Borysada

Do kraju Scarafaggio przybyła minister spraw zagranicznych księstwa Meriel Mojmira.

- Z upoważnienia księstwa Meriel i księżnej Liadan chciałabym prosić o spotkanie z donem lub osobą wyposażoną w kwalifikacje do podpisywania oficjalnych traktatów.

Poseł został przyjęty przez bliźniaczki Gemelle i Gamellę Scarafaggio, siedemdziesiątą dziedziczkę rodu Scarafaggio (ojciec zdecydował się nie wywyższać żadnej, ze względu na ten sam moment urodzenia - stąd obydwie były traktowane jak jedna osoba). Zajmowały one stanowisko przedstawicielek ds. kontaktu z pobliskimi sąsiadami. Czyli zajmowały się tymi krajami, które leżały blisko, ale były za mało ważne aby mieć ambasadę w Pierogu.
- Bonjour! Witamy na ziemiach...
-...hodziny Scahhafagio...
-...cóż może was sprowadzać...
-... do naszego khaju?
- ...chyba wszystkie sprawy zostały już...
- ...omówione z Teokhacją Souleańską?
Powiedziały co chwila wchodząc sobie w słowo z pedalskim, francuskim akcentem.

- Proponujemy wzmocnienie naszych relacji i ścisły sojusz zaczepno-obronny, z prawem do przemarszu przez ziemie naszych krajów i wspólne prowadzenie wojen w tych niespokojnych czasach. Jedna z naszych kolonii została napadnięta przez Streamline Republic. Jeden z ich statków rozbił się na skale, kiedy zaczął bez powodu lecieć do tyłu, ale dłużej ich nie powstrzymamy!

Posłanka otrzymała właśnie pilny telegram z kraju.
- Powstrzymaliśmy agresję Streamline Republic! Uciekli, pozostawiając nam tylko radiową informację. To chyba jakiś szyfr...

"ja kesie rozstawia sjednostki"

- A, zapomniałyśmy o was, wybaczcie. To tak:

1. Przemarsz wojsk - Ok, zajebiście.
2. Sojusz obronny - Ok, zajebiście.

Tylko sojusz obronny. Jeśli pierwsi zaatakujecie to ewentualnie możemy się dogadać, ale będzie to wymagało omówienia strategii.

A, i oczywiście Teokracja Souleańska ma nadrzędne słowo w kwestii ewentualnej wspólnej obrony/ataku. Bez nich nie działamy

Halo

I wyślemy do Streamline Republic info aby nie odpierdalali dziwnych rzeczy, w ramach dobrej woli. Ogarna się na pewno

Księżna Liadan zgadza się na te warunki.

Meriel prosi, żeby Scarafaggio oficjalnie ogłosiło sojusz, co daje szanse na wystraszenie Streamline Republic i Lechii.

A co będziemy z tego mieć?

Dostaniecie od nas war wagona w koloniach.

Dwa war agony i jesteśmy dogadani

Liadan odmawia grzecznie :)
Może przekazać jeden z trzech war wagonów, który dopiero jest w trasie do kolonii.

To może porozmawiamy ze Streamline Republic i Lechią, i to oni będą zainteresowani daniem dwóch war agonów w zamian za sojusz i podział Meriel?

Wobec obrotu spraw, do Scarafaggio w wielkiej glorii i chwale przybyła sama księżna Meriel - Liadan. W ogóle się nie cackając, weszła sobie do gabinetu Dona z synkiem, kronprinzem, za rękę i usiadła prosząc o kawę.
Znaczy, żądając kawy.
- Zdajecie sobie sprawę - zaczęła - że jeśli kolonialne ziemie Meriel podzielicie sobie z Lechią i Streamline Republic, to kolonie Scarafaggio będą ich następnym celem?

Spokojnie, pójdzie flaszka i się dogadamy Ziemie Rodziny Scarafaggio odmawiają udzielenia protekcji albo sojuszu Księstwu Meriel, a wszelkie kwestie dyplomatyczne będą uzgadnianie za pośrednictwem seniora Meriel, Teokracji Souleańskiej.

No dobra, postraszyłem trochę, a teraz na serio:

Sojusz wojskowy za war agona w kolonii i jeszcze jednego, który leci do kolonii? Stoi. Tylko obopólny - jeśli Rodzinę ktoś zaatakuje w koloniach to też nas wesprzecie.

Liadan wyraża na to zgodę.

Okej. To zaraz ogłoszę oficjalnie sojusz.