Po odejściu pieśniarzy życie w mieście toczyło się dalej swoim rytmem. Zawarcie sojuszu z dwoma nacjami dało mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, dlatego skupili się na swoich codziennych zajęciach. Budowa kanału irygacyjnego parła na przód, zaś zyski z pól uprawnych zasilały spichlerze Kish-Khi. Śmiało można powiedzieć, iż powoli rozwijali się jako cywilizacja, również pod względem ludności. Był tylko jeden problem - zaczynało brakować im złota.
W budynku, który zwykła nazywać domem, Nimru z uwagą pochylała się nad mapą okolicznych terenów. Pierwsze zwycięstwo odniosła bez rozlewania krwi - zapewniła swoim ludziom bezpieczeństwo, jeśli chodzi o sąsiadów. Pozostało jeszcze tylko jedno miasto, co do którego nie miała pewności.
- Chyba najlepiej będzie wysłać poselstwo do Bubilonu. Nie wiem czego mogę się spodziewać ze strony ich władcy, więc dobrze będzie to sprawdzić. Eh... nie sądziłam, że bycie przywódcą będzie takie trudne. O Wielka Matko, poprowadź mnie, żeby moje decyzje przyniosły jedynie radość i szczęście dla Twych dzieci. - Poza potencjalnym atakiem ze strony innych miast martwiły ją jeszcze niewielkie zapasy złota. - Chyba czas wcielić w życie obietnice zawarte z Erandu i Ludem Turów. Trzeba będzie posłać wojowników, by zdobyli oazy. Jeśli mamy się rozwijać złoto jest dla nas niezbędne...
Wtem usłyszała pukanie. Okazało się, że do jej ziem przybyli kolejni wędrowcy, tym razem jednak z prośbą o pomoc. Widząc stan ich ciał kobiecie zmiękło serce, jednak jej twarz pozostała obojętna. Nauczyła się, że jeśli chodzi o sprawy polityczne najlepiej nie pokazywać od razu wszystkich swoich cech. A ta sytuacja pośrednio mogła wpłynąć na przyszłość jej poddanych. Nie mieli zbyt dużo, dopiero zaczynami się ustatkowywać. Nie mogła jednak pozwolić, by inne dzieci bogini Ninhursag cierpiały, gdy ta wskazała im drogę do Kish-Khi.
Nie mogła podjąć innej decyzji. Podeszła do klęczących przed nią chłopów i położyła dłoń na ramieniu tego, który wcześniej przemówił.
- Sami nie mamy wiele. Nasze pola dopiero zaczynają dawać plony, a muszę wykarmić w pierwszej kolejności swoich poddanych. Jednakże, Wasze dzieci nie będą głodować. Dostaniecie jadło oraz ubrania, lecz nie obiecuję, że jeśli znów znajdziecie się w potrzebie będę mogła Wam pomóc tak samo jak teraz. Nie znamy planów naszych bogów, ale wierzę, że Wielka Matka nie chce źle dla tych, którzy szukają jej miłości. Dziś Ninhursag przyprowadziła Was do mnie wiedząc, że nie pozwolę nikomu cierpieć głodu. Skorzystajcie z Jej i mojego daru, jednak nie poprzestańcie na tym. Bogowie nie zadbają o każdy aspekt naszego życia. Musicie podjąć działania, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Zabezpieczcie brzegi rzeki, przenieście pola nieco dalej i zbudujcie kanały nawadniające. Mam nadzieję, że jeśli i moi ludzie znajdą się w potrzebie Wy im również pomożecie.
Gdy jej służący pomagali chłopom z pakunkami Nimru patrzyła na nich z oddali. Ocaliła dziś kilka istnień, lecz jakie będą konsekwencje tej decyzji? Czy zmniejszenie zapasów nie zaszkodzi jej miastu? Westchnęła głęboko i spojrzała w niebo, na którym powoli zaczynały pojawiać się gwiazdy. Miała marzenie, by kiedyś jej lud był tak samo liczny. Żeby tak się stało teraz to ona musiała działać. Przyzwawszy do siebie sługę zaczęła wydawać polecenia, który miały zabezpieczyć ich przyszłość.
