Biblia szyndleryty

Wszyscy mają mambę... mam i ja!
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Stasioman
Posty: 89
Rejestracja: 2013-03-03, 21:40
Has thanked: 16 times
Been thanked: 1 time

Biblia szyndleryty

Post autor: Stasioman »

Mam wam do przedstawienia dosyć długą - i prawdziwą - historię. Poruszyła ona wielu ludzi, dlatego zachęcam do zapoznania się z historią.

O ile cały cyrk na kółkach zaczął rozkręcać się zeszłego sierpnia, wszystko zaczęło się od osoby znanej w środowisku już od dawna: instygatorem całej historii był Artur Szyndler, legendarny RPGowiec.

Trzydzieści lat temu na polskim rynku gier RPG była straszna posucha, co jest dość zrozumiałe - żelazna kurtyna i te sprawy. W końcu bez internetu nie dało się nawet ściągnąć podręczników! I wtedy scena została pobłogosławiona przez Artura Szyndlera; stworzył on swój własny system: Kryształy Czasu!

Zyskał on sporą popularność i sporo oddanych fanów - chociaż złośliwi twierdzili, że głównie dlatego, że system był polski i jedyny. Normą były artykuły na jego temat ukazujące się w Magii i Mieczu, wiele osób pisało też opowiadania umiejscowione w settingu (m.in. Tomasza Kołodziejczaka). Cechą charakterystyczną świata było to, że dominującym gatunkiem byli orkowie; Artur nie raz podkreślał, że irytowały go, że ta rasa była praktycznie mięsem armatnim. Tutaj akcja rozgrywa się tysiące lat po tym, jak ork Katan podbił całą Ochrię (bo tak nazywa się świat; dopuszcza się też wariację "Orchia") i stał się bogiem. Każdym z dziewięciu archipelagów Orchii rządzi orcza dynastia, której władca przyjmuje imię tego boga.

Wyróżnikiem mechaniki jest z kolei atencja do detali i chęć jak najlepszego odwzorowania rzeczywistości. Do dzisiaj gracze pamiętają głownie "A, to ten system, gdzie tworzenie postaci trwa dzień - przy dobrych wiatrach, kiedy każdy wie, co robi". Twórca z kolei nadal chwali się swoim nowatorskim systemem odwzorowania szansy na to, że szabla ześlizgnie się ze zbroi w zależności od kąta padania.

1998 rok był bardzo trudny dla autora. Wtedy właśnie - przez to, że nie do końca rozumiąc, co robi, podpisał niekorzystną dla siebie umowę z wydawnictwem MAG - ukazała się książkowa wersja Kryształów Czasu. Sam autor dowiedział się o wydarzeniu od znajomego, który powiedział mu "Ej, widziałem w księgarni twojego RPGa! Nie wiedziałem, że go wydałeś!" "...ja też nie.". Prawa do KCtów zostały stracone na wiele lat. Artur Szyndler jednak nie zapomniał o swoim świecie...

Przechodzimy do głównego dania!

Zeszłego sierpnia bomba wybuchła. Artur ujawnił plan, nad którym siedział od dawna: powrót do Kryształów Czasu! Ponieważ uznał, że na RPGu nie da się zarobić (zwłaszcza w Polsce), zdecydował się wydać powieść. I to nie byle jaką! "Saga o Katanie" miała opowiadać historię o tym, jak Katan stał się bogiem. Cała fabuła miała ciągnąć się przez trzynaście tomów, z czego każdy miał mieć dwie części, z których każda miała mieć ponad 700 stron. Pojawił się jednak problem: AS nie był w stanie sam sfinansować dzieła. Założył więc zbiórkę na kickstarterze by ufundować pierwszy tom o nazwie "Labirynt Śmierci"... Ogrom przedsięwzięcia onieśmielał.

Poza ASem w sprawę zaangażowanych zostało 12. redaktorów, 20. grafików (od ilustracji i składu), 2. lektorów i 4. muzyków. Zaczęło się od pierwszego z dziesięciu trailerów traktujących o Orchii (filmik jest zmieniony; oryginalny zawierał wrażenia z książki, np. wypowiedzi o tym, że autor to polski Tolkien) i zapewnieniach o bogactwie książek: dziesiątkach oryginalnych ilustracji, siedmiuset występujących w książce rasach ("wymienionych z nazwy lub opisanych"), zwrotach akcji "prawie co stronę". Niestety, brakowało pokazowych fragmentów tekstu. Jeden z użytkowników żartobliwie napisał fragment tekstu, gdzie przedstawił, jak miałaby wyglądać książka... Rzeczywistość okazała się inna.

