Mr. Orange

[Mark Subintabulat]

.

[Mark Subintabulat]

Do wioski koczowników, którzy zbudowali osadę niedaleko terenów zamieszkałych przez słonie dotarła grupa niecodziennych gości, która poprosiła o audiencję u wójta.



Morok-sama
Pierwszy z nieznajomych wystąpił naprzód i powiedział:
-Ohaio gozaimasu. Watashi wa Morok-sama desu. Zō wa koko ni imasu ka?
...
Jego towarzysze popatrzyli się na siebie i pokiwali głowami z dezaprobatą.


Yuber
-Wybaczcie zachowanie naszego kolegi. Ostatnio coś mu się na łeb chyba spadło. Jam jest Yuber. Słyszałem, że są tu słonie. Chcielibyśmy zjeść takiego jednego.



Syrob
-Kiedy natura wzywa, moją odpowiedzią jest honor! - krzyknął kolejny



Bubeus
-Bardzo prosimy o wskazanie nam łowiska gdyż pragniemy gorąco rozpocząć polowanie - dodał inny

Nagle mieszkańcy wioski, którzy zebrali się zaciekawieni zaczęli pokazywać coś za plecami przybyszów i szeptać między sobą. Wtem przed obliczem wójta i myśliwych pojawił się kolejny gość, który wbiegł zdyszany, lecz po chwili rozprostował się dumnie:



-HALO! TU POLICJA! OTOCZYŁEM WAS! - wykrzyczał w stronę kotołaków - A LICENCJA NA POLOWANIE TO JEST WYKUPIONA?!
-Ale co chodzi? Jaka licencja?
-Przecież to nie Felisland!
-Wolne słonie dla wolnych ludzi!
-Gubernator Rudo śmierdzi!
-DOBRA STOP! SHISSEN MORDEN! JA TERAZ MÓWIE. Nie ma licencji to wam znacjonalizuje trofea na granicy jak będziecie wracać! Więc lepiej kupić!
-Skandal!
-Ej no chyba się dogadamy jakoś co nie. To przecież Felisland tu liczy się czynnik ludzki.
-Sayoku seifu yudayahito no inbō !
-2 uncje kocimiętki albo wam odholuje te trofea! Tak przy okazji panie wójcie to proszę przekazać pana szefowi, żeby lepiej nie wysyłał więcej misji kolonizacyjnych na południe bo tu sami debile i jeszcze jakiś przypał się niepotrzebnie zrobi. EJ CO TY MI POKAZAŁEŚ?! NO MYŚLISZ ŻE NIE WIDZIAŁEM?! ZARAZ CI POKRZYWKĘ ZROBIĘ TO ZOBACZYSZ.

[Fear]

- Salam alejkum
Powiedział arab w turbanie wychodzący z namiotu, kopcąc jakąś fajkę.


- Co tu się dzieje?
- Czyje to koty i czym wy je karmicie?
- To nie moje.
- Moje też.
Popatrzył na inne araby, które siedziały przy zwierzętach i zaganiały kozy, żadne przecież nie mówiły.
- Halo koty czyje jesteście?
Aha, a ja Taki al-Abbas Ahmad Ibn Abd al-Halim Ibn Tajmijja ibn Ali ibn Muhammad ibn al-'Arabi
No dobra, ale uchodźców żadnych nie przyjmujemy, a socjalu jeszcze nie mamy. Jak się dobry mur na granicy wybuduje to będzie spokojnie tylko trzeba by ją gdzieś wytyczyć.

