Od czasu do czasu słychać było jęki Hieronima z tyłu, które wszystkich napawały obawą. Chłop walczył dzielnie z bandziorami, a się wykrwawi od byle draśnięcia. Aby dodać mu otuchy Donald zaczął śpiewać starą piosenkę, choć jego głos nie był specjalnie melodyjny.
Gdy skończył Donald musiał rozejrzeć się dookoła, przytłoczyła go mnogością dróg i zakamarków. Spojrzał na Boba, ale ten wydawał się podobnie jak on przytłoczony ilością ulic. Byli w środku osiedla. z jednej strony boisko, przed nimi zabudowa mieszkalna która osadziła się wzdłuż dużej skarpy, drobne domy, szałasy i lepianki, po prawej targ i naprawdę wielki opuszczony magazyn, który ciągnął się chyba z kilometr. Gdzie teraz mieli skręcić? Żadna z możliwości nie wydawała się właściwa


Misja: Znajdź lekarza dla Hieronima
Udało się przejechać 1,5 mili:
green – boisko
cyan – zabudowania mieszkalne na nasypie
blue - targ
orange – zabudowania mieszkalne przy nasypie naokoło
violet – duży magazyn
przypominam, że zawsze można użyć punktów losu do zwiększenia wyników przy rzutach
Andżela była już gotowa do działań. Obserwując grupę ludzi na zewnątrz rozpoznała znane jej paramilitarne ubrania. Jej myśli może nie zbyt jasne, ale na tyle szybkie, że przywołały obrazy z gazety i ostrzegły ją przed zagrożeniem. od razu przystąpiła do działania.
Gdy Butch wciąż próbował zrozumieć, co Andżela planuje, okno nagle otworzyło się na oścież, a on już leciał na łysawego typa. Chwile później zanurkowała i ona, lecąc prosto na jednego z chłopaków na bagażniku. To był ruch tak niespodziewany i intensywny, że żaden nie zdążył zareagować, zanim Andżela opadła swoją mięsista dupą na jednego z nich (tego ładniejszego).
Gdy kurz opadł, Andżela znalazła się na szczycie jednego z chłopaków, trzymając go za włosy i trzepiąc go po twarzy. Chłopak krzyczał i próbował się wywijać, ale Andżela była waleczna. Drugi wydawał się póki co nieprzytomny.
Butch równolegle, a nawet nieco wcześniej upadł na starszego gościa. Gdy leciał zdał sobie sprawę kogo usłyszał na schodach, to był ten siwowłosy umięśniony mężczyzna, który jadł śniadanie na dole. Miał powody by być zły na Andżele i jej wybuchową reakcje, ale nie miał czasu tego roztrząsać, bo w tym momencie uderzył w niskiego mężczyznę i obaj wywalili się turlając się po ziemi. Chwilę trwało zanim oboje doszli do siebie. Gdy Butch się ocknął zobaczył jak dość nieporadnie, powoli stary facet szuka klamki, którą prawdopodobnie miał przy pasie. Sytuacja zrobiła się nieprzewidywalna niż kiedykolwiek. Walka właśnie rozpoczęła się na dobre