Anihilatorka

Lider: Villiam Geass "Tea Maker" [Borys]
Miasto: Wast City
MG: DLANOR
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
Przed bramami miasta stanęła grupka pięciu mężczyzn i trzech kobiet. Wyglądali przeciętnie, jak wędrowcy, wszyscy, poza damą stojącą na przedzie mieli ze sobą jakieś prymitywne pistolety. Nie byli w złym stanie, nic nie wskazywało na to, by tułali się bardzo długo. Kobieta, która im przewodziła, ubrana była bardzo elegancko, w ładny strój, w którym kolory czerwony, złoty, niebieski i czarny łączyły się w niewiarygodnie gustowny sposób. Reszta została nieco z tyłu, gdy ona wyszła do przodu i zawołała ku murom:
-Nazywam się Silvia Touma i przewodzę grupce ludzi z Nano City. Poszukujemy nowego domu. Nie zawadziło by wam przyjąć i dać schronienie paru osobom?
Kobieta miała poważny, nieco chrapliwy głos, w którym słychać było doświadczenie.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Strażnicy na murach zdawali się być dość zmieszani. Znów jakaś raszpla przypałętała się z Nano City. Może też chce ukraść czołgi VIRGO?
- Musimy zasięgnąć opinii szefa! - krzyknął jeden z żołnierzy. Po Geassa natychmiast ktoś posłał.

***

- No ja pierdolę, znów jakieś anarchistyczne babsko? No dobrze, wpuśćcie tu tę starą babę - sapnął wściekły Tea Maker. Kazał przekazać strażnikom na murach, że spotka się z przybyszami w jednym z baraków tuż u bram miasta.
Oczywiście Geass nie był sam na miejscu spotkań, towarzyszyło mu kilku zabijaków z VIRGO.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
Goście, nie sprawiając żadnych problemów, zgodzili się na spotkanie w baraku. Większość z nich, poza kobietą, która przedstawiła się jako Silvia Touma, wyglądała na dość wystraszonych i niepewnych. Przywódczyni wędrowców, gdy już znaleźli się w budynku, wyszła na przód grupy. Przemówiła do Tea Makera, rozglądając się po baraku tak, jak gdyby dziwiło ją to, że w ogóle tutaj stoi.
-Hm. Prawdę mówiąc, przybywając do tego miasta spodziewałam się, że zastanę duże zniszczenia, a baraki, takie jak ten, będą pełne rannych. Zresztą, nieważne. Nazywam się Silvia Touma i przewodzę tej grupce osób z Nano City, która wyruszyła tutaj w poszukiwaniu lepszego losu. Chcielibyśmy poprosić o możliwość zamieszkania na tych ziemiach. Nie będziemy ciężarem, potrafimy o siebie zadbać, panie...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Geass wskazał przybyszom na miejsca siedzące, a sam stał dalej, lustrując z góry swych gości. Nie uśmiechał się, jak to do tej pory miał w zwyczaju podczas takich spotkań, a nikłe światło w baraku raczej potęgowało atmosferę przesłuchania.
- Jakie zniszczenia i jacy ranni? - spytał Tea Maker, robiąc krok do przodu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
Kobieta uniosła brew:
-W tę stronę miała jechać pewna kobieta, która własnymi rękami zniszczyła niegodziwy gang z Nano City, którego... cóż, byłam członkiem. Różne zawirowania losu, rozumiesz panie... Jeśli nie podasz mi swojego imienia, to będę cię nazywała Bob. Tak czy siak, miałam wrażenie, że w sercu tej osoby było wiele szaleństwa oraz rozpaczy, a miała ze sobą bardzo potężną broń... najwyraźniej się, na szczęście nasze i wasze, myliłam, więc wszystko jest w porządku. Ale jeżeli chodzi o nasz pobyt tutaj, Bob...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

- Villiam Geass - mruknął Tea Maker. Odpowiedzi kobiety były satysfakcjonujące, najwyraźniej dobrze znała i Marię i jej plany wobec północy. Ale po jakiej stronie sama stała? Trzeba to wybadać, jak najszybciej.
