Kampania Gallijska
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Kampania Gallijska
Prowincja 328 [Wzgórza Mielonych] (stan przed doprodukowaniem jednostek):
- Piechota szturmowa
- Strzelec
- Strzelec
- Piechota górska
- Moździerz
- Behemot
Stan po doprodukowaniu jednostek:
- Piechota szturmowa
- Strzelec x2
- Piechota górska
- Moździerz
- Behemot
- Niszczyciele x 5
- Piechota szturmowa
- Strzelec
- Strzelec
- Piechota górska
- Moździerz
- Behemot
Stan po doprodukowaniu jednostek:
- Piechota szturmowa
- Strzelec x2
- Piechota górska
- Moździerz
- Behemot
- Niszczyciele x 5
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Kampania Gallijska
Wojska zostały posłane do Galii aby ją podbić, bez żadnego ostrzeżenia ani próby nawiązania kontaktów dyplomatycznych w liczbie:
- 5 niszczycieli czołgów
- Moździerz
- Piechota górska
- Behemot
-7 ropy
- 5 niszczycieli czołgów
- Moździerz
- Piechota górska
- Behemot
-7 ropy
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kampania Gallijska
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Gruby
- Posty: 2590
- Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
- Tytuł: Bóg Losowań
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 63 times
Re: Kampania Gallijska
Rozkład wojska:
- B2 - niszczyciel czołgów
- C2 - niszczyciel czołgów
- F2 - niszczyciel czołgów
- E2 - niszczyciel czołgów
- A2 - niszczyciel czołgów
- D2 - moździerz
Na niszczycielu czołgów ustawionym na A2 siedziała powabna, blondwłosa kobieta w czerwonym, obcisłym stroju. Trzynasta córka Dona Scarafaggio, Caporegime Anarky, przywódczyni soldati z pierwszego batalionu im. Antonio Matierevicha, przewodziła brutalnemu, niezapowiedzianemu atakowi na neutralne ziemie Galii. Urodziwa kobieta przyłożyła usta do megafonu, który rozniósł dźwięk po całym górskim paśmie przed wąwozem prowadzącym ku pewnej zgubie Welkina czy kto tam prowadził czołg:
- Tutaj Anarky, caporegime pierwszego legionu soldati rodu Scarafaggio! Słyszeliśmy, że jesteście atakowani przez Imperium Graniczne. Dlatego oferujemy naszą pomoc, która przedstawia się następująco - całkowita aneksja waszego państwa i włączenie go do naszych ziem oraz przejęcie całego waszego... ekhem... potencjału zbrojnego w postaci tego jednego czołgu. Wasz przywódca dostanie propozycję nie do odrzucenia - wżenienie się do rodu Scarafaggio i stanie się jednym z dzieci naszego Ojca. To pierwsza i ostatnia szansa na przystanie na nasze warunki. Udostępniamy kanał radiowy i czekamy na odpowiedź.
Po czym przydupas z niszczyciela czołgów odpalił radio i nasłuchiwał odpowiedzi drugiej strony.
- B2 - niszczyciel czołgów
- C2 - niszczyciel czołgów
- F2 - niszczyciel czołgów
- E2 - niszczyciel czołgów
- A2 - niszczyciel czołgów
- D2 - moździerz
Na niszczycielu czołgów ustawionym na A2 siedziała powabna, blondwłosa kobieta w czerwonym, obcisłym stroju. Trzynasta córka Dona Scarafaggio, Caporegime Anarky, przywódczyni soldati z pierwszego batalionu im. Antonio Matierevicha, przewodziła brutalnemu, niezapowiedzianemu atakowi na neutralne ziemie Galii. Urodziwa kobieta przyłożyła usta do megafonu, który rozniósł dźwięk po całym górskim paśmie przed wąwozem prowadzącym ku pewnej zgubie Welkina czy kto tam prowadził czołg:
- Tutaj Anarky, caporegime pierwszego legionu soldati rodu Scarafaggio! Słyszeliśmy, że jesteście atakowani przez Imperium Graniczne. Dlatego oferujemy naszą pomoc, która przedstawia się następująco - całkowita aneksja waszego państwa i włączenie go do naszych ziem oraz przejęcie całego waszego... ekhem... potencjału zbrojnego w postaci tego jednego czołgu. Wasz przywódca dostanie propozycję nie do odrzucenia - wżenienie się do rodu Scarafaggio i stanie się jednym z dzieci naszego Ojca. To pierwsza i ostatnia szansa na przystanie na nasze warunki. Udostępniamy kanał radiowy i czekamy na odpowiedź.
Po czym przydupas z niszczyciela czołgów odpalił radio i nasłuchiwał odpowiedzi drugiej strony.
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kampania Gallijska
Żołnierze na czołgu byli uśmiechnięci, jedna trzymała w rękach małego dlanorka.
- Nie zamierzamy się poddać. A Anarky może nas pocałować w dupę.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kampania Gallijska
Kiedy oddziały Scarafaggio ruszyły, w obozie gallijskim doszło do niezwykłych wypadków.
[soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=1BdPDaFXcEo]
Welkin podszedł do Alicji, chwycił dziewczynę za rękę i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Alicjo... czy zbliża się już godzina naszej śmierci? Razem tyle przeszliśmy, walczyliśmy z Imperium, dostawaliśmy wezwania od Arayo, żeby jej nie ignorować i oto umrzemy przed występnym rodem Scarafaggio?
- Och Welkinie - wzruszyła się Alicja, a na jej delikatnym policzku pojawiła się niewinna łza, łza utraconej młodości.
