Opisy rodów

Płodzenie i zabijanie dzieci
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Opisy rodów

Post autor: Gruby »

KRĘCIGONOWIE (KASIA)
W tym rodzie ludzie najczęściej są krągli. Nie otyli, czy chorobliwie grubi, acz kobiety odznaczają się szerokimi biodrami, a Panowie wyraźnie zarysowanym brzuszkiem. Na twarzach są krągli, w taki przyjemny i sympatyczny sposób. Ten ród posiada duże połaci ziemi, na których wypasają swoje zwierzęta - wieeeelkie stada świń różnych gatunków.

Epilog: Ród Kręcigonów wiele przeszedł - zatarg z rodem Aurinko i Croissants niemalże sprowadził na nich zagładę, kiedy armie skrytobójców zajęły się przetrzebianiem szeregów świniopasów. Ostatecznie jednak, Kręcigonowie znaleźli protekcję pod czujnym okiem nowego rodu Imperatorskiego i połączyli się więzami małżeństwa z następnym dziedzicem tronu. Mogli dalej uprawiać swoje świnie, które teraz nie służyły tylko jako mięso na rzeź, ale też jako obronne zwierzęta Knurzej Gwardii.

KHNAGAN (ELDAD)
Khnaganowie są przybyszami ze stepów. Szarmanccy mężczyźni i silne baby, którzy praktycznie urodzili się w siodle. Nawet po przyjeździe na Dwór część z nich woli mieszkać w swoich jurtach, niż w luksusach pałacu. Nie bierze się to z ich pogardy wobec reszty rodów, a z przywiązania jakim darzą tradycję. Ziem posiadają sporo, nawet jeśli mieszkańcy tych terenów nie uznają ich zwierzchnictwa. W takich wypadkach cykliczne grabieże pozwalają przypomnieć hierarchię władzy. Pragną na dworze wprowadzić nową, swoją wiarę w Proroka i Jego Boga.

Epilog: Khnaganowie, razem z rodem Furioso, doprowadzili do dominacji wiary w boga Moroka pośród wyższych warstw społecznych, tworząc nową elitę opartą na religijnej dominacji. Khnaganowie nadal żyli zgodnie z tradycją, rozwijając hodowlę koni do niepojętych rozmiarów - ich konie zaczęły zajmować wysokie stanowiska, brać sobie małżonki i małżonków, a nawet zdobywać legendy.

SHITKICKER (CHROMY)
Jest to ród o bardzo długich korzeniach, kiedyś byli to dumni posiadacze ziemscy i niepowstrzymani wojownicy. Nestor rodu trzymał w garści niemal cały dwór. Coś jednak w ich historii sprawiło, że cały ten potencjał i duma rodowa została zmarnowana, wszystkie te wpływy zostały stracone, a majątek poszedł w niwecz. Wydarzenie to sprawiło, że zaściankowi panowie pogrążyli się w dekadencji, topiąc swoją gorycz po poniesionej porażce w wysokich trunkach i karczemnych przyjemnościach, które często kończyły się burdami. Tylko tak mogli wyładować to niesprawiedliwość – obić komuś ryja - a w tym im nie sposób było dorównać. Choć każdy się ich bał ta swawola zawsze miała ten sam koniec – więzienie, ulica i na koniec śmierć. Niestety, bez skutku. Zawsze po pewnym czasie, rodził się kolejny młody dziedzic, tak samo porywczy i tak samo obłąkany oraz przekonany o krzywdzie swojego rodu, który na nowo zaczynał mącić spokój w okolicy. Nikt już nawet nie pamięta z jakiej rodziny pochodzą ci ludzie, oni sami nawet nie pamiętają, wiedzą jednak, że spotkała ich krzywda, nazywają ich po prostu Shitkickerami.

Epilog: Shitkickerowie byli drzazgą w oku nowego Rodu Imperatora. Ataki na Żygan, założenie miasta piratów dręczącego statki Imperium, a w końcu rebelia podczas ofensywy na Afrabię. Musiało się to skończyć jak musiało - umknięciem rodu z granic Imperium. Mieli teraz dwie siedziby, jedną na północy w Mieście Piratów, a drugą na południu w Chuju Xtiny. I chociaż nie byli tak potężnym rodem jak kiedyś, to w końcu byli prawdziwie wolni... i mogli wkurwiać Astona do woli.

CROISSANTS (SRU)
Ród o długiej i pięknej tradycji, znany z zamiłowania do elegancji i wykwintnej kuchni (choć zupełnie nie widać tego po ich aparycji). Kojarzeni są też ze związków ze sztuką, wielu z członków na przestrzeni wieków było mecenasami sztuki. Wrogowie rodu nazywają ich pogardliwie Lagunami.