- Z pewnością macie na myśli naszą dobrą towarzyszkę Marię "Anarky" Tankmacher, która z naszym błogosławieństwem i wsparciem ognia zaatakowała niegodziwy gang z Hetthelm. Rozumuję po tonie i toku wypowiedzi, że jesteście wrogami? W tym wypadku... - zaczął Geass, ale nie skończył. Jaka będzie odpowiedź przybyszów?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
-Maria Tankmacher, huh? Więc takie imię teraz przybrała ta dziewczyna? Muszę pana wyprowadzić z błędu panie Geass. Jej prawdziwe imię to Misha Leroove. I nie jest moim wrogiem, ale nie nazwałabym też jej przyjaciółką. Powiedziałabym, że... jestem jej dłużniczką, ale nie mam zamiaru rzucać się w wir szaleń... o, przepraszam, skoro jest waszą przyjaciółką, to nie powinnam tak mówić. Tak czy siak... chyba... powinnam wam uwierzyć, skoro to miejsce nie nosi na sobie śladów zniszczeń. Nie wiem jak głęboko udało się wam dotrzeć do jej serca, ale najwyraźniej wam zaufała o wiele bardziej niż mi. Naprawdę... nie sprawiała żadnych problemów? A co z Melody?
Kobieta miała mocny głos, ale jej maniera mówienia mogła irytować. Często robiła długie pauzy, tak, jak gdyby co drugie zdanie potrzebowała przerwy na zastanowienie się co może powiedzieć. Wyglądała na stanowczą oraz pewną siebie, ale czułeś mimowolnie, że Silvia obawia się o ludzi z którymi jest i o to, czy będą mieli gdzie zamieszkać. To był niewątpliwie jej priorytet i coś, co charakteryzowało ją jako dobrego przywódcę.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Geass wyczuł intencje Silvii, lecz w tej chwili nie zwracał na nie uwagi. Wolał upewnić się, czy nie będzie musiał toczyć wojny z kolejną Marią... czy tam Mishą.
- Dłużniczką? Zaufała ci? - pytał. Melody? Kto to do cholery jest? Póki co jednak Tea Maker zamierzał zadawać pytania, a nie na nie odpowiadać.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
Oczy Silvii nagle się zwęziły, tak, jakby coś zrozumiała. Najwyraźniej w jakiś sposób dałeś po sobie znać, że czegoś nie wiesz, a ona to wyczuła. Zaczęła teraz mówić jeszcze bardziej enigmatycznie:
-Nie żeby miała wybór. Po prostu byłam odpowiednią osobą do tego, co chciała zrobić, czyż nie? Nie bez powodu za młodu nazywano mnie Anihilatorką. Ja pomogłam jej, uspokajając swoje sumienie, a ona próbowała pomóc mi. Ale nie wyszło to zbyt dobrze, bo jak widzisz panie Geass, jestem tutaj. Co z Melody? Mogę go zobaczyć?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Enigmatycznie, czy nie, mogła mówić jak chciała, dopóki przekazywała istotne informacje. W każdym razie dyskusja zmierzała już na niezbyt pewne grunty dla Tea Makera, ale nawet jeśli kobieta wykryje, że mężczyzna chce po prostu wyciągnąć z niej co się da, niewiele to zmieni. Najistotniejszy był stosunek Silvii do Anarky, a o tym przywódca VIRGO miał trochę pojęcia.
- Anihilatorką? Powiedz mi więcej na temat waszej współpracy - zażądał Geass. Kto to do cholery jest Melody, którego wątek ciągle poruszała? - Nie ma go tutaj, ruszył z Anarky na Hetthelm - naprędce skłamał Geass. Chyba..
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
Na twarzy Silvii pojawił się delikatny uśmiech. Mrugnęła okiem:
-Melody to ona. Specjalnie użyłam formy męskiej by zobaczyć, czy podchwycisz mój sposób mówienia, niewiedząc kim ona jest, panie Geass. Po co te kłamstwa? Ma pan przed sobą starą abilliterkę, której "umiejętność" nie zadziała zapewne na nikim w tym mieście, i paru prostych ludzi, którzy poszukują domu. Jeżeli pozwolicie nam tu zostać, będziecie mogli mieć nas ciągle na oku. Czy naprawdę jesteśmy aż tacy przerażający?
