Borys nie wytrzymał spierdolenia na Borysadzie i postanowił, że ma w dupie tę robotę. Ma zamiar odejść, zamknąć czat i wyłączyć rejestrację. Zapomniał jednak, że dawno temu zawarł pakt z Bogiem Losowań (w sumie nie wie, że zawarł ten pakt, bo ktoś mu dał tabletkę gwałtu i akurat wtedy przywołał Boga Losowań. Nie wiem kto). Nie może odejść, dopóki w krwawym turnieju nie wyłoni swego następcy.
Oto największe osobowości Borysady wszechczasów zebrały się, by stanąć przeciwko sobie w krwawej walce o to kto zostanie adminem. Każdy z nich pochodził z innego dystryktu (nie dlatego, że losowarka jest oparta na Hunger Games, tak po prostu, bo Bóg Losowań miał kaprys) i dobrali się w pary.
CZAS NA WALKĘ

(To Borysadowe Igrzyska Śmierci. Co jakiś czas (parę godzin?) będę wrzucał jak przebiega pojedynek w losowarce)