REBELIA ANARKY II

Lider: Villiam Geass "Tea Maker" [Borys]
Miasto: Wast City
MG: DLANOR
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

REBELIA ANARKY II

Post autor: Gruby »

PROLOG
Anarky i Lorelai usiadły niezdarnie na łóżku Melody, uważając, by przypadkiem nie przygnieść jej ręki czy nogi. Dłoń przywódczyni rebeliantów odnalazła bok siostry, a potem powędrowała od ramienia do jej czoła. Delikatna skóra dziewczynki była chłodna w dotyku.
-Poprawia jej się. Gorączki są już coraz rzadsze.
Lorelai kiwnęła głową, patrząc bezmyślnie w przestrzeń. Po chwili milczenia, Anarky znowu się odezwała:
-Dajesz radę? Musisz teraz wyglądać paskudnie.
Białowłosa kobieta uśmiechnęła się cierpko, chociaż jej towarzyszka nie mogła ujrzeć tego wyrazu zniechęcenia oraz wyczerpania. Lorelai czuła pulsujące żyły oraz pot na swojej delikatnej, kremowej twarzy.
-Nie narzekałabym, gdybyśmy się zabrały stąd jak najszybciej. W tej walce mogą zginąć niewinni ludzie.
Anarky zaśmiała się w głos, a twarz Melody pod jej ręką poruszyła się lekko.
-Lola, jesteś jedyną osobą, która może mnie zrozumieć i chcesz bym się wycofała? Bym pozwoliła gangom na tej pustyni dalej istnieć?
-Jedni wolą walczyć. Inni robią to, co muszą i co powinni robić.
Misha warknęła lekko i zamachnęła się wolną ręką na Lorelai. Nie trafiła. Zgrzytając zębami, podniosła dłoń z czoła Melody i ułożyła ją w pozycji gyan mudra. Powoli, zaczęła się uspokajać. Po chwili ciszy, znowu odezwała się białowłosa:
-Nie bądź zła. Wiem, że tym razem nie chcesz nikogo skrzywdzić. Ostatnio wszystko wymknęło się spod kontroli. Nie podobają mi się po prostu osoby, które wzięłaś do walki. Ze wszystkich, których wybrałaś, żadna nie jest godna zaufania. Merkel wydaje się miła, ale to łowczyni nagród. Zdajesz się o tym często zapominać. Zbyt często. Goliath może ma z kolei dobre serce, ale zbytnio ciągnie go do walki. O reszcie nawet nie chcę się wypowiadać i nie będę, ale nie rozumiem kompletnie, czemu wzięłaś Crimson. Sama prosisz się o kłopoty.
-Darzę ją zaufaniem i chcę by naprawiła swoje błędy... - zaczęła Misha, ale Lorelai jej przerwała:
-Zbytnio jej ufasz. Nie znasz jej. Nie powinnaś jej posyłać do walki. To bardzo zły wybór jeżeli nie chcesz skrzywdzić niewinnych osób.
-Ma pilnować czy do miasta nie przyjeżdżają jakieś posiłki. Obiecała mi, że nie wejdzie za mury.
Lorelai uśmiechnęła się krzywo.
-Akurat posłucha.
Nagle, coś w kieszeni Mishy zapiszczało. Ta wyjęła dziwne, małe urządzenie i przystawiła je do ucha. Obserwując jak burza piaskowa uderza o przezroczyste ściany A Las Barricadas, kobiety wysłuchały ostatnich raportów z ostatnich przygotowań. W końcu, Misha kiwnęła głową.
-Zdejmij osłonę, Lola. Zaczynamy.
-Nie mamy raportu od Crimson...
-Po prostu to zrób.
-Nie musisz mi powtarzać tego trzy razy. Jestem wycieńczona.
Lorelai kiwnęła głową i zamknęła oczy, przecinając wszystkie więzi energii, które jak dotąd ją łączyły z resztą rebeliantów. Bitwa o Wast City właśnie się rozpoczęła.

REBELIA ANARKY II: Mimo wszelkim przeciwnościom
Obrazek
ROZPOCZĘCIE BITWY
Większość ludności miasta siedziała w domach lub bunkrach. Schowali się tam zawczasu, zabierając rodziny oraz sąsiadów i pilnując, by żaden z nich nie wpadł na jakiś głupi pomysł. Ulice miasta były więc w większości czyste i jedynie burza piaskowa przetaczała się przez nie omijając mury. Nie doszło też do żadnej rebelii w waszych szeregach. Ludzie z Virgo najwyraźniej byli wierni swym towarzyszom. Sarkozy odjechał gdzieś na swoim motorze.
Nagle, dźwięk, który wcześniej zamilkł na dłuższy moment, znowu rozbrzmiał w całym mieście. Tym razem, słychać go było tuż pod samymi bramami. Zarówno południową jak i wschodnią. Chwilę później, rebelianci Anarky pojawili się w całym mieście. Tak jak wcześniej nie było ich nigdzie, tak teraz, garstka anarchistów ukazała się niczym nagły refleks słońca w szybie. Dosłownie. Nie było ich, bach, nagle byli. Musieli się albo tu teleportować albo... dostać inaczej. Tak czy siak, miasto zostało zaatakowane w paru ważnych punktach. O dziwo, nikt jeszcze nie zaatakował głównej siedziby Virgo, ale to pewnie była tylko kwestia czasu. Trzecia rebelia Anarky... rozpoczęła się.

