Runda I - Katharsis

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Podkład: https://www.youtube.com/watch?v=vww7eQYhPMc
Inspirację do pierwszej rundy czerpać możemy ze starożytnego Sumeru, najstarszej znanej nam cywilizacji świata. Powstała ona na terenie dzisiejszego Iraku, między rzekami Tygrys i Eufrat, na obszarze tak zwanego "Żyznego Półksiężyca". Jej mieszkańcy zbudowali szereg miast-państw, których centralnym punktem była świątynia (zigguraty), skąd zapadały decyzje polityczne i gospodarcze. Początki administracji i zarządzania wymusiły powstanie pisma (piktograficznego), pierwszego znanego w dziejach świata. Od lat znano już też brąz, chociaż nie był stosowany na większą skalę - nie używano chociażby zbroi czy mieczy, wojownikami byli zwykli mężczyźni, którym dano włócznie do rąk. Królowie toczyli między sobą liczne wojny i konflikty: religijne (panteon sumeryjski był już dość bogaty), gospodarcze, no i o sam prestiż - prestiż zostania największym władcą w dziejach Sumeru.
Bardzo ciekawa strona, która zebrała informacje o Sumerach: https://www.starozytnysumer.pl/


Obrazek

Na tę chwilę potrzebuję od was nazwy miasta i władcy. Mapy jeszcze nie ma, poczekam, może ktoś jeszcze dołączy.
Chętni mogą opisać swoje miasto-państwo uwzględniając przynajmniej z grubsza powyższy opis. Najważniejsze są informacje dotyczące króla, to on kierowany przez was będzie chciał przejść do historii.
Z pierwszym wydarzeniem turowym również jeszcze chwilę poczekamy, start w tym tygodniu.

Pełne zasady I rundy:
Spoiler
Pokaż
Runda składać się będzie z 10 równoległych tur, podczas każdej przedstawię wam wydarzenie na daną turę (wszyscy gracze będą mieli to samo) oraz będziecie mogli podjąć jakąś akcję.
Wymagam odpisu przynajmniej raz na dwa-trzy dni. W innym wypadku tura przepadnie. Jeśli macie mało czasu wystarczy, że określicie najprostsze zadania.

1. Najpierw decydujemy czy część naszej populacji zostanie wojownikami (lub odwrotnie).
Wojownicy nie pracują, ale ich siła wynosi 2 punkty (podczas gdy ludności cywilnej 1).
2. Resztę populacji kierujemy do pracy. Może to być:
- praca na roli (za każdy punkt populacji otrzymujemy jednostkę zboża)
- praca nad inwestycją (patrz niżej)
3. Możemy zbudować trzy inwestycje. Każda wymaga 4 jednostek złota oraz 20 punktów pracy. Punkty pracy to prosta sprawa – każdy robotnik wysłany do pracy wnosi 1 punkt.
- kanał irygacyjny (zboża x2 podczas pracy na roli)
- mury miejskie (+5 punktów obrony podczas wrogiego ataku)
- świątynia (punkty za miasta z narzuconą religią x2)
Nie tracimy inwestycji ani populacji.

Przykład:
Marunos tworzy 3 wojowników. Pozostaje mu 7 populacji. 2 wysyła do pracy na roli (+2 zboża), a 5 do budowy kanału irygacyjnego (5/20).

4. Decydujemy czy nasi wojownicy zostaną w mieście czy ruszą do ataku. Dotarcie do innego miasta i powrót zajmą razem turę.
Nie ma żadnego kombinowania jeśli chodzi o walkę. Zwycięża ten graczy, który razem uzyska większą ilość punktów siły. Obrońcy miast (remis przemawia na ich korzyść) otrzymują dodatkowo 3 punkty siły, każdy cywilny obrońca jest wart 1 punkt, wojownik 2 punkty. Populacji nie tracimy, wraca nam do puli w następnej turze.
5. Jeżeli gracz zdobędzie miasto, otrzymuje całe złoto pokonanego oraz narzuca mu swoje bóstwo (co przynosi dodatkowe punkty na koniec gry, jeśli ta sytuacja się utrzyma).

Przykład:
Marunos atakuje Agona 6 wojownikami (12 siły). Agon ma w mieście 7 cywilów (7 punktów +3 za walkę w mieście). Agon przegrywa. Oddaje Marunosowi całe złoto oraz przyjmuje jego bóstwo.

6. Na mapie znajdą się też oazy. Tak jak wysyłamy wojowników do miast, tak możemy wysłać ich do oazy. Jeżeli uda nam się przejąć kontrolę – uzyskiwać będziemy co turę 1 jednostkę złota, dopóki jej nie utracimy. Po przejęciu kontroli wojownicy wracają do miasta.
7. Możemy też wysyłać posłów do innych miast. Będę pośredniczył w tych dialogach, aby nie ujawnić graczy.
8. Po osiągnięciu 15 jednostek zboża populacja wzrasta o 1 (maksymalnie 15).

Punktowanie na końcu rundy:
- tyle punktów ilu jest graczy minus każde narzucone nam bóstwo; + 3 punkty, jeśli nikt nas nie podbił
- 3 punkty za każde miasto, któremu narzuciliśmy bóstwo, a czego nie dokonał żaden inny gracz
- 2 punkty za każde miasto, któremu narzuciliśmy bóstwo, a czego dokonał inny gracz (jeden)
- 1 punkt za każde miasto, któremu narzuciliśmy bóstwo, a czego dokonało też co najmniej dwóch innych graczy
- 1 punkt za każde 8 jednostek zboża
- 1 punkt za każdą pozostałą jednostkę złota
- dodatkowe punkty zdobyć będzie można podczas wydarzeń turowych
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Nazwa miasta: Kish-Kha
Władca: Nimru (kobieta)
Bóstwo: Ninhursag - Bogini Matka
Przybycie na obecnie zajmowane ziemie nie było rzeczą łatwą. Przedzieranie się przez dary bogów, którzy ten świat stworzyli, nie należało do rzeczy najłatwiejszych. Wielu sumeryjskich mężów zginęło w walce z dzikimi zwierzętami lub siłami natury, zaś pozostałe przy życiu kobiety musiały przejąć ich obowiązki oraz zadbać, by młode latorośla przetrwały czas osadzania się na nowej ziemi. Pokonując trudy wędrówki wybrały w końcu odpowiednie miejsce i wraz z resztką pozostałych mężczyzn stworzyli razem podwalinę na ich przyszłą egzystencję. Stopniowo rośli w siłę, mnożyli się oraz rozwijali swój dorobek kulturowy.
Jednakże każde społeczeństwo potrzebuje kogoś, kto ich poprowadzi. Prawda ta sprawdzała się szczególnie w trudnych chwilach. Na władcę wybrano więc tę osobę, która najlepiej wykazała się w walce o przetrwanie - Nimru. Była to przysadzista kobieta z taką krzepą w łapie, że niejednego rosłego mężczyznę mogłaby ogłuszyć. Łączyła w sobie siłę i mądrość, a także typową matczyną chęć ochrony swoich dzieci. Mówiono, że sama Ninhursag stworzyła ją na swoje podobieństwo, żeby jej ludzkie dzieci miały szansę przetrwać w świecie, w którym się znalazły. Była to jedna z pierwszych kobiet-władców.
Nimru - przywódczyni Kisz-Khi
obrazek
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

1 TURA

Do pałacu Nimru, władcy Kish-Kha, przybyła grupa pieśniarzy. Ich przywódca, ślepiec, przyozdobiony złotem, upadł przed majestatem na kolana, a za nim postąpili i inni.
- Panie, zwą mnie Ri Pmaw. Przybywam, aby opiewać ciebie i czyny twoich wojowników w pieśniach – powiedział i wskazał na złotą lirę. - Opowiedz mi, o panie, o twym dzielnym ludzie i jego bóstwie, abyśmy mogli chwalić cię na całym świecie.

//wybierz bonus za bóstwo
- bóstwo płodności – zaczynasz z populacją w liczbie 11, populacja wzrasta co 12 punktów zboża (zamiast 15)
- bóstwo opiekuńcze – obrona miasta +2
- bóstwo wojny – atak +1, remisy na twoją korzyść
- bóstwo urodzaju – chłopi zbierają 20% więcej zboża
- zaproponuj inne