[Mark Subintabulat]

Felinidzi próbowali wytłumaczyć, że są wolnymi ludźmi i tylko wolny rynek i handel wolnych narodów jest jedyną drogą dla każdego kraju, ale nagle rozmowę przerwał donośny głos:
-ELO MORDECZKI, SŁYSZAŁEM ŻE KOMUŚ SIĘ TU NA NIELEGALNĄ EMIGRACJĘ ZACHCIAŁO. OJ BĘDZIE ZA TO TYDZIEŃ SPRZĄTANIA SRACZYKA HEHE XDDDDDD
Słowa te wyrzekł nieprawdopodobnie gruby kotołak, aż dziw że nikt najwyraźniej nie usłyszał lekkiego trzęsienia ziemi kiedy zbliżał się wraz ze swoją świtą na którą składały się 2 niemal identycznie wyglądające kotołaczki ubrane w czarną obcisłą skórę i wyposażone w baty oraz 4 wyglądających niemal identycznie wojowników z dwuręcznymi toporami.

-Magistrze Rudo będzie małe biczowanko wieczorem? - spytała jedna z kotołaczek
-Czemu czekać do wieczora? Przecież mamy sprzęt ze sobą - dodała druga
-SPOKOJNIE OYARA-CHAN TSA-CHAN, MOJE KRÓLICZKI NIE MA MA POŚPIECHU, NAJPIERW CZEKA NA NAS ZAOBIADEK POTEM PRZYJDZIE CZAS NA OBOWIĄZKI
-O matko... - jęknął jeden z przybyłych wcześniej myśliwych - już po nas
-Kuso! Rudo Temae!Jigoku e ochiro! - krzyczał Morok-sama
-Proszę o łaskę o największy...
-Ja tylko chciałem upolować dla ekscelencji słonia...
#ŚWIST - bicz świsnął i uderzył ostatniego z rozmówców w twarz
-Ałaaa - krzyknął z bólu nieszczęśnik
-Gdzie się patrzysz jak rozmawiasz z jego lordowską mość?! Zapomnieliście o zasadach etykiety? Macie się patrzeć na jego brzuch! Nikt nie miał nigdy lepszego brzucha. To jest najlepszy brzuch! - wyrzekła Oyara
-DOŚĆ - zakomenderował Rudo - WRACAMY DO TORIL CITY, ZGŁODNIAŁEM. SZLACHETNY PANIE ARABIE - powiedział do wioskowego przywódcy - PRZEPRASZAM ZA MOICH PODDANYCH, OBIECUJĘ, ŻE ZOSTANĄ UKARANI ZA ZA TO NIEAUTORYZOWANE NAJŚCIE. JEŻELI CHODZI O FORMALNE SPRAWY TO PROSZĘ PRZEKAŻCIE SWOJEMU WŁADCY TEN LIST. DOWIDZENIA. ADASIE BIERZCIE ICH. - rozkazał namiestnik prowincji i 4 potężnych kotołaków ruszyło w stronę niedoszłych myśliwych.
-Rudo Kisamaa...


Kotołaki wróciły do Felislandu, w liście zaś napisane było:

Do Arabów
Z upoważnienia jego królewskiej mości Jammu Kashmira proszę o nieosiedlanie się waszego ludu bardziej na południe
Smacznego
Magister Rudo

[Mark Subintabulat]

Kilka dni po ostatnich wydarzeniach do stolicy prowincji nr 32 przybywa goniec z listem następującej treści

Do Arabów
Z upoważnienia jego królewskiej mości Jammu Kashmira przedstawiam wspaniałą ofertę handlową. Chcielibyśmy otrzymać od was 4 punkty żywności, a w zamian oferujemy 3 punkty produkcji.
Oczekując na rychłą odpowiedź życzę smacznego
Magister Rudo

[Fear]

Do kotów
أنا مُوافِقٌ

[Mark Subintabulat]

Można wysyłać

Do Arabów
Dzięki piękne za udaną transakcję. Zapraszam na królewskie polowanie na wiosnę przyszłego roku na zwierzęta czy tam inne potwory-maszkary w jaskini jaką moi ludzie ostatnio odkryli. Z wewnątrz pachnie jedzeniem. Po polowaniu urządzimy sobie ucztę. Będzie fajnie
Jammu Kashmir, władca Królestwa Felislandu