Stacja trzynasta: na wskutek nacisku komentatorów AS udostępnia fragmenty książki.

Oczy czytelników poraziła NIEWIARYGODNA GRAFOMANIA. Trudno wybrać fragment, który najlepiej by to oddawał, bo wszystkie były tragiczne. Więc wrzucę kilka losowych.
Saga o Katanie: Labirynt Śmierci pisze:Gdyby nie był bogiem, na pewno by się spocił
Saga o Katanie: Labirynt Śmierci pisze:Nie mógł też przerywać walki, aby nie było remisu.
Saga o Katanie: Labirynt Śmierci pisze:Wysoko uniesione ręce naśladowały gejzer.
Saga o Katanie: Labirynt Śmierci pisze:Zgrabne mięśnie dziewczęcej pupy, obleczonej elastycznym, czarnym materiałem doskonale odzwierciedlały ruchy. Każdy z pośladków nie dosyć, że kurczył się, prostował lub wypinał niezależnie, to dodatkowo widać było przesuwającą się granicę dwóch stylów tańca.
Saga o Katanie: Labirynt Śmierci pisze:Podczas drugiego okrążenia dziewczyna tak zgrała taniec z muzyką i klęczącymi rycerzami, że przyspieszyła.Choć jej obroty i wężowe pląsy zmalały, to nachylenie tancerki względem paladynów mocno wzrosło.
Saga o Katanie: Labirynt Śmierci pisze:Gdy wilcze wycie zmieniało tonację, otwierały się kolejne piaszczyste gejzery, a z nich wychodziły następne wilkołacze klany. Kyr-hau, Marau-hau, Bered-hau, Tykur-hau, Nicur-hau i dziesiątki innych opuszczały swoje podziemne kryjówki, od razu przyjmując na wpół wilkokołacze formy.
Zbiórka, mimo setek (!) komentarzy i wielu artykułów na różnych stronach zakończyła się niestety sromotną klęską, i to pomimo tak wspaniałych nagród za wsparcie jak "zapłać 20 000 złotych, to twoja postać będzie jednym z bohaterów jednego z tomów" lub "za 500 000 złotych twoja postać stanie się jednym z bohaterów całej sagi". Autor szybko zorientował się, co wpłynęło na porażkę:
As Autor KC pisze: Jak niektórzy z was bardzo wnikliwie zauważyli konkurencja nie śpi i zaczyna tworzyć czarny pijar. Kilka sponsorowanych "kontrartykułów" sami wykryliście. Nie spodziewałem się że są tacy szybcy. Staram się na nich nie zwracać uwagi, ale dziękuje że wy zwracacie. Wyrządzili KC tyle złego, że wolę o tym nie myśleć.
Wydawało się, że historia się zakończy. Okazało się jednak, że wszyscy byliśmy w błędzie.

Pojawił się bowiem tajemniczy, anonimowy sponsor, który sfinansował pierwszy tom książki, dzięki czemu już po dwóch tygodniach trafiła do sprzedaży! Koszmar stał się rzeczywistością.

Pojawił się jednak fanpejdż książki na fejsie: "Czytam Kryształy Czasu pierwszy raz dla akcji". Nazwa bierze się z tego, że - zdaniem autora - książki czyta się trzy razy: pierwszy dla akcji, drugi dla fabuły, trzeci dla "smaczków". I dopiero przy trzecim zauważa się jakiekolwiek błędy. Przeczytajcie koniecznie, bo to absolutne szaleństwo/mistrzostwo!

A najgorsze, że te książki są zbyt drogie żeby je ot tak kupić!
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5517
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Biblia szyndleryty

Post autor: Borys »

Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Biblia szyndleryty

Post autor: Chromy »

Tu mam jak stworzyć latający statek w KC

http://www.science-fiction.com.pl/forum ... 18&start=0
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Z dala od świadomej szarańczy - OFFTOP”