//drugi bonus – przekształć jeden punkt populacji na specjalistę, tego nie można cofnąć
- robotnik – buduje za 3 punkty, nie może podejmować innej pracy
- wojownik – siła 3
- brak – jednorazowo 6 punktów zwycięstwa
- zaproponuj inne
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Kiedy do Kisz-Khi przybyli pieśniarze zostali przyjęci z serdecznością i życzliwością. Zaraz dostali czystej źródlanej wody oraz proste jadło - czyli to samo, czym na codzień żywili się tubylcy. Rozpalono ognisko, by tego wieczoru można było radować się wraz z przybyszami i na chwilę zapomnieć o trudach i znojach dnia codziennego.
W chwili, gdy przybysze padli na kolana przed władczynią ta jedynie uniosła brew. Siedziała na prostym krześle, które przyozdobiono piórami, wstążkami oraz nawleczonymi na rzemienie kolorowymi kamieniami niewielkich rozmiarów. Mimo, iż przewodziła swemu plemieniu już od jakiegoś czasu dalej nie przywykła do bycia traktowaną w ten sposób. Płaszczenie się innych wprawiało ją w zakłopotanie.
- Powstań Ślepcze oraz wy przybysze. Na tych ziemiach nie wymagamy poddaństwa. Jam jest Nimru, pierwsza kobieta-przywódczyni Kish-Khi pobłogosławiona przez naszą boginię - Ninhursag, Boginię Matkę. Witajcie w naszym mieście. Na ten wieczór możecie czuć się jak jedni z nas. Nie mamy za wiele, lecz częstujcie się napitkiem i jadłem - skończywszy mówić powstała ze swojego tronu, chwyciła delikatnie acz stanowczo przywódcę wędrowców za ramię i pomogła mu wstać, po czym zaprowadziła w kierunku, z którego już dochodził gwar ludzi naprędce szykujących prostą ucztę.
- Jesteśmy prostym ludem, chociaż bardziej powinnam rodziną. Przybywając do tych ziem straciliśmy wielu naszych mężczyzn, dlatego my kobiety zmuszone byłyśmy stać się silniejsze. Jesteśmy wojownikami, rolnikami, budowniczymi, a jednocześnie matkami i żonami. Mężczyzn mamy niewiele, lecz Ci, którzy pozostali tym bardziej stali się bardziej wojowniczy. Wszyscy mamy silny instynkt obronny. Żyjemy w społeczeństwie, które nie chce prowadzić krwawych batalii, lecz jednocześnie nie pozwolimy, by naszym bliskim zagrażało niebezpieczeństwo. Umiemy się bronić. Jako przestrogę dla innych możesz głosić, iż my nie walczymy jedynie z pomocą naszych mięśni, lecz również rozumu. Usiądź Ślepcze, masz tu puchar. - W dłoń pieśniarza wsunęła kielich z napitkiem. - Bogini Matka pobłogosławiła nas darem płodności. W ciągu roku przybywa nam coraz więcej ludności. Mimo, iż jesteśmy młodym społeczeństwem rozwijamy się dosyć prężnie. Mamy dobrze wytrenowanych wojowników, których zadaniem jest przede wszystkim obrona miasta. Korzystamy również z daru Bogów, jakim jest pobliska rzeka. Jesteśmy w trakcie budowy kanałów irygacyjnych, które mają za zadanie nawodnić nasze pola oraz użyźnić je mułem z rzeki. Przeszliśmy wiele, dlatego tym bardziej zależy nam na zbudowanie państwa, które zapewni bezpieczeństwo tym, którzy chcą żyć zgodnie z wolą jednej z wielkich stworzycieli. Nasza Matka miała już dość patrzenia jak jej dzieci giną, dlatego doprowadziła nas do żyznych ziem, które mogą wyżywić wszystkich. Przeżywamy każdy kolejny dzień z wdzięcznością za Jej łaskę. Pamiętamy jednakże, iż poza dobrymi bóstwami istnieją również demony, które gaszą płomień ludzkich istnień. Czasem przejmują ich ciała i zagnieżdżają się w sercach. Chcemy ich uniknąć, lecz w razie potrzeby jesteśmy gotowi stanąć do walki o przetrwanie.
Przez chwilę pomiędzy Nimru a Ślepcem zapanowała cisza. Oboje skupili się na dźwiękach muzyki, trzaskach palonego w ognisku drewna oraz śmiechach ludzi, którzy cieszyli się, że żyją. Społeczeństwo Kish-Khi nie było wojami w pełnym znaczeniu tego słowa, lecz każdy tutejszy mieszkaniec miał duszę wojownika. W końcu bitwami nie są jedynie zbrojne starcia pomiędzy nacjami.
- Wiesz Ślepcze... My nie pragniemy wojny. Zależy nam na rozwoju. Nasze sędziwe kobiety wytwarzają biżuterię z kamieni, zaś z darów ziemi potrafimy stworzyć coś takiego, spróbuj. - Do pustego już pucharka pieśniarza Nimru nalała napoju. Dostrzegła niepewność na twarzy mężczyzny, jednak gdy ten spróbował wiedziała, że mu zasmakowało. - To napój chmielowy, który produkujemy z rośliny uprawianej na naszym polu. Pełną recepturę znam tylko ja. Chcielibyśmy rozpocząć handel z innymi miastami, dzielić się naszymi pomysłami na to, by ludziom żyło się lepiej. W tym momencie jeden z moich ludzi ruszył do pobliskich ziem chcąc zaoferować w moim imieniu sojusz oraz obopólne korzyści, żeby to marzenie urzeczywistnić.
Tymczasem na ziemiach Erandu
Do władcy Erandu przybyło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta, odziana w tradycyjny strój swego plemienia, które osiedliło się w bliskim sąsiedztwie. Odzienie miała dobrane na wzór stroju swojej przywódczyni, zaś do pasa przytroczone dwa bukłaki. Kiedy postawiono ją przed oblicze przywódcy tego miasta mówiła pewnie i z godnością, lecz jednocześnie nie unosiła się ponad innych. Sprawiała wrażenie, że należy się z nią liczyć mimo, iż jest kobietą. W końcu nigdy nie wiadomo, czy pod swym odzieniem nie miała ukrytej broni do samoobrony.
- Witaj o wielki władco Erandu. Jestem Ninana, przychodzę z poselstwem od mej Pani Nimru z miasta Kish-Kha. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo naszych ziem pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy następujące rzeczy: połączenie sił w celu przejęcia oazy znajdującej się najbliżej naszych miast oraz jej stałego utrzymania. Zyski z niej chcemy dzielić po połowie. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. Kwintesencją porozumienia ma być pakt o nieagresji pomiędzy naszymi ziemiami. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Cóż więc mam jej przekazać?
W samym centrum ziem Ludzi Turów
Do ziemi Ludzi Turów dotarło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta o dość niespotykanym wzroście – z pewnością górowałaby nad przeciętnymi mężczyznami. Włosy miała krótkie, dzięki czemu dobrze było widać tatuaż zdobiący jej szyję. Miał zawiły wzór, lecz według ludowych wierzeń jego zadanie stanowiła ochrona przed złymi duchami i demonami. Odziana była na wzór swojej przywódczyni. Stąpała dumnie, wysoko unosząc głowę, zaś każdy jej krok wprawiał w kołysanie dwa duże bukłaki, które miała ze sobą. O ile przychodziła w sprawach dyplomatycznych widać było, że zazwyczaj para się bardziej krwawym zajęciem.
Kiedy stanęła przed władcą tutejszego ludu nie unosiła się ponad innych. Mówiła zdecydowanie i głośno, zachowując jednocześnie neutralną barwę głosu.
- Witaj władco Ludzi Turów. Przybywam z miasta Kish-Kha w imieniu mojej Pani. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy następujące rzeczy: połączenie sił w celu przejęcia oazy znajdującej się na południowy Zachów od tych oraz jej stałego utrzymania. Zyski z niej chcemy dzielić po połowie. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. Kwintesencją porozumienia ma być pakt o nieagresji pomiędzy naszymi ziemiami. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Cóż więc mam jej przekazać?


PODSUMOWANIE
Spoiler
Pokaż
Bonus 1 - błogosławieństwo płodności - start 11 ludności + przyrost co 12 zboża
Bonus 2 - specjalizacja rolnik - każdorazowo za pracę na roli dostarcza +3 zboża
Akcja na turę:
– free - poselstwo do Erandu oraz do Ludzi Turów z propozycją sojuszu (oaza 1 tura złoto moje kolejna jego itd.), wspólny handel
- 1 rolnik ze specjalizacją (+3 zboża)
- 7 robotników – budowa kanału irygacyjnego (jednorazowo -4 złota, punkty pracy 7/20)
- 3 wojowników – bronią miasta w razie potrzeby

Stan dóbr:
ludność: 11
zboże: 5 + 3 = 8
złoto: 5 - 4 = 1
POSELSTWO DO ERANDU
Spoiler
Pokaż

Kod: Zaznacz cały

[i][u]Tymczasem na ziemiach Erandu[/u][/i]

[justify][tab]40[/tab]Do władcy Erandu przybyło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta, odziana w tradycyjny strój swego plemienia, które osiedliło się w bliskim sąsiedztwie. Odzienie miała dobrane na [url=https://i.pinimg.com/564x/0f/f2/9a/0ff29a06d041a65fc15658b873256864.jpg]wzór stroju swojej przywódczyni[/url], zaś do pasa przytroczone dwa bukłaki. Kiedy postawiono ją przed oblicze przywódcy tego miasta mówiła pewnie i z godnością, lecz jednocześnie nie unosiła się ponad innych. Sprawiała wrażenie, że należy się z nią liczyć mimo, iż jest kobietą. W końcu nigdy nie wiadomo, czy pod swym odzieniem nie miała ukrytej broni do samoobrony.
[tab]40[/tab]- [b]Witaj o wielki władco Erandu. Jestem Ninana, przychodzę z poselstwem od mej Pani Nimru z miasta Kish-Kha. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo naszych ziem pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy następujące rzeczy: połączenie sił w celu przejęcia oazy znajdującej się najbliżej naszych miast oraz jej stałego utrzymania. Zyski z niej chcemy dzielić po połowie. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. Kwintesencją porozumienia ma być pakt o nieagresji pomiędzy naszymi ziemiami. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Cóż więc mam jej przekazać?[/b]

Krótko: razem zdobywamy i bronimy oazę, złoto dzielimy co rundę raz ja dostaję raz Ty, żadne z nas nie atakuje siebie nawzajem
[/justify]
POSELSTWO DO LUDZI TURÓW
Spoiler
Pokaż

Kod: Zaznacz cały

[justify][tab]40[/tab]Do ziemi Ludzi Turów dotarło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta o dość niespotykanym wzroście – z pewnością górowałaby nad przeciętnymi mężczyznami. Włosy miała krótkie, dzięki czemu dobrze było widać tatuaż zdobiący jej szyję. Miał zawiły wzór, lecz według ludowych wierzeń jego zadanie stanowiła ochrona przed złymi duchami i demonami. Odziana była [url=https://i.pinimg.com/564x/0f/f2/9a/0ff29a06d041a65fc15658b873256864.jpg]na wzór swojej przywódczyni[/url]. Stąpała dumnie, wysoko unosząc głowę, zaś każdy jej krok wprawiał w kołysanie dwa duże bukłaki, które miała ze sobą. O ile przychodziła w sprawach dyplomatycznych widać było, że zazwyczaj para się bardziej krwawym zajęciem.
[tab]40[/tab]Kiedy stanęła przed władcą tutejszego ludu nie unosiła się ponad innych. Mówiła zdecydowanie i głośno, zachowując jednocześnie neutralną barwę głosu.
[tab]40[/tab]- [b]Witaj władco Ludzi Turów. Przybywam z miasta Kish-Kha w imieniu mojej Pani. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy następujące rzeczy: połączenie sił w celu przejęcia oazy znajdującej się na południowy Zachów od tych oraz jej stałego utrzymania. Zyski z niej chcemy dzielić po połowie. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. Kwintesencją porozumienia ma być pakt o nieagresji pomiędzy naszymi ziemiami. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Cóż więc mam jej przekazać?[/b][/justify]

Krótko: razem zdobywamy i bronimy oazę, złoto dzielimy co rundę raz ja dostaję raz Ty, żadne z nas nie atakuje siebie nawzajem
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Super :) jak wysyłasz poselstwo to nie wydajesz na to populacji, możesz ten 1 punkt na coś innego przeznaczyć.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

To do roboty jeden polazł, edytowałam podsumowanie

EDIT: Podsumowanie całkiem zmienione, ale to tylko cyferki. Reszta bez zmian.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Odpowiedź z Erandu

