Królestwo Północy

Władca: Król Orion II [Morok]
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Królestwo Północy

Post autor: Morok »

Obrazek
Związek Północny
Zwany również Królestwem Północy i Gadahalmem - Szczytem Świata
Hymn
Ustrój:
  • "Władcą Królestwa zostaje osoba, którą na to stanowisko powoła Wysoka Rada Archonów. Gdy nadejdzie wyznaczony czas, członkowie Rady zamykają się za bramą Świątyni Pana na górze Syjon. Tam oto przez trzydzieści dni trwają modlitwy i obrządki ku czci Pana Niebios. Po tym czasie kapłani wychodzą do oczekującego ludu, by jednomyślnie ogłosić, kogo Bóg powołał do władania Związkiem na kolejne lata. Zwykle błogosławieństwo to staje się udziałem któregoś z dzielnych rycerzy Królestwa, chociaż bywało, że niepojęta wola Najwyższego wskazywała to na zwykłego męża, to na niewiastę, nieprzeniknione trwają bowiem Jego wyroki. Wybraniec Boży uroczyście namaszczony na króla zostaje, a jeśli przedtem był kapłanem Pana, kończy u Niego służbę. I po złożeniu przysięgi przyjmuje on Koronę Gór i Miecz Prawa, wraz z tytułem Rycerza Protektora Związku Północnego."
  • "Królowi w jego zadaniach pomagają wyznaczeni przezeń zarządcy i doradcy. Są nimi niektórzy z Rady Archonów, Wielcy Mistrzowie i ważniejsi rycerze zakonów, mędrcy i przedstawiciele starszyzny Yisu, a nawet uzdolnieni cudzoziemcy. Wypada tutaj wspomnieć o kilku utalentowanych możnych z Protektoratu Natheela, których pobyt na dworze Rycerza Protektora jest częścią bliskiego przymierza łączącego obydwa królestwa."
Wiara:
  • "W Związku Północnym czci się Tego, który stworzył wszystko, co istnieje, Jedynego Boga. Tego, który nie mieszka w świątyniach ręką ludzką zbudowanych, ale upodobał sobie w przybytku swym na świętej górze Syjon. Tego, który wiecznie Jest."
  • "Jego kapłanów Archonami się zwie, w wielkim oni mirze pozostają w całej krainie. Każdy z nich nie tylko sługą Bożym, ale i rycerzem pozostaje, rozwijaniem kunsztu wojennego swego ducha dla Pana hartującym. Wielkie też dzieła sprawiają, czy to wykuwając oręż z północnej błękitnej stali, czy to uzdrawiając rannych i chorych. Najstarsi i najznamienitsi z nich zaś tworzą Wysoką Radę, której członkowie czuwają zarówno nad stanem kapłańskim, jak i nad powierzonymi im sprawami Królestwa. Prawdziwie, Pan czuwa nad Gadahalmem!"
  • "Archoni wiedzą, że to z mocy Pana ludzie poznają Jego wielkość i uznają Go za jedynego Boga godnego czci. Wiedzą jednak również, że o wiele łatwiej kogoś poznać, jeśli tego kogoś się najpierw danej osobie przedstawi - i na tym właśnie polega posługa tych z nich, którzy wkraczają na drogę pielgrzymki. Wędrowni kapłani, poruszając się samotnie po całych znanych krainach, zatrzymują się zwykle tam, gdzie ludzie zechcą ich przyjąć - i tam też nauczają, przez jakiś czas budując wspólnotę wiernych, zanim ruszą w dalszą drogę. Ich wskazania opierają się na wypełnianiu woli Najświętszego wyrażonej w Jego Prawie, na pokładaniu w Nim nadziei i powierzaniu Mu swoich dróg. Modlitwa, pozwalająca zachować kontakt ze Stwórcą, pozostaje ważnym elementem życia każdego wierzącego. Przed posiłkiem, przed bitwą, przed snem, po przebudzeniu, w czasie pracy - oddawania Bogu czci nigdy nie jest za wiele."
