, żyjemy dalej. Zachowajmy jednak ofiary w pamięci i pożegnajmy je, jak na exarczyków przystało. Zachowajmy ciszę.

Unici podeszli do ciał i po kolei, rząd za rzędem, na linach opuszczali ciała do grobów. Ludzie raczej pozostawali cicho, gdzieniegdzie tylko rozlegał się cichy szmer - ale nie da się przecież utrzymać idealnej ciszy. Całość trwała kilkanaście minut.

- Nie znamy imion tych, którzy odeszli. Płomień trawi nie tylko ciało, ale i tożsamość, nierzadko uniemożliwiając rozpoznanie. Wielu z was może obawiać się, że jest tam ktoś z rodziny, przyjaciel czy znajomy. Ja sam straciłem kamratów, mało brakowało, a straciłbym przyjaciela. Dlaczego? Bo szaleniec miał kaprys, by marnować cenną ropę i podłożyć ogień. Czy miał w tym cel? Nie wiemy. Wszyscy chyba już słyszeli o Pyro, jak go przezwano. Jeden człowiek, zdeterminowany i dobrze wyposażony, mógł zasiać taki chaos, spowodować tyle zniszczeń. Jeden człowiek przeciwko czterem tysiącom, zabił wielu i zbiegł, cały i zdrowy. Jak walczyć? Jak się bronić? - Vaeran zapauzował na chwilę. - Niedawno spotkaliśmy wroga. Wroga dysponującego technologią przewyższającą naszą, który w jakimś celu zastawił na nas pułapkę. Straciliśmy sześciu ludzi, ale później udało nam się zdeaktywować zamontowane przez wroga urządzenia, zniszczyć roboty, które miały zabić więcej naszych ludzi. Dzięki pomysłowości, dyscyplinie i koordynacji działań. Pracy zespołowej. Szara jednostka, jeśli nie ma środków i wiedzy, skazana jest na przegraną. Dlatego musimy się jednoczyć. pracować wspólnie, rozwijać. Wiedza jest kluczem do przetrwania. Nadszedł już czas na zmiany. Dość bydlęcego życia w ruinach. Odbudujmy to miasto, uczyńmy je większym niż kiedykolwiek! Obwarujmy je, stwórzmy lepszą przyszłość dla naszych dzieci! Razem. Razem, bo jesteśmy jak mrówki. Jedna nie znaczy nic.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

Po zakończonej ceremonii, Brima zgodnie z prośbą Vaerana postanowił się z nim spotkać. Zabrał ze sobą kilku ludzi, a Mocny zauważył, że byli to ci sami, których wcześniej widział: gruby osiłek, chłopak ze słuchawkami oraz dżentelmen w garniturze i kominiarce trzymający w ustach papierosa.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

Mocny powiadomił o tym fakcie Vaerana poprzez wszczep.
- Witajcie, cieszy mnie, że przybyliście. Chciałbym ustalić plan działania, odbudowy zniszczeń. Wiem, że wiele straciliście, nam natomiast udało się ochronić nasz dobytek. Najpierw jednak chciałbym wyjaśnić pewną sprawę... Sytuacja wymaga od nas współpracy, może nawet fuzji, co proponowaliście wcześniej. Ale jeśli mamy być partnerami, musimy sobie ufać. Mocny widział ciebie, Brimo, wraz z twoimi towarzyszami w magazynie, w którym były zbiorniki z paliwem, na krótko przed wybuchem. Pyro również tam był... Przedstaw nas sobie, proszę, i opowiedz, co tam robiliście.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

- Dobrze, oto Gruby. - Brima wskazał na wielkiego mężczyznę. Gruby uścisnął dłoń Vaeranowi tak, że o mało co nie połamał mu palców.
- Witam kolegę, razem pokonamy tego Pyro. - Powiedział głośno Gruby. Brima natomiast kontynuował:
- Tak, to Skaut, a to Szpieg. Razem próbowaliśmy dowiedzieć się kim jest Pyro i jakie ma motywy. Niestety nas zaskoczył. Wielu moich ludzi zginęło z powodu tego skurwysyna.
- Koleś nie będzie miał z nami szans jak go już dorwiemy! - zawołał chłopak zwany Skautem, a następnie wyciągnął puszkę napoju energetyzującego, po czym kilkoma łykami opróżnił jej zawartość.
Mężczyzna w kominiarce o ksywce 'Szpieg' nie odzywał się, tylko przyglądał się całej sytuacji paląc w ciszy papierosa.
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

- Był zamaskowany. Znaleźć go nie będzie łatwo, natomiast Rewolucjoniści stracili ogromną ilość broni i zapasów. W tej chwili ściganie Pyro nie jest chyba naszym największym problemem - skwitował Mocny.
- Teraz liczy się powstrzymanie tej serii kradzieży i rabunków, jakie występują wśród ludności - podjął Vaeran. Naprawa zniszczeń, uzupełnienie zapasów. A potem podjęcie środków zaradczych, które zapobiegłyby takim wydarzeniom w przyszłości. Stąd moja propozycja... Obie nasze grupy straciły ludzi. Nas, Unitów, jest niewielu, ale mamy wielkie cele. Wy do tej pory myśleliście jedynie o ochronie ludności, nie planowaliście dużych projektów. My chcemy zmienić oblicze tego miejsca, ale potrzebuję ludzi, Brimo. Nie macie zaopatrzenia, wszystko spłonęło, ale z radością przyjmiemy was w swe szeregi. Podzielimy się tym, co mamy - bo sprzętu mamy dość. Brakuje nam nieco broni palnej, ale to da się z czasem poprawić. Wprawdzie niebezpieczeństwo ze strony nieznanego wroga wciąż istnieje, ale w obecnej sytuacji wydaje mi się, że fuzja teraz jest lepszym wyjściem, niż kiedy proponowałeś nam dołączenie do Rewolucjonistów.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

- Nie posiadamy nic. Ten pożar całkiem zniszczył wszystko co mieliśmy. Nasza broń i amunicja przepadły. - Brima przez moment zawahał się, po czym rzekł:
- Dołączymy do was, będziemy jednością. Wspólnie lepiej sobie poradzimy w tym niebezpiecznym świecie. Nie zależy mi na byciu szefem. Od dziś Rewolucjoniści dołączają do Unitáte Venturum! Od teraz słuchacie Vaerana, on nam wskaże lepszą drogę. - Dwa ostatnie zdania wypowiedział głośno, tak by wszyscy jego ludzie to słyszeli.
Spoiler
Pokaż
Do Unitáte Venturum dołączają ludzie Brimy w liczbie 76 (na początku było ich 100, ale 24 zginęło).
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Pożar

Post autor: Shalvan »

- Cieszę się, że będziesz z nami, Brimo. Od lat broniłeś ludzi, twe doświadczenie jest bardzo potrzebne. Jest jeszcze jedna kwestia - ja i wszyscy moi najbliżsi współpracownicy posiadamy wszczepy radiowe, by móc szybko komunikować się w nagłych sytuacjach. Czy zgodzisz się, by tobie takowy założono? Dotyczy to również dowódców Rewolucjonistów.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Pożar

Post autor: Agon »

- Dobrze, ufam Ci, a myślę że to dobry pomysł. Będziemy mogli komunikować się na odległość, potrzebujemy też broni i amunicji. Od teraz w Exar będzie tylko jeden gang, teraz łatwiej będzie utrzymać porządek - odpowiedział Brima. Pozostali dowódcy również się zgodzili na takie rozwiązanie. Posiadali już w ciele różne wszczepy i chipy, więc nie mieli problemów z zaakceptowaniem kolejnych.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Unitáte Venturum”