Epilog: Croissants nie zmieniło swej roli jako mecenasa sztuki i kultury - wręcz przeciwnie, rozwinęło ją na nowe dziedziny życia. Poza kulinariami i sztuką, dominowali teraz również w sferze tańca i mody, a ich żabie udka były najpopularniejszym trendem ostatnich dziesięcioleci.

VULGARIS (JASZCZUR)
Ród Vulgaris jest dość młodym "rodem" acz starą rodziną. Wcześniej byli znani w Imperium jako Vulgarowie, i wciąż sami siebie tak nazywają. Ród Vulgaris nie ma obycia na dworach szlacheckich i stanowią dość prymitywne ugrupowanie plemion jednak Imperator bardzo sobie ich ceni z racji ich szczerości, niezłomnej lojalności i odwagi. Vulgaris zamieszkiwali wcześniej górskie kotliny i słyną z tego, że przejęli na własność jedną z kopalni żelaza. Dzięki dostępowi do surowca plemiona Vulgarów zaczęły same siebie zbroić i szykować do wojen, dzięki czemu praktycznie stanowili naturalną barierę przed wrogami Imperium. Ponieważ chęci odbicia kopalni od Vulgarów kończyły się zawsze fiaskiem, Imperator postanowił miast walczyć z nimi, przyjąć ich na służbę. W zamian za dostęp do gorącej strawy i ogromnych pokładów miodu pitnego Vulgarowie złożyli hołd Imperatorowi i stanowią uosobienie militarnej siły Imperium. Choć są to trochę nieokrzesani barbarzyńcy to jednak szybko zyskali sobie renomę odważnych wojowników i wiernych Imperatorowi przedstawicieli władzy wykonawczej. Inne rody mogły zapewne słyszeć, że Vulgaris, mimo młodego wieku, słynie z dwóch rzeczy: odwagi na polu bitwy, biesiad pełnych śpiewu i miodu oraz niezwykłej inteligencji.

Epilog: Vulgarisowie postanowili wyruszyć na północ by odbić ziemie Wikingołów i znaleźć surowy, acz własny, skrawek ziemi gdzie będą wolni od władzy Imperatora. Ofensywa zakończyła się sukcesem, od teraz Imperium miało nowego sąsiada za wielkim murem - bardziej skłonnego do dyplomacji oraz mniej obcego. Vulgarisowie żyli w spokoju, walcząc z pozostałościami Wikingołów i ciężkim, północnym klimatem.

FURIOSO (BORYS)
Ród Furioso jest wyjątkowy w Imperium, obdarzony wielką łaską. Otóż od wieków strzegą oni sanktuarium Moroka w miejscowości Mercado Libre oraz głoszą jego nauki. Także drogą orężną, jeśli jest to konieczne. Nie uznają innych religii i tylko z konieczności tolerują innowierców, choć traktują ich nieraz bardzo lekceważąco. Gardzą plebsem (Morok mawiał „nie bądź biedakiem”) i cudzoziemcami.
Familia Furioso stanowi istotną siłę ekonomiczną, przede wszystkim dzięki produkcji cukru. W ich posiadaniu jest wyspa Gusano de Trabajo i tamtejsze plantacje trzciny cukrowej. Dominują również w handlu kawą dzięki osadom w regionie Por un Tazón de Arroz.

Epilog: Furioso razem z rodem Khnaganów doprowadził do supremacji kościołą Moroka wśród wyższych warstw społecznych. Największym jednak sukcesem rodu (poza spłodzeniem milijona dzieci) było zdominowanie handlu - żadna paróweczka ani kordzik nie były transportowane bez czujnego oka familii Furioso. Wydzierżawili część Afrabii aby założyć tam wielkie plantacje i żyć w dostatku.

GAUSS (SHALVAN)
Ród Gaussów wywodzi się z Dolnych Sakjaw, gdzie od niepamiętnych czasów władali miastem Torszwik, położonym na ważnym szlaku wodnym na rzece Weześle. Według legendy założyciel rodu, Carl Sperriech Gauss, miał nadludzkie zdolności matematyczne i został księciem Torszwik, kiedy to książę Dimmerbulb kazał mu policzyć ziarnka piasku w rzecznym porcie. Gdy młody Carl przybył z dokładnymi wyliczeniami szacującymi tę liczbę, wraz z budżetem błędów opartym na opracowanym przez niego rozkładzie i jego odchyleniach, książę Dimmerbulb, usilnie próbując je zrozumieć, umarł z przegrzania mózgu. Od tej pory Ród Gaussów stosuje wynaleziony wtedy rozkład prawdopodobieństwa jako swój herb. Przez wieki przedstawicielki i przedstawiciele rodu zasłynęli jako cenieni w Imperium matematycy, alchemicy, lekarze i astronomowie, a także straszni spermiarze. Kilku z nich nazywano nawet incelami czy hasasyńskimi agentami, ale kto by tam ufał takim plotkom.

