24h
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
Kicha, okazało się, że w mieście nie ma szpitala z prawdziwego zdarzenia, tylko punkty medyczne, gdzie brakowało tak nowoczesnej technologii jak ta, zapobiegająca skutkom napromieniowania. Kichaaaaaa.
(zostało ci 16 godzin)
(zostało ci 16 godzin)
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
To chyba jakiś cholerny ponury żart! Will miał ochotę skręcić kark tym cholernym sanitariuszom i pseudo-doktorom w tych ich żałosnych punktach medycznych. Na jednego nawet się wydarł, ale szybko stamtąd uciekł, aby nie doszło do rękoczyny. Wrócił do jeepa, uspokoił się i pomyślał. Wtedy znów go olśniło! To, że czegoś nie ma oficjalnie nie znaczy, że nie istnieje na czarnym rynku. W prawdzie towar mógł być lipny, ale nie zdechnie jak pies z powodu jakiegoś promieniowania, psia krew! Zaczął dzwonić do do słownie wszystkich, których znał, a którzy mogliby mieć powiązania z ludźmi nielegalnie handlującymi medykamentami, lub też sami na lewo sprzedawali różne rzeczy.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
-Przyjacielu?
Kiedy dzwoniłeś tak po znanych i mniej znanych osobach, które mogły mieć tego typu lekarstwa, podszedł do Ciebie jakiś osobnik, cały zakryty czarnym płaszczem. Wyglądał cholernie podejrzanie. Miał męski, starczy głos, tylko tyle dało się poznać.
-Słyszałem w punkcie medycznym, że masz problemy z napromieniowaniem. Potrzebujesz pomocy?
Wiadomo jak się kończyło otrzymywanie pomocy od tajemniczych starców w mhrocznych płaszczach, ale nie miałeś zbyt dużego wyboru.
Kiedy dzwoniłeś tak po znanych i mniej znanych osobach, które mogły mieć tego typu lekarstwa, podszedł do Ciebie jakiś osobnik, cały zakryty czarnym płaszczem. Wyglądał cholernie podejrzanie. Miał męski, starczy głos, tylko tyle dało się poznać.
-Słyszałem w punkcie medycznym, że masz problemy z napromieniowaniem. Potrzebujesz pomocy?
Wiadomo jak się kończyło otrzymywanie pomocy od tajemniczych starców w mhrocznych płaszczach, ale nie miałeś zbyt dużego wyboru.
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
"Przyjmij pomoc, gdy jest oferowana..." - powiedział mu kiedyś jego ojciec. William jednak uważał, że pomoc oferowana, a niechciana, to z reguły żadna pomoc... Lecz cóż.... mężczyzna nie miał wyboru, nawet kiedy ten gość wyglądał podejrzanie. Tak wiec, gdy zaproponował mu pomoc, ten musiał się zgodzić...
- Jakbyś zgadł. Czego chcesz za te tabletki, czy cokolwiek czym jest ten lek?
- Jakbyś zgadł. Czego chcesz za te tabletki, czy cokolwiek czym jest ten lek?
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
Po chwili namysłu tajemniczy osobnik odpowiedział:
-Niczego. Jestem lekarzem. Żyję po to by pomagać ludziom. Chociaż...
Znowu cisza i namysł.
-Muszę wynająć jakiś pokój by ci pomóc, a większość rzeczy, które mam, jest zbyt cenna, bym dał je w ramach zapłaty w jakiejś noclegowni czy karczmie. Zresztą, ciężko tu znaleźć takie miejsce. Nie ma tutaj hoteli... Znasz jakieś odosobnione miejsce?
-Niczego. Jestem lekarzem. Żyję po to by pomagać ludziom. Chociaż...
Znowu cisza i namysł.
-Muszę wynająć jakiś pokój by ci pomóc, a większość rzeczy, które mam, jest zbyt cenna, bym dał je w ramach zapłaty w jakiejś noclegowni czy karczmie. Zresztą, ciężko tu znaleźć takie miejsce. Nie ma tutaj hoteli... Znasz jakieś odosobnione miejsce?
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
Naprawdę cholernie było to naciągane. Sam na sam z nieznajomym, w jakimś odludnym miejscu, który ponoć chce mu pomóc. Idealne warunki na to, żeby zrobić coś Williamowi i aby nikt nie usłyszał jego krzyku. No ale z drugiej strony ten człowiek może mówić jednak prawdę. I w takim wypadku William nie wypłaciłby mu się chyba do końca życia.
- Być może. - Zastanowił się. Miał piwnicę pod swoim domem, ale nie miał zamiaru tam wpuszczać tego jegomościa z względów wiadomych. Choć i tyłu byłą druga strona medalu. Po co ma martwić się o jakiś tam dom, skoro może umrzeć... Cholera, Alicia! Co ma powiedzieć swojej dziewczynie. Kolejne komplikacje...
