Jeziororo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Jeziororo

Post autor: Glau »

Poszli badać jezioro, a było ich z tuzin.
Dwóch inżynierów założyło pajęcze mechaszkielety i zaczęło się wspinać po ścianach groty. Gdy dotarli do szczytu sklepienia, na stalowej linie zaczęli spuszczać sonar i kilka innych urządzeń pomiarowych w wodną czeluść w okolicach wiru.
Otrzymane odczyty podawali przy pomocy sygnałów świetlnych do Kyun-Xi
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Jeziororo

Post autor: Borys »

Inżynierowie wspinali się po stropie, opowiadając sobie przy okazji dowcipy.
- Jakiś strasznie duży i dziwny ten strop Kappa - mówili i przyglądali się podpływającej łodzi kapłanów. Mogli się zaniepokoić, gdy ci zaczęli zbliżać się do wiru, zwłaszcza gdy dobiegły ich okrzyki strachu dobiegające ze statku, a ten zaczął niebezpiecznie zbliżać się do wodnej przeszkody. Na szczęście kotwica zdołała utrzymać kapłanów w bezpiecznej odległości.

Śmiałek otrzymał błogosławieństwo i wskoczył do wody. Od razu podpłynął na dno i zaczął zbliżać się do wiru. Prąd na szczęście nie był zbyt silny i nie porwał go, ale światło generowane małą latarką zasilaną kryształami nie pozwoliło przyjrzeć się z dalszej odległości dziurze, przez którą spływała woda. Zaczął zastanawiać się, kto taki mądry wpadł na pomysł wysłania go tutaj.
Nagle poczuł lekkie uderzenie. Tuż obok niego przepłynęło jakieś stalowe cielsko, długie na co najmniej kilka metrów... Zniknęło w ciemnościach, ale nurek wykonał kilka gestów kapłana boga muszli i... jaki był jego następny krok?

Tymczasem do Kyun-Xi zaczęły dobiegać dane z urządzeń pomiarowych. Bez problemu wykryto wylot tunelu o regularnym kształcie okręgu o średnicy trzech-czterech metrów, ale dane z sonaru wskazywały na coś jeszcze... W jeziorze poruszało się coś. Coś wielkiego, długiego na pięć metrów. Jakieś stworzenie?! Wykonywało eliptyczne ruchy wokół innego, mniejszego punktu... i to chyba był nurek kapłanów.

Tymczasem wspomniani kapłani na statku zaczęli dostrzegać liczne bąble powietrza wypływające z wody i chyba... okrążające ich nurka. Co tam się działo?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Jeziororo

Post autor: Glau »

Nie było chluby w ratowaniu kogoś, gdy ów ktoś nie wiedział, że jest ratowany. A i żadne życie z obecnych na łodzi nie było priorytetem Przewozów. Inżynierowie mieli być w gotowości do wyciągnięcia sonaru z wody, gdyby pojawiło się zagrożenie dla samego urządzenia. Tymczasem zaś kontynuowali przesyłanie pomiarów i obserwowali sytuację.

Jednocześnie w kierunku stropu powędrowało kilku kolejnych inżynierów familii, tym razem wyposażonych w karabiny snajperskie i linę ratowniczą, mogącą później dopomóc w wyciąganiu tonących z wody - gdyby to, niedajmuszlo, statek kapłanów zatonął.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Jeziororo

Post autor: Chromy »

- Co się dzieje? - Zapytał Sugnog, widząc sytuacje. - Czyżby to Bóg Muszla dawał nam znak?
Sugnog przywołał do porządku następnych kapłanów. Jego zmysł kapłański niezaprzeczalnie się obudził. Wszedł na mostek, aby wszyscy kapłani mogli go widzieć.
- O panie Annavenido, którego dech jest naszym życiem, jako twoi wierni słudzy pokornie cię prosimy!
Następnie uniósł ręce do góry.
- Niech twoja wola, stanie się naszą wolą. W dowód składamy Ci o to Tonaua i Ilhui, które mamy pod ręką. Aby taneczne światło, znów skarlało w twojej potędze. Niech Najwyższy Pan pływa teraz po wodzie podobny do łodzi, a Annavenido wypełniało się wodą.
Po czym wszyscy zaczęli wrzucać swoje Tonaua i Ilhui, w stronę pieniącego się miejsca. A Sugnog dawał znać każdemu, że jeśli tego nie zrobi, to pewnie dołączy za chwilę do tego nurka. On natomiast rzucił symbolicznie, białym kryształowym prochem jaki mu pozostał. Nawet mu nie było ich żal, człowiek jak przychodzi do sklepu to ma prawdziwe pieniądze, a nie Ilhui. Co się za to kupi? Wątrobę szczura? Gumę z grzyba? Jak się ma Ilhui to jest się gówniarz, a nie człowiek. Tylko dorośli zarabiają w nefrycie. W kieszeni postukało kilka nefrytowych drobin. Tak brzmi dojrzałość. Kappa
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Jeziororo

