Feedback po 1 rundzie
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Feedback po 1 rundzie
Halo, temat na feedback po pierwszej rundzie :))))
Ja będę miał dłuższy, ale na razie krótko - dać opcję aby bezpośrednio prowadzić dyplomację a nie przez Borysa, bo jest chujowym posłańcem
Poza tym jawna informacja kto cię zaatakował albo bardziej rozwinięte szpiegostwo, bo tak chujowo jak ktoś cię atakuje i nie wiesz kto
I w ogóle coś pozmieniać aby druga runda nie była kropka w kropkę taka sama jak pierwsza
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Feedback po 1 rundzie
W drugiej rundzie będziecie władcami dzielnicowymi rozbitego państwewka, rywalizować będziecie głównie na tle kulturalnym - budowy wyjebistych grobowców na swoją cześć
Będzie wiadomo kto kim gra, będzie otwarta dyplomacja i handel. Mimo rywalizacji trzeba będzie współpracować też na tle militarnym - wasz kraj będzie atakowany przez barbarzyńców.
Będzie wiadomo kto kim gra, będzie otwarta dyplomacja i handel. Mimo rywalizacji trzeba będzie współpracować też na tle militarnym - wasz kraj będzie atakowany przez barbarzyńców.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Re: Feedback po 1 rundzie
Rzeczy do poprawki jeśli któraś następna runda ma być na podobnej mechanice:
- Jawność tego kto kogo atakował (nawet jeśli atak nie był udany).
- Możliwość indywidualnego wysyłania poselstwa (ja złorzeczyłam na Baramuka, że mi na poselstwa nie odpowiada, a to Borys dawał dupy!).
- Możliwość łączenia armii - bez tego sojusze są tak naprawdę mało wartościowe. Jeśli chcemy uniknąć stworzenia niepokonanego wojska to można przyjąć, że główny atakujący wystawia tyle woja ile chce, zaś sojusznicy mogą mu dać max 3 wojowników od siebie lub jakiś procent tego co sami posiadają.
- Miło by było wiedzieć też na przyszłość jaką różnicą punktów się przegrywało/wygrywało walki (o oazy, między miastami itp.).
- Szkoda, że nie było żadnych punktów za wybudowane budowle, bo gdyby ktoś poszedł w budownictwo to też mógłby coś ugrać.
Ogólnie:
Ja jestem mega zadowolona. Ogólnie to moja pierwsza sesja typowo strategiczna i przyznaję, że się wciągnęłam. Naprawdę bardzo fajnie bawiłam. Upierdliwe na początku było czekanie aż wszyscy odpiszą, a nie było żadnego limitu czasowego. Na szczęście perspektywa zlotu nieco w dupcię przypiliła i te deadline'y się pojawiły :) Jestem serio wdzięczna za zaproszenie, żeby przyjść tutaj do Was i skopać Wasze spasione zadki
- Jawność tego kto kogo atakował (nawet jeśli atak nie był udany).
- Możliwość indywidualnego wysyłania poselstwa (ja złorzeczyłam na Baramuka, że mi na poselstwa nie odpowiada, a to Borys dawał dupy!).
- Możliwość łączenia armii - bez tego sojusze są tak naprawdę mało wartościowe. Jeśli chcemy uniknąć stworzenia niepokonanego wojska to można przyjąć, że główny atakujący wystawia tyle woja ile chce, zaś sojusznicy mogą mu dać max 3 wojowników od siebie lub jakiś procent tego co sami posiadają.
- Miło by było wiedzieć też na przyszłość jaką różnicą punktów się przegrywało/wygrywało walki (o oazy, między miastami itp.).
- Szkoda, że nie było żadnych punktów za wybudowane budowle, bo gdyby ktoś poszedł w budownictwo to też mógłby coś ugrać.
Ogólnie:
Ja jestem mega zadowolona. Ogólnie to moja pierwsza sesja typowo strategiczna i przyznaję, że się wciągnęłam. Naprawdę bardzo fajnie bawiłam. Upierdliwe na początku było czekanie aż wszyscy odpiszą, a nie było żadnego limitu czasowego. Na szczęście perspektywa zlotu nieco w dupcię przypiliła i te deadline'y się pojawiły :) Jestem serio wdzięczna za zaproszenie, żeby przyjść tutaj do Was i skopać Wasze spasione zadki