Borysada

W statku Tamburynu Szatana przelatującym nad prowincją 369 rozległ się cichy brzęk radia pokładowego. Ktoś z brzegu pobliskich Ziem Rodu Scarafaggio próbował się połączyć. Po chwili, w kokpicie rozległ się głos Piede Scarafaggio, czterdziestego dziedzica rodu Scarafaggio, przedstawiciela ds. kontaktu z odległymi sąsiadami. Najwyraźniej również był specjalistą od kontaktu z "sąsiadami", którzy już nie istnieją.
- Witam serdecznie, tu Piede Scarafaggio. Mam dla was propozycję. Widzę, że jesteście samotnym statkiem ostatnich niedobitków, stłamszonych przez niesprawiedliwość i ekspansję większych sąsiadów. Dołączcie do naszej armady. Zapewnimy wam wikt, opierunek i przyjmiemy jak swoich. A w dodatku statek usprawnimy. Na pewno spisze się jeszcze w niejednym boju i będziecie mogli kiedyś odebrać pomstę za swoje straty oraz pokazać światu, że Tamburyn nie zostanie zapomniany!

- Mówi kapitan Dynamo - usłyszał Piede w odpowiedzi. - Już do was lecimy wytłumaczcie nam kurwa czemu mamy się do was przyłączyć przegrywy XDDD lecimy najebać Lechitom od północy, a wy co?

- Nim dolecicie na północ to już po ptokach będzie. No żem powiedział czemu możecie się przyłączyć - wikt, opierunek, włączenie do dojebanej armii, możliwość walki o swoje ziemie i stworzenie stabilnego, własnego państwa. A teraz co, polecicie tym jednym stateczkiem bez technologii odpowiednich i pierwsze lepsze działo przeciwlotnicze was rozjebie. A tak to w wielkiej armadzie, z braćmi soldati, będziecie zdobywać honor w La Guerra Totale, a nie pójdziecie na śmierć jak krew w piach.

- W czym kurwa.

- No w bitwach

Jebac chwale

- No to na chuj chcecie sami wbijać się tam, gdzie dostaniecie wpierdol jak jakieś Daudy, zamiast jak kurwa rozsądni e-sportowcy dołączyć do większej armii i tam święcić sukcesy, a nie lepa na pizdę i trupy

Anarchia grubasie

Anarchia =/= samobójstwo. U nas w oddziałach jest Anarky, największa anarchistka świata i jest zadowolona

Załoga z Tamburynu zaczęła się z was śmiać:
- Jasne kurwa, a u nas w oddziałach jest Moto Moto XDD
- Anarky u takich napletków xD JUŻ XDD
- O KURWA SKĄD ONI SIĘ WZIĘLI XDDD
- RYCZARD NO GDZIE JESTEŚ Z TĄ KAMERĄ XDDDDD
- EJ A JEST U WAS BACHUS KRÓL PUSTYNI? XDDDDDDDD
- Chyba Kusharo xD
- XDDDDDDDD

Chwilę później, coś trzasnęło w radiu i przez chwilę słychać było przerywane szumy. Nie minęło jednak parę sekund, a z nagłośnienia rozległ się chłodny, kobiecy głos:
- Tu Anarky Scarafaggio, caporegime pierwszego batalionu soldati im. Antonio Mathierevicha Scarafaggio. Dobijecie do brzegu i dołączycie do naszej armii albo staniecie się wrogami rewolucji i zaprowadzimy na waszym statku anarchię z pomocą bomb z A Las Barricadas.

- O kurwa.



Statek tamburyński przyjął te warunki i przechodzi na stronę Scarafaggio.