Epilog: Gaussowie zajęli się tym co potrafili najlepiej - badaniami, nauką i... działalnością skrytobójczą. Nikt nie wiedział, że to oni stali za wieloma tajemniczymi morderstwami ostatnich lat. A przyszłość miała być jeszcze bardziej krwawa, bowiem założyli siatkę szpiegów-alchemików, która przewyższała nawet afrabską gildię Hasasynów. Gaussowie na zachodzie założyli Wicekrólestwo Nowych Sakjaw gdzie w dżunglowych klimatach mogli prowadzić kolejne badania, mające na celu stworzenie nadczłowieka. W końcu się powiodły, a na świat przyszedł Kwisatz Haderach, dziecko-tytan...

METHTOPAN (MEFJU)
Nie ma w Imperium rodu tak zaangażowanych łowców jak Methopan. Całe dnie (i noce) mogą spędzać na uganianiu się po lasach. Zresztą pierwszy arystokrata w rodzie, Broni Komorro, uzyskał całe połacie lasów w Imperium i tytuł szlachecki od ówczesnego cesarza w zamian za wytropienie i tym samym umożliwienie cesarzowi upolowanie legendarnego Molibdenowego Jelenia o Dwóch Mordach, którego mięso miało, według przepowiedni, sprawiać, że włosy są zawsze gładkie, lśniące i sienie przetłuszczają. Niestety przydomek "Molibdenowy" jelenia nie był jedynie pustym frazesem i cesarz w niekrótkim czasie zmarł. Za to na pogrzebie włosy miał piękne.
Methopanowie doradzają w sprawie naturalnej równowagi Imperium i utrzymują się dystrybucji wszelkich leśnych produktów: m.in. drewna, ziół czy miodów. Posiadają hodowlę jamników, które pomagają im polować i dzięki specyficznej więzi z rodem Methtopan (oraz surowej selekcji szczeniąt) dożywają sędziwego wieku w szczęściu i zdrowiu. Jamnik znajduje się w herbie rodu w postaci Urohundosa - psa goniącego własny ogon.

Epilog: Methtopanowie dalej żyli w spokoju i przyjaźni. Założyli nową kolonię na wyspie w kształcie pieska - Olsztyn - gdzie żyli hodując pieski-korbacze. Z czasem zaczęli tworzyć korporacje, gdzie owocowe czwartki i pieskowe poniedziałki były must be, współpracując żywo z rodem Furioso.

HAWKHEAD (MARK)
Ród Hawkhead od pokoleń utrzymywał pozycję jednego w wielkich rodów Imperium. Nie wyróżniał się niczym specjalnym, ale zawsze gdy trzeba było podjąć jakąś ważną decyzję o konsekwencjach dla całego kraju jego przedstawiciele śpieszyli pod Tron służyć Imperatorowi radą. Dopiero od kilku dziesięcioleci ród Hawkhead coraz bardziej śmiało i aktywnie buduje swoją pozycję starając się z roku na rok pracować coraz lepiej, wzorowo, a wręcz wzorcowo wypełniając swoje agendy oraz uczestnicząc w rozwiązywaniu problemów o randze państwowej. Mimo dbania o swe interesy ród Hawkhead respektuje wszelkie umowy zawierane z innymi przedstawicielami elity. Działania rodu skupiają się raczej na mozolnej pracy u podstaw niż na efektownych kampaniach wojennych, choć wśród tego rodu znajdowali i znajdują się i tacy, którzy wyruszają na wyprawy wojenne prowadząc regimenty zbrojnych na barbarzyńców, którzy otaczając Imperium.

Epilog: Hawkheadowie stali się nowym rodem Imperatora i od początku zaczęli rządy żelaznej ręki. Zniszczyli system rodów zastępując go ministerstwami, przemienili swój ród w familię nadludzi z pomocą zapomnianych rytuałów i alchemii, wygnali Shitkickerów, wtrącili do lochu Doradców Imperialnych i wskazali Ziemie Ptasich Bogów jako cel wypraw. Ich rządy były dalej spokojne, chociaż przed boskim Astonem stało zagrożenie jakiego nigdy wcześniej żaden Imperator nie widział - nieuniknione "żniwa" przeprowadzane przez Ludzi-Kruków...

AURINKO (NEVRAST)
?

Epilog: Aurinko żyli spokojnie uprawiając ostateczne ziemniaki (z których smakiem mogły rywalizować jedynie żaby Croissantsów) i zajmując sanatorium, które utworzyli na ziemiach Wikingołów. Od czasu do czasu nadal przeprowadzali zupełnie randomowe skrytobójstwa, uzasadniane słowami "bo czemu nie XD".
ODPOWIEDZ

Wróć do „PIZD”