Brama wschodnia
Została zaatakowana przez dziwnego robota, przypominającego połączenie rycerza i zielonego ptaka. Mechanizm ruszył dzielnie na bramę i prawdopodobnie będzie się starał ją sforsować. O ataku wiedzą oddziały McMuffina i Mozgova oraz obsada wieży wartowniczej. (Sesja → Rebelia Anarky II: Storm the gates!)

Brama południowa
Również została zaatakowana przez urządzenie, choć o wiele większe. Przypominało szarego borsuka, z którego „pyska” dymił jakiś czarny gaz. Dziwne opary uniosły się ku żołnierzom pilnującym tego miejsca... O ataku wiedzą oddziały Horn'ego i Mozgova oraz obsada wieży wartowniczej.
(Sesja → Rebelia Anarky II: Storm the gates!)

Amy i Charles (na wschód od terenów uprawnych)
Kiedy Amy i Charles razem cieszyli się swoją obecnością, nagle ich miłe tete-a-tete przerwała gigantyczna, trzymetrowa postać mężczyzny w królewskim płaszczu. Uśmiechnął się do was serdecznie, składając dłonie i strzelając knykciami... O ataku wiedzą Amy i Charles. Za trzy tury (w wątku) może dołączyć do nich oddział Carpentera.
(Sesja → Rebelia Anarky II: Król Gór)

Firma, Otto i William (siedziba Komitetu Bezpieczeństwa)
Obok rozmawiającej ze sobą trójki mężczyzn, nagle, znikąd pojawił się prawie dwumetrowy, prymitywnie wyglądający wojownik, który w jednej dłoni trzymał długi nóż, a przez plecy przewiesił coś, co wyglądało niczym mechaniczny krzyż. Odezwał się groźnym, chrapliwym głosem:
-Czas ukarać Firmę za to co zrobiła Hetthelm.
O ataku wie Firma i William Colonel.
(Sesja → Rebelia Anarky II: Firma? Czas ją unicestwić!)

Fabryka
Przed dwójką strażników pilnujących Fabryki, nagle pojawiła się starsza kobieta, która natychmiast wymierzyła w ich stronę swoje pistolety. Merkel uśmiechnęła się lekko:
-To jak? Dacie mi wejść i załatwić wszystko po dobroci, czy mam wam zrobić trzecie oko w głowie?
O ataku wie obsada fabryki.
(Sesja → Rebelia Anarky II: Zniszczenie fabryki)

Północ od siedziby Virgo
Dwie grupy mieszkańców stanęły naprzeciwko siebie. Niemalże trzysta osób (tak 50-50 w każdej grupie) kłóciło się ze sobą głośno i potrząsało groźnie pałkami, pistoletami oraz łańcuchami. Zwolennicy Anarky byli powstrzymywani przez innych mieszkańców i na razie „rozmawiali”, ale lada chwila dojdzie do rozlewu krwi.
O ataku wie oddział Eve Wild.
(Sesja → Rebelia Anarky II: Człowiek człowiekowi wilkiem)

Dom Silvii
-Właśnie, czego chcesz od naszej ukochanej Silvii, panie Powinienem Być Martwy?
Rozległ się nagle kobiecy, roztrzęsiony z radości głos za Xavierem Change. Do waszego trójkąta dołączyła chyba nowa osoba, na której widok Silvia zbladła niczym zjawa. Chwilę potem, ścianę budynku pochłonął bicz ognia...
(Sesja → Rebelia Anarky II: Ogniste starcie. Demony przeszłości.)

(PS: W tym temacie będą się pojawiały informacje o nowych wątkach lub akcjach, które dzieją się poza miejscami przytoczonymi w tym poście. Sprawa Foxtrota z ludźmi Firmy może się jeszcze przez jakiś czas ciągnąć w wątku "Kolejna wielka narada")
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: REBELIA ANARKY II

Post autor: Gruby »

Siedziba Virgo
-Nie ruszaj się.
Odezwał się cichy, dziecięcy głos, gdy tylko Foxtrot wszedł do środka siedziby Virgo. Z cienia wyszła mała, białowłosa dziewczynka w czystym, ładnym stroju. W dłoni trzymała pistolet, którym mierzyła do mężczyzny.
(Sesja -> Rebelia Anarky II: Dzieci na polu bitwy)
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: REBELIA ANARKY II

Post autor: Gruby »

WYDARZENIE
Czarny, paraliżujący dym z tajemniczego pojazdu sprzed południowej bramy pochłaniał coraz większe obszary miasta, a ci, którzy tylko znaleźli się w jego zasięgu, jeżeli nie mieli masek przeciwgazowych, padali w drgawkach jak kaczki. Nie umierali, ale byli sparaliżowani, a przed ich oczami malowały się niezbyt przyjemne halucynacje. Dym widać z każdego miejsca w mieście, jest niczym wielka, czarna chmura pochłaniająca kolejne dzielnice. Ludzie zaczynają panikować.
Udało się opanować pożary na północy.

