Pod mury waszego miasta dotarła mniej więcej dziesięcioosobowa karawana mężczyzn w średnim wieku. Byli uzbrojeni w jakieś prymitywne pistolety i używali wozów, więc raczej nie stanowili dla was zagrożenia. Co ciekawe, nie wędrowali sami. Na ich wozach oraz idąc przy nich, znajdowały się małe, żółte stworzenia, które sięgały dorosłemu człowiekowi do piersi. Wyglądały niczym małe słonie bez szyi z bardzo słabo rozwiniętymi nóżkami oraz fałdami skóry pod oczyma. Istoty bawiły się, biegały to tu, to tam, wyglądały po prostu na dość żywe, wesołe zwierzątka.
Gdy podjechali pod odbudowywaną właśnie bramę miasta, jeden z mężczyzn zawołał do ekipy naprawczej:
-Hej ho! To Wast City? Przyszliśmy by tu przenocować i może dokonać wymiany! Można wejść?
Słoniczki
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Słoniczki
Strażnicy spojrzeli po sobie.
- Schowajcie jabłka - jeden szepnął drugiemu. Następnie zerknęli na przybyszów. - Naturalnie, przyjmiemy was z otwartymi ramionami! Czym handlujecie? I co to zwierzaczki? Dużo jedzą?
- Schowajcie jabłka - jeden szepnął drugiemu. Następnie zerknęli na przybyszów. - Naturalnie, przyjmiemy was z otwartymi ramionami! Czym handlujecie? I co to zwierzaczki? Dużo jedzą?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Słoniczki
-Dziękujemy za gościnę.
Powiedział mężczyzna kłaniając się, po czym karawana zaczęła wchodzić do miasta. Małe słonie wzbudziły zainteresowanie mieszkańców.
-To słoniczki. Młode, duże są wielkości wielbłąda. Jedzą jak koń, nawet jak są małe, ale jak urosną to się opłaca. Lubią owoce, ale resztkami też je można karmić. Niektórzy lubią mieć takie zwierzątka przy boku, a inni po prostu je hodują i ubijają. Mają całkiem niezłe mięso, niektórzy mówią, że czuć w nim posmak jabłka. Jadłeś pan wołowinę z pieczonym jabłkiem? O tak smakują.
Zwierzątka były tak urocze, sympatyczne i radosne, że zabicie ich wydawało się okrucieństwem. Jednak to Wast City, dowodzone przez gang, który walczy z kobietami, starcami i dziećmi. Czy jest coś przed czym te potwory mogły się cofnąć?
Powiedział mężczyzna kłaniając się, po czym karawana zaczęła wchodzić do miasta. Małe słonie wzbudziły zainteresowanie mieszkańców.
-To słoniczki. Młode, duże są wielkości wielbłąda. Jedzą jak koń, nawet jak są małe, ale jak urosną to się opłaca. Lubią owoce, ale resztkami też je można karmić. Niektórzy lubią mieć takie zwierzątka przy boku, a inni po prostu je hodują i ubijają. Mają całkiem niezłe mięso, niektórzy mówią, że czuć w nim posmak jabłka. Jadłeś pan wołowinę z pieczonym jabłkiem? O tak smakują.
Zwierzątka były tak urocze, sympatyczne i radosne, że zabicie ich wydawało się okrucieństwem. Jednak to Wast City, dowodzone przez gang, który walczy z kobietami, starcami i dziećmi. Czy jest coś przed czym te potwory mogły się cofnąć?
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Słoniczki
Nikt naturalnie nie miał zamiaru polować na te zwierzątka, w mieście bowiem z zapasami żywności nie było problemów. Wysłano jednak większą liczbę patroli i strażników w rejon plantacji i szklarni, które mają być bardzo dokładne pilnowane. Klęska głodu jest ostatnią rzeczą, jaką w Wast City potrzeba...
- Mam nadzieję, że panowie mają czym karmić te słoniczki? Bo niestety, nie możemy ich utrzymywać z własnej kieszeni. Proszę więc pilnować te pocieszne stworzonka... czym mogą panowie z nami pohandlować?
Przy okazji, karawanę i słoniczki obserwować ma czterech agentów SPICY w cywilu.
- Mam nadzieję, że panowie mają czym karmić te słoniczki? Bo niestety, nie możemy ich utrzymywać z własnej kieszeni. Proszę więc pilnować te pocieszne stworzonka... czym mogą panowie z nami pohandlować?
Przy okazji, karawanę i słoniczki obserwować ma czterech agentów SPICY w cywilu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Słoniczki
Słoniczki nie sprawiały większych problemów, słoniczkowały to tu, to tam, wciskały swoje ciekawskie trąbki we wszystkie kąty i dawały się głaskać mieszkańcom miasta, którzy byli dosłownie zachwyceni tymi stworzonkami.
-Taak, mamy paszę na wozach, spokojnie. Cóż, przybyliśmy by handlować właśnie nimi. Można je przerobić na jedzenie (+1 żywność?) albo, z tego co widzę, waszym mieszkańcom się dość podobają. Mogą służyć jako zwierzątka czy coś. Wierzchowce nie bardzo, łatwo się płoszą i widać je z daleka, bo są masywne. Ale jako zwierzątka domowe? Czemu nie? (+1 towary luksusowe?). Wymienimy się... cóż, za to co macie do zaoferowania. Jesteście zainteresowani?
-Taak, mamy paszę na wozach, spokojnie. Cóż, przybyliśmy by handlować właśnie nimi. Można je przerobić na jedzenie (+1 żywność?) albo, z tego co widzę, waszym mieszkańcom się dość podobają. Mogą służyć jako zwierzątka czy coś. Wierzchowce nie bardzo, łatwo się płoszą i widać je z daleka, bo są masywne. Ale jako zwierzątka domowe? Czemu nie? (+1 towary luksusowe?). Wymienimy się... cóż, za to co macie do zaoferowania. Jesteście zainteresowani?
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Słoniczki
VIRGO nie zamierzało na własną rękę kupować żadnych słoniczków, ze względu na fakt, że sytuacja surowcowa Wast City jest, mówiąc kolokwialnie, gówniana. Jeżeli mieszkańcy ze swych własnych zasobów dadzą radę zebrać jakichś poziom surowców to będą mogli je przehandlować na te stworzenia.
- Skąd te zwierzęta są? Dużo jedzą? Ciężko o taką paszę dla nich?
- Skąd te zwierzęta są? Dużo jedzą? Ciężko o taką paszę dla nich?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Słoniczki
-Panie, słuchasz mnie Pan w ogóle? Mówiłem, że jedzą jak koń i że źrą owoce, ale też resztki zeżrą. A są nasze, z hodowli. To jak, bieresz Pan czy nie bieresz?
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Słoniczki
W tej chwili nie ma za bardzo za co przehandlować. Mieszkańcy mogą zakupić te słoniki na własną rękę, jeśli mają ochotę, lub jeśli mają jakiś pomysł.
Przy okazji przybysze zostali zapytani, czy może przyjmą jakąś inną zapłatę. Może mają z czymś jakiś problem?
Przy okazji przybysze zostali zapytani, czy może przyjmą jakąś inną zapłatę. Może mają z czymś jakiś problem?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Słoniczki
Przybysze nie chcieli niczego innego, a widząc, że nie ma interesu, zabrali się po prostu i odjechali. I figa z makiem a nie słoniczki.