  • "Prócz kapłanów, istnieje na Północy i kobieca strona kleru. Są nią Devy - kobiety, które poświęcają swe życie modlitwie i oddawaniu chwały Panu. Owe służki Jedynego Boga nierzadko oddają Mu cześć poprzez realizację swych artystycznych talentów - czy to śpiewem, tańcem, czy też jakimś innym rodzajem sztuki. Wiele z najpiękniejszych arcydzieł Gadahalmu zostało wykonanych właśnie przez Devy. W przeciwieństwie do mężczyzn-kapłanów, kobiety nie stają się częścią kleru dożywotnio i mogą w każdej chwili zrezygnować ze swej posługi - na przykład by założyć rodzinę."
  • "Warto tutaj wspomnieć o poglądach na życie po śmierci. Według świętych ksiąg, każdy człowiek trafia wówczas przed oblicze Pana, który Patrzy na niego. Owo Spojrzenie przenika ludzkie serca i zmusza każdego do stanięcia w prawdzie wobec własnego życia, własnych uczynków i intencji. Tam też podejmuje wybór - tym cięższy, im cięższe brzemię uczynionego lub przyzwolonego przezeń zła - wybór pomiędzy wiecznością spędzoną przy swoim Stwórcy i Jego nieskończonej miłości, lub też z dala od Niego."
  • "Symboli wiary w Jedynego Boga jest wiele, większość z nich zaś wywodzi się z mistycznych obrazów zawartych w świętych księgach. Najpowszechniejsze to srebrny kielich, płonąca świeca i góra Syjon."
Klimat:
  • "Mroźne wichry i śnieżne nawałnice każdemu mieszkańcowi znanego świata nieodmiennie kojarzą się ze srogimi szczytami Gadahalmu. Nie dziwna to asocjacja. Jako najzimniejsze z północnych królestw, Związek Północny zakopany jest pod warstwami śniegu przez okrągły niemal rok. Jedynie pełnią lata zdarzają się dni, kiedy cieplejsze powietrze powoduje wzbieranie spływających z górskich źródeł, krystalicznie czystych strumieni."
Ludność:
  • "Ludzie Północy charakteryzują się niezwykle wysoką, niespotykaną w innych krajach posturą i jasną skórą. Ich mężczyźni wzrostem sięgają przeciętnie nieco poniżej siedmiu stóp. Kolor włosów waha się pomiędzy ciemnym złotem a bielą, choć u przedstawicieli Yisu często miewają kruczoczarny kolor. Oczy są zwykle niebieskie lub szare."
  • "Ludność Gadahalmu jest wysoce monogeniczna. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy pozostaje względna niedostępność kraju i surowe warunki bytowania - mieszkańcy bowiem bynajmniej nie podchodzą do cudzoziemców nieprzyjaźnie. Silny pozostaje obyczaj gościnności, każącej przyjąć w dom i zaopiekować się każdym strudzonym cudzoziemcem, który zadał sobie trud, by dotrzeć aż na Szczyt Świata."
  • "W obrębie Królestwa, głównie w Iskarii, prócz ludu Areti znaleźć można i drugą, odmienną wspólnotę. Yisu - bo tak nazywa się mniejszość - to wspólnota plemion, która zamieszkiwała Szczyt Świata jeszcze przed przybyciem tu Areti. Z wyglądu podobni, również są wyznawcami Jedynego Boga, rozwinęli jednak własną kulturę, mówią też własnym językiem."
  • "W kulturze ludzi z Królestwa silnie zakorzeniona jest szczerość i bezpośredniość. Bez wahania okazują swoją dobrą wolę, chociaż nie znaczy to, że szybko nawiązują przyjaźnie. Sposób bycia mieszkańców Gadahalmu często zbija z tropu cudzoziemców, którym zdarzy się z nimi mieć do czynienia - czy to w handlu, czy w innych rodzajach kontaktów."
  • "Ważną częścią obyczajowości Areti są przysięgi. Na Północy mawia się, że słowo rzucone na wiatr powraca i zabija rzucającego. Dlatego przysięga się tylko w dobrej wierze - i zawsze dotrzymuje się danej obietnicy. Szczególnie widać to w obrządku małżeńskim, który de facto jest złożoną wobec Boga obietnicą wzajemnej miłości i wierności aż do śmierci."