Uśmiech spełzł z twarzy starszej kobiety, gdy przymknęła oczy, przyłożyła palce do skroni i pokręciła głową:
-Ech, niech zgadnę, swego czasu zawsze musiałam zgadywać. Mish... Anarky zaatakowała was w swoim absurdalnie wielkim czołgu, ale powstrzymaliście ją nim zdążyła narozrabiać i przegoniliście. Zapewne jej nie złapaliście, bo miasto jeszcze stoi. Czasami lepiej trzymać się od czegoś z daleka, bo próba złapania tego, może tylko spowodować większe zniszczenia. Nie wyobrażam sobie by mogła objąć inną taktykę niż wpaść w czyjeś mury z pełnym arsenałem, szczególnie po tym, jak kompletnie jej, za przeproszeniem, odbiło. A teraz, poirytowani jej atakiem i zaniepokojeni moją wiedzą o niej, próbujecie wyciągnąć ze mnie potrzebne informacje podstępem, kiedy możecie po prostu zapytać, bo nie mam powodu by ich ukrywać. Trafiłam?
Silvia cmoknęła z niezadowoleniem:
-Mogę wam przekazać tyle informacji ile tylko chcecie, ale byłoby mi o wiele łatwiej, gdybym nie musiała się martwić o swoich podopiecznych...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Słowa Silvii nie zbił Geassa z tropu. Dalej hardo się w nią wpatrywał, co jakiś czas krążąc wokół swoich gości. Przesłuchanie trwało.
- Nie do końca, ale blisko - odpowiedział w końcu z uśmiechem. - Niemniej, najpierw chcę poznać całą twoją historię, nim dowiesz się, co dokładnie zaszło w Wast City. Misha, Maria, Melody czy Anarky? Kim ona jest? Skąd pochodzi? Dlaczego szmaci się szerzeniem anarchii i niezgody między ludźmi, kiedy w trudnych czasach powinniśmy raczej dążyć do jedności? Kim ty jesteś? Jaka jest twoja rola w rebeliach Marii? Jesteś "abiliterką", co to znaczy? Co się stało w Nano City? Dlaczego przybyliście na północ? Chcę usłyszeć całą historię. Odpowiadaj szczerze, a nie będziecie się musieli zamartwiać o dach nad głową.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
-Nareszcie jakieś szczere pytania.
Skwitowała cierpko Silvia i na chwilę zamilkła. Po dłuższym zastanowieniu rozpoczęła swoją opowieść:
-Moją historię zacznę od tego kim są abiliterzy. Dziesiątki lat temu, jeszcze przed wojną, mówiło się, że istnieją ludzie o niewiarygodnych umiejętnościach, którzy siłą woli potrafią zaginać rzeczywistość. Różnie się na nich mówiło: psionicy, użytkownicy umiejętności paranormalnych, oświeceni, mędrcy, prorocy. Wszystkich łączyło jedno - robili coś, czego inni ludzie nie potrafili. Wojsko prowadziło podobno nad nimi badania, ale bez większych rezultatów. Dopiero po wielkim kataklizmie udało się określić ich umiejętności. Potrafili poruszać przedmiotami, widzieć przyszłość czy doprowadzić do samozapaleń dzięki mocy swojego mózgu. Osoby o rozwiniętej corpus pineale w mózgu, były w stanie używać mocy. Używali do tego pola energii, którego nie dało się pomierzyć. Przypominało nieco pole elektromagnetyczne, ale dostosowywało się do myśli i woli właściciela, pozwalając mu wykonywać rzeczy, które wydawały się kompletnie niewyjaśnialne. Nie reagowało ono też na jakąkolwiek stymulację zewnętrzną.
Puknęła się parę razy palcem w głowę.
-Innymi słowy, każdy z nas ma w głowie szyszynkę, która odpowiada za umiejętności paranormalne. W Nano City rozpoczęto badania na szeroką skalę nad tymi zdolnościami nim jeszcze się urodziłam. Osoby, które był zdolne używać "umiejętności" zostały nazwane abiliterami. Teoretycznie, każdy z nas może zostać abiliterem, chociaż większość jest ograniczona do najniższego poziomu. Niestety, każdy z nas może też posiadać tylko jedną umiejętność. Nie wiemy dlaczego, ale wszelka próba nauki więcej niż jednej umiejętności, kończy się niepowodzeniem. Chociaż, jak się okazało, są od tego wyjątki. Ale o tym później. Są trzy fazy jeżeli chodzi o siłę naszej umiejętności oraz sposób jej użycia. Większość osób nie wychodzi nigdy poza pierwszą, która wymaga PAS, czyli preability sequence... nie lubię tego określenia, ale wiele osób nazywa to rytuałem. By użyć jakiejś umiejętności musimy wykonać określone działanie lub zmusić osobę na której to użyjemy do osiągnięcia konkretnego stanu. Osłabiamy lub wzmacniamy wtedy moc naszej energii dzięki odpowiedniej stymulacji mózgu naszego lub kogoś innego. To jakby... przygotowanie przed atakiem. Druga faza nie wymaga takich preparacji, ale najczęściej potrzebuje dotyku do użycia energii. Trzecia zaś, którą dysponuje naprawdę mały promil osób, odbywa się na odległość, kiedy abiliter używa swojej energii bez kontaktu cielesnego z obiektem na który chce zadziałać.