- Przygotujcie wojowników. Trzeba zadbać o bezpieczeństwo wioski, niech część pilnuje naszych bram. Wprowadzamy również w życie porozumienie z naszymi sojusznikami. Niech wojownicy przygotują się do wymarszu, połączymy nasze siły z żołnierzami Erandu oraz Ludu Turów w celu zdobycia oaz. Poślijcie również posłów z informacją, że zaczynamy działać. Postarajcie się również przyspieszyć budowę kanały, teraz bardziej niż przedtem potrzebujemy zboża. Reszta ludności niech zbierze to, co ofiarowała nam ziemia w tym czasie. I żeby była jasność - przekaż wojownikom, że każdy z nich ma wrócić do domu żywy.
POSELSTWO DO ERANDU
Ninana kolejny raz udała się do nadmorskiego miasta, którego mieszkańcy wierzyli w siłę morza. Tym razem miała do przekazania jedynie formalności związane z wcześniejszym podpisaniem sojuszu. Gdy stanęła przed Nedu Drugim pozwoliła sobie na lekki ukłon.
- Władco Erandu, moja Pani niezmiernie cieszy się, iż od teraz nasze narody mogą nazwać się przyjaciółmi. Zapewnia Cię jednocześnie, iż nie musisz martwić się o zdradę z naszej strony. Jak wcześniej było już wspomniane nie jest jej życzeniem rozpoczynać konflikty zbrojne. Lojalność jest dla Pani Nimru niezwykle ważna, dlatego żeby nie złamać raz danego słowa wesprzemy Erandu w razie konieczności. Wyjątkiem stanowi ewentualny konflikt Erandu z Ludem Turów, żyjącym na południu. Oni również są naszymi sojusznikami, dlatego by być wierną swoim przyjaciołom Kish-Kha w przypadku takiej bitwy pozostanie neutralna. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo. Przechodząc do drugiej sprawy. Zgodnie z naszym porozumieniem prosimy, abyś wysłał Panie obiecanego jednego wojownika na podbój oazy znajdującej się najbliżej naszych ziem. Z naszej strony zmierza tam już dwóch żołnierzy. Później możemy pozostawić tam jednego naszego zbrojnego, dlatego Pani Nimru prosi, byś w dalszej kolejności wysłał Panie ze swojej strony dwójkę wojowników, by oaza pozostała pod naszym wspólnym panowaniem.
W skrócie: mamy zawarty sojusz, który zawiera pakt o nieagresji oraz utrzymanie oazy (zyski dzielimy na pół, lub jeśli oaza daje 1 szt. złota to co turę dostaje ją jedno z nas. Teraz wysyłam dwóch wojowników by ją zdobyć, wspomóż mnie jednym, a w następnej turze daj ze swojej strony dwóch, żeby nikt nam je nie odbił. Jeśli uda się zdobyć oazę i daje 1szt. złota to chciałabym pierwsza je dostać jako, że wysyłam więcej wojska. Zgoda?
Kod: Zaznacz cały
[i][u]POSELSTWO DO ERANDU[/u][/i]
[justify][tab]40[/tab]Ninana kolejny raz udała się do nadmorskiego miasta, którego mieszkańcy wierzyli w siłę morza. Tym razem miała do przekazania jedynie formalności związane z wcześniejszym podpisaniem sojuszu. Gdy stanęła przed Nedu Drugim pozwoliła sobie na lekki ukłon.