Nedu II spojrzał przeciągle na kobietę, po czym wstał z tronu i podszedł do tarasu, bu spojrzeć na morze. Gestem ręki poprosił posła o podejście i stanięcie przy jego boku. Kiedy podeszła wskazał morze i rzekł.
- Oto mój pan Enbilulu bóg morza, jest on ogromny, spokojny ale w gniewie niszczycielski. - Nedu odwrócił głowę by spojrzeć kobiecie w oczy - my jesteśmy tacy sami, kiedy oferujecie przyjaźń i utoniecie w ogromnie naszej miłości i czeka was dostatek i szacunek, ale pamiętaj, że jeżeli odpłacicie nam zdradą my utopimy was w morzu waszej własnej krwi i nie spoczniemy do tego momentu kiedy pamięć o was nie zostanie zatarta. Mówię to ponieważ gdy składam przysięgę i zawieram umowy robię to powołując się na imię mego pana i złamanie jej okrywa hańbą mego boga a co za tym idzie mnie i mój lud. Mężczyźni i kobiety w mych oczach są tacy sami, ponieważ nie narodził się jeszcze człek, który rzuciłby wyzwanie morzu. Młody, starzec, mężczyzna czy kobieta są jak ziarnko piasku takie same i nieistotne ale razem tworzą coś potężnego silnego co rzuca wyzwanie tak samo morzu i lądowi. - tu zrobił pauzę. Skinął na sługę, który miał miskę z wodą aby podszedł, gdy misa znalazła się przy władcy powoli wyciągnął ostrze naciął wnętrze dłoni pozwalając swobodnie spływać krwi do misy. Drugą ręką podał nóż rękojeścią do gościa. - Jeżeli twa pani pragnie przyjaźni i pokoju, to jestem w stanie jej to zaoferować, co do oazy w tym momencie tylko mój heros Enkai, jest w stanie wyruszyć z pomocą w celu jej zdobycia. A za wasz magiczny trunek podziękuje ponieważ my spożywamy tylko wodę by czuć więź z naszym panem i jednocześnie pozwala nam zachować jasność umysłu. - rzekł uśmiechając się.


Odpowiedź od Turów

obrazek


Wysłanniczka z Kish-khi została przyjęta na Ziemiach Ludzi Turów. I to przez samego Goliata I Męskotura, siwego już mężczyznę wyrastającego na ponad dwa metry, oraz jego rodzinę - Męskoturów i ich małżonki. W trakcie gdy emisariuszka przekazywała poselstwo, Goliat zdążył zrobić pięćdziesiąt pompek, powyciskać krowę na klatę i potrenować rzut cherlakiem do posągu-ołtarza Moto-Moto, kamiennej konstrukcji służącej do składania krwawych ofiar. Kiedy Kish-khowa skończyła, chętnie przyjął od niej chmielowy napój i wlał w swoją gardziel:
- No, dobre, muszę przyznać! Bardzo dobre nawet! Dużo dobre. Chętnie bym częściej pił ten napój! Także ten, wypowiadamy wam wojnę, przywłaszczymy recepturę, zagrabimy bogactwa i złożymy wasz słaby lud w ofierze Hipopotamowi-Gwałcicielowi byście heroicznie opóźnili jego przybycie i gwałt na...
Nie mniej muskularna i wysoka kobieta, która stała obok Goliata, trzepnęła go nagle z całej siły w łeb. Mózg w czaszce przywódcy Ludzi Turów obił się parę razy o ścianki, aż w końcu trafił na odpowiednie miejsce. Osiłek-władca parę razy pokręcił głową, po czym powiedział do wysłanniczki:
- A tak, to jedna z moich żon, Sandersonia. Sandersonio, pani z Kiszki, pani z Kiszki, Sandersonia. Na czym to ja skończyłem...
Sandersonia odchrzaknęła, po czym odparła:
- Miałeś powiedzieć, że zgadzamy się na pakt o nieagresji, chętnie połączymy siły zbrojne w razie wrogiej inwazji i poślemy naszych wojów by wspólnie przejąć oazę. A, i jeszcze, że chętnie przyjmiemy wsparcie najsilniejszych kobiet z Kish'khi podczas Wielkiej Wojny z Przeklętym Hipopotamem Gwałcicielem Światów Moto-Moto, gdy nadejdzie czas.
Goliat I Męskotur pokiwał głową i wyciągnął ku wysłanniczce wyciągnięty w tryumfalnym geście palec:
- Tak jest. Zgadzamy się na pakt o nieagresji... eee...
- ...sojusz defensywny kochanie...
- ...tak, sojusz defensywny i razem spuścimy wpierdol tej oazie. I hodujcie swoje kobiety i mężczyzn zdrowych i silnych, to ubijecie z nami MotoMoto i ocalicie świat. Brzmi dobrze, prawda? Ho, ho, ho! No! To teraz jak mamy te pierdoły za sobą to czas na ważniejsze sprawy!

Po czym wydana została na cześć przymierza z Kish-Khą uczta na której lało się mleko, jedzenie z żołądków przejedzonych gości i same Męskotury.

obrazek


// 1. Zgoda na podbicie i utrzymanie wspólnie pobliskiej oazy, dzielimy się zyskami po połowie.
2. Zgoda na pakt o nieagresji.
3. Zgoda na sojusz defensywny. W razie gdyby któreś z naszych miast zostało zaatakowane bez uzasadnionego casus belli (np. wcześniejszego ataku na dane miasto przez członka sojuszu) - wspólna wyprawa odwetowa, narzucamy obydwie religie i dzielimy się zyskami po połowie.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

TURA II

Do pałacu przybyli ubrudzeni chłopi w najprostszych przepaskach. Poprosili o audiencję u władcy.
Jeżeli zostaną przyjęci, proszą o 5 zboża (tracisz je z puli), ponieważ rzeka nadmiernie wylała i zniszczyła pola, a chcą wykarmić swoje dzieci.

//w zależności od decyzji możesz otrzymać punktową nagrodę

Kanał irygacyjny 7/20
8 (5+3) zboża
1 złota
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Po odejściu pieśniarzy życie w mieście toczyło się dalej swoim rytmem. Zawarcie sojuszu z dwoma nacjami dało mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, dlatego skupili się na swoich codziennych zajęciach. Budowa kanału irygacyjnego parła na przód, zaś zyski z pól uprawnych zasilały spichlerze Kish-Khi. Śmiało można powiedzieć, iż powoli rozwijali się jako cywilizacja, również pod względem ludności. Był tylko jeden problem - zaczynało brakować im złota.
W budynku, który zwykła nazywać domem, Nimru z uwagą pochylała się nad mapą okolicznych terenów. Pierwsze zwycięstwo odniosła bez rozlewania krwi - zapewniła swoim ludziom bezpieczeństwo, jeśli chodzi o sąsiadów. Pozostało jeszcze tylko jedno miasto, co do którego nie miała pewności.
- Chyba najlepiej będzie wysłać poselstwo do Bubilonu. Nie wiem czego mogę się spodziewać ze strony ich władcy, więc dobrze będzie to sprawdzić. Eh... nie sądziłam, że bycie przywódcą będzie takie trudne. O Wielka Matko, poprowadź mnie, żeby moje decyzje przyniosły jedynie radość i szczęście dla Twych dzieci. - Poza potencjalnym atakiem ze strony innych miast martwiły ją jeszcze niewielkie zapasy złota. - Chyba czas wcielić w życie obietnice zawarte z Erandu i Ludem Turów. Trzeba będzie posłać wojowników, by zdobyli oazy. Jeśli mamy się rozwijać złoto jest dla nas niezbędne...
Wtem usłyszała pukanie. Okazało się, że do jej ziem przybyli kolejni wędrowcy, tym razem jednak z prośbą o pomoc. Widząc stan ich ciał kobiecie zmiękło serce, jednak jej twarz pozostała obojętna. Nauczyła się, że jeśli chodzi o sprawy polityczne najlepiej nie pokazywać od razu wszystkich swoich cech. A ta sytuacja pośrednio mogła wpłynąć na przyszłość jej poddanych. Nie mieli zbyt dużo, dopiero zaczynami się ustatkowywać. Nie mogła jednak pozwolić, by inne dzieci bogini Ninhursag cierpiały, gdy ta wskazała im drogę do Kish-Khi.
Nie mogła podjąć innej decyzji. Podeszła do klęczących przed nią chłopów i położyła dłoń na ramieniu tego, który wcześniej przemówił.
- Sami nie mamy wiele. Nasze pola dopiero zaczynają dawać plony, a muszę wykarmić w pierwszej kolejności swoich poddanych. Jednakże, Wasze dzieci nie będą głodować. Dostaniecie jadło oraz ubrania, lecz nie obiecuję, że jeśli znów znajdziecie się w potrzebie będę mogła Wam pomóc tak samo jak teraz. Nie znamy planów naszych bogów, ale wierzę, że Wielka Matka nie chce źle dla tych, którzy szukają jej miłości. Dziś Ninhursag przyprowadziła Was do mnie wiedząc, że nie pozwolę nikomu cierpieć głodu. Skorzystajcie z Jej i mojego daru, jednak nie poprzestańcie na tym. Bogowie nie zadbają o każdy aspekt naszego życia. Musicie podjąć działania, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Zabezpieczcie brzegi rzeki, przenieście pola nieco dalej i zbudujcie kanały nawadniające. Mam nadzieję, że jeśli i moi ludzie znajdą się w potrzebie Wy im również pomożecie.
Gdy jej służący pomagali chłopom z pakunkami Nimru patrzyła na nich z oddali. Ocaliła dziś kilka istnień, lecz jakie będą konsekwencje tej decyzji? Czy zmniejszenie zapasów nie zaszkodzi jej miastu? Westchnęła głęboko i spojrzała w niebo, na którym powoli zaczynały pojawiać się gwiazdy. Miała marzenie, by kiedyś jej lud był tak samo liczny. Żeby tak się stało teraz to ona musiała działać. Przyzwawszy do siebie sługę zaczęła wydawać polecenia, który miały zabezpieczyć ich przyszłość.
- Przygotujcie wojowników. Trzeba zadbać o bezpieczeństwo wioski, niech część pilnuje naszych bram. Wprowadzamy również w życie porozumienie z naszymi sojusznikami. Niech wojownicy przygotują się do wymarszu, połączymy nasze siły z żołnierzami Erandu oraz Ludu Turów w celu zdobycia oaz. Poślijcie również posłów z informacją, że zaczynamy działać. Postarajcie się również przyspieszyć budowę kanały, teraz bardziej niż przedtem potrzebujemy zboża. Reszta ludności niech zbierze to, co ofiarowała nam ziemia w tym czasie. I żeby była jasność - przekaż wojownikom, że każdy z nich ma wrócić do domu żywy.