Silvia westchnęła:
-Wybacz, że zalewam cię takimi trudnymi tematami, ale muszę od tego zacząć byś zrozumiał rozmiar problemu. Czyli w skrócie: im silniejszy abiliter, tym mniej problemu ma z użyciem swoich umiejętności. Bardzo niewiele osób rodzi się z umiejętnościami, rozwijać je mogą odpowiednio przeszkolone osoby, które zrozumiały naturę procesu swojej umiejętności. Nie utrudniajmy, nazwijmy ich po prostu profesorami. Profesorzy potrafią nauczać innych ludzi i wiedzą jak najlepiej stymulować mózg by obudzić możliwość używania energii. Ale nie potrafią nauczyć umiejętności innej, niż sami znają. Nie da się zrozumieć czegoś dogłębnie, dopóki samemu się tego nie używa. Teraz odrobinę o mnie: jak już mówiłam, nazywam się Silvia Touma i jestem abiliterką oraz profesorką z Nano City, nazywaną "Anihilatorką". Gdy byłam dzieckiem prowadzono na mnie badania, podczas których odkryto niespotykaną wcześniej umiejętność: anihilowanie umiejętności. Potrafię rozproszyć energię i sprawić, by osoby tak bardzo szczycące się swoimi umiejętnościami i wykorzystujące je do złych celów, pełzały u moich stóp niczym roba... nieważne. Byłam członkinią swoistej policji, która zajmowała się wyłapywaniem gagatków uważających, że świat zechce paść przed nimi na kolana. Mieli bardzo niewyraźne miny, gdy widzieli, że ich cenne umiejętności nie mają na mnie żadnego wpływu. Mogę na swoim przykładzie przedstawić jak to działa. To, czego używam, to dalej umiejętność, dlatego sądzę, że inny abiliter o tej samej umiejętności... ufff... dużo tego słowa "umiejętność". Dobra, o tej samej umiejętności co ja, mógłby ją zablokować.
Na czym to polega: jestem na poziomie C, więc muszę dotknąć swojego przeciwnika. Każdy abiliter z umiejętnością anihilowania ma pewne partie ciała, dzięki którym najlepiej przekazuje swoją energię. W moim przypadku jest to lewa noga. Kopię przeciwnika, który używa umiejętności i wysyłam impuls energii przez jego ciało do mózgu, prosto w szyszynkę. Impuls blokuje przesyłanie energii na krótki czas, zazwyczaj paru sekund. Ta daam. Osoby o wyższym poziomie ode mnie, zapewne nie musiałyby nawet dotykać przeciwnika, mogłyby przeprowadzić energię przez powietrze. Ci, którzy są słabsi, muszą przejść PAS. W przypadku zdolności anihilowania, należy złamać wolę przeciwnika, by jego energia w szyszynce osłabła. Zasiać zwątpienie, niepewność, smutek lub strach. Czyli, mamy poniekąd trzy poziomy tej umiejętności: najsłabszy, gdy musisz złamać morale przeciwnika i go dotknąć, przeciętny, gdy musisz go tylko dotknąć i najwyższy, gdy możesz na odległość niszczyć umiejętności przeciwnika. Siła umiejętności zależy też od... atrybutów człowieka. Do używania anihilacji mocy, najlepiej nadają się osoby w średnim wieku, kobiety. W średnim wieku, bo mają już doświadczenie w prowadzeniu walki psychologicznej. Kobiety - bo nikt inny nie potrafi tak złamać woli mężczyzny jak płeć piękna.
