Re: Przeszkoda
: 2013-09-01, 08:55
Anarky przez chwilę milczała, wpatrując się groźnie w Carpentera po tym jak przeczytała kartkę. Po chwili zdecydowała:
-Świetnie. Więc poznasz piękno wolności ludzi, kiedy Wast City stanie się kolejnym wyzwolonym od gangu miastem. Idź i powiedz o tym swoim przełożonym, w końcu musisz to zrobić, czyż nie? Niech się przygotują. Niech spełnią warunki umowy i uratują tym samym wiele żyć, które mogą zostać zmarnotrawione przez ich żądzę władzy i chęć wywyższenia się ponad innych. Dołącz do ludu Carpenterze, a skorzystają na tym wszyscy. Stój dalej nad nim, a całe Virgo zostanie ukarane.
Merkel dalej trzymała pistolety wymierzone w mężczyznę, ale nieco się rozluźniła. Dała znak by Carpenter już odszedł, gdy Anarky przysiadła na łóżku swojej siostry. Sarkozy wdrapał się na swój motor i powiedział:
-Mogę cię podwieźć jeśli chcesz.