POSELSTWO DO ERANDU
Ninana kolejny raz udała się do nadmorskiego miasta, którego mieszkańcy wierzyli w siłę morza. Tym razem miała do przekazania jedynie formalności związane z wcześniejszym podpisaniem sojuszu. Gdy stanęła przed Nedu Drugim pozwoliła sobie na lekki ukłon.
- Władco Erandu, moja Pani niezmiernie cieszy się, iż od teraz nasze narody mogą nazwać się przyjaciółmi. Zapewnia Cię jednocześnie, iż nie musisz martwić się o zdradę z naszej strony. Jak wcześniej było już wspomniane nie jest jej życzeniem rozpoczynać konflikty zbrojne. Lojalność jest dla Pani Nimru niezwykle ważna, dlatego żeby nie złamać raz danego słowa wesprzemy Erandu w razie konieczności. Wyjątkiem stanowi ewentualny konflikt Erandu z Ludem Turów, żyjącym na południu. Oni również są naszymi sojusznikami, dlatego by być wierną swoim przyjaciołom Kish-Kha w przypadku takiej bitwy pozostanie neutralna. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo. Przechodząc do drugiej sprawy. Zgodnie z naszym porozumieniem prosimy, abyś wysłał Panie obiecanego jednego wojownika na podbój oazy znajdującej się najbliżej naszych ziem. Z naszej strony zmierza tam już dwóch żołnierzy. Później możemy pozostawić tam jednego naszego zbrojnego, dlatego Pani Nimru prosi, byś w dalszej kolejności wysłał Panie ze swojej strony dwójkę wojowników, by oaza pozostała pod naszym wspólnym panowaniem.

W skrócie: mamy zawarty sojusz, który zawiera pakt o nieagresji oraz utrzymanie oazy (zyski dzielimy na pół, lub jeśli oaza daje 1 szt. złota to co turę dostaje ją jedno z nas. Teraz wysyłam dwóch wojowników by ją zdobyć, wspomóż mnie jednym, a w następnej turze daj ze swojej strony dwóch, żeby nikt nam je nie odbił. Jeśli uda się zdobyć oazę i daje 1szt. złota to chciałabym pierwsza je dostać jako, że wysyłam więcej wojska. Zgoda?
Spoiler
Pokaż

Kod: Zaznacz cały

[i][u]POSELSTWO DO ERANDU[/u][/i]
[justify][tab]40[/tab]Ninana kolejny raz udała się do nadmorskiego miasta, którego mieszkańcy wierzyli w siłę morza. Tym razem miała do przekazania jedynie formalności związane z wcześniejszym podpisaniem sojuszu. Gdy stanęła przed Nedu Drugim pozwoliła sobie na lekki ukłon.
[tab]40[/tab]- [b]Władco Erandu, moja Pani niezmiernie cieszy się, iż od teraz nasze narody mogą nazwać się przyjaciółmi. Zapewnia Cię jednocześnie, iż nie musisz martwić się o zdradę z naszej strony. Jak wcześniej było już wspomniane nie jest jej życzeniem rozpoczynać konflikty zbrojne. Lojalność jest dla Pani Nimru niezwykle ważna, dlatego żeby nie złamać raz danego słowa wesprzemy Erandu w razie konieczności. Wyjątkiem stanowi ewentualny konflikt Erandu z Ludem Turów, żyjącym na południu. Oni również są naszymi sojusznikami, dlatego by być wierną swoim przyjaciołom Kish-Kha w przypadku takiej bitwy pozostanie neutralna. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo. Przechodząc do drugiej sprawy. Zgodnie z naszym porozumieniem prosimy, abyś wysłał Panie obiecanego jednego wojownika na podbój oazy znajdującej się najbliżej naszych ziem. Z naszej strony zmierza tam już dwóch żołnierzy. Później możemy pozostawić tam jednego naszego zbrojnego, dlatego Pani Nimru prosi, byś w dalszej kolejności wysłał Panie ze swojej strony dwójkę wojowników, by oaza pozostała pod naszym wspólnym panowaniem.[/b]

[i]W skrócie: mamy zawarty sojusz, który zawiera pakt o nieagresji oraz utrzymanie oazy B. (zyski dzielimy na pół, lub jeśli oaza daje 1 szt. złota to co turę dostaje ją jedno z nas. Teraz wysyłam dwóch wojowników by ją zdobyć, wspomóż mnie jednym, a w następnej turze daj ze swojej strony dwóch, żeby nikt nam je nie odbił. Jeśli uda się zdobyć oazę i daje 1szt. złota to chciałabym pierwsza je dostać jako, że wysyłam więcej wojska. Zgoda?[/i][/justify]


POSELSTWO DO LUDZI TURÓW
Wiedząc już jacy są mieszkańcy tych ziem posłanniczka Kish-Khi na tę wizytę przyniosła ze sobą kolejne trzy bukłaki chmielowego napitku. Ostatnim razem przekonała się, że tutejsi mężczyźni nie grzeszą inteligencją i wraz z Nimru postanowiły zdobyć ich przychylność poprzez napełnienie żołądka. W końcu wiadomo nie od dziś, że jeśli czegoś się chce to wpierw warto się podlizać.
- Goliacie Pierwszy Męskoturze, moja Pani Nimru jest niezmiernie rada, iż zgodziliście się zostać naszymi przyjaciółmi. W swej radości przysyła Wam kolejną porcję napitku, który tak wcześniej polubiliście. Zgodnie z umową prosi więc o wsparcie militarne, żeby zdobyć oazę znajdującą się na południowy zachód stąd. Z naszej strony zmierza tu już wojownik wysłany w tym celu. Odnośnie kwestii o nieagresji i wparcia w przypadku wspólnego wroga. Dla mojej Pani Nimru niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z miastem Erandu. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo.

Krótko: Daj jednego woja i idziemy podbijać oazę
Spoiler
Pokaż

Kod: Zaznacz cały

[i][u]POSELSTWO DO LUDZI TURÓW[/u][/i]
[justify][tab]40[/tab]Wiedząc już jacy są mieszkańcy tych ziem posłanniczka Kish-Khi na tę wizytę przyniosła ze sobą kolejne trzy bukłaki chmielowego napitku. Ostatnim razem przekonała się, że tutejsi mężczyźni nie grzeszą inteligencją i wraz z Nimru postanowiły zdobyć ich przychylność poprzez napełnienie żołądka. W końcu wiadomo nie od dziś, że jeśli czegoś się chce to wpierw warto się podlizać.
[tab]40[/tab]- [b]Goliacie Pierwszy Męskoturze, moja Pani Nimru jest niezmiernie rada, iż zgodziliście się zostać naszymi przyjaciółmi. W swej radości przysyła Wam kolejną porcję napitku, który tak wcześniej polubiliście. Zgodnie z umową prosi więc o wsparcie militarne, żeby zdobyć oazę znajdującą się na południowy zachód stąd. Z naszej strony zmierza tu już wojownik wysłany w tym celu. Odnośnie kwestii o nieagresji i wparcia w przypadku wspólnego wroga. Dla mojej Pani Nimru niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z miastem Erandu. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo.[/b]

[i]Krótko: Daj jednego woja i idziemy podbijać oazę[/i][/justify]

POSELSTWO DO BUBILONU
Do władcy Bubilonu przybyło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta, odziana w tradycyjny strój swego plemienia, które osiedliło się w bliskim sąsiedztwie. Odzienie miała dobrane na wzór stroju swojej przywódczyni, zaś do pasa przytroczone dwa bukłaki. Kiedy postawiono ją przed oblicze przywódcy tego miasta mówiła pewnie i z godnością, lecz jednocześnie nie unosiła się ponad innych. Sprawiała wrażenie, że należy się z nią liczyć mimo, iż jest kobietą. W końcu nigdy nie wiadomo, czy pod swym odzieniem nie miała ukrytej broni do samoobrony.
- Witaj o wielki władco Bubilonu. Jestem Sarana, przychodzę z poselstwem od mej Pani Nimru z miasta Kish-Kha. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo naszych ziem pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy zawarcie sojuszu, który opierać miałby się na pakcie o wzajemnej nieagresji. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Dla mojej Pani niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z innymi miastami sojuszniczymi, to jest Erandu oraz ziemiami Ludzi Turów. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Cóż więc mam przekazać mojej przywódczyni?
Spoiler
Pokaż

Kod: Zaznacz cały

[i][u]POSELSTWO DO BUBILONU[/u][/i]
[justify][tab]40[/tab]Do władcy Bubilonu przybyło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta, odziana w tradycyjny strój swego plemienia, które osiedliło się w bliskim sąsiedztwie. Odzienie miała dobrane na [url=https://i.pinimg.com/564x/0f/f2/9a/0ff29a06d041a65fc15658b873256864.jpg]wzór stroju swojej przywódczyni[/url], zaś do pasa przytroczone dwa bukłaki. Kiedy postawiono ją przed oblicze przywódcy tego miasta mówiła pewnie i z godnością, lecz jednocześnie nie unosiła się ponad innych. Sprawiała wrażenie, że należy się z nią liczyć mimo, iż jest kobietą. W końcu nigdy nie wiadomo, czy pod swym odzieniem nie miała ukrytej broni do samoobrony.
[b]- Witaj o wielki władco Bubilonu. Jestem Sarana, przychodzę z poselstwem od mej Pani Nimru z miasta Kish-Kha. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo naszych ziem pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy zawarcie sojuszu, który opierać miałby się na pakcie o wzajemnej nieagresji. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Dla mojej Pani niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z innymi miastami sojuszniczymi, to jest Erandu oraz ziemiami Ludzi Turów. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Cóż więc mam przekazać mojej przywódczyni?[/b][/justify]
PODSUMOWANIE TURY
Spoiler
Pokaż
Bonus 1 - błogosławieństwo płodności - start 11 ludności + przyrost co 12 zboża
Przyrost ludności przy stanie zboża: 12, 24, 36, 48

Bonus 2 - specjalizacja rolnik - każdorazowo za pracę na roli dostarcza +3 zboża
Akcja na turę:
free - poselstwo do Erandu, Ludzi Turów i Bubilonu
2 rolników - w tym jeden ze specjalizacją (+4 zboża) RAZEM 12 ZBOŻA <--- +1 do ludności (łącznie 12 punktów populacji)
4 robotników budujących kanał irygacyjny [7+4 = 11] (11/20 punkty pracy)
3 wojowników broni miasta w razie potrzeby, 2 wojów na oazę (z Erandu), 1 wój na oazę (do LudziTurów)
przybycie chłopów i oddanie im części zboża jednorazowo - 5 zboża