Na koniec, bardzo ważna informacja: o ile znaleźć abilitera poza Nano City to jak wygrać los na loterii, to prawdopodobieństwo odnalezienia profesora, który mógłby nauczyć innych umiejętności, jest niczym w infinity monkey theorem. Nie, żebym jakoś siebie stawiała na piedestale, po prostu mówię prawdę. Po rebelii w Nano City sądzę, że szansa jest jeszcze mniejsza. Przedstawiłam panu, panie Geass, orientacyjne podstawy działania umiejętności. Teraz przejdźmy do rzeczy, która chyba najbardziej cię interesuje: sprawy Anarky. Jej prawdziwe imię to Misha Leroove. Misha była małą dziewczynką, która straciła rodziców gdy była jeszcze dzieciątkiem. Nie ma w tym niczego dziwnego, w końcu to pustkowia. Wychowywali ją okoliczni mechanicy, a ona, błyskawicznie uczyła się i w wieku parunastu lat była już w stanie skonstruować czołg od podstaw. Nadali jej przezwisko Tankmacher z tego powodu.
Nano City jest... było miastem bardzo rozwiniętym, którym rządził gang naukowców spod znaku Barrier Breakers. Ich rządy były twarde, ale żyliśmy we względnym dobrobycie. Problemy pojawiły się, gdy Pustynne Krokodyle zainteresowały się naszym miastem. Musieliśmy podjąć pewne stanowcze środki. Ugh... wkraczamy na wątpliwe grunty moralne, ale nie zrozum mnie źle. Sytuacja była naprawdę kiepska, a przecież od zawsze prowadzono badania na dzieciach. Tak czy siak, wielka rada naukowców, na którą ja również miałam pewien wpływ, chociaż nie byłam w niej osobiście, postanowiła... przekroczyć pewne granice badań, których wcześniej nie śmieliśmy tknąć. Misha, pracowała wtedy w warsztacie przy laboratorium. Wybrano ją, bo zaopiekowała się grupką dwudziestu małych dzieci w wieku od 5 do 10 lat. To były małe, wesołe szkraby i Misha bardzo szybko się z nimi zżyła. Bawili się razem, karmiła je, przebierała, uczyła. Może pokochała je tak szybko, bo tak jak ona nie miały rodziców? Daję słowo, za każdym razem jak ją widziałam razem z tymi berbeciami, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Misha, która zachowywała się niczym pyskata chłopczyca była teraz dla nich niczym starsza siostra lub nawet matka.
Silvia skrzywiła się tak, jakby ktoś nagle wbił jej nóż w żebra. Westchnęła głośno.
-Domyślasz się zapewne jaki los spotkał te dzieci. Były w końcu tylko obiektem eksperymentalnym, mającym na celu ulepszenie formuł poszczególnych umiejętności oraz połączenia ich. Zostały dosłownie rozsmarowane w komorach, w których je badano na dzień po urodzinach Mishy. Było dziecko - plum, po jego głowie została kałuża krwi, gdy przeciążono ich mózgi przy skazanej z góry na niepowodzenie próbie. Nie wyglądało to sympatycznie. Po tym miałam pewne problemy z... alkoholem, dlatego od tego momentu zaczynają się moje domysły i informacje z drugiej ręki.
Rada profesorska nawet nie starała się zbytnio ukryć incydentu przed Mishą, która niczym zraniona lwica poszukiwała swoich "młodych". Znalazła ich resztki w śmietnikach, rozpoznała jedną ze swoich podopiecznych po bransoletce, którą jej dała. Szok, którego doznała, przez jakiś czas wysłał ją na szpitalne łóżko, miała typowe objawy katatonii. Jej załamanie psychiczne nie trwało jednak długo. Otóż Anarky miała małą siostrzyczkę, Melody. Gdy zrozumiała, że jej ukochana "malutka" jest w niebezpieczeństwie, postanowiła działać. Nocami budowała najpotężniejszy czołg jaki widziało miasto - A Las Barricadas, a dniami buntowała mieszkańców i informowała ich o tym, co się stało z biednymi dziećmi. Wiesz, niewiele osób jest zadowolonych widząc zdjęcie uroczej grupki dzieciaków i słysząc, że jakiś tam gang wyrżnął je niczym prosięta na rzeź. Ruch wokół niej kwitł, a Barrier Breakers dalej pracowali nad stworzeniem osoby, która po ich "terapii" mogłaby posiadać więcej niż jedną umiejętność. Nie zauważyli kompletnie ruchów oddolnych, bo zajęci byli swoim najnowszym obiektem eksperymentalnym - małą Melody, która w bardzo młodym wieku osiągnęła najwyższy poziom umiejętności eksterioryzacji... eee... OOBE? Wychodzenia swojej świadomości z ciała, o. Najwyższy poziom jaki dotychczas w ogóle zarejestrowano. Miała odpowiednie predyspozycje by pomóc jej nauczyć się jeszcze jednej umiejętności.
