[Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Przygody bohaterów sterowanych przez Grafa
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

[Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Obrazek

Miłość - uczucie, które zwycięża śmierć. Tak co bardziej romantyczne osoby ogłaszają siłę swojego oddania. Inni uważają, że jest to przekleństwo, bowiem z powodu miłości umarli wracają do świata żywych by dokończyć swoje sprawunki. Żercy wierzą, że przodkowie mogą po śmierci strzec swoich rodzin przed złem, a prosty lud wierzy, że jak wyniesie przed dom miskę jedzenia dla przodka to w ten sposób go nakarmi i podziękuje mu za ochronę. Teorii jest wiele, żadna nie daje jednoznaczej odpowiedzi a fakt jest taki, że umarli są wśród ludzi.

Wiele karawan kupieckich podrużujących z odległej miejscowości, gdzieś na granicach królestwa Borysady, przywozi niepokojące raporty o tych co umarli ale nadal żyją. Miejscowość, w której takie dziwy się dzieją nosi nazwę Dębowice. Z dala od wpływów Wielkiego Krula, z dala od administracji i zmartwień prowadzi sobie swój żywot. Widocznie z braku innych zajęć mieszkańcy postanowili stowrzyć sobie problemy i teraz przestali sobie z nimi radzić...

Do Krula Borysadowego, pewnego chłodnego poranka, przybyła postać obleczona w długie siwe szaty. Przy każdym ruchu osobliwego gościa w powietrze wzbijała się chmura kurzu co od razu mogło wzkazywać powód takiego koloru ubrań. Gość pachnący włoską pizzą i zatęchłymi księgami zbliżył się do władcy i jedną dłonią delikatnie uniósł spiczasty kapelusz odsłaniając swoje pomarszczone i zmęczone wiekiem oczy, drugą dłonią przygładził swoją sędziwą białą brodę. Widząc swego mędrca w stanie ogromnego zamysłu Krul wiedział, że sprawa jest poważna. Zdaniem uczonego nad terytorium Borysady, gdzieś daleko na południu, nocą zauważono spadającą gwiazdę. Był to symbol odwrócenia się losu a także symbol nieszczęścia. W połączeniu z plotkami o nieumarłych mogło to oznaczać ogromne kłopoty dla Borysadowiczów.

Krul musiał działać szybko. Zwołał zatem wszystkich przedstawicieli gildii i zakonów bojowych Borysady, aby skompletować oddział badawczy, który miałby rozwiązać zagadkę Dębowic i uciszyć złe duchy raz na zawsze.

Jednym z tych generałów jesteś ty.

Krul przyjął od ciebie zapieczętowany woskiem pergamin. Wypisane na nim są imiona najlepszych twoich ludzi, którzy mogą sprostać temu wyzwaniu.

Monarcha widząc nazwiska zdawać by się mogło delikatnie się uśmiechnął. Doszły już go wieści o tych bohaterach, więc widząc, że wysyłasz najlepszych z najlepszych do tego zadania pokrzepiła go na duchu.

Otrzymawszy lepa, aprobatę i błogosławieństwo od samego Krula, zaczynasz przygotowywać drużynę do wymarszu.

-----------------------------------------------
DĘBOWICE
-----------------------------------------------

Po długiej wędrówce udaje się wam dotrzeć do Dębowic. Tak jak zapowiadał Krulewski Mędrzec jest to odległa mieścina, do której chce się podróżować tylko kupcom, który są związani z tymi ziemiami i przyjeżdżają odwiedzać bliskich. Nic się tu na pierwszy rzut oka nie dzieje. Okolicę pokrywają niewielkie pagórki porośnięte gęsto wysoką trawą. Nawet nie ma się gdzie schować przed gorejącym słońcem, a drużyna idzie pieszo z całym wyposażeniem.

Na północy widać obszerne pole traw, na którym z rzadka rosną pojedyncze drzewa.
Na zachodzie są już widoczne Dębowice, do których prowadzi pojedyncza, prosta droga polna.
Na południu znajduje się jakiś zagajnik.

Bohaterowie wędrowali już od kilku dni w milczeniu. Nie było sensu marnować energii na czcze pogaduszki.

Nagle P1N-OK1o dał znak drużynie, aby się zatrzymała. Jego (jej?) receptory wykryły obecność obcej istoty, która powoli zbliżała się od strony miasta.
- Uspokój się, androidzie, mamy miasto do uratowania.
Odpowiedział Keanu zdejmując okulary przeciwsłoneczne.
Faktycznie niedługo potem bohaterowie dostrzegli idącego pieszo pojedynczego mężczyznę. Wyglądał dziwnie jakby był roztrzęsiony. Gdy był już bliżej, dało się usłyszeć jego ciągłe szepty i przekleństwa.

Przykładowe rozwiązania:
1. Przywitaj się i zagadaj wędrowca (charyzma 6, 1 exp)
2. Zeskocz z drogi i ukryj się w trawie (zręczność 3, exp 1)
3. Ukryj się w trawie i przygotuj broń (zręczność 5, exp 2)
4. Inne (jeśli masz inne pomysły to daj znać w punktach a ja przydzielę im skalę wyzwania)

DODATKOWE INFORMACJE OD ZWIADOWCY:
Wygląda na to, że okolica jest bezpieczna, poza pojedynczym mężczyzną nie wykrywasz obecności innych istot w pobliżu. Czułe zmysły P1N-OK1a wyłapały za to ciche mlaskanie dobiegające od strony zagajnika znajdującego się kawałek na południe od was.