  • "W dorobku kultury Areti odnaleźć można przede wszystkim architekturę, literaturę pieśni i kompozycje muzyczne oraz tańce, w tym znany na całym świecie walc północny. W mniejszym stopniu są jej częścią również dzieła malarskie i rzeźbiarskie."
  • "Przywykli do surowych warunków, w którym przyszło im żyć, ludzie Północy pozostają przykładem niezwykłego hartu ciała i ducha. Od młodości zachęca się ich do stawiania czoła wyzwaniom, jakie niesie bytowanie w górach. Wielu młodzieńcom zdarzyło się stawać w zapasy z żyjącymi na przełęczach, wielkimi szarymi niedźwiedziami, wiele kobiet zaś ma za sobą kąpiele "dla zdrowia" w najzimniejszych częściach lodowatych, górskich potoków. Ten rodzaj odwagi i wytrwałości sprawia zresztą, że Areti przywiązują szczególną wagę do sumiennej nauki. Nawet pośród biedniejszych mieszkańców niewielu jest analfabetów, zaś uczniowie mędrców z Akademii Agarthańskiej należą do najtęższych umysłów świata. To wszystko czyni z mieszkańców Gadahalmu lud dumny i niezłomny, gardzący luksusem i przepychem, w jakim żyją możni tego świata."
Język:
  • "W Królestwie Północy lud Powszechnego używa języka, w którą jednak wplata drobne akcenta, tak że niełatwo jest mówić jak oni."
  • "Ale i inne słowo tam obowiązuje - żywa nadal trwa starożytna mowa Gadahalmu, do której najwyżsi kapłani uciekają się przy niektórych obrzędach ku czci Pana, a która poza krainą wielką pozostaje tajemnicą."
  • "Również lud Yisu porozumiewa się swym własnym, niezwykłym językiem, którego wymowa nawet w świecie obytym kupcom z Aretii nastręcza wielu problemów."
Prawo:
  • "Obowiązujące w Gadahalmie prawo opiera się w głównej mierze na Prawie Pana, które przed wiekami dane zostało ludowi Areti. Tak jak wszyscy trwają równi wobec Boga, tak i wszyscy równi pozostają wobec prawa krainy. Ustala je w głównej mierze Rada Archonów, a akceptuje panujący monarcha."
  • "Procesy sądowe i wszelkiego rodzaju spory pośród ludu rozsądzają sędziowie z Sądu Niskiego. W razie braku zgody na przyjęcie ich wyroku, delikwent może zawsze zgłosić apelację do Sądu Wysokiego. Gdy zaś i z niego jest niezadowolony - ostateczną instancją jest król. Na to ostatnie rozwiązanie jednak odważa się niewielu."
Wojskowość:
  • "Armia Gadahalmu dzieli się na dwie główne grupy."
  • "Pierwsza to ciężkozbrojni Rycerze trzech wielkich Zakonów: Zakonu Świętego Ciała, Zakonu Świętej Krwi i Zakonu Świętego Kielicha. Owi nieustraszeni wojownicy na całym znanym świecie słyną ze swego męstwa, ogromnej biegłości we władaniu orężem i znajomości wojennego rzemiosła. Wierni Jedynemu Bogu i posłuszni królowi, są również na polu bitwy przykładem niezwykłej dyscypliny, pozwalającej im wprowadzać w życie zaawansowane strategie i z finezją przyjmować różnorakie formacje bojowe."
  • "Grupa druga to oddziały wywodzące się z rdzennej tradycji ludu Yisu. Pochodzą one z czasów, gdy mieszkańcy obecnej Iskarii uciskani byli przez barbarzyńskie plemię Surra. Wówczas to opanowali oni do absolutnego mistrzostwa sztukę partyzantki, wykorzystywania terenu i okoliczności wobec miażdżącej przewagi przeciwnika. Dziś Yisu są gotowi znowu nałożyć na twarz wojenne barwy - i biada temu, kto stanie im na drodze."