PUNKTY OBRONY MIASTA: 15

Stan dóbr:
ludność: 11 + 1 = 12
zboże: 8 + 4 - 5 = 7
złoto: 1
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Odpowiedź od Ludzi Turów

obrazek

Goliat Męskotur i tym razem przyjął wysłanniczkę z Kiszki (oraz jej napój chmielowy) z wielką radością (ale tak serio to głównie jej napój chmielowy). Wysłuchał słów przybyłej, po czym skinął na takiego kafara 2x2 metry, ciemnowłosego, z którego twarzy nie dało się wyczytać ani grama inteligencji:
- Daud - zwrócił się do niego - Idź z panią i spuść wpierdol.
Daud mlasnął, patrząc na wysłanniczkę:
- Pani?
Goliat pokręcił głową:
- Oazie.
Daud wysmarkał głośno nos w trawę:
- Zrobi się.
- Znakomicie! - ucieszył się Goliat - No, także załatwione. A co do tych... jak tam? Babilon i Erosek? No, to jak Babilon i Erosek nas nie zaatakuje to my im nie rozwalimy głupich ryjów, ale jak coś zaczną kombinować, to im w odbycie... w odwecie, tak rozprujemy odbyty, że nawet sam Moto Moto by nie pozazdrościł - wyciągnął ku wysłanniczce wyciągnięty palec wskazujący - a Wy nam pomożecie. Mamy wspólny cel, ochronić świat przed Wielkim Hipopotamem i jego Masywnym Digidongiem. I jeśli ktoś zechce nam przeszkodzić, nawet sojusznik, to jednak są kurwa jakieś priorytety, nie? I trzeba wpierdolić najpierw tym co jak muchy się zaplątują we włosy w nosie. Więc tam powiedz swoim sojusznikom, aby trzymali się od nas z daleka, albo my się będziemy trzymali blisko nich. A tego nie chcą. Poza tym jesteśmy pokojowo nastawionym ludem, czyż nie?
Nagle obok sali wodza przeszła gigantyczna czereda wojowników uzbrojona w opaski na biodrach, pięści i katapulty do wystrzeliwywania ludzi. Dobosze naparzali w bębny, wyraźnie było widać, że szykują się do wojny. Goliat i wysłanniczka spojrzeli w milczeniu na tę karawanę właśnie wychodzącą poza mury miasta, po czym wódz Męskoturów pociągnął nosem:
- To ten... to grzybiarze, podobno obrodziło ostatnio w smardze.
Daud zagulgotał:
- Szefie, to pustynia.
Jak mu nie pierdolnął w łeb Goliat, jak nie zasadził kopa z laczka w dupala.
- A cicho tam cholero, już lać oazę!
- Tak jest!
- No. Także ten... wszystko pokojowo i prawda kurwa kulturalnie. To ten... chcesz powyciskać maciorę?
Jeśli wysłanniczka chciała powyciskać maciorę (a ciężka była i taka tłuściutka) to śmiało mogła. Kiedy w końcu opuściła ziemie Ludzi Turów, Goliat zamyślił się. Zamyślił srogo nad wszystkimi ważnymi rzeczami jakie się ostatnio działy. Po czym w końcu westchnął, pomasował obolałą skroń i rzekł sam do siebie, patrząc na leżącą nieopodal maciorę wzrokiem Stańczyka:
- ...czy ja nie miałem mówić caps lockiem?

//Wysyłamy jednego woja zgodnie z umową

Odpowiedź z Bubilonu:

Z wielką radością zgadzamy się na sojusz, dziękujemy za podarek, w zamian wręczamy to, co mamy najcenniejsze - posążek Nimtaru, Pani Przeznaczenia. Jest on wykonany z zastygłej pajęczej sieci, której sposób wytwarzania znają tylko nasi kapłani. Święte lepiszcze niezwykle przyspiesza i ułatwia konstruowanie budowli, ma także wiele innych cennych zastosowań, również militarnych.

Jeśli przyjmiecie naszą religię i naszych kapłanów, uzyskacie dostęp do tego cuda techniki. My rozważymy przyjęcie waszej, gdy tylko zechcecie udowodnić potęgę waszych bóstw.

Niech wieść o naszym przymierzu rozniesie się wzdłuż i wszerz krainy, ażeby również i inni uszanowali sieć chwalebnego przeznaczenia, którą razem przędziemy.

Poślijcie przeto do Erande i do Ludzi Turów propozycję naszego sojuszu, na tych samych warunkach.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Odpowiedź z Erandu:

- Jestem w stanie zgodzić się na wszystko ale niestety w ciągu tego i następnego cyklu jestem w stanie wysłać tylko naszego herosa, ponieważ rozpocząłem rozbudowę naszego miasta u schyłku mego życia pragnąłbym ujrzeć jej zakończenia dlatego nie, a że wszyscy moi podaniu biorą w tym udział oprócz Enkeia. Lecz moi następcy na pewno chętnie zgodzą się, żebyśmy przez kolejne dwa następujące po sobie cykle wysyłali tam dwóch wojowników.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Nasi wojownicy wraz z sojusznikami opanowali obie oazy! Zgodnie z umową otrzymujesz 2 złota. W B musieli stoczyć zażartą bitwę z przeciwnikiem, który również miał na nią chrapkę.
Otrzymujesz 5 punktów zwycięstwa za pomoc chłopom.

III TURA

Do pałacu zgłosiło się dwóch poddanych z prośbą do władcy o wydanie sprawiedliwego osądu.
- Pani, bydło tego człowieka weszło mi w szkodę, jestem stratny – rzekł pierwszy. - Żądam zadośćuczynienia. Chłosty i rekompensaty w zbożu, którego nie mogę zebrać.
- Pani, brałem ślub. Alkohol otępił mój umysł. Bydło wyprowadzał mój parobek i nie mogłem go przypilnować – tłumaczył się drugi.

Kontrola oaz B i D
Kanał irygacyjny 11/20
6 (8-5+3) zboża
3 (1+2) złota
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Wysyłam do ciebie bo mam problem z dodaniem postu przez telefon. Jak odzyskam komputer to wtedy najwyżej dorobię ładne opisy.

Odnośnie dwóch poddanych:
Skoro to parobek zajmował się zwierzętami jest on równie winny co jego pracodawca. Otepienie alkoholem w tym przypadku nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Jeśli wiedział, że w ten czas będzie mieć ślub powinien wcześniej dokładnie zaplanować opiekę nad swoim gospodarstwem jak i samą uroczystością. Nie wymierzam kar cielesnych, nikt nikogo nie będzie chlostac. W ramach zadośćuczynienia poszkodowane u należy faktycznie oddać to co stracił. Zawsze jednak można znaleźćrozwiazanie, które nie skrzywdzić żadnej ze stron. Jeśli poszkodowany się zgadza proponuję, że winowajca oddał mu pół ilosci zboża, które zostało zniszczone a resztę wraz ze swoim parobkiem opracował na ziemiach poszkodowanego.

Akcja na ture:
9 chłopa do budowy kanału irygacyjny go - koniec budowy
1 wój do obrony oazy B
1 rolnik że specjalizacja - dodatkowe 6 zboża

***
Twój osąd był sprawiedliwy - otrzymujesz 5 punktów zwycięstwa.
Oazy nie były niepokojone, ale złoto, zgodnie z umową, trafia teraz do Ludzi Turów i Erandu.

IV TURA

Do naszego wspaniałego miasta przybyła karawana kupiecka, a jej przywódca poprosił o spotkanie z władczynią.
- O łaskawa pani! Proszę cię o wsparcie, bowiem wielki wojownik Sunni-sin, który strzeże na trasie moich wielbłądów, podczas potyczki z pięcio... nie, sześciorgiem bandytów został ranny i musi odpocząć. Zapewnij mi ochronę jednego z twoich wojowników, a zapłacę ci w złocie [1].

//pieniądze otrzymasz natychmiast, ale w następnej turze nie możesz korzystać z 1 punktu populacji

Kanał irygacyjny 20/20
12 (6+6) zboża
3 (3) złota
Otrzymujesz dodatkowy punkt populacji!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Sytuacja wygląda tak samo - telefon.

Event turowy - pomagam (-1 populacji na te turę)

2 wojowników broni w razie potrzeby
8 rolników w tym jeden ze specjalizacja (+20 zboża)

Dobrze liczę, że mam jeszcze jednego popa? Jeśli tak to poproszę poselstwo do Erandu. Po odpowiedzi rozdysponuje ten 1 pkt populacji.

Nikt nie atakował oazy - jest sens wysyłać wojownika do obrony? Mogę jednego posłać, ale nie wiem czy nie lepiej dać w mieście na coś. Dasz od siebie kogoś czy liczymy na szczęście, że nikt nas nie zaatakuje?.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

V TURA

Dowódca straży pałacowej poinformował wasz majestat, że w mieście przebywa podróżnik z obcych stron, którego opowieści i szeroka wiedza wzbudzają wielkie zainteresowanie miejscowych. Za waszym przyzwoleniem uda się tam, aby zasięgnąć języka na interesujące nas tematy.
Tymczasem z miasta wyruszyła karawana chroniona przez jednego z naszych wojowników [tak jak pisałem, od teraz, -1 popa w tej turze, a ponieważ Erandu strzegło oazy to wysłałem obu na pole].

//za darmo uzyskasz jedną z poniższych informacji, za dwie kolejne płacisz 1 złota
- kto kontroluje daną oazę
- jakie dane miasto ma zbudowane budynki
- jakie dane miasto ma populację
- czym się zajmowano w danym mieście w poprzedniej turze
- czy miasto czci obcych bogów [czy zostało podbite]
- zaproponuj inne

Kanał irygacyjny 20/20
36 (12+24) zboża
6 (3+1+2 z oaz) złota
Otrzymujesz dodatkowe dwa punkty populacji (masz 14)!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

//po weekendzie powinnam mieć kompa to w tygodniu poprawie posty i dorobię opisy klimatyczne

- jaka jest aktualnie w tej turze obrona oazy A jeśli ktoś ją ma?

AKCJA NA TURĘ
3 wojowników do obrony wioski
4 rolników w tym jeden ze specjalizacją (+12 zboża)
3 wojowników opuszcza wioskę w celu podbicia oazy C
3 wojowników - do oazy E
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

O pani! Oazę, o której wspominasz, zdobył niewielki oddział wysłany z potężnego Bubilonu! [1 pop ją zdobył]
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Udało nam się przejąć niebronioną oazę E, ale... napastnicy wykorzystali naszą nieuwagę i odebrali nam pozostałe oazy!

VI TURA

O pani, pozwól, że przedstawię waszej mądrości sprawę wniesioną przez pewnego bogatego obywatela...
Kobieta jego odtrąciła go i powiedziała mu: "nie posiądziesz mnie więcej". Dobrze się jednak prowadzi i występku nie ma, a mąż jej wciąż wychodzi (z domu) i bardzo poniża ją.
Czy kobieta ma odebrać swój posag i wrócić do domu ojca swego czy też z pokorą wrócić do męża?