- Alicjo, umrzemy... ale umrzyjmy jako małżonkowie! Jak Romeo i Julia! Jak Pupu i Papi! - zaproponował rumieniący się Welkin, wycierając czołgowy smar z twarzy. Czyżby też ukrywał słodko-gorzkie łzy? Następnie sięgnął do kieszeni i wyjął z niej pierścionek zaręczynowy po babci, pamiątkę rodzinną, którą ta ukradła w czasie prywatyzacji w latach 90, kiedy to w sposób złodziejski rozkradano Gallię.
- Och, Welkinie - szepnęła Alicja, cofając się o krok. Chłopak nieśmiało podszedł bliżej i włożył jej na palec pierścionek, kiedy ta ledwo słyszalnie powiedziała "tak".
Kiedy połączył ich pocałunek prawdziwej miłości, towarzysze broni ronili łzy wzruszenia. Nawet wojska Scarafaggio wstrzymały kroku, a żołnierze spoglądali pytająco na Anarky. Czy mają strzelać w takiej chwili?... Cisza na polu bitwy zdawała się trwać wiecznie, Alicja wpijała się słodko w usta kochanka, a ten skierował dłoń na jej krocze, gdzie poczuł wyraźną wypukłość.
Wtedy ta cofnęła się i z zaufaniem spoglądała w oczy ukochanego.
- Muszę zrobić to, co do mnie należy.
Nagle rozbłysła niebieskim światłem, spojrzała wrogo w stronę Anarky i ruszyła w jej stronę. W tej chwili tylko ona mogła ją powstrzymać. Dokona tego. Za Gallię, za Welkina...
[soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=1BdPDaFXcEo]
Welkin podszedł do Alicji, chwycił dziewczynę za rękę i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Alicjo... czy zbliża się już godzina naszej śmierci? Razem tyle przeszliśmy, walczyliśmy z Imperium, dostawaliśmy wezwania od Arayo, żeby jej nie ignorować i oto umrzemy przed występnym rodem Scarafaggio?
- Och Welkinie - wzruszyła się Alicja, a na jej delikatnym policzku pojawiła się niewinna łza, łza utraconej młodości.
- Alicjo, umrzemy... ale umrzyjmy jako małżonkowie! Jak Romeo i Julia! Jak Pupu i Papi! - zaproponował rumieniący się Welkin, wycierając czołgowy smar z twarzy. Czyżby też ukrywał słodko-gorzkie łzy? Następnie sięgnął do kieszeni i wyjął z niej pierścionek zaręczynowy po babci, pamiątkę rodzinną, którą ta ukradła w czasie prywatyzacji w latach 90, kiedy to w sposób złodziejski rozkradano Gallię.
- Och, Welkinie - szepnęła Alicja, cofając się o krok. Chłopak nieśmiało podszedł bliżej i włożył jej na palec pierścionek, kiedy ta ledwo słyszalnie powiedziała "tak".
Kiedy połączył ich pocałunek prawdziwej miłości, towarzysze broni ronili łzy wzruszenia. Nawet wojska Scarafaggio wstrzymały kroku, a żołnierze spoglądali pytająco na Anarky. Czy mają strzelać w takiej chwili?... Cisza na polu bitwy zdawała się trwać wiecznie, Alicja wpijała się słodko w usta kochanka, a ten skierował dłoń na jej krocze, gdzie poczuł wyraźną wypukłość.
Wtedy ta cofnęła się i z zaufaniem spoglądała w oczy ukochanego.
- Muszę zrobić to, co do mnie należy.
Nagle rozbłysła niebieskim światłem, spojrzała wrogo w stronę Anarky i ruszyła w jej stronę. W tej chwili tylko ona mogła ją powstrzymać. Dokona tego. Za Gallię, za Welkina...
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kampania Gallijska
Welkin krzyknął i rozpłakał się.
- NIEEEEEEEE!
Już zmierzał do ciała ukochanej, kiedy zasypały go meldunki od radiotelegrafisty...
"Mam dość życia", "jesteś kolejnym kłamliwym dupkiem", "jak mogłeś", "od początku traktowałeś mnie jak śmiecia"
Dzięki Welkin :)
wiesz jak jest mi przykro?
co, teraz się nie odezwiesz? ^^
trzeba pokazywac każdego dnia jak bardzo masz mnei w dupie?
lecisz do alicji do mnie sie nie odezwiesz a piszesz tam tylko wtedy kiedy mnie nie ma a no tak teraz to nie bedziesz się odzywać
przykro mi że twk mnie unikasz, kiedys byloi inaczej, teraz wszystko jest do dupy
Welkin miał dość życia i poprosił o przyłączenie Galli do Scarafaggio pod warunkiem dorwania Arayo. Siły zbrojne przejdą na twoją stronę. Co robisz?
- NIEEEEEEEE!
Już zmierzał do ciała ukochanej, kiedy zasypały go meldunki od radiotelegrafisty...
"Mam dość życia", "jesteś kolejnym kłamliwym dupkiem", "jak mogłeś", "od początku traktowałeś mnie jak śmiecia"
Dzięki Welkin :)
wiesz jak jest mi przykro?
co, teraz się nie odezwiesz? ^^
trzeba pokazywac każdego dnia jak bardzo masz mnei w dupie?
lecisz do alicji do mnie sie nie odezwiesz a piszesz tam tylko wtedy kiedy mnie nie ma a no tak teraz to nie bedziesz się odzywać
przykro mi że twk mnie unikasz, kiedys byloi inaczej, teraz wszystko jest do dupy
Welkin miał dość życia i poprosił o przyłączenie Galli do Scarafaggio pod warunkiem dorwania Arayo. Siły zbrojne przejdą na twoją stronę. Co robisz?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kampania Gallijska
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.