(Jest to scena, która już zalicza się do drugiej tury. Pierwszą przeskoczymy)
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

Keanu, jako ten najprzystojniejszy, najbardziej charyzmatyczny i ogółem najlepszy, czego w życiu nie powiedziałby o sobie z racji swojej ogromnej skromności, był oczywistym wyborem, gdy zadano pytanie, kto będzie dowodził gangiem. Na szczęście nikt nie wyraził sprzeciwu (gdyby było inaczej, to pewnie by się wtedy pozabijali, idioci); android to przeróbka dawnego seks-robota z serii przeznaczonej dla zwolenników BDSM, więc uległość miał zapisaną w sofcie, Ctrl + Alt + Delete był zbyt głupi na kłótnie, a Rachel zbyt inteligentna. Zazwyczaj.
– Zrobimy w ten sposób, że... – zaczął Keanu.
– ROZPIERDOLĘ GO MOIM MŁOTEM!!! – przerwał mu Ctrl + Alt + Delete. Lampka na jego MetalGearze wciąż świeciła się na zielono, więc nie musieli się obawiać, że nagle mu odpierdoli.
Solo obracał w dłoniach swój ogromny, dwuręczny młot z dopalaczem. Koncept zobaczył w jakimś starym filmie o młodocianym cyborgu i od tego czasu myślał o takiej broni, aż spełnił swoje marzenie. To była jedyna rzecz niezespolona z jego ciała, a o reszcie zabawek mieli dowiedzieć się w swoim czasie.
– Może innym razem... – zaczął Keanu.
– Sugeruję kamuflaż optyczny. Dla tych, którzy nie posiadają takiej opcji, sugeruję rozwiązanie w postaci najbliższych krzaków...
– NIE BĘDĘ CHOWAŁ SIĘ W ŻADNYCH KRZAKACH!!!
– ...Szansa na pozostanie niezauważonym wynosi 99% w przypadku Rachael, 68% w przypadku Keanu Reevesa i 0% w przypadku Ctrl + Alt + Delete.
– Idioci – mruknęła Rachael, opierając karabin na swoim ramieniu. Myślała o „przypadkowym wystrzale”, ale szybko doszła do wniosku, że nie pomogłoby im to w pozostaniu niezauważonym. – Keanu, idź pogadaj z tym gościem, ja do krzaków, puszka się zamaskuje, a ty, Ctrl + Alt + Delete... gap się na południe. Gapienie się dobrze ci wychodzi.

Keanu Reeves - > Przywitaj się i zagadaj wędrowca (charyzma 6, 1 exp)
(Jak rozumiem, jako że ma 5 charyzmy, to musi zużyć dwa energii, żeby się udało, tak?)

Gdy szedł w stronę idącego mężczyznę, ponownie założył okulary przeciwsłoneczne. Skoro numer z ich ściąganiem porwał miliony, to dlaczego nie miałby zadziałać w przypadku pojedynczej osoby?
Pomimo swojej ogromnej charyzmy, miał się na baczności. Był świadom tego, że gadanie może za wiele nie pomóc, kiedy ktoś rzuci się na niego z bronią, dlatego zachowywał czujność.
Bądź co bądź miał za plecami Ctrl + Alt + Delete, po którym można było spodziewać się naprawdę wszystkiego.

P1N-0K1o - > Użyj maskowania i przygotuj broń do strzału (zręczność 5, exp 2)
(Zaadaptowałem Ukryj się w trawie i przygotuj broń (zręczność 5, exp 2) na potrzeby klimatu)

W końcu byli najlepszymi z najlepszych, więc i sprzęt był pierwszej klasy. Z P1N-0K1a zrobili androida bojowo-zwiadowczego, stąd maskowanie było obowiązkowe. Zlał się z otoczeniem, przygotował gnata i czekał. W jego przypadku kontrolowanie oddechu nie miało najmniejszego sensu, bo ręce potrafiły same zadbać o stabilizację broni.

Rachael - > Zeskocz z drogi i ukryj się w trawie (zręczność 3, exp 1)

Fixer jak to fixer, unikał walki za wszelką cenę. Przynajmniej tak inteligentny fixer, jakim była Rachael. Jej koledzy świetnie sobie poradzą bez niej, więc mogła skupić się na pozostaniu niezauważonym.

Ctrl + Alt + Delete - > pilnowanie tyłów i ewentualna walka, gdyby coś zaatakowało

Komunikat P1N-0K1a nie przeszedł bez echa. Solo może i był głupi, ale na pewno nie był głuchy. Ani tchórzliwy. Wręcz przeciwnie, był tak odważny, że aż szalony.
Dlatego skupił się na wypatrywaniu źródła cichego mlaskania, o którym poinformował go android. Nie zamierzał się pchać sam w zagajnik; zdecydowanie wolał walkę na otwartej przestrzeni bez obawy, że zahaczy młotem o drzewo.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Keanu Reeves - > Przywitaj się i zagadaj wędrowca (charyzma 6, 1 exp)
(Dokładnie tak, jako że Keanu ma 5 charyzmy, to musi zużyć dwa energii, żeby się udało)

Keanu wyszedł nonszalanckim krokiem na spotkanie z wędrowcem. Gdy mężczyzna zauważył zbliżającego się bohatera i skrzyżował z nim wzrok, Keanu płynnie i czysto wykonał uwielbiany przez miliony gest zdjęcia okularów po czym uśmiechnął się ciepło. Wędrowiec na ten widok aż się spocił i otarł czoło chusteczką wyjętą z kieszeni. Jego usta były szeroko otwarte jakby nie wierzył w to co widzi. Kupiłeś go, po takim przedstawieniu na pewno odpowie na każde twoje pytanie.


P1N-0K1o - > Użyj maskowania i przygotuj broń do strzału (zręczność 5, exp 2)

++++++
URUCHOMIENIE PROTOKOŁU KAMUFLUJĄCEGO
++++++
> Przygotowanie rdzenia generatora napędu fotorefleksyjnego: 100%;
> Pobranie dwuwymiarowych skanów środowiska: 100%;
> Inicjacja procesu kamuflującego...
> DONE_

Android przez ułamek sekundy rozbłysnął bladym światłem po czym na całym jego ciele wylała się nowa tekstura łudząco podobna do tego co znajdywało się po jego drugiej stronie. Osoba, która nie wiedziała, że droid się tu znajduje prawdopodobnie w życiu by go nie zauważyła. Chwilę po zniknięciu Keanu usłyszał tylko ciche klaśnięcie ładowania broni dobiegające... znikąd.


Rachael - > Zeskocz z drogi i ukryj się w trawie (zręczność 3, exp 1)

Rachael błyskawicznym susem wskoczyła w pobliskie zarośla i niemal natychmiastowo zniknęła w trawie. Przez moment lufa jej karabinu jeszcze była widoczna ponad roślinnością jednak wystarczyła chwila by bohaterka wciągnęła ją w gąszcza niczym kraken wciąga kuter rybacki pod wodę.


