Vaeran

Inne postacie, w tym postacie stworzone przez graczy.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Vaeran

Post autor: Shalvan »

obrazek
Spoiler
Pokaż
Gdy włosy odrosną, tak właśnie będzie wyglądał

Wizjoner, geniusz, oszołom, szaleniec - to są najczęstsze określenia, jakimi określano Vaerana w Harmegiddo. Od dziecka obdarzony niezwykłą inteligencją, uczył się składać najróżniejsze sprzęty z tego, co znajdywał - czyli najczęściej złomu. Gdyby urodził się w innym mieście, chłopak zapewne zostałby cenionym złomiarzem, "inżynierem", a takich ludzi gangi poszukują. Traf jednak sprawił, że urodził się w Exar, mieście które przed zagładą było centrum badań naukowych nad możliwościami ludzkiego mózgu i poszerzaniu ich poprzez wszczepy. Mieszkańcy nigdy nie zapuszczali się na tereny ośrodka w obawie przed skażeniem i radiacją z rozszczelnionego niegdyś reaktora.
Vaeran zdołał poskładać ze złomu licznik Geigera-Mullera i po kryjomu zapuścił się do ruin instytutu. Okazało się, że radiacja niemal całkowicie już wygasła, miejsce jest bezpieczne. Poza niedziałającymi śluzami i grubymi warstwami kurzu w ogólnodostępnych pomieszczeniach znalazł niewiele - ale wystarczająco dużo, by chcieć zajrzeć do zamkniętych obszarów. Skorodowane fragmenty zaawansowanej elektroniki, książki o anatomii, fizyce, teorii sygnałów - wiele z nich już w opłakanym stanie, ale część zachowała się w sterylnych szafach. Najbardziej interesującym znaleziskiem był jednak szkielet owinięty pozostałościami czegoś, co mogło niegdyś być fartuchem laboratoryjnym. Na łysej już czaszce znajdowały się układy elektroniczne, które nie wyglądały jak cokolwiek, co Vaeran widział wcześniej.

Podekscytowany odkryciami, chłopak zaczął spędzać tam każdą chwilę, wygospodarowując sobie przestrzeń do pracy, przynosząc meble - biurko, lampę z akumulatorami, krzesła. Czytał tam książki, badał znaleziska, budował nowy sprzęt, który mógłby mu w tym pomóc, a także przygotowywał dalszą eksplorację ruin. Wkrótce opowiedział o wszystkim kilku przyjaciołom, którym ufał. W ciągu miesięcy z wielką ostrożnością zorganizowali w ruinach bazę wypadową, która miała stać się później kwaterą Unitate Venturum. Gdy odkrywali sekrety dawno już zmarłych badaczy, Vaeran ujrzał tam utracony raj. Możliwość powrotu do cywilizacji, szansę na lepsze jutro.

Vaeran, obecnie trzydziestoletni mężczyzna, korzystał ze znalezionych tam wszczepów i wynalazków. Usilnie pracował, jednakże samodzielnie trudno było dokładnie zrozumieć wszystkie mechanizmy, zwłaszcza że większość dokumentacji nie zachowała się. We wszczepach postrzega szansę na stworzenie nadspołeczeństwa. Kolektywnego umysłu, którego wszystkie członki pracowałyby dla dobra ogółu. On i czwórka najbliższych współpracowników korzystali ze wszczepów radiowych, które pozwalają im na komunikację na niewielkie odległości - wystarczające do operacji w mieście Exar.

Niestety, marzenie Vaerana nie zostało spełnione. Wskutek działalności niejakiego Recombo, o której Unitate Venturum nie wiedziało, wszyscy członkowie gangu zostali zmodyfikowani genetycznie. Jeremy, zdolny naukowiec gangu, zdołał zauważyć, że coś niedobrego się dzieje i przygotował prototypową szczepionkę. Gdy Unici zaczęli znikać, a potem pojawiła się rosnąca z każdym kolejnym wchłoniętym człowiekiem bestia, postanowiono jej użyć. Szczepionka jednak nie zadziałała wystarczająco szybko i wszyscy zostali wessani do nowego bytu - konglomeratu ludzkich ciał i umysłów zwanego Wielojednością. Antyciała jednak działały i rozwijały się w zaszczepionych organizmach, także wkrótce Wielojedność była zmuszona odrzucić niektóre członki. Vaeran, który zaszczepił się pierwszy, został "wypluty" w Exar, u bram Instytutu, bezsilny, nieprzytomny.