//możesz otrzymać punkty zwycięstwa za sprawiedliwy osąd, ale bogaty obywatel może sypnąć złotem za sprzyjającą mu decyzję – ale może to spowodować spadek twojego prestiżu i spadek punktów zwycięstwa...

Kontrolujesz oazę E
Kanał irygacyjny 20/20
48 (36+12) zboża
7 (6+1) złota
Otrzymujesz dodatkowy punkt populacji (masz 15)!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Nimru siedziała wieczorem nad stołem z planami, zaś na jej czole stopniowo zaczęły pojawiać się coraz większe zmarszczki. Ściągała brwi, a pod bujną czupryną długich włosów umysł przywódczyni Kish-Khi pracował na pełnych obrotach. Miała takie ambitne plany uczynienia jej miasta bogatym i dobrze prosperującym, jednak życie jak zwykle brutalnie je zweryfikowało. Nie dość, że nie udało jej się podbić wszystkich zamierzonych oaz to jeszcze straciła swoje dotychczasowe. Na szczęście w skarbcu pozostało wystarczająco złota, żeby nie musiała się martwić o spokojne życie mieszkańców. Dzięki kanałowi irygacyjnemu posiadali dużo zboża, więc i ludzie, których chroniła, mogli oddać się wielu przyjemnościom bez zamartwiania się o wyżywienie rodziny (w tym powiększaniu ludności Kish-Khi).
Ale co teraz? Z obecnymi zapasami głupotą byłoby zostawiać miasto bez ochrony, więc większe eskapady nie miały już sensu. Jeśli miałaby posyłać swoich ludzi musiała liczyć się z tym, że mniej wojowników stanie do walki w przypadku oblężenia. A inne miasta również rosły w siłę, nie mogła tego zignorować. Póki co musi się dowiedzieć, co planują zrobić jej sojusznicy. Przy blasku świec resztę dnia przeznaczyła na planowanie swych dalszych posunięć.
Nazajutrz, jak się okazało, wcale nie było łatwiej. Niedługo po wyruszeniu posłów dostała informację, że kolejni obywatele oczekiwali z jej strony osądu w sprawie ich prywatnych waśni. No cóż, w końcu było to jednym z jej obowiązków. Słuchając wyjaśnień obu stron twarz Nimru wyrażała coraz to większe niezadowolenie. Kiedy skończyli mówić wstała ze swojego tronu i spojrzała z góry na wszystkich zebranych.
- Przychodzicie do mnie ze sprawą, którą powinniście omówić sami w waszym domostwie. Macie żal do siebie, że nie spełniacie oboje swoich obowiązków małżeńskich? To może w takim razie, skoro już sprawa stała się problemem publicznym, zastanówmy się wszyscy czym kierowaliście się przysięgając przed naszą Boginią Matką wzajemną miłość? Czy może nie skusiły Cię, siostro, dobra posiadane przez Twojego małżonka? Mówisz, iż nie chcesz już z nim żyć, lecz nie masz skrupułów przed braniem tego, co ma do zaoferowania. Twa wyszukana suknia jest tego dowodem. Przyznaj przed sobą samą, czy splamiłaś ręce pracą, odkąd żyjecie razem? Z drugiej strony również Ty, bracie, nie jesteś bez winy. Miłość do swej wybranki powinna być szczera i wieczna. Uroda przeminie, zarówno Twoja jak i jej. Liczyć powinno się to co w duszy, a nie na twarzy. Chyba, że liczyłeś na wyższy status społeczny biorąc ją sobie za żonę? Zamiast, jako głowa rodziny, dążyć do zapewnienia jej bezpieczeństwa, pozwalasz by się rozpadała. Gdzie żeś wyruszał za każdym razem, kiedy nie zjawiałeś się w domu, gdzie czekała na Ciebie żona? Domyślam się, że wraz z kompanami smakowałeś radości życia oraz poszukiwałeś słodkości różnego typu - również tego, który może dać tylko kobieta. Czy mam wykorzystać nadane mi prawo i doszukiwać tych, z którymi najpewniej cudzołożyłeś?! Ileż to czasu żyjecie razem jako małżeństwo? Dalej nie posiadacie dzieci, a z tego co słyszę było już wiele prób, żeby takowe się pojawiło. Skoro Ninhursag nie pobłogosławiła was tym darem znaczy, że nie na niego nie zasługujecie. - Zamilkła na chwilę, upewniając się w duszy, że jej decyzja będzie właściwa. Przez ten krótki czas nikt nie odważył się wydać żadnego głośniejszego dźwięku, w napięciu oczekując na jej słowa. - W moich oczach to małżeństwo to fikcja. Nie ma tu miłości czy wzajemnego szacunku, jakim powinniście się darzyć. Oficjalnie unieważniam wasz związek. Ty siostro odejdziesz do domu ojca, jednak pozostawisz wszystkie otrzymane kosztowności, które dostałaś od swego, byłego już męża. Nie wolno ci zabrać nic, czego nie miałaś wstępując do jego rodziny. Utrzymanie żony również nie należy do rzeczy tanich, dlatego odpowiednia część twego posagu pozostanie przy mężczyźnie, od którego odchodzisz. To twoja część kary. Z drugiej strony nie będę tolerować takiego traktowania kobiety, z którą powinno się być. Bracie, jeśli jeszcze kiedyś dojdą mnie słuchy, że szukasz uciechy między kobiecymi udami wierz mi, że nie skończy się to dla ciebie dobrze. Będziesz od teraz pod obserwacją moich zaufanych ludzi. Zbliżyć się będziesz mógł jedynie do tej, która zgodzi się być już z tobą do końca, chociaż nie wiem, czy znajdziesz taką po tym, czego jesteśmy dziś świadkami. Jeśli sytuacja się powtórzy i nie nauczysz się szanować tej, którą powinieneś kochać, wielbić i chronić z własnej woli, osobiście dopilnuję, żebyś nigdy więcej nie był w stanie zaznać przyjemności z obcowania z kobietami. W takich konfliktach nigdy nie ma tylko jednego winnego - oboje ponosicie odpowiedzialność za swoje czyny, a ja uważam, że wymierzona sprawiedliwość jest adekwatna wobec waszego postępowania. Taka jest moja wola.
Była świadoma, że nie na takie orzeczenie czekali sami zainteresowani, jednak świadkowie unieśli się gromkimi brawami i wiwatami. Tak wyglądała sprawiedliwość Nimru - miłowała się nad tymi, którzy potrzebowali pomocy, lecz dla każdego przejawu obłudy nie posiadała litości. Para, która przyszła dziś przed jej oblicze dostała właśnie to, o co prosiła - bezstronny osąd. Chociaż nie była tak surowa, jak mogłaby być. Kobieta bez żadnego ośmieszenia publicznego odeszła tam, gdzie chciała, tracąc na tym jedynie wygodę życia, do której przywykła. Mężczyzna nie dość, że się od niej uwolnił dostał wynagrodzenie za jej utrzymywanie, więc również nie był stratny. O ile poprawi swoje zachowanie nie odniesie żadnych dodatkowych konsekwencji. I kto wie? Może znajdzie swoje prawdziwe szczęście?

POSELSTWO DO ERANDU
Dasz dwóch wojów do odbicia oazy B, czy uznajemy porozumienie odnośnie oazy za zakończone? Osobiście jestem w stanie wysłać maksymalnie 2 wojowników w tej turze.

POROZUMIENIE Z LUDŹMI TURAMI
Zakończono współpracę odnośnie oazy D.

AKCJA NA TURĘ (do uzupełnienia)
3 wojowników do pilnowania miasta
2 wojowników do odbicia oazy B (razem z Erandu)
10 rolników, w tym jeden ze specjalizacją (+24 zboża)
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Za twój osąd otrzymujesz 4 punkty zwycięstwa.
Erandu wysłało dwóch wojowników (dopiero dziś dostałem odpis). Zajmujecie wspólnie oazę B. Ktoś jednak odebrał nam oazę E!

VII TURA

Przed waszym majestatem zjawił się obco wyglądający człowiek, o ciemniejszej karnacji i brudnej, czarnej brodzie. Stanął dumnie, prostując się i niemal wykrzykując w twoim kierunku.
- Przybywam w imieniu mega pana, Limri-zima, władcy kraju Emla! Żąda złota i zboża jako daniny, w przeciwnym razie skierujecie na siebie jego gniew!
A Emla leżała daleko na północny wschód.

