Nabór do Korpusu

[Gruby]

Do uszu Tea Makera dotarły interesujące wiadomości, które mogą zmusić go do podjęcia jakichś kroków lub nie. Pamiętasz, jak pisałem, że do oddziału chcą dołączyć rekruci, a ty im powiedziałeś, że nie są potrzebni? No cóż, znaleźli sobie innego pracodawcę. Aż 145 osób, głównie mężczyzn w młodym wieku, odpowiedziało na rekrutację, którą ambasada Korpusu Piechoty Morskiej zorganizowała po wyścigach. To ogromna liczba ludzi, w dodatku już przez was częściowo przeszkolona. Ba, to prawie tylu ludzi, ile liczy Virgo. I teraz, są w rękach Korpusu.
Wiąże się to oczywiście z pewnymi problemami. Jeżeli opuścicie miasto by pomóc Hetthelm, może dojść do puczu lub buntu. Nawet najlepszych przyjaciół powinno się trzymać na pewną odległość. Wasze wpływy w mieście mogą zmaleć, a lud zechce nowego przywódcy - z Korpusu. Żołnierze też nie będą zadowoleni wiedząc, że w kark dyszy im inny gang. Może dojść do niesnasek.

Reagujesz w jakiś sposób na nową sytuację? A może wolisz zostawić te sprawy, by toczyły się własnym torem?

[Mark Subintabulat]

Porucznik Grant nie krył zaskoczenia jakie towarzyszyło wynikom naboru do Korpusu. Prawie półtora setka ludzi była chętna i gotowa by pójść w kamasze. Kontradmirał Stevens, który przybył tu z okazji wyścigu również przecierał oczy z niedowierzania.
-W porządku poruczniku. Proszę póki co zaopiekować się tymi ludźmi. Zajmijcie ich czymś. Opowiedzcie o bazie w Kunn, ale bez taktycznych szczegółów. O naszym uzbrojeniu, pojazdach i innych wojskowych ciekawostkach. Ja w tym czasie muszę udać się do dowódcy VIRGO i omówić zaistniałą sytuację.
Kadm. w eskorcie 4 żołnierzy z tutejszej placówki udał się do budynków zajmowanych przez przywódców VIRGO.

[Borys]

Geass nie zmartwił się "utratą" 150 ludzi, udzielił błogosławieństwa nowym rekrutom Korpusu, przypominając jednocześnie o ich ojczyźnie - Wast City, korzeniach i rodzinach, które tu posiadają. Wygłosił kolejne przemówienie na temat równości wszystkich ludzi i przyjaźni między różnymi miastami i gangami, a na koniec wydał płomiennie obwieszczenie o zawartym z Korpusem Piechoty Morskiej i Komitetem Bezpieczeństwa sojuszem. Podczas mowy obecny był też kontradmirał Stevens. Jak widać przywódca VIRGO nie owijał w bawełnę, tylko przelewał swą koncepcję w konkretne działania.

[Mark Subintabulat]

Po przemowie Geassa także kontradmirał Stevens postanowił zabrać głos. Potwierdził zawiązanie sojuszu i konieczność pomocy Komitetowi Bezpieczeństwa.
-Musimy utrzymać pokój i bezpieczeństwo w naszych miastach! - grzmiał Stevens - Współpracując razem możemy stworzyć solidny fundament, z którego skorzystamy my i jak nasze dzieci. Razem stanowimy siłę zdolną oprzeć się przeciwnościom losu. Panie Geass, Korpus jest zaszczycony, że wspólna operacja militarna naszych gangów może się odbyć pod dowództwem takiego doświadczonego stratega jak pan. Na czas tej misji naczelne dowództwo podczas operacji należy do Was.

[Gruby]

Ludzie wydawali się zadowoleni słowami Tea Makera i Stevensa, chociaż część, co naturalne, była dość nieufna. Po ostatniej akcji z Marią, niektórzy chyba nie potrafili zaufać już nikomu obcemu. Tak czy siak, dopóki w sojuszu nie pojawią się jakieś niesnaski lub ktoś nie zechce skłócić mieszkańców, wszystko powinno iść gładko.