Borysada

Na horyzoncie pojawił się okręt pozwoli posuwajacy się do przodu. Po insygniach można było rozpoznać statek teokracji soulesanskiej. Kiedy statek wylądował na obrzeżach miasta wsiadł z niego człowiek w srebrnej todze i czepcu z kozim rogami. Zaraz za nim pojawił się żołnierz z jego obstawy.
Wasza ekscelencjo co teraz mam robić? - zapytał.
Czekaj, przybyliśmy nie zaproszeni więc musimy poczekać jak przybędzie przedstawiciel ktoremu będę mógł przekazać słowa arcybiskupa Fabioo

Na spotkanie okrętowi wyszedł inny statek, sygnałami świetlnymi kierując go w stronę portu powietrznego. Wkrótce przedstawiciele Teokracji znaleźli się bezpiecznie na lądzie, gdzie powitał ich kapitan portu, a po krótkich uprzejmościach dorożką pojechali na dwór cesarski. Tam delegacja została przyjęta przez księcia Błuckiego, szefa dyplomacji Cesarstwa.
- Witajcie, szlachetni Soulesanie. Co sprowadza Was w granice Cesarstwa?

Na przód poselstwa wysunął się wysoki mężczyzna z szpakowata broda. Skłonił się nisko przed księciem.
- bądź pozdrowiony panie i oby cesarz zawsze cieszył się zdrowiem i opiekom pana naszego swietlistego.mnie zwą biskupem fobosem i przypadł mi zaszczyt poselstwa do waszego potężnego cesarstwa. Mój pan arcybiskup fabiio wysłał też poselstwa do wielu państw w tym do waszego polnocnego sąsiada republiki o czym informujemy aby nie było między nami nie szczerości. Wielce interesują nas wydarzenia na pół nocy i dlatego przebywam aby porozmawiać o waszych opiniach i planach jak i o naszych aby nie doszło do zgrzytow między nami i móc spokojnie o tym porozmawiać.

Książę Błucki uniósł brew w wyczekiwaniu, lecz nie doczekawszy się kontynuacji, przemówił.
- Dobrze, zatem z jaką konkretną sprawą przybywacie? Z pewnością nie zadaliście sobie trudu tak dalekiej podróży tylko po to, by wymienić grzeczności. O co chodzi? Podział stref wpływów? Pakt obronny? Konkrety, panie, konkrety. Bo oczywiście nie oczekujecie chyba, że ot tak zacznę mówić o długofalowej strategii Smoczego Cesarza. Ale jestem kontent, że otwarcie mówicie o innych poselstwach, wysłanych również do naszych sąsiadów. To uczciwe.

- Mysle, ze teraz poki jest wojna nie mamy co rozmawiac o przyszlosci i planach co skupic sie na terazniejszosci, moj pan chce was wesprzec w tym konflikcie choc jeszcze nie militarnie bo nie mamy stalej granicy aby przezucic wojska, w tym momencie mozewy przeslac potrzebne surowce na budowe wojsk, moze nie tak wiele bo sami musimy sie zbroic, ale mysle ze to pomoze. Jedyne o co chcielelibysmy teraz prosic to uznanie ksiezstwa Muriel jako naszego wasala a rozmowy na temat ewentualnych podzialow steref wplywow zostawmy na nowy sezon.

- Oczywiście, uznajemy Wasze umowy z księstwem Muriel, Z naszej strony chcielibyśmy poprosić o nienaruszalność granic naszego sojusznika, Vinyasy. Jakimi surowcami bylibyście nas w stanie wesprzeć?

"1000 marek, 30 niklu, 40 tytanu, 15 wanadu"

- powiedz panie co potrzebujecie a będzie wam dane w ramach zdrowego rozsądku oczywiście - rzekł poseł uśmiechając się - jesteście w naglacej sytuacji więc my możemy wstrzymać się z rozbudową floty. A te surowce przekazać wam o ewentualnie rekompesacie porozmawiajmy jak sytuacja na pół nocy się uspokoi i wtedy jako przyjaciele będziemy mogli porozmawiać o przyszłych losach tego świata.

- Przyjaciele! Owszem, jesteśmy w wielkiej potrzebie. Przyjmiemy wszelką pomoc, bowiem inwestycja w rozbudowę i modernizację armii kosztuje. Kredyt, o który prosimy, to 1169 marek, 30 niklu i 40 tytanu, z taką pomocą i przez handel z Tyreą i Lechią uzyskamy wystarczające fundusze, by rozpocząć kontrofensywę na południowo-wschodnim froncie.

- więc są wasze. Niestety na ten moment mogę życzy tylko powodzenia ale może niedługo będziemy mogli wesprzeć was siła naszego oręża.