[tab]40[/tab]- [b]Władco Erandu, moja Pani niezmiernie cieszy się, iż od teraz nasze narody mogą nazwać się przyjaciółmi. Zapewnia Cię jednocześnie, iż nie musisz martwić się o zdradę z naszej strony. Jak wcześniej było już wspomniane nie jest jej życzeniem rozpoczynać konflikty zbrojne. Lojalność jest dla Pani Nimru niezwykle ważna, dlatego żeby nie złamać raz danego słowa wesprzemy Erandu w razie konieczności. Wyjątkiem stanowi ewentualny konflikt Erandu z Ludem Turów, żyjącym na południu. Oni również są naszymi sojusznikami, dlatego by być wierną swoim przyjaciołom Kish-Kha w przypadku takiej bitwy pozostanie neutralna. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo. Przechodząc do drugiej sprawy. Zgodnie z naszym porozumieniem prosimy, abyś wysłał Panie obiecanego jednego wojownika na podbój oazy znajdującej się najbliżej naszych ziem. Z naszej strony zmierza tam już dwóch żołnierzy. Później możemy pozostawić tam jednego naszego zbrojnego, dlatego Pani Nimru prosi, byś w dalszej kolejności wysłał Panie ze swojej strony dwójkę wojowników, by oaza pozostała pod naszym wspólnym panowaniem.[/b]
[i]W skrócie: mamy zawarty sojusz, który zawiera pakt o nieagresji oraz utrzymanie oazy B. (zyski dzielimy na pół, lub jeśli oaza daje 1 szt. złota to co turę dostaje ją jedno z nas. Teraz wysyłam dwóch wojowników by ją zdobyć, wspomóż mnie jednym, a w następnej turze daj ze swojej strony dwóch, żeby nikt nam je nie odbił. Jeśli uda się zdobyć oazę i daje 1szt. złota to chciałabym pierwsza je dostać jako, że wysyłam więcej wojska. Zgoda?[/i][/justify]
POSELSTWO DO LUDZI TURÓW
Wiedząc już jacy są mieszkańcy tych ziem posłanniczka Kish-Khi na tę wizytę przyniosła ze sobą kolejne trzy bukłaki chmielowego napitku. Ostatnim razem przekonała się, że tutejsi mężczyźni nie grzeszą inteligencją i wraz z Nimru postanowiły zdobyć ich przychylność poprzez napełnienie żołądka. W końcu wiadomo nie od dziś, że jeśli czegoś się chce to wpierw warto się podlizać.
- Goliacie Pierwszy Męskoturze, moja Pani Nimru jest niezmiernie rada, iż zgodziliście się zostać naszymi przyjaciółmi. W swej radości przysyła Wam kolejną porcję napitku, który tak wcześniej polubiliście. Zgodnie z umową prosi więc o wsparcie militarne, żeby zdobyć oazę znajdującą się na południowy zachód stąd. Z naszej strony zmierza tu już wojownik wysłany w tym celu. Odnośnie kwestii o nieagresji i wparcia w przypadku wspólnego wroga. Dla mojej Pani Nimru niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z miastem Erandu. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo.
Krótko: Daj jednego woja i idziemy podbijać oazę
Kod: Zaznacz cały
[i][u]POSELSTWO DO LUDZI TURÓW[/u][/i]
[justify][tab]40[/tab]Wiedząc już jacy są mieszkańcy tych ziem posłanniczka Kish-Khi na tę wizytę przyniosła ze sobą kolejne trzy bukłaki chmielowego napitku. Ostatnim razem przekonała się, że tutejsi mężczyźni nie grzeszą inteligencją i wraz z Nimru postanowiły zdobyć ich przychylność poprzez napełnienie żołądka. W końcu wiadomo nie od dziś, że jeśli czegoś się chce to wpierw warto się podlizać.
[tab]40[/tab]- [b]Goliacie Pierwszy Męskoturze, moja Pani Nimru jest niezmiernie rada, iż zgodziliście się zostać naszymi przyjaciółmi. W swej radości przysyła Wam kolejną porcję napitku, który tak wcześniej polubiliście. Zgodnie z umową prosi więc o wsparcie militarne, żeby zdobyć oazę znajdującą się na południowy zachód stąd. Z naszej strony zmierza tu już wojownik wysłany w tym celu. Odnośnie kwestii o nieagresji i wparcia w przypadku wspólnego wroga. Dla mojej Pani Nimru niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z miastem Erandu. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Planujemy również zawszeć sojusz z władcą Bubilonu, więc wygląda to tak samo.[/b]
[i]Krótko: Daj jednego woja i idziemy podbijać oazę[/i][/justify]
POSELSTWO DO BUBILONU
Do władcy Bubilonu przybyło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta, odziana w tradycyjny strój swego plemienia, które osiedliło się w bliskim sąsiedztwie. Odzienie miała dobrane na
wzór stroju swojej przywódczyni, zaś do pasa przytroczone dwa bukłaki. Kiedy postawiono ją przed oblicze przywódcy tego miasta mówiła pewnie i z godnością, lecz jednocześnie nie unosiła się ponad innych. Sprawiała wrażenie, że należy się z nią liczyć mimo, iż jest kobietą. W końcu nigdy nie wiadomo, czy pod swym odzieniem nie miała ukrytej broni do samoobrony.