Kontrolujesz oazę B
Kanał irygacyjny 20/20
72 (58+24) zboża
8 (7+1) złota
Otrzymujesz dodatkowy punkt populacji (masz 16 - maksimum)!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Kiedy przed oblicze Nimru trafił cudzoziemiec ta przyjęła go w pomieszczeniu, które uchodziło za salę tronową. Nie była wyszukana, naprzeciwko wejścia na podwyższeniu znajdowało się bogato rzeźbione, acz stosunkowo proste siedzisko. Pod ścianami po obu stronach rozstawiono świeże kwiaty, zaś całą salę rozświetlał blask świec. Światło ognia idealnie współgrało z półcieniem, dzięki czemu umalowane w tradycyjne barwy ciała wojowników wydawały się emanować pierwotną, dziką siłą. Dwójka zbrojnych zawsze podczas takich audiencji zawsze ustawiała się za swoją przywódczynią, kolejna dwójka pilnowała wejścia. Trzymane przez ich włócznie błyszczały równie niebezpiecznie, co żądza krwi w oczach mężczyzn. Nie ufali temu dziwnego posłannikowi. Nawet gdyby przybysz chciał zagrozić w jakikolwiek sposób ich Pani wiadome było, iż nie wyszedłby stamtąd żywy.
Po wysłuchanie cóż ten ciemnoskóry człowiek ma do powiedzenia Nimru wstała i uderzyła swym berłem(który jednocześnie stanowił śmiercionośną broń) w podłogę.
- Doprawdy Twój Pan ma wielkie mniemanie o sobie jeśli sądzi, że podporządkujemy mu się! Nie obchodzi mi kim jest ani jakimi motywami się kieruje. Nie zamierzam zgodzić się na żadne jego żądania! Skoro chce naszych dóbr proszę bardzo, możemy spotkać się na polu bitwy. Ród Kish-Khi nie jest nastawiony na ekspansję oraz inną wojaczkę, jednakże nie jesteśmy słabi. Będziemy bronić naszego domu i niech Bogini Matka nas prowadzi! - Krew w żyłach kobiety aż się zagotowała ze złości. - Przekaż swemu Panu jednak, że jeżeli chce podbić nas lub naszych sąsiadów nie będzie walczył tylko z jednym wojskiem. Wszystkie miasta sojuszu staną do walki, zaś nasza połączona armia rozgromi wszelkie siły zbrojne, które wyśle. Nie będę tolerować rzucania gróźb w kierunku naszym lub naszych braci z innych miast! Idź! Spotkamy się na polu walki! - Na potwierdzenie swych słów chwyciła przypięty do pasa bat i strzeliła nim wysoko nad głową posłańca. Ostry dźwięk rozszedł się po sali wzmocniony przez bojowe okrzyki czterech wojowników. Co prawda nie była pewna, czy Erandu, Bubilon i Ludzie Tury również otrzymali takowe ostrzeżenie i tym bardziej czy zechcą połączyć swe armie, jednak ten cały Nimri-Zim też tego nie wiedział.
Kish-Khę postawiono w stan gotowości. Część młodszych kobiet pomagała w odnawianiu i wzmacnianiu tradycyjnego ubioru do walki, reszta niezdolnych do walki szykowała medykamenty pierwszej pomocy oraz ukrywała zapasy, jakich dorobiło się miasto. Na głównym placu mężczyźni wraz z żeńskimi wojowniczkami ćwiczyli swoje umiejętności, nie zabrakło wśród nich również Nimru. Ale to nie wszystko. Granicę wioski umocniono naostrzonymi palami, zaś część strzał dodatkowo owinięto materiałem nasączonym w łatwopalnej substancji. Groźbę najazdu potraktowano bardzo poważnie. Nawet miejscowi kapłani wraz z pomocą znachorki przynieśli skądś flakoniki śmiercionośnego jadu - potraktowano nim ostrza dzid oraz groty strzał. Jeśli wrogowie Kish-Khi nie zginą od samych ran to trucizna dokończy dzieła.
- Nie pozwolę, żeby moi bracia i siostry zginęli w tej walce. Przeżyliśmy o wiele gorsze chwile. Dziś jesteśmy silni, a doświadczenia z dawnych czasów uczyniły nas nieustraszonymi. Spokojne życie nie zabiło w nas wojowników. Niech drżą ci, co sądzą, iż będziemy łatwą zdobyczą! Słuchajcie wszyscy! Po tej bitwie urządzimy wielką ucztę, zaś krew naszych wrogów użyźni ziemię! - Nimru uniosła swoją broń ku górze i zaraz po wiosce rozniósł się bojowy okrzyk wszystkich mieszkańców. Ninhursag ochraniała ich swą nieskończoną miłością. Jeżeli w tej bitwie stracą życie jej dzieci ich dusze na nowo złączą się z Boginią Matką. Teraz nie pozostało im już jednak nic jak stanąć do walki, a po zwycięstwie zebrać wszystkie dobra, jakie pozostaną po rzekomych najeźdźcach.
AKCJA NA TURĘ
14 wojowników chroni wioskę
2 rolników, w tym jeden ze specjalizacją (+8 zboża)

punkty obrony:
wojownicy + rolnicy + bronienie swojego miasta = (14*2) + 2 + 3 = 33
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Poselstwo: Do bram Kish'khi zawitał wyjątkowo sympatyczny i tłusty prosiak, który przed wejściem grzecznie zapukał i wytarł raciczki w wycieraczkę. Nosił na sobie symbole Ludzi Turów, a najbliższej strażniczce pokazał, że na boczku ma wygrawerowaną wiadomość:
"DZIEŃ DOBRY, WALCZYMY BU HRONIĆ WSZYSTKIH SOJUSZNIKUW, LECZ POCZEBUJEMY ZBOŻA ABY WYKARMIĆ WIĘCEJ NASZYCH WOJOWNIKUW. ZA 15 ZBORZAA ZAOFERUJEMY 3 SZTUKI ZŁOTA. POZDARAWIAM I ŚLE BUZIACZKI, GOLAIT"

(Oferujemy wymianę 3 sztuk złota na 15 zboża dla Kish'khi)
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

... xD

Kiedy tylko strażniczki dostrzegły nietypowego gościa posłano po Nimru. Ta słysząc o świni wręcz nie mogła uwierzyć, dlatego sama zjawiła się by powitać ten jakże interesujący chodzący bekon.
- Doprawdy, nasi sojusznicy są bardzo... ciekawymi jegomościami - Ledwo była w stanie powstrzymać śmiech. Wyjątkowo nie zachowywała się tak jak zazwyczaj z dumą i powagą. - Przygotujcie zboże i poślijcie do Ludzi Turów. Nakarmcie też tego knurka, w końcu przebył długą drogę nim do nas dotarł.


Zgadzam się na wymianę 15 zboża za 3 złota.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Nic się nie działo w tej turze x]
Z wyjątkiem tego, że utraciliśmy oazę...

VIII TURA

Do miasta przybyła grupa uchodźców z kraju Emla, który, jak się okazało, został właśnie podbity przez jakiś dziki lud pochodzący z jeszcze odleglejszych gór. Pragną tu pozostać przez pewien czas, nim ruszą w dalszą drogę. Niewiele posiadają, ale mogą pomóc w pracy oraz przekazać pewne umiejętności.

//w tej turze posiadasz dodatkowego obywatela, któremu możesz przydzielić dowolną pracę;
do tego za darmo możesz przekształcić jednego ze swoich obywateli w:
- robotnika (buduje za 3)
- rolnika (zbiera zboże za 3)
- złotnika (wytwarza 1 złota)
- wojownika (walczy za 3)
- zwiadowcę (uzyskuje dowolną informację o dowolnym mieście)

[bonus za bóstwo płodności]
W tej turze jeszcze jeden dodatkowy punkt zboża lub budowy.

Kanał irygacyjny 20/20
65 (72-15+8) zboża
11 (8+3) złota
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

- Tchórze... cholerne parszywe tchórze! Najpierw mnie nie doceniają, grożą mojemu miastu a potem jeszcze okazuje się, że rzucają słowa na wiatr?! A niech ich gangrena dopadnie, krosty na tyłku wyskoczą i rzeżączki dostaną! - Jak widać Nimru do zbyt zadowolonych nie należała. A może to po prostu okres się zbliżał? Nastawiła się na wielką bitwę. Liczyła na powrót czasów, kiedy to ze swoją włócznią pokonywała każdą przeszkodę postawioną na jej drodze przez los. A tu co? Figa! Nawet jednego żołnierza nie przysłali! Jej wojownicy byli równie niezadowoleni, lecz swoim rozczarowaniem dzielili się we wspólnym gronie topiąc smutki w domowej roboty chmielowym napoju. A ona? Siedziała w swojej komnacie wyładowując się na niczemu winnej poduszce. Przynajmniej tyle mogła, dopóki nie opadną jej emocje.
Kilka dni później okazało się, że przywódczyni Kish-Khi faktycznie rozpoczęła czas, kiedy lepiej było się do niej nie zbliżać bez wyraźnej konieczności. Warczała na wszystkich i objadała się toną słodkich rzeczy. Oj zły czas wybrali sobie uciekinierowie z kraju Emla. Kiedy przybyli przed jej oblicze kobieta nie była z tego powodu zadowolona.
- Co mnie interesuje, że wasz kraj najechano? Jeszcze nie tak dawno temu wasz władca groził tym samym moim ludziom! Co z tego, że grzecznie odmówiłam podporządkowania się i czekałam na jego przybycie? Nic mnie nie obchodzi, że walczył w tym czasie z kimś innym! Może jeszcze mi powiedzie, że któryś z was jest tak naprawdę zbiegłym przywódcą, który nie przyznaje się do tego kim jest byle tylko zachować swoje wkurzające życie?! - Więcej nie powiedziała, bo podeszła do niej najbardziej zaufana osoba w wiosce - jej siostra. Razem wiele przeszły, mowa tu i o walce o przetrwanie, ale też o staraniach, żeby Kish-Kha jak najlepiej prosperowała.
- Nimru, przestań wyładowywać napięcie na tych ludziach. Idź do swojego pokoju, ja się resztą zajmę. Może hormony uderzyły Ci do głowy, ale to nie znaczy, że możesz zachowywać się jak rozpieszczony bachor. - Jej głos był opanowany do bólu, zupełnie wyprany z emocji. Właśnie to sprawiało, że raził jak piorun. Tylko kompletny ignorant (czyt. idiota) nie zastanowiłby się dwa razy nad odpowiedzią.
- Świetnie, rób co chcesz. - Zabawne, ale jednak tym razem wielka przywódczyni Kish-Khi naprawdę wyglądała jak naburmuszone dziecko. Bez żadnych dalszych komentarzy wyszła z sali zostawiając przerażonych przybyszów samych z jej siostrą.
- Jak widzieliście nasza miłościwie panująca przywódczyni nie jest dziś w zbyt miłosiernym nastroju, dlatego powiem krótko. Zgodnie z naszą wiarą i wolą Ninhursag nie krzywdzimy tych, którzy przychodzą prosić nas o pomoc. Nie zdziwcie się, jeśli większość mieszkańców nie będzie do was przychylna, jednak nie musicie bać się o własne życie. Możecie pozostać wśród nas, ale nie za darmo. Prosicie o azyl - otrzymacie go, lecz na swój pobyt musicie zapracować. Nie jest dla mnie ważne czy wybierzecie pracę rzemieślniczą, na budowie czy na polu. Pytajcie, gdzie będziecie najbardziej potrzebni. Dopiero po wykonaniu tych obowiązków wieczorową porą dostaniecie strawę. Teraz udajcie się do kuchni, niech tamtejsze kobiety was nakarmią i napoją, a potem bierzcie się do pracy
No cóż, tym razem przybysze mieli szczęście, chociaż nie zapowiadało się zbyt przyjemnie. Nie mieli wybory, jak tylko podporządkować się słowom kobiety. I tak było to lepsze niż głodówka czy śmierć w dzikich terenach, jeśli nie otrzymaliby nigdzie azylu.

AKCJA NA TURĘ
7 wojowników broni wioski
1 złotnik (+1 złoto)
10 rolników, w tym jeden ze specjalizacją (+24 zboża)

punkty obrony:
wojownicy + reszta mieszkańców + walka w mieście = (7*2) + 11 + 3 = 14 + 14 = 28
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Wystawienie wojowników do obrony okazało się być dobrym pomysłem. O świcie Kish-Kha została najechana przez hordę dzikich najeźdźców, ale udało się ich odeprzeć! Chociaż było blisko...

IX TURA

Nadeszła prośba o rozstrzygnięcie sporu.
W domu pewnego obywatela pożar wybuchł, a inny obywatel, który go ugasić przyszedł, na dobytek pana domu podniósł swój wzrok i dobytek pana domu wziął. Co mamy zrobić z tym człowiekiem?