I w końcu im się udało. Poza najwyższym zarejestrowanym poziomem umiejętności OOBE, posiadła kolejną umiejętność, z tego co wiem, jakąś bojową, też na bardzo wysokim poziomie. Profesorowie nie cieszyli się jednak zbyt długo. Dosłownie na parę godzin po odkryciu i ogłoszeniu wyników, siedziba Barrier Breakers została zaatakowana. Wybuchł gigantyczny bunt, któremu przewodziła Anarky.
Postanowiłam pomóc Mishy. Miałam te dzieciaki przed oczyma, a ona potrzebowała kogoś, kto potrafi anihilować umiejętności. Jestem już stara i mogę co najwyżej kopać ogródek, a nie przeciwników, ale przydałam się odrobinę podczas walki. Cały gang Barrier Breakers został wyrżnięty, jedynie paru osobom udało się uciec. Misha kompletnie oszalała, ale mieszkańcy miasta i tak jej pomagali, nie mogąc znieść niesprawiedliwości. Woleli walczyć i zginąć w razie ataku Pustynnych Krokodyli, niż być zabijanym przez swoich własnych "dobroczyńców". Anarky osiągnęła swój cel. Wyrżnęła gang, który zabił jej podopiecznych. Ale to jej nie wystarczyło. Postanowiła oczyścić całe pustkowie z gangów. Wydała polecenia paru osobom w mieście, powiedziała, że od teraz wszyscy jesteśmy równi, wzięła swoją A Las Barricadas i... siostrę, Melody, po czym wyruszyła na północ. Dowiedziała się o tym, jak potężną moc teraz posiada i postanowiła, że nie zostawi jej samej w Nano City. Niestety, nie wie prawdopodobnie jednej rzeczy. Jeżeli Melody użyje swoich umiejętności, prawdopodobnie zginie. Jest zbyt młoda, by móc udźwignąć takie brzemię. Prawdę mówiąc, nie wiem czy Misha się tym przejmie, ale mogę wnioskować, że wpadnie w jeszcze głębszą otchłań szaleństwa oraz ślepej nienawiści. Po śmierci dzieci stała się kompletnie obłąkana. Nie sądzę, by jakiekolwiek argumenty do niej docierały. Szok, którego doznała, musiał zniszczyć jej psychikę. Ech, a była taką miłą dziewczyną...
Pozostaje pytanie, dlaczego przybyłam tutaj razem z tymi ludźmi. Misha objęła mnie protekcją. Chociaż byłam profesorem i należałam do Barrier Breakers, to w zamian za moją pomoc podczas rebelii, miałam być nietykalna. Ech, jak łatwo można się przekonać, to nie działa tak łatwo. Po drugim zamachu na moje życie stwierdziłam, że nie ma sensu zostawać w mieście. Misha mówiła, że teraz wszyscy będą równi. Ale niestety, ci ludzie, którzy przybyli ze mną, są dowodem na to, że to nieprawda. Nie są abiliterami. Bali się zostać w mieście, gdzie teraz dominuje siła, a osoby z umiejętnościami mogą robić to co im się żywnie podoba. Byli bezbronni, postanowili więc wyruszyć razem ze mną.
Silva westchnęła. Jej głos, jakoś od połowy opowieści, stawał się coraz bardziej chrapliwy. Teraz wyglądała jakby dostała zadyszki. Ostatnie słowa niemalże wykrakała z suchego gardła:
-Więc jak? Będziemy mogli tu zostać i otrzymać wyjaśnienia co się stało z Mishą?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Geass słuchał uważnie opowieści Silvii, nie wypowiadając podczas jej trwania ani jednego słowa. Nie ruszał się nawet z miejsca, stał tam gdzie stał, ze skrzyżowanymi ramionami na piersi. Dopiero kiedy przybyszka z Nano City skończyła snuć swoją historię, wódz VIRGO uśmiechnął się krzywo.
