Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Lider: Villiam Geass "Tea Maker" [Borys]
Miasto: Wast City
MG: DLANOR
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

Obrazek
-Nie ruszaj się.
Odezwał się cichy, dziecięcy głos, gdy tylko Foxtrot wszedł do środka siedziby Virgo. Z cienia wyszła mała, białowłosa dziewczynka w czystym, ładnym stroju. W dłoni trzymała pistolet, którym mierzyła do mężczyzny. Stała jakieś parę metrów od niego, częściowo ukryta za ścianą. Jak się tu dostała? Co tu robiła? Ciężko powiedzieć. Najwyraźniej była popleczniczką Anarky. Sytuacja Foxtrota była nieciekawa, ale w siedzibie była chyba jakaś bardzo skromna ochrona Virgo, a za drzwiami stali ludzie Firmy. Może więc liczyć na pewne wsparcie... o ile jego "towarzysze" zdecydują się na pomoc. Może też samemu się próbować zająć dzieckiem. W końcu to tylko dziewczynka. Z pieprzonym rewolwerem w ręku.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

- Spokojnie, dziecko - odezwał się Foxtrot cichym, kojącym głosem. - Spokojnie. Wiem, tam na zewnątrz jest teraz strasznie, ale ja nie chcę zrobić ci krzywdy. Nie bój się mnie, nie jestem jednym z tamtych. Szukam tu tylko schronienia, dostatecznie doświadczyłem już losu, nie chcę więcej walczyć. Straciłem rękę, straciłem ukochaną, straciłem moją córeczkę... Była w twoim wieku, dziecko - głos zabójcy zadrżał. - Spokojnie. Nie chcę cię skrzywdzić...
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

Obrazek
Dziewczynka wyglądała jakby przez chwilę walczyła ze sobą, a jej twarz była kamienna. W końcu jednak, chociaż jej oczy pozostały chłodne, pociekły z nich łzy, a mała zrobiła smutną minę, która mogłaby złamać serce nawet najgorszego skurwiela. Jednak nie opuszczała pistoletu i ciągle mierzyła nim ku Foxtrotowi:
-Anarky kazała nam atakować i zabijać ludzi. Nie chcę tego robić, ale jeżeli tego nie zrobię, to ludzie z Nano City zrobią mi krzywdę.
Załkała smutno. Foxtrot mógł zobaczyć, że po drugiej stronie pomieszczenia, za ścianą, poruszył się jakiś cień. Czyżby ludzie z Virgo? Virgo znane było ze swej żądzy krwi i przyjemności w zabijaniu małych, niewinnych dziewczynek. Podobno potem żerowali na ich zwłokach. Jeżeli żołnierze tego niegodziwego gangu zaatakują z zaskoczenia małą, ta nie będzie miała szans.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

Uff. Czyli to wciąż była dziewczynka - biedna, pokrzywdzona przez los i anarchistkę dziewczynka, a nie jakiś android czy cholera wie, co jeszcze. No do dziewczynki przecież nie strzeli, co on, legendarny Sopa Dzieciobójca?
- Nie bój się - odezwał się znów łagodnie. - Nie pozwolę im cię skrzywdzić, obronię cię przed Nano City. Ty masz dobre serce, wiesz, że Anarky każe ci robić złe rzeczy. Dlaczego wysłała cię do bitwy? Nie, nie, zaczekaj, nie odpowiadaj, nie myśl już o tym. To nieważne. Słuchaj, mam pomysł. Może razem poczekamy tu do końca walk? Jeśli spotkamy tu kogoś z VIRGO, powiemy, że jesteśmy mieszkańcami Wast City, a wtedy na pewno zostawią nas w spokoju. Na imię mam Forsyn, a ty NIE STRZELAJCIE, NIE JESTEŚMY WROGAMI!! - końcówkę Foxtrot wykrzyczał, dostrzegając ruch z tyłu. Jednocześnie sięgnął ku pistoletowi tak, by móc go wydobyć w ułamku sekundy, gdyby się okazało, że to nie ludzie Tea Meakera, a jacyś mniej kawaii kompanioni dzieweczki.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Foxtrotowi odpowiedział podobny głos. Z cienia wyszła młoda kobieta w mundurze, zapewne członkini VIRGO, z rękami nad głową.
- Nie strzelaj, nie strzelaj! Nie mam broni! I zostaw to biedne dziecko, nic nikomu nie zawiniło! - krzyczała. - Czemu wy, marionetki Anarky wykorzystujecie dzieci do walki, to takie nieludzkie!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