Ctrl + Alt + Delete - > pilnowanie tyłów i ewentualna walka, gdyby coś zaatakowało

Awanturnik otrzymał najważniejsze zadanie przez co, jak zawsze zresztą, postanowił oddać mu się całkowicie. Bacznie lustrował okolicę i gapił się na południe zapominając przy tym o całym otaczającym go świecie. Jedyne co się liczyło to zagajnik i ewentualnie to co się w nim kryje. Gdyby w cieniu między drzewami poruszyło się cokolwiek większego od wróbla to wojownik zapewne rzuciłby się do szarży z toporem ponad głową. Na szczęście do niczego takiego nie doszło a okolica przynajmniej na razie wydawała się bezpieczna.


Keanu +1 exp
P1N-0K1o +2 exp
Rachael +1 exp
Ctrl + Alt + Delete +0 exp

(exp podsumuję niedługo dokładnie w temacie z bohaterami)
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

Keanu Reeves
Najważniejszy jest Styl, a tego nie można było odmówić Keanu. Każdy to widział i wiedział.
– Chcecie wiedzieć, kiedy będzie premiera... – urwał. Nie, teraz nie mógł użyć tekstu tekstu, ponieważ zniszczyłby całą zbudowaną do tej pory immersję.
– Kim jesteście i dokąd zmierzacie? – Podstawowy zestaw pytań, prawdopodobnie dostosowany do możliwości rozmówcy w jakichś dwudziestu siedmiu procentach. Keanu potrzebował trochę czasu, żeby się dostroić.
Przy czym cały czas spoglądał na twarz nieznajomego. Wzrok koncentrował na miejscu tuż nad nosem, dzięki czemu nie musiał patrzeć prosto w oczy, ale rozmówca wciąż miał wrażenie, że rockman utrzymuje kontakt wzrokowy. Jeśli jednak chodziło o Reevesa, to powodem było zupełnie coś innego niż psychologiczne zagrywki...

P1N-0K1o
Czerwona kropka celownika laserowego tkwiła w tym samym miejscu od momentu, w którym android przygotował broń. Nieznajomy mógł zauważyć wąską wiązkę, acz było to mało prawdopodobnie w świetle dnia. Keanu mógł być pewien, że w razie jakiegoś nagłego ruchu, choć trochę stwarzającego pozory niebezpieczeństwa, pocisk kalibru .50 cala wydrąży dwa otwory w głowie. Niekoniecznie symetryczne.

Rachael
Tkwiła w krzakach, modląc się, żeby na nogę nie weszło jej żadne żyjątko. Była przyzwyczajona do miasta i do śmietników, w których zdarzało się jej chować przed przeciwnikami. Szczury nie stanowiły problemu; raczej same uciekały przed ludźmi, żeby nie paść ofiarą bezdomnych skłonnych do zjedzenia nawet swoich butów, a co dopiero mówiąc o chudym mięsie.
Kto w ogóle wymyślił opuszczenie Night City i udanie się w jakąś dzicz?

Ctrl + Alt + Delete
Mózg solo przypominał komputer z zamierzchłych czasów, kiedy ludzie nie używali jeszcze decków do łączenia się z cyberprzestrzenią, na którym ktoś otworzył kilkadziesiąt zakładek w nieistniejącej już przeglądarce Google Chrome. Zanim cokolwiek przeskoczyło, user musiał trochę poczekać. Idealna rzecz do ćwiczenia koncentracji. Aż dziwne, że nie odkryli jej chińscy mędrcy.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

- Kim jesteście i dokąd zmierzacie?
- Ja... Ja... Ja jestem fanem największym i poproszę o autograf!

- Nie wyglądasz na największego, chyba że sercem - uśmiech Keanu, który rozczula największych twardzieli. - Masz laser?
- E.. Nie mam.

Mina mężczyzny była mocno zdezorientowana. Widać było, że ważył każde słowo aby nie powiedzieć niczego głupiego
Mina Keanu była mocno zdezorientowana.
- To jaki ty chcesz autograf, jak nie masz lasera?
Gość oklepał szybko wszystkie kieszenie i wyjął z jednej z nich to co miał najbliżej czyli swoją chustkę.
- Powiem wszystko co pan chce, panie Reaves. W zamian za podpisik. Baba mi nie uwierzy jak wrócę do domu!
- Opowiedz mi o swojej... kobiecie, proszę. - Dla rockmana najważniejszy był dobry kontakt z fanami nawet, jeśli za chwilę zapomni, co do niego mówili. Ale nie, on nigdy nie zapominał.
- Co tu dużo mówić? Dobra z niej kobieta ale ma mnie za świra jak o panu opowiadam. Chyba nie wierzy mi, że pan istnieje
- OK. - Wziął chustkę od mężczyzny I trzymając ją w ręce, zapytał: - Co pan taki zmęczony, panie...?
Keanu czuł, że chustka jest dość wilgotna i pognieciona, przez co ciężko się po niej pisało.
- Właśnie wracam z Dębowic. Handluję tam drobiazgami. Ciężko się nie zmęczyć jak się zapierdala pieszo przed śmiercią
Keanu pisał długopisem zamontowanym w palcu. Gwiazda rocku musiała być zawsze przygotowana.
- Może byśmy dali koncert w tych Dębowicach...? Co tam się dzieje ciekawego?
Mężczyzna słysząc zwrot "my" od razu spojrzał za plecy gwiazdora i ujrzał stojącego w oddali wojownika, który bacznie lustrował okolicę.
- Obecnie ludzie wystrachani, umarli wstają z grobów i nocami łażą po okolicy. Nawet tu gdzie stoimy może się zrobić po zmroku niebezpiecznie. Dzieciaki chowają po domach, ofiary do świątyni zanoszą. Nawet piwo w tawernie przestało schodzić jak dawniej. Wszyscy wojowie wolą być w pełnej gotowości na wszelki wypadek.
- To mój gitarzysta, nie martw się -
rzekł Keanu uspokajająco. - Te truposzaki. Coś tam o nich słyszeliśmy. Ktoś zobaczył już swoją teściową?
- Lepiej nie żartować z tego tematu w Dębowicach. Sprawa jest poważna. Jedną tylko noc spędziłem kiedyś w tym rejonie i nigdy więcej! Ciągle czuć padlinę, słychać szuranie i tupanie. Gdyby nie palisada to długo by to miasteczko nie wytrzymało
- To dlaczego sam podrozujesz?
- Nie ma mi kto towarzyszyć a poza tym za dnia drogi są tutaj względnie bezpieczne. Przynajmniej ta trasa, po tej stronie potoku. Na południu różne rzeczy się dzieją ale tutaj mamy spokój. Już wielokrotnie tędy jeździłem, znam tą trasę
- To ten. Mój gitarzysta nie dość, że świetnie radzi sobie z gitarą, to potrafi też pierdolnąć. Możemy cię odprowadzić pod same drzwi, to twoja kobieta tym bardziej ci uwierzy
- Dobrodzieju! Taka pomoc bardzo by się przydała. Tylko kwapi mnie, że wy zmierzacie w stronę Dębowic, a ja stamtąd wracam. Chciałbym czym prędzej opuścić te tereny nim zajdzie słońce.
- No to nie pójdziemy z tobą. Powiedz tylko, którędy do Dębowic. I pozdrów żonę
- Do Dębowic wystarczy podążać tą drogą na zachód cały czas. Jest jedna droga, więc się raczej pan nie zgubi.