Kanał irygacyjny 20/20
84 (65-5+24) zboża
13 (11+1+1) złota
16 populacji
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

//sorry, na razie bez ładnego postu

Osąd:
Nie ma takiego rabowania! Przyszedł gasić to z dobroci serca oraz strachu, żeby pożar nie przeniósł się też na jego domostwo. Nic nie usprawiedliwia kradzieży. Cały dobytek, który został zabrany ma wrócić do swojego pierwotnego właściciela, a złodziejaszek za karę w czynie społecznym będzie przez dwa miesiące całe miasto sprzątał. A jeśli Nimru uzna, że do swego zadania się nie przykłada pójdzie na przeszkolenie do Ludzi Knur... khem, Ludzi Turów. Już w całej Kishce wiadomo, jakie u nich "tradycje" panują!

AKCJA NA TURĘ:
13 wojowników, którzy bronią wioski
1 złotnik (+1 złoto)
2 rolników, w tym jeden ze specjalizacją (+8 zboża)

punkty obrony:
wojownicy + reszta mieszkańców + walka w mieście = (13*2) + 3 + 3 = 26 + 6 = 32
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Borys »

Ukarałaś winowajcę - 4 punkty zwycięstwa.

X TURA

Do pałacu przybył człowiek, którego dane ci już było poznać... to Samozwaniec, rzekomy pierworodny syn twojego wuja, którego, jak dobrze wiemy, w wieku dziecięcym ukąsił skorpion i zmarł. Teraz jego plugawa, kłamliwa noga znowu bezcześci nasze miasto. Czy mamy go wpuścić? A może od razu rzucić hienom na pożarcie?
Samozwaniec jest osamotniony. Jeśli go wpuścisz, zażąda oddania miasta, a jeżeli odmówisz – zagrozi, że wyruszy do swych przyjaciół z odległych ziem, aby przywiedli wielkie armie na podbój tej krainy.

Wiedziałeś też, że powoli czas twojego żywota dobiega końca. Twoi następcy z pokorą padają do twych stóp, spijają każde słowo z twoich ust, otaczają wielebną czcią jako wielkiego władcę... Jakie zostawisz im rady i wskazówki na przyszłość?

//ten event nie wpływa już na punktację, ale wpłynąć może na sytuację krainy w następnych rundach

Kanał irygacyjny 20/20
52 (84-40+8) zboża
22 (13+8+1) złota
16 populacji
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

Czas mijał, a Kish-Kha stała się już miastem z prawdziwego zdarzenia. Żyzne ziemie żywiły więcej osób niż zamieszkiwało tereny pod panowaniem Nimru, a ludzie urośli w siłę. Czegoś więcej było potrzeba do szczęścia? Można by tu wymienić bezpieczeństwa i spokoju. O ile współpraca z sojusznikami wręcz kwitła, tak ze zdobytych informacji wynikało, że inni władcy okazali się być chciwymi istotami nastawionymi na podbijanie wszystkiego co żywe i na drzewo nie ucieka. O ile Ludzi Turów jeszcze mogła zrozumieć (w końcu byli głównym źródłem dochodów na Kish-Khi), tak podobnymi poczynaniami u innych nacji szczerze gardziła.
Nim miała czas zastanowić się co dalej będzie z jej miastem u bram zjawił się jakiś konus. Gdy na niego spojrzała musiała się bardzo wysilić, żeby przypomnieć sobie cokolwiek na jego temat. Słaby, tchórzliwy i przebiegły jak wąż chłopak już za młodu wykazywał cechy znienawidzonych dręczycieli jej rodu. Nim jeszcze obecni mieszkańcy Kish-Khi przybyli do tych ziem byli wędrownym ludem, a stało się tak dlatego, że ich przodków podbili barbarzyńcy. Zabrali wszystko co mogli, zniszczyli uprawy, zgwałcili kobiety, zabili większość mężczyzn. Właśnie to zdarzenie spowodowało, że piramida wieku i płci tego społeczeństwa wskazywała na znaczną przewagę kobiet, które młodzieńcze lata miały już za sobą. Samozwaniec był zaś dzieckiem jednej z ofiar brutalnego gwałtu. Przynajmniej tak wydawało się Nimru.
- Jako jedno z dzieci mojej drogiej, nieżyjącej już siostry, oczywiście możesz dołączyć do naszego społeczeństwa. Nie miej jednak złudzeń - nie oddam ci miasta pod twe panowanie. W tym mieście to lud wybiera komu chce służyć, a nie odwrotnie. Powinieneś doskonale pamiętać czasy wędrówki, podczas której rzekomo to umarłeś. Nie mieliśmy łatwego życia i właśnie z tego powodu staliśmy się silni. Silniejsi, niż mógłbyś podejrzewać. Jeśli grozisz mi atakiem obcego narodu wierz mi, że nie jesteś pierwszą osobą, która wypowiada podobne słowa. Uważaj, bo moi wojownicy jeszcze nie ostudzili swej gorącej krwi i dalej rwą się do walki. Obronimy się zarówno przed najazdem ze strony innych tutejszych państw, jak również przed przybyszami. Nie boimy się przelać krwi w obronie naszej rodziny. Gdybyś nie był związany krwią z ludem Kish-Khi wiedz, że od razu kazałabym cię wyrzucić za twe słowa. Jeżeli naprawdę pragniesz znaleźć tu schronienie i zobowiązujesz się żyć w zgodzie z innymi raz nie sprawiać żadnych problemów powitam cię z otwartymi ramionami. Ba! Urządzimy ucztę z okazji powrotu do domu brata, który odnalazł się po latach. Wiedz jednak, że jeśli w najdrobniejszy sposób będziesz chciał zaszkodzić Kiszce zareagują nie tylko wojownicy, lecz każdy mieszkaniec miasta. W takim przypadku nie jestem w stanie ci zagwarantować, że cały i zdrowy opuścisz nasze mury. Masz do wyboru - albo porzucić swe plany o władzy i żyć jako jeden z nas, albo odejść stąd i nigdy nie powrócić. Z uwagi na twe pochodzenie ofiaruję ci na drogę strawę i garść złota, dzięki czemu będziesz mógł bez przeszkód dostać się tam, gdzie zmierzasz.
Niezależnie od wyboru Samozwańca życie mieszkańców Kish-Khi dalej toczyło się swoim rytmem. Kobiety rodziły dzieci, dzięki czemu powoli przybywało nowych mężczyzn. Czasami niektórzy podróżni decydowali się pozostać w mieście. Handel również kwitł - skarbiec zapełniał się złotem wymienionym na zboże i ich sławny już napój chmielowy.
W końcu przyszedł czas, gdy Nimru poczuła, że spotkanie z ich Boginią Matką jest jej bliskie. Mimo słabego już ciała umysł miała ostry jak brzytwa. Podczas jednej z ostatnich przemów do swego ludu, kiedy już drżącą ręką trzymała berło, rzekła następująco:
- Słuchajcie! Moje życie niedługo dobiegnie końca, dlatego pragnę przekazać wam moją wolę. Gdy już mnie zabraknie niech żałoba nie ogarnia waszych serc na długo. Pamiętajcie, że Kish-Kha powstała po to, żeby chronić i być chronioną. Jeśli kiedyś do naszych bram przybędą potrzebujący ugośćcie ich i wspomóżcie. Okazane przez was serce w przyszłości zaowocuje szczęściem dla wszystkich mieszkańców. Wszyscy jesteśmy dziećmi Ninhursag. Nie zabijajcie, jeśli nie musicie, lecz nie pozwólcie, żeby wróg zagroził waszym bliskim. Dobre serce nie oznacza, że moi bracia i siostry mają cierpieć na rzecz innych osób, które dusze skąpane są w mroku. Stworzyliśmy razem potężne miasto, niemalże twierdzę. Odkąd zostałam wybrana, by przewodzić naszemu ludowi żaden najeźdźca nie był w stanie nas podbić. Niechaj tak pozostanie również po mojej śmierci. Rozwijajcie się! Każde udoskonalenie, jak kanały irygacyjne, może poprawić wasze życie. Pamiętajcie też o wdzięczności dla ziemi, która nas żywi. Hodujcie zwierzęta, sadźcie rośliny, płódźcie dzieci i żyjcie szczęśliwi. A jeśli kiedykolwiek któryś z przywódców Kish-Khi okaże się być człowiekiem o skażonym sercu nie wahajcie się go obalić. Nie tylko prostych mieszkańców obowiązują pewne zasady. Lider przede wszystkim musi ich przestrzegać. Żyjcie w zgodzie ze sobą oraz z innymi miastami. Pamiętajcie o dobroci, którą inni nam okazali i odwdzięczajcie im się. Jestem dumna, że mogłam stworzyć wraz z wami filary, na których rozwijało się nasze społeczeństwo. - Drżącym głosem zakończyła przemowę. Nie miała już tyle sił co kiedyś. Podpierając się berłem wstała z tronu i odeszła w kierunku własnych komnat. Kilka tygodni później odeszła na spotkanie z Wielką Matką, lecz w swych ostatnich słowach rozkazała pochować ją wraz z bronią, żeby mogła spuścić porządny wpierdol MotoMoto, kiedy już go spotka.

Akcja na turę:
15 wojowników broni wioski
1 złotnik (+1 złoto)

punkty obrony:
wojownicy + reszta mieszkańców + walka w mieście = (15*2)+1+3=34
Awatar użytkownika
Katharsis
Posty: 183
Rejestracja: 2018-05-29, 08:59
Has thanked: 31 times
Been thanked: 19 times

Re: Runda I - Katharsis

Post autor: Katharsis »

I żeby Ci było łatwiej później:



Punkty zwycięstwa:
Eventy turowe:
II tura + 5 pkt
III tura + 5 pkt
VI tura + 4 pkt
IX tura + 4 pkt
Razem za eventy: 18 pkt

Złoto: 23 pkt
Zboże: 52 sztuki / 8 = 6 punktów zwycięstwa
Bycie niepodbitym:
Tu do końca nie wiem jak policzyć więc skorygujesz. Kierując się zasadami punktacji myślnik pierwszy „- tyle punktów ilu jest graczy minus każde narzucone nam bóstwo; + 3 punkty, jeśli nikt nas nie podbił” (potem zmienione na +6 punktów)

ŁĄCZNIE ZDOBYTE PUNKTY ZWYCIĘSTWA:
12 (liczba graczy) + 6 (bycie niepodbitym) + 18 (eventy) + 23 (złoto) + 6 (zboże) = 65 punktów zwycięstwa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwa 1 rundy”