Gdy wróciły mu zmysły, dostrzegł, że jego ciało zmieniło się - było nowe. Tak jakby jego biomasa ulegała przekształceniom i przemianom, co poskutkowało... odmłodzeniem. Żadnych blizn, znamion, łysa głowa, kostka, niegdyś skręcona, działała jak marzenie... I brak implantów, które odnalazł na podłodze w miejscu, gdzie został wessany. Tak jakby Wielojedność odrzuciła niebiologiczne ciała obce, a nie mogąc dłużej trzymać Vaerana, pozwoliła mu odbudować się idealnie wedle wzorca genetycznego i stosownie do jego aktualnej masy. Inną rzeczą były jednak głosy, czy też raczej wielogłos. Jeden, główny, a w tle setki innych, niczym echo powtarzające te same słowa. Myśli Wielojedności, której był częścią, wciąż do niego docierały. Próbował schować się w klatkę Faradaya, ale sygnał wciąż do niego docierał - musiał być połączony na innym poziomie niż za pomocą fal elektromagnetycznych - lub długością fali, przed którą klatka w Instytucie nie chroniła.

Dawny przywódca wiedział, że szczepionek było kilka, więc zapewne nie tylko on zdążył się zaszczepić. Spodziewał się, że pozostali również mogli zostać odrzuceni przez Wielojedność, gdy szczepionka zacznie działać - o ile mutujący twór nie uodporni się na jej działanie. Vaeran przetrząsnął Instytut w poszukiwaniu żywności i wszelkich cennych rzeczy i ukrył je najlepiej, jak umiał - poza instytutem, zakopał w ruinach mniej znaczącego budynku. Część z rzeczy postanowił wziąć z sobą - pusty egzoszkielet Mocnego, jedno z ostrzy z Colto, implanty radiowe, które miał nadzieję ponownie wszczepić, do tego odtworzone urządzenia maskujące, "spawarę", działko soniczne i kilka sztuk broni palnej. A nade wszystko - tyle ropy, ile tylko udało mu się znaleźć i zmieścić do stojącego odłogiem poduszkowca Mirona. Przeniósł też na niego automatyczne działka, które znajdowały się na instytucie - jedno na dachu i dwa po bokach pojazdu.

Vaeran to w tej chwili człowiek, który stracił dorobek swego życia. Rodzinę, organizację, dom. Desperado, nękany dziwnymi głosami rozchodzącymi się w głowie, pragnący znaleźć winnych tego, co się stało. Napędzany zemstą... Ale i nadzieją. Jeżeli jemu udało się opuścić Wielojedność, to istnieje szansa, że pozostali również mogą wrócić.

Ekwipunek:
- Opancerzony, wyścigowy poduszkowiec. Solidna, wytrzymała konstrukcja o średniej jak na pojazd sportowy prędkości maksymalnej. Sposób napędu ogranicza też zwrotność, ale nie ma oporów toczenia - to pozwala na znakomite wykorzystanie dopalacza. Zostały na nim zamontowane 3 bezzałogowe, automatyczne działka z czujnikami ruchu i ciepła. Włączane z kokpitu. Dysponuje anteną nadawczo-odbiorczą o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów.
- Zapasy paliwa, żywności i wody pitnej znalezione w ruinach Exar.
- Działko soniczne i działo tesli (spawara, zżera dużo energii, razi piorunami. Prawdopodobnie do przyszłego użycia, obecnie zasilanie za słabe - potrzeba by całej mocy).
- Implanty do komunikacji radiowej, które wypluła Wielojedność po wchłonięciu ich posiadaczy (8 sztuk).
- Dwa standardowe karabiny szturmowe.
- Ostrze z Colto.
- Zbroja-egzoszkielet, należąca wcześniej do Anthony'ego "Mocnego" Smitha, obecnie wchłoniętego przez Wielojedność.
- Mała kuchenka gazowa i garnek
- Ciuchy na zmianę, szczoteczka i pasta do zębów, ręcznik
- Woda pitna
- Materac, śpiwór i namiot.
- Zestaw narzędzi - śrubokręty, klucze, obcążki, lutownica, miernik elektryczny, młotek, kombinerki, klucz francuski - rzeczy które Miron zawsze miał w pojeździe.
- Standardowe wyposażenie pojazdu: apteczka i gaśnica.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bohaterowie niezależni”