Obrazek
Dziewczynka, widząc kobietę z Virgo, wyciągnęła wolną dłoń ku Foxtrotowi i krzyknęła z płaczem:
-Niech pani uważa! On jest z Anarky! Chce wysadzić siedzibę waszego gangu!
I głośno płacząc uciekła do korytarza z którego wyszła, znikając za ścianą. No to macie teraz zagwozdkę co z nią zrobić. I kto tutaj naprawdę jest tym złym.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

Foxtrot obojętnie patrzył za uciekającą dziewczynką [tak, zdaję sobie sprawę, że ona była za załomem korytarza, ale obojętne patrzenie jest cool i w ogóle. Nie wiem, podszedł nieco, żeby popatrzeć, zanim mu zwiała]. A niech biegnie w cholerę, nie była mu bardzo potrzebna.
- Spokojnie - zwrócił się do kobiety w mundurze - nie chciałem jej robić krzywdy, wręcz przeciwnie. Jestem tak jakby po waszej stronie, chwilowo robię dla Geassa. Jeśli ta mała nie kłamała, to Anarky kazała jej zabijać ludzi. Podkreślę, ludzi, nie gang czy VIRGO. Może jakieś nieporozumienie, ale jeśli nie, cóż, ni ch...olery nie rozumiem, co się tu dzieje - Whitedale w porę pomiarkował się, że przecież rozmawia z kobietą. - Tak tylko mówię, co wy z tym zrobicie, to już wasza rzecz, mi to w sumie wisi. Wpadłem tu spytać o kogoś. Kongregato, zdążyliście go gdzieś ewakuować?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Kobieta uśmiechnęła się, jakby dobrze wiedziała z kim ma do czynienia.
- Nie wiem co z Kongregato. Jak dla mnie to nie zaszkodzi mu nauczka za jego idiotyczne dowcipy... może urwanie genitaliów? - zastanawiała się. Następnie kobieta udała się za dziewczynką, może jeszcze ją złapie?
- Dziwisz się? Anarky to taka... hm... poroniona dziewucha, która walnęła focha, jak moja znajoma, kiedy odbiłam jej faceta. Ona dąży tylko do zaspokajania własnych potrzeb, nawet kosztem innych. Posyłać dzieci do walki? Zobaczysz, jeszcze dosięgnie ją sprawiedliwość.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

Obrazek
Kiedy kobieta poszła za wyłom by sprawdzić co z dziewczynką, usłyszała tam jakieś jednostajne drapanie. Gdy wyszła na korytarz, jej głowę dosłownie o włos minął pocisk z rewolweru. Białowłosa stała w czerwonym kręgu i mierzyła do członkini Virgo. Miała czerwoną twarz od udawanych łez, ale jej oczy były zimne jak stal. Gdy spudłowała cmoknęła z niezadowoleniem i była już gotowa strzelić ponownie...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Kobieta wyciągnęła ręce do przodu i dość nieśmiało zrobiła krok do tyłu.
- Spokojnie! Przecież nic ci nie zrobię! Nie mam broni, chcę tylko wiedzieć, dlaczego Anarky wysyła cię do walki. Nie wydaje mi się, byś tego chciała. Powinnaś spędzać czas na zabawie z innymi dziećmi - sugerowała.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