- No tak, któryś z gangów zachował się... niemoralnie i nasza Mishka wpakowała wszystkich do tego samego worka. To takie typowe... kiedy ostatnio jedna z naszych mieszczanek struła się grzybem, nagle pół miasta rozpowiadało o tym, jak to ich znajomi/bliscy mieli podobny przypadek. Nawet jeśli odsetek zatrutych zawsze pozostał taki sam. A co było, gdy w Arcadii jeden z księży okazał się pedofilem? Przez jakiś czas wszystkim duchownym przyczepiano tę plakietkę, nawet jeśli odsetek pedofilów w tej i każdej innej grupie jest taki sam. W Wast City ostatnio jedna matka zabiła swe dziecko. Ponad rok ciągnęły się procesy i plotki, a przez ten czas non stop słyszeliśmy o podobnych sytuacjach. Oczywiście, nie było ich więcej niż kiedyś. Ech... ludzie mają dziwne zwyczaje, doprawdy - powiedział Tea Maker, kręcąc głową z dezaprobatą. - No ale wybacz, rozgadałem się. Herbaty? - zaproponował, wysyłając natychmiast jednego ze swoich ludzi po ten magiczny napój. Sam w końcu usiadł, tuż przed Silvią.
- Nasza Mishka przybyła tu w takich samych okolicznościach jak ty. Prosząc o azyl. Dość chętnie się zgodziłem, bo czasy są trudne, a pustynie niebezpieczne. Okazało się przy okazji, że Maria nieźle zna się na czołgach i pomogła nam nieco unowocześnić nasz sprzęt. Wszystko było w porządku, moi ludzie w większości polubili ją. Do czasu. Pewnego dnia znalazła na pustyni dość potężny czołg, który zabrała do miasta. Zastanawiałem się, co zrobić z takim monstrum, bo na patrole wysyłanie takiego paliwożernego potwora byłoby niezbyt ekonomiczne, a i amunicji dużego kalibru do tego bydlaka nie mamy za dużo. W każdym bądź razie, od tego momentu Maria zmieniła się. Stałą się jakaś taka... markotna i nieprzyjemna? Ostatecznie pewnej nocy zabrała wszystkie czołgi, zabiła kilkunastu ludzi i uciekła na wschód mordować niewinnych i siać anarchię. Tak to mniej więcej wyglądało.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

-Tak, poproszę.
Odparła odnośnie propozycji herbaty i wysłuchała uważnie tego co miał do powiedzenia TeaMaker. Na jej twarzy wykwitł ponury uśmiech:
-Działa o wiele bardziej zmyślnie niż myślałam. Sądziłam, że wpadnie z furią w mury jakiegoś miasta i bezmyślnie zechce je zniszczyć, a tymczasem stosuje podstępy. Tym gorzej dla wszystkich gangów. Ta dziewczyna jest naprawdę piękna, ma wielką charyzmę. Może sporo namieszać, tym bardziej, jeżeli sprzymierzy się z kimś silnym. Tak czy siak, dziękuję za te informacje. Ale...
To pytanie powracało jak bumerang i trzeba było na nie kiedyś odpowiedzieć:
-Co z moimi ludźmi? Dacie nam tutaj zamieszkać?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Tea Maker poprosił swoich ludzi, by wyprowadzili wszystkich poza Silvią z budynku i wskazali im nowe siedziby.
- Tak, naturalnie. Znajdziemy wam dach nad głową. Radzę zastanowić się nad jakąś pracą, bo niestety, ale każdy musi coś dawać od siebie, by reszta mogła przetrwać. Wróćmy jednak do tematu - zaproponował, gdy zostali już sami. - Mało prawdopodobne, by Anarky zniszczyła jeszcze jakieś miasto. Większość gangów zjednoczyła się do walki z nią. Prawdopodobnie w ogóle tego nie podejrzewa, więc będzie miała przykrą niespodziankę.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Silvia zmarkotniała nagle, słysząc słowa TeaMakera:
-Nie doceniacie jej. Anarky potrafi być sprytna i jest niezłym mechanikiem. By do niej dotrzeć będziecie musieli zniszczyć zapewne więcej niż tylko A Las Barricadas. Poza tym jej siostra jest użytkowniczką OOBE pierwszego stopnia, a chociaż nie jest to zbyt bojowa umiejętność, to w połączeniu z tym co włożyli w nią profesorowie z Barrier Breakers może być zabójcza...