Tymczasem Anarky i Lorelai patrzyły z oddali na miasto, siedząc w swoim czołgu. A raczej na chmurę dymu, przesłaniającą niemal całą osadę. Białowłosa odłożyła nadajnik na stolik i zwróciła się do swojej towarzyszki:
-Merkel nie odpowiada. Crimson nie odpowiada. Green Lancer nie odpowiada. Musimy zakładać, że zginęli.
Anarky cmoknęła i przygryzła jeden ze swoich palców.
-Tsk. To się nie uda. Jeżeli ci durnie będą dalej niszczyć Ozon Breathera, to może się wściec i wysadzić całe miasto.
-Więc może czas się wycofać, Misha? Gdybyśmy teraz odjechały mogłabym wrócić szybciej do swoich dzieci. Niepokoję się o nie. Poza tym nie mogę cały czas utrzymywać osłony.
Misha sięgnęła po swój kontroler. Po krótkim wodzeniu ręką po stoliku w końcu go odnalazła. Lorelai jakby wyczuła jej ruch.
-To błąd. Zobaczą nas. Burza piaskowa się skończyła i będzie widać nasze ślady. Poza tym gdy A Las Barricadas wystrzeli to zobaczą go niezależnie od tego jak bardzo się będę starała to ukryć. Narażasz siebie i Melody...
-Wymierzyłam wcześniej. Strzelamy.
-Misha to naprawdę zły...
Nagle, trzy potworne grzmoty rozdarły niebo nad Virgo. W oddali, przez chwilę, na zachodzie pojawił się zarys A Las Barricadas (którego jednak nikt nie dostrzegł bo nie było tam ludzi na murach, lipa), a ku siedzibie gangu pomknęły pociski. Trafiły z zabójczą precyzją niszcząc niemalże cały budynek. Nieliczne osoby tam będące musiały salwować się ucieczką. Czołg po tym wystrzale znowu zniknął...
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2589
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: REBELIA ANARKY II

Post autor: Gruby »

Rebelia Anarky dobiegła nareszcie końca. Mieszkańcy mieli niskie morale, bo bądź co bądź, zginęło parudziesięciu ich towarzyszy i spalonych zostało wiele domów. Nie doszło jednak do poważniejszych strat czy zniszczeń miasta - a przecież mogło.
Borys, masz do dyspozycji resztki zwłok Silvii Toumy, Merkel oraz Crimson Kimblee. Masz także resztki Ozon Breathera i Green Lancera.
Sarkozy uciekł z miasta nim walka zdążyła się na dobrze zacząć.
Goliath Męskotur prawdopodobnie wyruszył ku Kraterowi Tauris, by odnaleźć swoją rodzinę.
W zniszczonym czołgu oraz resztkach robotów atakujących bramy znalazłeś dużo agonium (+1 poziom). Miasto było bezpieczne. Straty oblicz sobie sam.

Po walce z Kratosem do oddziału, który przybył na miejsce walki, dołączył niejaki William (Treenas), który chciał porozmawiać o ewentualnej współpracy. To w następnej turze.

Chromy, masz do dyspozycji rozjechane zwłoki Kratosa oraz jego dziwną, krzyżową broń (Mściciel Zbawiciela).
Do twojego gangu dołączył Otto Zun'Goldenberg, który dzięki pomocy Williama wylizał się z ran, choć brakuje mu ciągle jednej ręki. Może warto się WIlliamowi odwdzięczyć za tę pomoc?

Obrazek
Otto Zun'Goldenberg, Profesor: Medycyna (lekarz), kategoria D, wiek: 63 lata

Obydwaj możecie robić nowe plany i cieszyć się zwycięstwem. Pytanie tylko, jak długo się nim nacieszycie? Kto wie, czy nie nadejdą kolejne nieszczęścia...
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: REBELIA ANARKY II

Post autor: Chromy »

Książę: O nareszcie jesteśmy w domu... A co to za zwłoki pod garażem?

Andriej: Szefie, szefie napadnięto nas! Ale nic się nie stało, Vlad załatwił gościa.

Książę: Napadnięto? W końcu to tylko jedna osoba, ale niech wam będzie. a o co poszło?

Andriej: A to ciekawa historia, choć najlepiej to usłyszeć ja od Vlada... No i tego nowego... Nowych... W każdym razie nie ma co tu stać, zrobiliśmy grilla, bo w sumie jest okazja - wszyscy wrócili i są żywi... no jeszcze, bo po północy to zwykle zaczyna się największy zgon.

Książę: Prowadź, chce poznać tych nowych...
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Zablokowany

Wróć do „VIRGO”