Obrazek
Dziewczynka nie wdając się w dalsze dywagacje, po prostu zniknęła. Najwyraźniej nie chciało jej się z tobą gadać.
Nagle, po drugiej stronie siedziby Virgo dało się słyszeć wybuch, tak, jakby ktoś zdetonował mały ładunek wybuchowy. Ktoś będzie robił investigate czy lepiej nie ryzykować życia ludzi z gangu i zostawić tę sprawę tak jak jest? To w końcu tylko siedziba.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
[Jak po drugiej stronie? Na zewnątrz, w środku? Tak czy siak będzie zwjat.]
- Panie Foxtrot? Powinien pan stąd odejść, najwyraźniej Anarky chce zburzyć ten budynek. Mniemam, że to ta druga dziewczynka wywołuje tu małą falę eksplozji. Pójdę to sprawdzić, a pan niech stąd ucieka - powiedziała Elma.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

- Zaraz - odparł Foxtrot. - Raz, macie tu jakieś plany technologii, składy i tak dalej? Dwa, jest jakieś wyjście inne od tego, którym wszedłem? Wolałbym się nie pokazywać ludziom na zewnątrz.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Kobieta pokręciła głową.
- Tutaj nie ma nic istotnego. Wyjść można oczywiście tylnym wyjściem, ale... czemu nie spieszy się panu do pokazywania ludziom? Do tej pory nie obawiał się pan pokazywać publicznie.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

- Boję się tłumu fanów - odparł całkiem poważnie. - Jak tylko się gdzieś pokażę, zaraz pojawia się ciżba ludzi, proszących o autografy, krótką rozmowę, kawałek ubrania na pamiątkę... Bardzo to wszystko uciążliwe. Byłaby zatem pani tak miła i wskazała mi owo tylne wyjście?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Kobieta kiwnęła głową, nie dowierzając za bardzo Foxtrotowi. No, ale skoro chciał się ukrywać, a w tej chwili pracował dla VIRGO to proszę bardzo. Po drodze mogła mu załatwić jeden z mundurów, jeśli ten będzie chciał. Nie było to najlepsze przebranie, ale ... no, zależy przed kim lub czym się ukrywał.
W końcu zeszli na dół, za wiele raczej nie rozmawiając. Elma natychmiast skierowała się w stronę wybuchów, oczywiście nie idąc na żywioł tylko tak, by nie została zauważona.
Tymczasem jej koleżanka powinna być już dawno na zewnątrz.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

I była, ale po dzieciach nie było ani śladu. Za to drzwi do tylnego wyjścia zostały rozerwane przez jakiś mały wybuch. Najwyraźniej ktoś dostał się do środka albo chciał, bo gdy zajrzała na korytarz, nikogo tam nie było. Za to na ścianie przed wejściem znajdował się namalowany kredą duży, czerwony okrąg. Chyba ktoś odwiedzał siedzibę Virgo, ale najwyraźniej już uciekł.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Gruby »

Nagle, siedzibą Virgo wstrząsnął potężny wybuch, tak, jakby jakaś bomba rozerwała budynek od środka. Foxtrot i jego towarzyszka mieli szczęście, że byli już blisko tylnego wyjścia, bo eksplozja tylko ich odrzuciła na zewnątrz. Siedziba Virgo dosłownie runęła na waszych oczach, kompletnie zniszczona przez bliżej nieokreślony wybuch.
Jakby tego było mało, zauważyliście, że coraz bardziej zbliża się do was po ziemi jakaś wielka, czarna chmura. Nie wyglądało to na zwyczajny dym po eksplozji. Pochłaniało domy w pobliżu, nie dało się też jej przebić wzrokiem. To musiało być naprawdę niebezpieczne.
Ał. Co teraz?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Elma podniosła się z ziemi i otrzepała z kurzu. Jeśli namalowany kredą krąg był cały, "dezaktywowała go". Potem wyciągnęła krótkofalówkę i poinformowała główne siły na północnym wschodzie Sojuszu o pozycji Anarky, czyli gdzieś na zachodzie, skąd przyleciał pocisk.
- Panie Foxtrot - odezwała się do mężczyzny, idąc szybko w kierunku głównego wyjścia z siedziby VIRGO. - Ta chmura to jakiś trujący gaz, wszyscy mieli założyć maski przeciwgazowe. Zapewne moja koleżanka ma dla mnie jedną, ale nie wiem, co z panem. Tak czy siak, niech pan idzie za mną, może coś znajdziemy.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