Mężczyzna obejrzał się jeszcze dookoła i wskazał palcem gdzieś daleko w kierunku drzew i pagórków.
- O tam jak pójdziecie to powinniście dojść do miasta przed zmrokiem. Tam już widać nad wzniesieniami szczyty najwyższych budynków.
Gdy Keanu skupił wzrok to faktycznie dało się zauważyć odległe, malutkie dachy w oddali.


Graf:
"Dwie kratki na zachód
Jedna na północny-zachód
I znowu dwie na zachód
Tak jak ta droga idzie"




Bohaterowie udali się w dalszą drogę. Kamuflaż P1NO-K1a też został już wyłączony w celu oszczędzania energii generatorów. Gdy spacerowali sobie spokojnie napotkali kolejną dziwaczną scenę. Część pola na południe od nich wyglądała na trochę zwęgloną. Gdzieś dalej po polu spacerowała... Banda krasnoludów prowadząca za lejce konia, który zaprzężony był do jakiegoś wozu. Nie ulega wątpliwości, że wszyscy pozostali wędrowcy również zmierzali w kierunku Dębowic. Słońce znajdowało się już niebezpiecznie nisko na horyzoncie, więc prawdopodobnie niedługo nastanie noc.

Rachel poczuła jednak nagle na nodze jakieś ustrojstwo. Gdy spojrzała na swój but okazało się, że zaczepił się o niego jakiś pasek z materiału. Do paska przywiązany był jakiś niewielki dzwoneczek.


Robisz coś ze znaleziskiem?
Jakiś plan odnośnie dalszych relacji z innymi drużynami?

(Tę turę rozpatrzmy fabularnie, bez energii)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

https://www.youtube.com/watch?v=D_2l7Fswa3k

Znużenie dawało się we znaki. Szczególnie Ctrl + Alt + Delete, który tylko szukał pretekstu do rozwałki. Najlepiej takiej obejmującej całe miasto, żeby każdy w Night City dowiedział się, że on tam właśnie był i to on, kurwa, zrobił taki rozpierdol.
Na szczęście słuchał się potulnie Keanu. Co prawda, czasem wystarczył jeden niezrozumiały gest, żeby solo rzucił się w wir walki, niczym się nie przejmując, ale potem zawsze można było przeprosić, prawda? Jeszcze nie spotkali się z tym, żeby płascy nie przyjmowali przeprosin.
Rockman miał sporo wszczepów wspomagających jego karierę. O sprzężonym długopisie już było wiadomo. Tym razem jednak Keanu skorzystał z czegoś innego. Jego cybernetyczna dłoń zamieniła się w mikrofon.
W końcu przed sobą miał całkiem sporą widownię.
– WITAJCIE, DĘBOWICE!!! – wydarł się do mikrofonu głosem porywającym każdą publikę, w większości naćpaną syntetycznymi dragami.
– YEAH!!! – wrzasnął Ctrl + Alt + Delete. Ten akurat nie potrzebował mikro, żeby był słyszany przez każdego w okolicy.
– CZY JESTEŚCIE GOTOWI NA KEANU REEVESA?! //NC: to moja dalsza relacja z innymi drużynami//

P1N-0K1o, jak przystało na profesjonalnego ochroniarza, użył maskowania i przyczaił się w dogodnym miejscu, żeby mieć widok na potencjalne zagrożenie.
>weapon lock 'n' load
<searching
>multiple targets acquired
<ready to shot
> x]
Czerwona kropka celownika laserowego latała od pozera do pozera.

Zawsze trzymająca się nieco z boku i zazwyczaj cicha Rachael skupiła się na dzwoneczku. Szczęśliwie przyjęła fakt, że to coś nieożywionego, a nie jakieś żyjątko. Fixerka odczepiła znalezisko, podniosła do oczu i wyraźnie się mu przyjrzała.
A potem rozejrzała dookoła.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Keanu wyprostował się, zaczerpnął tchu i krzyknął do mikrofonu:
– WITAJCIE, DĘBOWICE!!! CZY JESTEŚCIE GOTOWI NA KEANU REEVESA?!
Na te słowa z pobliskich drzew wzbiły się stada ptaków a na polach widoczne było zamieszanie, gdyż różne żyjątka zaczęły panicznie uciekać od źródła hałasu. Solo zawtórował rockmanowi swoim gardłowym rykiem. Głos poniósł się daleko i po chwili wrócił jako echo. Przynajmniej gwiazdor upewnił się, że jego dźwięk dotarł do miasteczka, skoro odbił się i powrócił. Niestety w Dębowicach nikt nie miał mikrofonu, więc Keanu nie doczekał się odpowiedzi. Przez chwilę stał jeszcze na środku drogi ale... Szybko zrobiło mu się nudno.

Jego głos na pewno dotarł do krasnoludów ale ci jeszcze zdawali się nie ogarniać co się właśnie wydarzyło. Może ogłuchli i nawet nie zdali sobie z tego sprawy? Tak się traktuje artystów w tych stronach....

P1N-OK1o był gotowy w każdej chwili oddać strzał, czekał tylko na sygnał. Zdawał sobie jednak sprawę, że krasnolud w wysokiej trawie może być trudnym celem, więc z ewentualną akcją wolał się wstrzymać aż druga drużyn się trochę zbliży.

(Innymi słowy nie można wchodzić w interakcje i innymi drużynami jeśli nie jesteście na tym samym polu. Może w przyszłości to się zmieni ale to na innych warunkach, na razie gramy bez tego.)