- Witaj o wielki władco Bubilonu. Jestem Sarana, przychodzę z poselstwem od mej Pani Nimru z miasta Kish-Kha. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo naszych ziem pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy zawarcie sojuszu, który opierać miałby się na pakcie o wzajemnej nieagresji. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Dla mojej Pani niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z innymi miastami sojuszniczymi, to jest Erandu oraz ziemiami Ludzi Turów. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Cóż więc mam przekazać mojej przywódczyni?
Kod: Zaznacz cały
[i][u]POSELSTWO DO BUBILONU[/u][/i]
[justify][tab]40[/tab]Do władcy Bubilonu przybyło poselstwo z Kish-Khi. Była to kobieta, odziana w tradycyjny strój swego plemienia, które osiedliło się w bliskim sąsiedztwie. Odzienie miała dobrane na [url=https://i.pinimg.com/564x/0f/f2/9a/0ff29a06d041a65fc15658b873256864.jpg]wzór stroju swojej przywódczyni[/url], zaś do pasa przytroczone dwa bukłaki. Kiedy postawiono ją przed oblicze przywódcy tego miasta mówiła pewnie i z godnością, lecz jednocześnie nie unosiła się ponad innych. Sprawiała wrażenie, że należy się z nią liczyć mimo, iż jest kobietą. W końcu nigdy nie wiadomo, czy pod swym odzieniem nie miała ukrytej broni do samoobrony.
[b]- Witaj o wielki władco Bubilonu. Jestem Sarana, przychodzę z poselstwem od mej Pani Nimru z miasta Kish-Kha. Zgodnie z jej słowami chcielibyśmy zawrzeć porozumienie zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Z uwagi na bliskie sąsiedztwo naszych ziem pragniemy zapewnić jak najlepsze stosunki pomiędzy monarchami, a także zagwarantować ludności spokojne życie. Jesteśmy ludem, w którym przeważają kobiety, nasi mężczyźni zajmują się przede wszystkim obroną miasta, lecz żeńskich wojowników nie można lekceważyć. Oferujemy zawarcie sojuszu, który opierać miałby się na pakcie o wzajemnej nieagresji. Przynoszę również napitek wytwarzany z dobrodziejstw naszych pól. To napój chmielowy, niezwykle orzeźwiający i zapewniający wewnętrzną siłę. Receptura trunku jest przekazywana z wodza na wodze pozostając ściśle tajna. Pełny proces tworzenia zna jedynie nasza Pani Nimru. To dar, a jednocześnie zachęta do wspólnych inwestycji na przyszłość oraz obietnica rozwoju obu nacji. W przypadku wspólnego wroga, który będzie zagrażał spokojnemu życiu wszystkich poddanych gotowi jesteśmy połączyć siły zbrojne w wyższym celu. Racz jednak o wielki władco pamiętać, iż Pani Nimru nie chce rozpoczynać wojen, a zapewnić dobrostan ludziom będących pod jej opieką. Dla mojej Pani niezwykle ważna jest lojalność wobec swojego sojusznika. Z tego powodu jeśli będziecie w potrzebie możecie liczyć na naszą pomoc, jednakże nie w przypadku konfliktu z innymi miastami sojuszniczymi, to jest Erandu oraz ziemiami Ludzi Turów. Oni również zgodzili się na porozumienie o nieagresji, dlatego w takim przypadku Kish-Kha pozostanie neutralna, żeby nie zdradzić żadnej ze stron. Cóż więc mam przekazać mojej przywódczyni?[/b][/justify]
PODSUMOWANIE TURY
Bonus 1 - błogosławieństwo płodności - start 11 ludności + przyrost co 12 zboża
Przyrost ludności przy stanie zboża: 12, 24, 36, 48
Bonus 2 - specjalizacja rolnik - każdorazowo za pracę na roli dostarcza +3 zboża
Akcja na turę:
free - poselstwo do Erandu, Ludzi Turów i Bubilonu
2 rolników - w tym jeden ze specjalizacją (+4 zboża) RAZEM 12 ZBOŻA <--- +1 do ludności (łącznie 12 punktów populacji)
4 robotników budujących kanał irygacyjny [7+4 = 11] (11/20 punkty pracy)
3 wojowników broni miasta w razie potrzeby, 2 wojów na oazę (z Erandu), 1 wój na oazę (do LudziTurów)
przybycie chłopów i oddanie im części zboża jednorazowo - 5 zboża
PUNKTY OBRONY MIASTA: 15
Stan dóbr:
ludność: 11 + 1 = 12
zboże: 8 + 4 - 5 = 7
złoto: 1