  1. Rycerze
    • Obrońcy
      "Mianem tym określa się szeregi ciężkozbrojnych rycerzy uzbrojonych w halabardy i wyposażonych w ogromnych rozmiarów tarcze. Owi potężnie opancerzeni wojownicy stanowią podczas bitwy niemożliwy niemal do przebicia, ruchomy mur stali i ostrzy. Szczególnie skuteczni przeciw wrogiej kawalerii, potrafią zmasakrować konną szarżę, gdyby ktoś się na takową wobec nich odważył. Używane przez nich pawęże, wykonane w dużej części ze stali i niemożliwe do uniesienia przez większość mężczyzn spoza Gadahalmu, posiadają reputację niezniszczalnych - mawia się, że jeszcze nie zdarzyło się, by Obrońca zginął od nieprzyjacielskiej strzały."
    • Pogromcy
      "Tytaniczna siła tych budzących grozę mocarzy pozwala im dzierżyć straszliwych rozmiarów miecze i młoty, czyniące z nich potężną formację ofensywną. Choć formalnie stanowią ciężką piechotę, ich opancerzenie pozwala na znacznie większą, niż w przypadku większości tego typu wojsk, mobilność i swobodę ruchów, w tym swobodę posługiwania się orężem. Sprawia to, że chociaż Pogromcy są bardzo podatni na wrogi ostrzał, znacznie wzrasta ich efektywność w bezpośrednim starciu z wrogą piechotą - stalowe płyty chronią zaś akurat na tyle, by zapewniać im druzgocącą przewagę w starciu z lżejszymi formacjami."
    • Paladyni
      "Najlepiej znani spośród rycerzy Gadahalmu. Każdy z nich to nieustraszony obrońca Królestwa Północy i doświadczony w wielu walkach weteran, potrafiący mistrzowsko posługiwać się mieczem i kopią. Odziani w słynne pancerze z białej stali i chronieni przez masywne tarcze, Paladyni mają reputację niepokonanej kawalerii, potrafiącej całkowicie zmienić przebieg bitwy jedną druzgocącą szarżą. Wierzchowcami dla konnicy Królestwa Północy są gadahalmskie rumaki górskie*, przyobleczone od stóp do głów w ciężkie ladry, których ochrona pozwala rycerzom bez obawy pędzić pod lawiną wrogich strzał, a nawet skutecznie stawiać czoła lżejszym formacjom włóczników. Lance Paladynów, w dużej części również wykonane ze specjalnego stopu stali, pozwalają ich szarżom druzgotać szeregi przeciwnika, przebijając z niezwykłym impetem tarcze, pancerze i ciała. Często też, w przeciwieństwie do drewnianych odpowiedników, we względnie dobrym stanie znoszą pierwsze kilka natarć."
      * Wierzchowce opisane w Gospodarce prowincji Aretia.
  2. Yisu
    • Tropiciele
      "W Iskarii mawia się, że Tropiciela widzi się tylko wtedy, gdy on sam tego chce. Rzeczywiście - kamuflujące odzienie, skóra pomalowana na kolor otoczenia i bezszelestny krok sprawiają, że owi wojownicy-duchy potrafią niezauważenie przemieszczać się nawet po pokrytym jedynie wysoką trawą stepie, co czyni z nich wspaniałych zwiadowców i mistrzów partyzantki. W walce posługują się krótkimi mieczami o zmatowionych ostrzach i niewielkimi, drewnianymi dmuchawkami z zatrutymi strzałkami, ich taktyka zaś opiera się zwykle na zasadzkach i atakach z zaskoczenia. Wprawni są w wielu odmianach sabotażu, potrafią również tworzyć zaawansowane pułapki. Każdy Tropiciel posiada za towarzysza śnieżnego sokoła*, który służy za przedłużenie jego rąk i oczu oraz pomaga w odnajdywaniu pożywienia."