Rachel obejrzała dzwoneczek. Zwykły, najzwyklejszy dzwoneczek. Wykonany dość prosto, bez dodatkowych zdobień. Przy poruszaniu nim wydawał z siebie dość głośny, wysoki dźwięk. Wiedza bohaterki podpowiadała jej, że może to być zwykła ozdoba lub znacznik, jaki nakłada się małym owcom, aby ich nie zgubić. Ten dzwoneczek tutaj mógł być dowodem tego, że coś komuś chyba poszło nie tak.



Dawno nie było odpisu, więc w ramach zachęty sypniemy doświadczeniem.
Wszyscy bohaterowie otrzymują po 5 EXP.
Możesz kontynuować przygodę.
Spoiler
Pokaż
--------------------------------------
Drużyna
--------------------------------------
Ctrl+Alt+Delete
> 12/12 hp
> 5 exp
P1N-OK1o
> 10/10 hp
> 7 exp
Keanu Reeves
> 7/7 hp
> 6 exp
Rachael
> 8/8 hp
> 6 exp

--------------------------------------
Ekwipunek drużyny
--------------------------------------
Złoto: 18
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

Rachael jeszcze przez chwilę patrzyła na dzwoneczek, a potem schowała do kieszeni. Jak będzie okazja, to może przyczepi go do pleców Solo, żeby obserwować z ironicznym uśmiechem mężczyznę, kiedy ten męczyłby się z dosięgnięciem „ozdoby”.
O ile będzie jej się chciało.
Dopiero potem skupiła się na pozostałych członkach drużyny.
– Brak komitetu powitalnego, zero gniazd z gołymi cyckami. Czy aby na pewno wiedzą o tym waszym koncercie? – zapytała sarkastycznie. Gdyby była ruda, to włosy usprawiedliwiłyby wszelkie złośliwości. Tak to musiała mieć wieczny okres. Albo po prostu była głodna.
– Komputer, sprawdź – rozkazał Keanu. Nie musiał widzieć androida, żeby wydawać mu polecenia.
P1N-0K1o wyłączył maskowanie, po czym otworzył nową kartę. Chwilę mu to zajęło, ponieważ przeglądarka się zawiesiła, ale na szczęście reset nie był wymagany.
– Tak, wysłali zapytanie do naszego menadżera. Coś tam o rozwiązaniu problemu umarłych...
– Trzeba rozruszać ich stare kości! – krzyknął entuzjastycznie rockman.
– YEAH!!! – zawtórował mu Solo, który złapał swój młot jak gitarę i udawał, że na niej gra, machając przy tym rytmicznie głową.
Nagle Keanu posmutniał. Usiadł na ziemi, łokcie oparł na udach, zwiesił głowę.
– Co... co z niego za największy fan, skoro nie ucieszył się na wieść o koncercie? – rzucił pytaniem w eter.
P1N-0K1o stał jak stał; nie miał w sofcie zapisanych informacji o tym, co robić w przypadku, kiedy ktoś był smutny. Rachael mogłaby jedynie rzucić złośliwym tekstem, ale tym razem się powstrzymała, natomiast Ctrl + Alt + Delete wciąż machał głową.
Keanu równie nagle wstał, aż mu się zakręciło w głowie.
– Ale to nic! Damy takiego czadu, że...
– YEAH!!! – wydarł się Solo.
Szkoda tylko, że zapomnieli wziąć instrumentów z domu.

Drużyna ruszyła w stronę wioski.

//NC: chcę zająć kwadracik Grubego//

Obrazek
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Obrazek

Bohaterowie zauważyli jak jedna drużyna właśnie przemknęła się przez bramę Dębowic. Robiło się już niebezpiecznie ciemno, więc dobrze by było znaleźć schronienie za palisadą. Rockmani udali się w kierunku bramy gdzie zatrzymała ich mała grupka zbrojnych. Stanęli na środku drogi i zaczęli przyglądać się przybyszom bardzo dokładnie. Mruczęli tylko coś między sobą "To oni? Nie, raczej nie. Wyglądają inaczej, mało piracko." W końcu jeden z nich odezwał się do drużyny:
- Witajcie wędrowcy w Dębowicach. Kim jesteście, po co przybywacie? Od razu uprzedzam, że wejście do miasta wymaga mojej zgody oraz myta w wysokości jednej monety za osobę.
Główny strażnik oparł ręce na biodrach i wypiął pierś, ciężko będzie go przegadać (charyzma 50).



(PS. Podróż po mieście może być czasochłonna, więc aby oszczędzić ci łażenia po uliczkach to otrzymujesz dodatkowe punkty ruchu. W mieście, póki jesteś na obszarze wytyczonym przez palisadę i rzekę, masz łącznie 10 punktów ruchu. Premia liczy się wtedy i tylko wtedy, gdy zaczynasz ruch w mieście. Jeżeli opuścisz teren miasta to automatycznie utracisz bonus i ruch będzie rozpatrzony wedle standardowej szybkości drużyny.)
Spoiler
Pokaż
--------------------------------------
Drużyna
--------------------------------------
Ctrl+Alt+Delete
> 12/12 hp
> 5 exp
P1N-OK1o
> 10/10 hp
> 7 exp
Keanu Reeves
> 7/7 hp
> 6 exp
Rachael
> 8/8 hp
> 6 exp

--------------------------------------
Ekwipunek drużyny
--------------------------------------
Złoto: 18
1x mała obróżka z dzwoneczkiem
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