- Czego byś potrzebował?
- Być może. - Zastanowił się. Miał piwnicę pod swoim domem, ale nie miał zamiaru tam wpuszczać tego jegomościa z względów wiadomych. Choć i tyłu byłą druga strona medalu. Po co ma martwić się o jakiś tam dom, skoro może umrzeć... Cholera, Alicia! Co ma powiedzieć swojej dziewczynie. Kolejne komplikacje...
- Czego byś potrzebował?
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
-Miejsca i dyskrecji.
Odparła mroczna postać.
-Musimy cię prześwietlić i spryskać środkiem dezynfekującym od góry do dołu, a potem potrzebujesz jeszcze tabletek.
Przez chwilę milczał, jakby zrozumiał o co chodzi mężczyźnie.
-Możesz to zrobić sam, ale nie oddam ci specyfiku ot tak. Mogę go jeszcze potrzebować, dlatego nie chcę się od niego oddalać. Sam rozumiesz.
Odparła mroczna postać.
-Musimy cię prześwietlić i spryskać środkiem dezynfekującym od góry do dołu, a potem potrzebujesz jeszcze tabletek.
Przez chwilę milczał, jakby zrozumiał o co chodzi mężczyźnie.
-Możesz to zrobić sam, ale nie oddam ci specyfiku ot tak. Mogę go jeszcze potrzebować, dlatego nie chcę się od niego oddalać. Sam rozumiesz.
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
- Dobra, dobra... Da się załatwić. Choć, zawiozę cię. - Wskazał na swojego jeepa. Głupcem jednak nie był i postanowił się zabezpieczyć. Wyjął komórkę i napisał do Alicii sms'a:
Jeśli możesz przyjedź do mojego mieszkania jak najszybciej. Sprawa jest pilna. Opowiem ci wszystko na miejscu. Jeśli masz broń, to weź.
Usadowił się w fotelu kierowcy. Gdy zakapturzony człowiek usiadł obok odpalił silnik.
- Od napromieniowania minęło osiem godzin. Mam nadzieję, że nie wystąpiły już jakieś defekty - rzekł i skierował się do swojego mieszkania.
Jeśli możesz przyjedź do mojego mieszkania jak najszybciej. Sprawa jest pilna. Opowiem ci wszystko na miejscu. Jeśli masz broń, to weź.
Usadowił się w fotelu kierowcy. Gdy zakapturzony człowiek usiadł obok odpalił silnik.
- Od napromieniowania minęło osiem godzin. Mam nadzieję, że nie wystąpiły już jakieś defekty - rzekł i skierował się do swojego mieszkania.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
Osobnik wsiadł do wozu, chociaż widać było, że czynił to niepewnie, jakby obawiając się o to, czy jego dobroć nie zostanie wykorzystana w... zły sposób. Ostatecznie jednak odważył się wsiąść.
-Jaka dawka? Jeżeli poniżej 2 grejów, to skutki powinny się pojawić dopiero za parę dni. Jeżeli nie podejmiemy terapii oczywiście.
-Jaka dawka? Jeżeli poniżej 2 grejów, to skutki powinny się pojawić dopiero za parę dni. Jeżeli nie podejmiemy terapii oczywiście.
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
Mieszkanie znajdowało się nieco daleko od centrum, w końcu mieszkał tu zaledwie od 4 lat. Miasto się naturalnie rozszerzało i właśnie William mieszkał na takich dość nowo zabudowanych terenach.
- Jesteśmy na miejscu.
Dom był niewielką kawalerką, którą Will miał zamiar rozbudowywać. Cóż... miał zamiar zamieszkać z Alicją i chciał jej zapewnić w miarę komfortowe warunki. Wejście do piwnicy znajdowało się poza domem. Klapa, schodki w dól.
- Jesteśmy na miejscu.
Dom był niewielką kawalerką, którą Will miał zamiar rozbudowywać. Cóż... miał zamiar zamieszkać z Alicją i chciał jej zapewnić w miarę komfortowe warunki. Wejście do piwnicy znajdowało się poza domem. Klapa, schodki w dól.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
Mężczyzna wszedł za Williamem do środka, zdejmując przy okazji kaptur i ogólnie płaszcz, uznając najwyraźniej, że wystarczy tej maskarady. Okazał się...
Starszym mężczyzną, który teraz, jedną ręką ugładzał sobie kolorowego irokeza, który się spłaszczył. Nosił okulary, a jedno z jego oczu zasłaniało urządzenie przybliżające. Przez szyję przewiesił złoty łańcuch. W dłoni trzymał walizkę.
W miarę jak szliście, zaczął z niej wyjmować jakieś pakunki.
-Dobrze. Dam ci urządzenie prześwietlające, będziesz musiał się rozebrać i przeskanować nim całe ciało. Potem radzę wetrzeć w ciało ten specyfik, Rekhydrol, przesprayować Korwininą, a następnie dam ci tabletki, codziennie jedna rano. Przepraszam, że muszę ci towarzyszyć, ale mogę tego wszystkiego potrzebować...