Foxtrot zaklął, podniósł się z ziemi, na którą został rzucony siłą wybuchu. Skończyło się na paru otarciach, aż dziw.
- Ta - odparł. - Wiem, pewnie jakiś fenyloglikolan. Proszę prowadzić, może uda mi się jeszcze jakoś wam przysłużyć. Swoją drogą, macie jakieś zapasowe centrum dowodzenia, miejsce koncentracji, coś w tym guście?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Kobieta pokręciła głową.
- Nie w tej chwili. Przekazujemy sobie wszelkie informacje drogą radiową. Nawet nie wiem gdzie szef teraz jest - wyjaśniła. - Ja będę się dalej kręciła w pobliżu, mamy agentów w całym Wast City na wypadek, gdyby wróg zaatakował miasto od wewnątrz.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

Foxtrot skinął głową i podążył za panią z VIRGO. [Dlanor mi powiedział, że] Znalazła ona maskę, którą mogła podzielić się z Whitedalem. Tak wyekwipowany, spytał on:
- Macie dla mnie jakieś zajęcie? Jak nie, to... będę gdzieś na mieście, muszę coś jeszcze załatwić.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Obrazek
Kobieta pokręciła głową.
- Cóż... niewiele mogę panu zaproponować. Ja będę patrolowała dalej okolicę, ale jeżeli ma pan jakiś swój plan, to może warto go zrealizować? - zapytała, a następnie wręczyła Foxtrotowi krótkofalówkę. - Jeżeli coś się będzie działo, lub czegoś będzie pan potrzebował, niech pan nadaje na siódmym kanale.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Merik »

- Dobra, dzięki - odparł Foxtrot, nałożył maskę i odszedł w stronę miasta, znikając z oczu pani z VIRGO.
Następnie zastanowił się. Dym pokrywał pewnie znaczną część miasta, choć stąd Whitedale nie miał dobrego widoku, nadto rozprzestrzeniał się ciągle. Jasna sprawa, nie wszyscy mieli maski, spora część tych, którzy nie udali się do schronów będzie więc do jakiejkolwiek walki niezdolna. Najlepszy moment do wkroczenia samej Anarky i ogłoszenia upadku Wast City.
Z drugiej strony, był jeszcze i czołg, niewidzialny chwilowo, a strzelający przed chwilą, co groziło ujawnieniem jego pozycji. Gdyby anarchistka była pewna zwycięstwa, strzelać by nie musiała, narażając się na jakąś rakietę czy coś w tym guście. Może więc miała złą ocenę sytuacji i do miasta jeszcze wkraczać nie myślała... Hm. Nie chce Anarky przyjść do Foxtrota, musi Foxtrot przyjść do Anarky. Tymczasem jednak...
- VIRGO, VIRGO, czy mnie słyszycie? - rzucił do krótkofalówki. - Włączam się do akcji z ramienia, e... koleżanki z siedziby głównej. Kryptonim ,,Miraż". Moja pozycja - dwie minuty spacerkiem na północny zachód od siedziby głównej. VIRGO, VIRGO, gdybyście zauważyli żołnierza Anarky, informujcie mnie. Potrzebny mi jeden, żywy, nietknięty i nieświadomy waszej obecności. Odbiór.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy

Post autor: Borys »

Na szczęście (a może na nieszczęście?) sytuacja w mieście powoli jawiła się jako opanowana. Foxtrot otrzymał jednak informację od Amy Apple, która podziwiała "walkę" Charliego Windara z Męskoturem. Wyglądało na to, że poza nim nikt z żołnierzy Anarky się nie ostał.
W stronę Apple kieruje się też oddział Carpentera [info dla Dlanora - i zdaje się, że powinni być już na miejscu].
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Zablokowany

Wróć do „VIRGO”