– W wysokości jednej monety za osobę? – powtórzył cicho Keanu.
Rockman z niedowierzenia zapomniał o dobrych manierach i skubał wargę, zastanawiając się nad tym, jak nisko upadła ludzkość, żądając tak nieludzkich opłat.
Na szczęście sytuację uratował fixer:
– Przepraszam za kolegę...
– Zapraszają na koncert i jeszcze każą płacić za wejście. – Keanu mówił na tyle cicho, że słyszeli go jego towarzysze, ale strażnicy już nie.
– ...Nazywam się Rachael...
– Przyjechaliśmy tutaj zarobić, a nie wydawać pieniądze.
– ...Ten z młotem to Ctrl + Alt + Delete...
– Sztuka złota za osobę? Przecież to drożej niż dwadzieścia zboża za sześć brązu!
– ...Ten to P1N-0K1o...
– Puszka nawet nie jest człowiekiem!
– ...A ten mamroczący do siebie to Keanu Reeves. Przybywamy po to, żeby...
Rockman, usłyszawszy swoje imię, w końcu się ogarnął.
– Mamy zagrać tu koncert, człowieku. Żądasz pieniędzy od gwiazdy rocka? Naprawdę? Wpuść nas, a załatwię ci darmowe wejściówki. Dla ciebie i powiedzmy dla jakiejś panny. Chyba że wolisz wziąć żonę ze sobą. Jeśli nie wpuścisz, to Ctrl + Alt + Delete załatwi ciebie.
Solo wyszczerzył się, a trzeba powiedzieć, że uśmiech miał okropecznie paskudny. No i był duży; tak przynajmniej mówili mu koledzy z siłowni.
Rachael zauważyła, że zgasła zielona lampka pod „Ctrl” na MetalGearze i zapaliła się pomarańczowa pod „Alt”.
– Proszę pana, koledzy się tylko wygłupiają. Chyba. Jest już późno, jesteśmy zmęczeni całym dniem podróży, robi się ciemno, a słyszeliśmy, że macie problemy z nieumarłymi. Bądźże człowiekiem i wpuść nas. Chyba nie pozwolisz nam zostać poza bezpieczną palisadą, prawda?

Tymczasem android obserwował otoczenie w poszukiwaniu zagrożenia.

//Keanu 5 charyzmy x 6 energii = 30
Ctrl + Alt +Delete 2 charyzmy x 5 energii = 10
Rachael 2 charyzmy x 5 energii = 10//
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Strażnik widząc reakcję gwiazdora ewidentnie się zmieszał.
- Proszę o wybaczenie, panie Reeves, ale zasady...
Solo szczęknął jeszcze zębami wydając przy tym gardłowy gulgot. Mężczyźni nie wiedzieli jak mieli się zachować wobec migającej złowieszczo diody. Wojownicy rozejrzeli się po sobie i w końcu dowódca wykrztusił:
- Ekhm! Zasady obowiązują wszystkich, gwiazdy również. Niemniej poselstwo z Krulestwa powinno zostać wpuszczone przez bramę. Nie możemy dopuścić by takie persony zostały zdane na własną rękę w nocy poza palisadą.

Pozostali strażnicy spojrzeli na swojego przedstawiciela trochę skonfundowani ale po chwili rozstąpili się przed bohaterami wyćwiczonym krokiem. Droga do miasta stała otworem.

- Panie P1N-OK1o, wydaje się pan najbardziej opanowanym w waszej paczce. Mam prośbę, zgłoście się proszę do Kisgurda Valesa w celu dokończenia formalności. Jest to pierwszy miecz w tej wiosce i dowódca straży, na pewno będzie wiedział więcej i pomoże przejść przez wszystkie procedury. Znajdziecie go za dnia w Domu Żelaza.

W tym momencie strażnik wskazał ręką w sobie tylko znanym kierunku, gdzieś pomiędzy domami i budynkami Dębowic. Pewnie podążenie tą drogą doprowadzi drużynę do tego całego "Domu Żelaza". Gdy bohaterowie wkroczyli na plac rynku nagle rozległ się okrzyk strażników przy bramie:
- Panowie, już czas! Ryglować bramę!
Z głośnym skrzypnięciem skrzydła drewnianej bramy poruszyły się i zakryły pokrywający się w mrokach obraz wschodniej drogi.

Obrazek

Oto jesteście nareszcie w Dębowicach. Bohaterowie wyrobili się na czas przed nadejściem nocy, idealne zgranie. Całe miasteczko mimo późnej pory wydaje się być w stanie gotowości. W oknach widać światła świec a ulicami gdzieniegdzie widać spacerujących żołnierzy. Może wreszcie ktoś powie wam co dalej robić?

Dokąd idziecie teraz?

(PS. Podróż po mieście może być czasochłonna, więc aby oszczędzić ci łażenia po uliczkach to otrzymujesz dodatkowe punkty ruchu. W mieście, póki jesteś na obszarze wytyczonym przez palisadę i rzekę, masz łącznie 10 punktów ruchu. Premia liczy się wtedy i tylko wtedy, gdy zaczynasz ruch w mieście. Jeżeli opuścisz teren miasta to automatycznie utracisz bonus i ruch będzie rozpatrzony wedle standardowej szybkości drużyny.)


Keanu +1 exp
Rachel +1 exp
Ctrl+Alt+Dlt +1 exp
Spoiler
Pokaż
--------------------------------------
Drużyna
--------------------------------------
Ctrl+Alt+Delete
> 12/12 hp
> 6 exp
P1N-OK1o
> 10/10 hp
> 7 exp
Keanu Reeves
> 7/7 hp
> 7 exp
Rachael
> 8/8 hp
> 7 exp

--------------------------------------
Ekwipunek drużyny
--------------------------------------
Złoto: 18
1x mała obróżka z dzwoneczkiem
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

P1N-OK1o stał nieruchomo, wpatrując się w oblicze strażnika. Powleczona syntetyczną skórą twarz androida nie wyrażała żadnych emocji, więc mężczyzna mógł poczuć się nieswojo. W tamtym momencie puszka pewnie przypominała jednego z nieumarłych.
– Zlecenie zostało przyjęte do realizacji i zarejestrowane pod numerem ZL002019/1982. Czy życzy sobie pan przesłania szczegółowego raportu po zakończeniu zadania? – powiedział po dłuższej chwili milczenia.
Niezależnie od odpowiedzi strażnika, P1N-OK1o dołączy do drużyny. W przeciwieństwie do Keanu. Ten podszedł do głównego strażnika i objął go ręką, drugą wyciągając przed siebie z jakimś dziwnym urządzeniem, które błysnęło, oślepiając każdego, kto akurat patrzył w tę stronę.
– No, pięknie wyszedłeś! „Z dedykacją dla mojego największego fana...” Jak się w ogóle nazywasz? – zapytał mężczyznę. – Tutaj masz dwie obiecane wejściówki na nasz koncert. Wpadnij na backstage, to się zabawimy.