Starszym mężczyzną, który teraz, jedną ręką ugładzał sobie kolorowego irokeza, który się spłaszczył. Nosił okulary, a jedno z jego oczu zasłaniało urządzenie przybliżające. Przez szyję przewiesił złoty łańcuch. W dłoni trzymał walizkę.
W miarę jak szliście, zaczął z niej wyjmować jakieś pakunki.
-Dobrze. Dam ci urządzenie prześwietlające, będziesz musiał się rozebrać i przeskanować nim całe ciało. Potem radzę wetrzeć w ciało ten specyfik, Rekhydrol, przesprayować Korwininą, a następnie dam ci tabletki, codziennie jedna rano. Przepraszam, że muszę ci towarzyszyć, ale mogę tego wszystkiego potrzebować...
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
Cóż jego wygląd był z jednej strony dziwny, a z drugiej dość profesjonalny. Oby nie był żadnym konowałem, czy szalonym doktorkiem, który potrzebował królika doświadczalnego...
Pomieszczenie było jasno oświetlone. Jedna z kilkoma rodzajami alkoholi. Najważniejsze było jednak to czego widać nie było. Will miał tu starannie poukrywanych kilka zabawek.
- Rozumiem.
Zaczął postępować zgodnie ze wskazówkami tego "doktora".
Pomieszczenie było jasno oświetlone. Jedna z kilkoma rodzajami alkoholi. Najważniejsze było jednak to czego widać nie było. Will miał tu starannie poukrywanych kilka zabawek.
- Rozumiem.
Zaczął postępować zgodnie ze wskazówkami tego "doktora".
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
Po dłuższym czasie zakończyłeś całą procedurę, a lekarz wręczył ci siedem tabletek. Nie odczułeś żadnego efektu, za to śmierdziałeś chemią po tym całym smarowaniu i pryskaniu. Lekarz pokiwał głową.
-Cóż. Powinno teraz być dobrze. Jeżeli to nie problem, prosiłbym cię o przysługę. Z tego co wiem, członkowie niejakiej Firmy przyjechali do tego miasta i założyli tu swoją nową siedzibę po bitwie w Hetthelm. Nie wiesz może gdzie ona jest i nie mógłbyś mnie do niej podwieźć?
- Trenaas
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-03-01, 12:19
Re: 24h
Było to dość nieprzyjemne, ale przynajmniej nie stało się nic niepokojącego. W między czasie napisał sms'a do Alicii, że "ogarnął sytuację, ale porozmawiać i tak muszą." Firma? Słyszał, że przyjechała tu grupka z Hetthelm i się tu zamelinowali. Nawet wiedział gdzie.
- Da się załatwić... Zaraz... jaka bitwa w Hetthelm?
- Da się załatwić... Zaraz... jaka bitwa w Hetthelm?
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
-Opowiem ci po drodze, jeżeli to nie problem. Ach, nazywam się Otto. Otto Zun'Goldenberg. Miło poznać.
Mistrz gry dopisał jeszcze jedno zdanie aby odpis nie był jednolinijkowy, ponieważ nie chciało mu się wymyślać czy doktor parsknie, kaszlnie czy podrapie się po tyłku.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: 24h
Kiedy jechaliście, Otto opowiedział swoją historię i historię bitwy w Hetthelm. W tym oto mieście doszło do rebelii, na której czele stała znana anarchistka i wojowniczka o wolność Anarky. Udało jej się przekonać niemal połowę mieszkańców do obalenia rządzącego gangu. Po paru dniach walk, rewolucjonistka zajęła Hetthelm i wybiła do nogi niemal wszystkich ludzi z Firmy. Ci, którzy uciekli, podobno osiedlili się tu, w Wast City. I właśnie do nich zmierzaliście.
Otto zwierzył ci się też z czegoś:
-Pomagałem Anarky. Dawałem jej specjalne narkotyki, Soldier Pills, które zwiększają możliwości ludzkiego ciała, ale są mocno uzależniające. Wielu ludzi z Hetthelm jest teraz na głodzie. Potrzebuję laboratorium i funduszy, a tych nie uda mi się zebrać od pojedynczych mieszkańców miasta. Dlatego właśnie chcę pomocy Firmy, choć nie sądzę, by mnie miło przyjęli. Tak czy siak, czuję się winny całej sytuacji i chciałbym to wszystko naprawić.
Dotarliście na miejsce akurat, gdy jakiś gość z Firmy zamalowywał symbol gangu na tablicy. Otto podziękował ci i wysiadł. Możesz pójść z nim, chyba, że masz jakieś inne plany.
(Jeśli chcesz, to sesja może się przenieść do -> Otto Zun'Goldenberg)