    • Widzący
      "Formacja iskariańskich strzelców wywodzi się jeszcze z czasów, gdy łuk i strzały stanowiły święty atrybut szamanów ludu Yisu, pełniących rolę kapłanów Jedynego Boga a zwanych właśnie Widzącymi. Wraz z włączeniem ich do wspólnoty Archonów, sztuka tworzenia i wykorzystywania broni miotanej została rozpowszechniona i na osoby świeckie. Dziś słowo "Widzący" rozumie się przede wszystkim w kontekście niezwykłej celności i skuteczności strzelców z Galahadu. Słynne stalowe łuki, którymi się posługują, to arcydzieła rzemiosła Yisu; wykonywane ze skutych razem miękkich i twardych stopów stali, często są bogato zdobione i noszą nadane im przez twórców imiona. Z powodu wielkiej siły, jaka potrzebna jest do utrzymania i naciągnięcia takiej broni, skutecznie posługiwać się nimi mogą jedynie ludzie Północy. W porównaniu do zwykłych łuków, oręż Widzących traci trochę na szybkostrzelności, zyskuje jednak znacznie na sile i zasięgu."
      * Jastrzębie opisane w Gospodarce prowincji Iskaria.
Historia:
  • "Nazwa "Związek Północny" to w istocie dość świeży twór, od zawsze jednak mroźne królestwo na północy znane było pod inną nazwą - Gadahalmu, co w języku Areti oznacza "Szczyt Świata". Zacznijmy jednak naszą historię od początku - od czasu przeszło tysiąca lat wcześniej."
  • "W owym czasie, lud Areti zamieszkiwał okolice położone na północ od znanego świata, o których rzeczywistym istnieniu dowiedzieć się można jedynie z zapisków w świętych księgach. A prócz Areti, tereny tamte były domeną dumnego i potężnego królestwa - Damnadoru, o których dziś nikt już nie pamięta. Lud jego występny, każdego dnia składał krwawe i całopalne ofiary z nowonarodzonych dzieci swoim bożkom - demonom, którym oddawał cześć. I inne popełniał obrzydliwości, wszystkie zaś ohydne jego występki zaś po wielokroć potępiali prorocy Pana, wzywając do nawrócenia. Mieszkańców Damnadoru jednak, w zatwardziałości swych serc, zgładzili tych, których słowa były im niewygodne - i dalej trwali w grzechu."
  • "Wtenczas posłał Pan do plemienia Areti proroka swego, Seliela. Ten przybył do króla Lausa IV i rzekł: "To mówi Pan: To królestwo, które przelewa własną krew, aby przez to sprowadzić nadejście swej godziny, które postawiło u siebie bożki, aby się nimi plugawić; przez jego krew, którą wylało, zaciągnęło winę; przez bożki, które postawiło, sprowadziło przybliżenie swoich dni, doszło do kresu swoich lat. Oto władcy damnadorscy - każdy ma swój sposób na to, aby rozlewać krew. U niego znieważa się ojca i matkę, u niego krzywdzi się cudzoziemca, u niego uciska się sierotę i wdowę. Szarga i bezcześci moje świętości. Są w nim ludzie rzucający oszczerstwa w celu zabijania, u niego pije się ludzką krew, u niego popełnia się nierząd, u niego gwałt zadaje się kobiecie. Ten popełnia obrzydliwość z żoną swego sąsiada, tamten plami się rozpustą ze swoją synową, a tamten zadaje gwałt swej siostrze, córce swego ojca. W tym królestwie przyjmuje się podarki za przelanie krwi, u niego przemocą ograbia bliźniego i zabiera ostatni grosz biedakowi, ale o Mnie zapomina - wyrocznia Pana. Oto uderzę w dłonie z powodu zysków niesprawiedliwych, które zbiera, i z powodu krwi, którą się przelewa u niego. Zniszczę je i zetrę w proch; tylko sprawiedliwych wyprowadzę z tej przeklętej ziemi, ażeby nie podzielili losu bezbożnych, którzy ci sami na siebie swoimi uczynkami sprowadzili." I tak Pan uczynił, wyprowadzając sprawiedliwych i lud Areti z ziem obłożonych klątwą. Wtenczas Damnador nawiedziły jeden po drugim straszliwe kataklizmy, które obróciły całe królestwo w pył."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Związek Północny”