– Jestem pewna, że wpędzi nas w kłopoty – mruknęła Rachael. – Odkąd go znam, klei się do każdego napotkanego typa. Pedał czy co?
– Po wielogodzinnych obserwacjach przedmiotu badawczego o kryptonimie „U R BREATHTAKIN'” nie stwierdzono zachowań homoseksualnych wykraczających poza normę przyjętą dla osób o heteroseksualnej orientacji – wyrecytował P1N-OK1o.
– Chciałabym w to wierzyć. – Westchnęła. Popatrzyła jeszcze chwilę na Keanu, aż w końcu machnęła ręką. – Pójdę rozejrzeć się po mieście. Ctrl + Alt + Delete, miej oko na naszego gwiazdora. Raczej nie spodobałoby mu się występowanie z obitą gębą.
Solo mruknął tylko coś pod nosem, wzmacniając chwyt na młocie. Lampka pod „Alt” wciąż paliła się na pomarańczowo.
Fixerka poszła w swoją stronę (to jest w stronę grupy Katharsis). Android z braku lepszego zajęcia podążył za nią.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Słowa androida wprawiły strażnika w niemałe zdumienie. Przez moment stał i nie wiedział nawet co odpowiedzieć na tego typu komendę, leczy gdy już w końcu wymyślił błyskotliwą ripostę P1N-OK1o już dawno odszedł od niego i wrócił do swojej drużyny.

Tymczasem Rachel poszła w kierunku najbliższych zabudować. Widząc to pozostali, chcąc nie chcąc, zrównali z nią krok. Rozdzielanie się na obcym terenie, tym bardziej w nocy, byłoby bardzo nierozważne. Bohaterowie zauważyli inną drużynę, którą również widzieli wcześniej w stolicy. Jakiś czas temu cztery kobiety z drużyny generał Katharsis rozmawiały przed budynkiem z jakimś brodatym mężczyzną. Istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że weszli do środka budynku, nad który wisiał szyld "Gildia Handlowa Dębowice".

Rockman i jego świta zatrzymali się przed drzwiami budynku. Keanu wypatrzył przez okno, że drużyna Katharsis cały czas gorliwie dyskutuje z brodatym kupcem. Jedna z dziewcząt, na oko bardzo młoda, chodziła po całym sklepie i oglądała asortyment. Jakimś cudem nie zwróciła uwagi na wystającą przez okno głowę gwiazdora. Po chwili rozmowy kupiec uścisnął z jedną z kobiet dłoń, prawdopodobnie doszli do jakiegoś porozumienia.


Co się wydarzy dalej? Twoja drużyna wkroczy do środka, zaczeka na zewnątrz?
Spoiler
Pokaż
--------------------------------------
Drużyna
--------------------------------------
Ctrl+Alt+Delete
  • 12/12 hp
  • 6 exp
P1N-OK1o
  • 10/10 hp
  • 7 exp
Keanu Reeves
  • 7/7 hp
  • 7 exp
Rachael
  • 8/8 hp
  • 7 exp
--------------------------------------
Ekwipunek drużyny
--------------------------------------
Złoto: 18
1x mała obróżka z dzwoneczkiem
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

Zespół muzyczny, co pewien czas zmieniający swą naturę, prowadzony przez Keanu Reevesa w połowie składał się z ludzi nierozsądnych, którzy z radością szwendaliby się nocną porą po nieznanym terenie, szukając okazji do pokazania się. Jeśli ich sława dotarłaby stąd aż do Night City, to tym lepiej.
– Cztery gniazda. Po jednym dla każdego... – Rockman usłyszał znaczące chrząknięcie, dobiegające ze strony jedynej w ich zespole kobiety. – Po jednym i jednej trzeciej dla trzech... – Spojrzał na P1N-0K1a, który najprawdopodobniej był wykastrowany z takich funkcji. – Po dwie dla dwóch... – Ctrl + Alt + Delete nie wydawał się w ogóle zainteresowany taką wizją, bo stał i czyścił paznokcie swoim kozikiem o ostrzu długim chyba na metr. – Dobra, poświęcę się i sam podpiszę się za was wszystkich. Tylko poczekajmy, aż wyjdą.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Mijały kolejne chwile a kobiety nadal nie wychodziły z budynku. Cierpliwość solo, której i tak praktycznie nie było, szybko się skończyła. To było do przewidzenia. Jednak gdy nawet urodzona oaza spokoju, niewzruszona tafla wody, kwiat lotosu, wytrenowana snajperka Rachel zaczęła nerwowo tupać nogą - właśnie wtedy sprawa zaczęła się robić poważna.

Okolicę rozświetlały zapalone tu i ówdzie latarnie, ale tak naprawdę blask księżyca dawał najlepsze światło. Blada księżycowa poświata przypominała Keanu światło spotlighta na scenie. Z nudów zaczął nawet nucić jakieś kawałki, wymyślać nowe przejścia i teksty do publiczności.

Tymczasem P1N-OK1o lustrował okolicę. Jako android radził sobie całkiem nieźle z obserwacją nawet w tych warunkach.

Nagle coś zaszumiało, prawie nad głowami drużyny dało się usłyszeć ciche kalpanie.

*Klap* *Klap* *Klap*

Robot podniósł wzrok ku niebu i dostrzegł unoszące się nad Dębowicami cienie.

Gdzieś w głębi uliczki, między budynkami ze środka osady, dało się słyszeć głośny pisk.


Drużyna
Spoiler
Pokaż
--------------------------------------
Drużyna
--------------------------------------
Ctrl+Alt+Delete
  • 12/12 hp
  • 6 exp
P1N-OK1o
  • 10/10 hp
  • 7 exp
Keanu Reeves
  • 7/7 hp
  • 7 exp
Rachael
  • 8/8 hp
  • 7 exp
--------------------------------------
Ekwipunek drużyny
--------------------------------------
Złoto: 18
1x mała obróżka z dzwoneczkiem
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

– Mój niezwykle rozwinięty zmysł obserwacji zaobserwował unoszące się nad wioską (według standardów androida Dębowice w żadnym przypadku nie przypominały miasta - za mało neonów), a jeszcze czulszy zmysł słuchu odebrał bardzo głośny pisk – poinformował P1N-OK1o.
– To pewnie nasze fanki, które dowiedziały się o koncercie, który mamy tutaj zagrać. Też bym tak zareagował – odparł Keanu, uporczywie zaglądający przez okno do środka.
– Dlaczego tego nie robisz? – zapytała pod nosem Rachael.
– Co? – Rockman popatrzył przez chwilę na fixera, a potem wrócił do okna. – Ile można czekać na fanki? Jasne, chcą się wystroić, ale ile można?! Koniec końców i tak wylądują bez ubrań. Ctrl + Alt + Delete, wejdź tam i poproś panie na słówko.
– Nie.
– Co?
– Nie.
– Jak to, nie?
– Normalnie. Nie zmieszczę się w drzwiach.
– P1N-OK1o?
– Mój niezwykle rozwinięty system dyplomacji poszukuje odpowiedniej odpowiedzi, która jednocześnie będzie odmowna i niegodząca w pańskie ego, panie Keanu Reeves.
– Rachael?
Kobieta westchnęła tylko.
Rockman westchnął tylko.
– To czekamy dalej.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
Awatar użytkownika
Jaszczur
Posty: 214
Rejestracja: 2017-07-25, 19:34
Tytuł: Potomek Denadaretha
Has thanked: 19 times
Been thanked: 26 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: Jaszczur »

Każda sekunda stawała się niemiłosiernie długa. Przez ten czas nawet dioda na MetalGearze solo zdążyła zmienić swój kolor na zielony, co było zarówno pokrzepiające jak i zaskakujące zarazem. Nad Dębowicami coś szalało, jednak bohaterowie nie zwracali na to zbytniej uwagi. Oczywiście z nudów jeszcze obserwowali co się dzieje i zdali sobie sprawę, że miasteczko właśnie jest atakowane przez jakieś wielkie nietoperze. Nad domami krążyło kilka stworzeń a każdy ruch ich wielkich błoniastych skrzydeł wydawał z siebie charakterystyczny dźwięk klapania. Nie jest to jednak coś, czym powinny zajmować się gwiazdy - od tego na koncertach jest ochrona.

Tymczasem nagle drzwi budynku się otworzyły. Drużyna generał Katharsis zrobiła kilka kroków i zauważyła czekających na nie rockmanów. Jedna z kobiet, ta na przedzie, nosiła na sobie okazałą zbroję. Kolejne dwie wyglądały jak rasowe mole książkowe. Czwarta postać była drobna niczym dziecko. Uzbrojone dziecko. Ciekawe...

Kobieca drużyna zatrzymała się w miejscu i zaczęła lustrować twoich bohaterów w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń.

Keanu uśmiechnął się z satysfakcją.

ITS SHOW TIME!


Drużyna
Spoiler
Pokaż
--------------------------------------
Drużyna
--------------------------------------
Ctrl+Alt+Delete
  • 12/12 hp
  • 6 exp
P1N-OK1o
  • 10/10 hp
  • 7 exp
Keanu Reeves
  • 7/7 hp
  • 7 exp
Rachael
  • 8/8 hp
  • 7 exp
--------------------------------------
Ekwipunek drużyny
--------------------------------------
Złoto: 18
1x mała obróżka z dzwoneczkiem
+++
"I finally figured out the only reason to be alive is to enjoy it."
+++
Awatar użytkownika
graf
Posty: 203
Rejestracja: 2018-01-24, 14:32
Tytuł: niemiecki krążownik
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: [Rozgrywka] Saga o drużynie rodem z innego świata

Post autor: graf »

– Patrzymy i czekamy, naszych oczu i uszu nastawiamy, z pozoru wszystko widać, lecz za chwilę może zniknąć gdzieś... – zanucił Ctrl + Alt + Delete, co spowodowało reakcję w postaci niezrozumiałych spojrzeń rzucanych przez resztę zespołu. Przecież gitarzysta nie powinien śpiewać! Ale nikt nie odezwał się słowem.
– Permission to speak, sir – odezwał się P1N-OK1o, któremu czasem przepalały się niektóre styki i który czasem mówił w innych językach.
– Permission granted, old friend – odparł Keanu, który wiedział, do czego to wszystko zmierza.
– You speak now?! – zawołał solo, dołączając się do zabawy.
– I wish to stay with the boy – ciągnął android.
– If that is his choice – odpowiedział Keanu.
– Yes – powiedział Ctrl + Alt + Delete po chwili ciszy.
Rachael z dezaprobatą pokręciła głową.
– Nie powinniśmy, nie wiem, zająć się tymi stworami? Zacząć strzelać? Przecież chyba nie sądzicie, że naprawdę przyjechaliśmy tutaj, żeby zagrać ko...
– Ryj tam głupia, babo – przerwał jej solo. – Niby taka mądrala, a nie wie rzeby, nie wpierdalać się w nie swoje sprawy ? Majom ochronę? Majom. To o huj ci chodzi ?
Ctrl + Alt + Delete był na tyle głupi, że nawet było słychać, jak mówi z błędami ortograficznymi.

W końcu pojawiły się cztery fanki.
Keanu Reeves z czarującym uśmiechem na ustach wystąpił przed szereg i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Trochę jak pewien psychopata, który malował twarz na biało, a usta traktował czerwoną szminką.
– Witam, witam, drogie panie. Niewątpliwie słyszałyście, że do miasta przybył zespół muzyczny w składzie JA + ta trójka...
– Ponieważ wydarłeś się na całe miasto...
(Wpatrujmy się mocno, wpatrujmy się z całych sił! Bo może się okazać, że go nie ma, choć był!)
– Oczywiście dla tak uroczych dam jak wy przewidziane są dodatkowe zniżki, a wejście bez stanika nagradzane jest nie tylko aplauzem, ale także podziwem wszystkich zgromadzonych wokół. A przy odrobinie szczęścia można zostać wyłowionym z tłumu i wskoczyć na backstage, a stamtąd na wtyczkę...
– O ile wejdzie za pierwszym razem do portu USB...
– (Czy czary, czy magia, czy ktoś sobie z nas kpi?)
– Widzicie panie – ciągnął Keanu, nie zrażając się tymi wszystkimi docinkami i śpiewającym ochroniarzu – aktualnie wioska wydaje się być pod atakiem dziwnych stworów, niewątpliwie chcących przeszkodzić nam w zagraniu koncertu. Jak inteligentnie zauważył mój ochroniarz – tu wskazał na solo – wioska ma swoją ochronę, więc nie musimy się martwić, że koncert się nie odbędzie. Zapraszamy.
No tak, nie było żadnej innej opcji, tylko dać się zaprosić. Gdyby kobiety chciały przejść, czekał je duży (jak mówili koledzy Ctrl + Alt + Delete z siłowni, szczególnie pod prysznicem) problem.
Mój blogasek:
https://cyberpunkowyneuromantyk.blogspot.com/?m=1

„The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.”
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Drużyna] Graf”