Post autor: Borys »

Inżynierowie Przewozów kontynuowali więc swoje zadanie, niemniej przy dłuższej pracy bardziej czułe instrumenty wskazały, że dziura w przebitym dnie zakryta jest... kratą, przez którą żaden człowiek się nie przeciśnie. Nic więcej nie dało się stwierdzić poza tym, że tunel po parunastu metrach zaczyna skręcać. Z tej pozycji nie dało się określić, dokąd biegnie.

Kapłani nie bez żalu pozbywali się drogocennych kryształów, rezygnując oczywiście pozbycia się zaszytych w bieliźnie ilhui czy zębów zrobionych z tego cennego surowca.
Przyniosło to jakiś skutek, ponieważ sparaliżowany ze strachu nurek zdołał dostrzec nieco lepiej metalowe cielsko potwora, które krążyło wokół ofiary, to otwierając to zamykając paszczę pełną ostrych zębów.

obrazek
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Jeziororo

Post autor: Glau »

Tunel nie był naturalny, co więcej nie został stworzony przypadkowo, ani w krótkim czasie. To były odpowiedzi których szukała Kyun-Xi. Jeśli krata była dobrze zrobiona, istniała spora szansa, że odpływ nie będzie się wykruszać, a co za tym idzie sama dziura nie będzie rosnąć, zaś samo jej zaplombowanie - jeśli tylko pominąć obecność potwora - nie będzie stanowiło dużego wyzwania.

Te informacje mogły być dobrą podstawą do złożenia oferty w trakcie zebrania rady miejskiej. Przewozy wszak nie pracowały za darmo.
Kyun pociągnęła z mecha-cygara obserwując dalej zmagania kapłanów.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Jeziororo

Post autor: Chromy »

- Bul, bul, bulwa - powiedział nurek, ciągnąc pięc razy za linkę, co miało znaczyć że wyciągajcie bo zaraz pożre mnie wielki rekin. Słysząc to dwóch marynarzy podeszło do wielkiego kołowrota i zaczęło nim kręcić, próbując wyciągnąc nurka.

Sugnog wskoczył na lewą burtę i krzyknął do Inżynierów przewozów regionalnych.
- Na sztormy Annavenido macie coś? Co wam powiedziały sonary?
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Jeziororo

Post autor: Borys »

Inżynierowie Przewozów dostrzegli przy słabym świetle, że jakiś pijany (?) kapłan wskoczył na lewą burtę statku i zaczął wznosić jakieś okrzyki.

Tymczasem inni zajęli się wyławianiem nieszczęśnika. Gdy ten zaczął się jednak wznosić, bestia podpłynęła do nurka od tyłu i jednym kęsem odgryzła mu kawał uda...
W takim stanie biedak został wyciągnięty z wody. Adrenalina działała i nie czuł bólu, ale gdy na statku zobaczył, co mu się stało, szybko zemdlał. Rana wyglądała tak, jakby została zadana przez ostre narzędzie, a nie zęby drapieżnika, który musiał wyszarpywać ofierze kawał mięsa. Nie wiadomo czy przeżyje bez szybkiej pomocy i... gdzie zniknął rekin.

Inżynierowie Przewozów widzą dobrze, co dzieje się na statku.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Jeziororo

Post autor: Glau »

- Ej, Rick. Jak myślisz, będą trupy? - powiedziała Kyun Xi do stojącego nieopodal cyngla - Dziesięć Ilhui że ktoś jednak kropnie.

