
-Męskotur panienko. I te gazy są nie tylko trujące ale i wybuchowe. Pewnie to dzieło Ozon Breathera. Lepiej abyście nie zniszczyli jego zbiorników z gazem z tyłu pojazdu, bo gdy to zrobicie, wszystko zrobi "bum". To swój chłop, choć sami wiecie, maszyna. Normalnie by pozostał przy halucynogenach i zasłonie dymnej, musieliście zniszczyć część jego pojemników z tymi śmiesznymi gazami.
Dodał Goliath. To była bardzo, bardzo zła wiadomość. Chmura czarnego dymu pokrywa większość miasta. Jeżeli zrobicie coś nie tak, wszystko dokumentnie wybuchnie. Wiatr jak na złość nie wiał w ogóle, zresztą chmura smogu była tak gęsta, że pewnie by jej nawet nie ruszył. Gigant... usiadł na ziemi. Nie odpowiedział w sumie na wasze pytanie o to dlaczego pracuje w ogóle dla Anarky. Nie chciał o tym mówić, albo rozgadał się po prostu na temat gazu.
-Tak czy siak, nie mam zamiaru uciekać. Prawdziwy mężczyzna nie boi żadnego zagrożenia.