-No, ale zostawmy ten temat. Ludzie których przyprowadziłam znają się na codziennych pracach, na pewno znajdą sobie jakieś zajęcie i wspomogą społeczność. A ja... cóż, jeżeli się zgodzicie, chętnie wspomogę was swoją wiedzą o umiejętnościach. Tak jak mówiłam, jestem profesorką, w dodatku pierwszą z projektu Anihilacji Umiejętności. Mogę nauczyć waszych ludzi jak się nią posługiwać. Obawiam się co prawda, że żaden z nich nie osiągnie mojego poziomu. Uczenie ich jest też czasochłonne, będę mogła nauczyć jedną osobę na turę. Powinny to być osoby znające sztuki walki (by ich moc działała będą musieli prawdopodobnie dotykać przeciwnika), charyzmatyczne i z... pewną łatwością do krzywdzenia ludzi, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Co na to powiesz, panie Geass?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Zostawmy ten temat? W żadnym wypadku, nasza droga Silvio. Pan Villiam Geass ma zamiar wyciągnąć wszystko co istotne w sprawie Anarky.
- Nie wątpimy, że zlikwidowanie jej nie będzie łatwym zadaniem. I to nie tylko ze względu na przeszkody takie jak czołgi, anarchiści czy jakieś zdolności paranormalne. Bardziej chodzi o sam fakt niechęci walki z kimś, kogo polubiliśmy. Ale Maria w obecnej postaci niestety jest zagrożeniem nie dla pojedynczych miast i gangów. Jest zagrożeniem dla ludzkości, która zmuszona do toczenia tak bezsensownych walk traci siły, zamiast jednoczyć się przeciwko prawdziwym wrogom - powiedział Tea Maker. - Wiesz o niej więcej. Może jesteś w stanie pomóc nam przemówić jej do rozsądku? Za pomoc w szkoleniu ludzi dziękuję ci w imieniu VIRGO, Wast City i Sojuszu. Będę zobowiązany, jeśli zajmiesz się tym, kiedy już odpoczniesz po podróży i trudach ostatnich wydarzeń i nabierzesz sił.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Silvia podrapała się po głowie, przymykając oczy:
-Tch. Naprawdę sądzisz panie Geass, że mogłaby mnie posłuchać? Kogoś kto należał do gangu, który zabił jej dzieciaki i eksperymentował na jej siostrze? To, że udało mi się z nią dogadać i uniknąć śmierci, nie oznacza, że mi ufa. Jeżeli będę miała okazję mogę spróbować, ale... nie sądzę by coś z tego wyszło. W porządku... jeszcze chcesz o czymś wiedzieć, panie Geass, czy mogę się udać na odpoczynek?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Borys »

Geass pokiwał głową, ale nim kobieta wstała, zadał jeszcze jedno pytanie.
- Pozwól, że jeszcze o coś spytam. Czy według Ciebie Mishka może się jeszcze odmienić i zrezygnować z szerzenia anarchii? - zapytał zmartwiony losem Marii. Autentycznie. Pytanie tylko, czy osobiście się o nią niepokoił czy o utratę tak wybitnej persony dla ludzkości?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Anihilatorka

Post autor: Gruby »

Obrazek
Silvia uśmiechnęła się ponuro, a w jej oku błysnął nieco złośliwy blask.
-Oczywiście. Jeżeli ożywienie tych dzieci, które zostały zabite leży w twojej mocy, to sądzę, że będzie w stanie powrócić do zmysłu.
I po tej kąśliwej uwadze kobieta wstała, po czym opuściła budynek. Na odchodne powiedziała, że idzie obejrzeć miasto, a jeżeli będziesz miał jeszcze jakieś pytania, to na pewno ją gdzieś tutaj znajdziesz...

Koniec sesji
Zdobyłeś profesora:
Silvia Touma, 56 lat, profesorka/abiliter: Anihilacja Umiejętności (poziom 3)
Zablokowany

Wróć do „VIRGO”