Trup, rany zadane przez bestie, dziwne przygody kapłanów... to tylko dodawało wiarygodności temu, że Przewozy nie stały za dziurą w jeziorze. Było im na rękę.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Jeziororo

Post autor: Chromy »

- Nie trzeba było - powiedział Sugnog cicho jakby do siebie, ale na myśli miał marynarzy, którzy zaczęli wyciągać nieszczęśnika. Skarcił ich, jednak gdy chłopak znalazł się na pokładzie, Sugnog przeszedł przez tłum, który już się zrobił przy rannym. Już wiedział jak to naprawić. Odgonił zbędnych gapiów i następnie uklęknął przy poszkodowanym i położy mu rękę na czole.
- Spokojnie. Nie ma powodu do obaw. Twoja ofiara nie pójdzie na marne. Obecnie jest największym z nas. - ogłosił. Następnie, wyciągnął z kieszeni okrągły kawałek nefrytu, spojrzał na niego i polecił. - Znajdźcie mi małą kotwice i kilkadziesiąt metrów stalowej liny na wyciągarce.
Gdy wszystko było gotowe, a mianowicie pomocnicy Sugnoga przywiązali nurka do kotwicy, liny zamontowanej na wyciągarce. Sugnog podszedł i włożył, śmiałkowi do ust nefrytową monetę. Trzeba było przyznać, że nurek był odważny, nie wył z bólu, czy krzyczał, a krwawił mocno w taki sposób, że wszyscy byli ubabrani na rekach jego krwią. Leżał tylko nieprzytomny na pokładzie. Sugnog znowu podniósł ręce do góry i oznajmił.
- Panie Annavenido, Panie wiecznej wody, to co płynie nie może zostać powstrzymane, to co rośnie, musi także umrzeć, a to co jest ofiarą musi zostać poświęcone. Rytuał jest święty i nie można go zakłócić. Wybacz tym biednym ludziom, gdyż nie wiedzieli co czynią. Zwracamy Ci o to to co twoje. Tego śmiałka o którego się upomniałeś.
Następnie wykonał gest modlitwy do Boga Muszli i polecił wyrzucić nurka znów poza burtę. Widać było tylko wijącą się stalową, linę, która rozwijała się pęczkami. Polecił obwiązać ją o kabestan i teraz tylko czekał z grupą kilku ludzi, czekając aż lina mocno się napnie. Wtedy miał dać komendę aby uruchomić wyciągarkę. Reszta kapłanów, przyniosła resztę sprzętu: broń, bosaki, sieci.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Jeziororo

Post autor: Borys »

Trochę trwało, zanim zdjęto z umierającego, nieprzytomnego nurka skafander (albo chociaż hełm) i przygotowano go do kolejnego zejścia pod wodę. Po zanurzeniu nie czekano już jednak długo. Po chwili lina naprężyła się i wszyscy śpiewając starą, rybacką pieśń zaczęli wciągać swoją przynętę na górę, licząc, że złapała się na nią rybka.
Tak się jednak nie stało. Na górze pojawił się jedynie nurek, tym razem dodatkowo z odgryzionym/odciętym ramieniem.
- Błagam, zabijcie mnie - wycharczał, plując wodą i krwią. Najwyraźniej odzyskał przytomność.

Nie muszę wspominać, że cały cyrk oglądali inżynierowie przewozów.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Jeziororo

Post autor: Chromy »

Sugnog pokiwał z zażenowaniem głową. Na szczęście nie musiał nic mówić, wyręczył go jeden marynarzy.
- Na chuj go wyciągacie! Ofiara jest albo nie jest, nie może być do połowy poświęcony.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Jeziororo

Post autor: Glau »

Kyun-Xi uznała, że mimo wszystko niepolitycznym byłoby gdyby zaczęła teraz puszczać kaczki po wodzie, wobec czego tylko siedziała i obserwowała.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Jeziororo

Post autor: Borys »

Ostatecznie ofiara nie została pożarta, lecz utopiła się.

Napiszcie mi jakie macie plany teraz. Czy coś robicie z jeziorem czy na tę chwilę olewacie je?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Jeziororo

Post autor: Glau »

No, ja miałem w planach przede wszystkim patrzeć jak statek Chromego tonie
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Jeziororo

Post autor: Chromy »

To powiedz mi otej kracie... :-)
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Jeziororo

Post autor: Glau »

A co do działań z jeziorororem. Wielce zaniepokojeniu inżynierowie przewozów oferują ogrodzenie terenu, coby nikogo już nie musiał spotkać nieszczęsny los biednego kapłana. Ostatecznie są bardzo przejęci, niecodziennie osoba cywilna widzi kogoś w połowie pożartego, albo topionego przed przyjaciół.

W trakcie ogradzania terenu i po monitorują dalsze ruchy/zachowania potwora, aczkolwiek informacje zatrzymują dla siebie i się nie dzielą.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
ODPOWIEDZ

Wróć do „Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca”