Dwór Lśniących Piór

Władca: Dlanor Archibald Knox [Dlanor]
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Agon »

Jimy Odbyt był jednak nieustępliwy. Wiedział bowiem, że Del'Arte dysponuje potężną bronią psychologiczną zawartą w książkach.
- Rozumiem, a macie może coś o człowieku który popełnił samozabójstwo? Ponoć młodzi ludzie czytając taką jedną książkę utożsamiali się z głównym bohaterem i no, zabijali samych siebie. - Jimy chciał zdobyć broń psychologiczną, którą według niego posługiwali się pisarze z Del'Arte by osłabiać obce mocarstwa. Uważał, że państwo to osłabiało inne za pomocą swojej pokrętnej kultury oraz dziwnego gadania o miłości i tolerancji. W Agonii mało się mówiło o Del'Arte, bo zwykle nikogo to nie interesowało. Jimy jednak chodził po świecie i interesował się głównie teoriami spiskowymi.
- Czy wiadomo tu coś na temat rozprowadzania tajemniczych książek promujących zabijanie samego siebie? Co takiego ukrywacie? Wiem, że to w Del'Arte swoją siedzibę ma loża ONYCH. ONI rządzą światem, a ja zamierzam tego dowieść!
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

-Aha. To szukaj dalej, dobry człowieku.
Odparł krótko strażnik i machnął na mężczyznę, aby sobie poszedł.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Agon »

- Zaczekaj. Jestem tu też z innego powodu. Mistrz Agon dostał zaproszenie i zamierza pojawić się na turnieju. - Ludzik oczekiwał na odpowiedź strażnika.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

-I wysłał Ciebie?
Strażnik podrapał się po nosie i spojrzał już nie lekceważąco, ale podejrzliwie na obcego.
-Maralie, masz jakieś dokumenty lub potwierdzenie swojego posłannictwa?
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Agon »

- Rycerzu, ja naprawdę nie chcę nikogo obrażać, ale skoro wiem o turnieju, to chyba wysłał mnie Mistrz Agon. - Po tych słowach ludzik wyciągnął rękę i dotknął palcem strażnika. Jimy wierzył, że dzięki temu gestowi uda się mu uniknąć trudnych pytań.
- Podobno macie tutaj przyjazne stosunki z innymi państwami. Agonia ceni sobie sojusze z takimi mocarstwami jak to. Im więcej przyjaznych stosunków, tym więcej książek, ech znaczy chciałem powiedzieć, hmm. - Jimy zastanawiał się co właściwie miał na myśli. Dawno nie pił żadnego płynu, był odwodniony i zmęczony, ale nie chciał tego po sobie okazać.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

-Może stąd, że władca ogłaszał publicznie, iż odbędzie się turniej. Dobry człowieku, wracaj do karczmy albo do domu i nie zawracaj głowy pilnującym porządku. Nie ma dokumentów, nie ma wejścia, a i tak nie wiem czy byśmy Ciebie wpuścili. Dziwnie się zachowujesz.
Machnął na osobnika tak, jakby przeganiał muchę. Robił się chyba poirytowany.
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 473
Rejestracja: 2013-02-25, 21:53

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Agon »

- Ejże! Jesteś może poszukiwaczem przygód? Zawsze chciałem walczyć, mieć miecz, zabijać wrogów i mieć przygody. Niestety jedyne przygody jakie miałem, to rozwolnienie po zjedzeniu przegnitego doloru. Papa zawsze mawiał, że dobry agończyk musi się kiedyś zatruć jakimś gównem, bo inaczej nie jest agończykiem z prawdziwego zdarzenia. - Ludzik najwyraźniej nie przejmował się irytacją strażnika i ciągnął dalej:
- Jestem zadowolony że udało mi się uciec z tej nory i przybyć do Del'Arte. No naprawdę niezłe tu macie jedzenie, panienki i nawet higiena zachowana. Dawno temu było kiedyś tak jak dziś, no ale cóż powiedzieć innego, gdy ma się takie dziwne przyzwyczajenia jak Wesoły Maciuś. On ponoć jeździł po świecie i zdobywał informacje o rzadkich alkoholach, ale mnie się tam zdaje że szukał tej tajemniczej książki od której giną ludzie.

Jimy Odbyt wyciągnął kilka borysów z kieszeni i wręczył strażnikowi.
- Teraz pewnie pomożesz mi odnaleźć tę książkę, co nie? Hehehe, jak to mawiał papa, nic tak nie rozwiązuje języka jak borysy.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

Nim mężczyzna zdążył dokończyć zdanie, strażnik wyciągnął ku niemu błyskawicznie rękę, z zamiarem złapania go za ramię i obalenia na ziemię. Przyglądający się z boku drugi gwardzista, przystawi osobnikowi halabardę do szyi. Próba przekupstwa żołnierza, niezależnie czy uzasadniona, czy nie, była karana.
Awatar użytkownika
Nevrast
Posty: 809
Rejestracja: 2013-02-16, 17:42
Tytuł: Kuchcik borysadowy
Has thanked: 5 times
Been thanked: 2 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Nevrast »

W międzyczasie w rękach przybysza zmaterializowały się sztylety, a z jego ust wydobył się przenikliwy cienki pisk. Strażnik z halabardą osunął się na ziemię z wbitym sztyletem w klatce piersiowej.Drugi musiał zakryć rękami uszy, a jego serce prawie zamarło. Nie doczekał się jednak ciosu. Klęczał na kolanach przez kilka chwil przyciskając ręce do uszu. Gdy pisk ucichł rozejrzał się półprzytomnie. Agończyk zniknął. Widocznie uciekł. Wokół walały się strzały do łuku. Widocznie inni strażnicy próbowali zabić przybysza. Jednak żadna ze strzał nie dosięgła celu.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.

Me ollaan samaa tuhkaa,
samaa kevyttä ilmaa,
Joten rauha nyt,
tää maailma on vihaan kyllästynyt
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

Obrazek

-Pani...
Długowłosy strażnik klęknął przed niską, uśmiechniętą delikatnie kobietą w błękitnym mundurze. Ta spojrzała na niego z góry, chociaż był od niej wyższy. Byli w koszarach Eiserne Jungfrau.
-Słucham Cię, Malfredzie.
-Ktoś zabił jednego ze strażników pilnujących bram Dworu. Próbowaliśmy go złapać, ale nam umknął. Przedstawił się, jako posłaniec Agonii i... rzeczywiście, był tak dziwny jak Agończyk. My...
-Och, czyż to nie straszne? Twoja warta niezbyt dobrze wykonała swoje obowiązki i teraz my, Eiserne Jungfrau, musimy się tym zająć, tak?
-Ja...
-Oczywiście, zrobimy to. Osobiście przekażę wieści królowi. Agonia chyba nas odrobinę nie docenia. Wzmocnimy straże władcy o trzy kolejne Jungfrau. I poślę dwie za tym karaluchem. Cornelia? Cassandra?

Nagle, za dziewczyną ustawiły się dwie kolejne strażniczki. Jedna niska, o brązowych włosach, z bardzo delikatną twarzą i kucykiem. Druga z podkrążonymi oczyma, szerokim uśmiechem na ustach i nadzwyczaj zgrabnymi nogami.
-Świetnie. Po pierwsze zbadajcie miejsce zbrodni, po drugie znajdźcie cel, po trzecie przesłuchajcie i wyrwijcie z niego czy na pewno jest z Agonii, po czwarte - wyeliminujcie. Jakieś uwagi Malfredzie?
-Miał ukryte sztylety... I wydawał z siebie ogłuszający pisk. I wyglądał...
- w tym momencie, nastąpił krótki opis osobnika.
-Czyli na dzień dobry połamcie mu nogi i wyrwijcie język. Jak już go namierzycie, to zatkajcie uszy woskiem. I powiedzcie może Luvre, Karato i Silphii by obstawiły bramy miasta.
Dziewczęta skinęły głową i wycofały się. Malfred podrapał się po policzku.
-To ja już może...
-Nie, mój przyjacielu. Zawiodłeś na swojej warcie. Zostań... porozmawiamy o tym.

Frederica Bernkastel uśmiechnęła się delikatnie i usiadła na krześle.
-Stań i spleć ręce z tyłu...

...

Dwie Eiserne Jungfrau, Cornelia i Cassandra wyruszyły za mordercą. Najpierw przepytają resztę świadków, zbadają dowody, potem wyruszą za osobnikiem, pytając ludzi, zaglądając do karczm oraz sięgając po informacje u prostytutek oraz artystów. Trzy inne gwardzistki, Luvre, Karato i Silphia, miały czuwać przy bramach, zatrzymywać wszystkich podejrzanych podróżnych i wypatrywać osobnika, podobnego do opisywanego przez siostry. Oczywiście również w razie kłopotów zatkają sobie uszy. Będą też czujne. Rozpoczęło się polowanie...
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Morok »

Tymczasem, przed bramy Dworu Lśniących Piór przybyła skromna, czarna karoca powożona przed dwa duże, kare rumaki, co nadawało jej pozory karawanu pogrzebowego. Gdyby jednak ktoś zwrócił uwagę na szczegóły, ujrzałby, że pojazd tu i ówdzie zdobią emblematy Świątyni Pana - okucia w kształcie kielichów.
Woźnica - młody, jasnowłosy chłopak - zeskoczywszy z kozła, otworzył niewielkie drzwiczki i pochylił głowę przed osobą, która właśnie wynurzała się z wnętrza karocy.
Była to wysoka, ciemnowłosa kobieta o łagodnych, spokojnych rysach twarzy. Odziana w lekki, błękitny płaszcz z zapinkami w kształcie mieczy i emblematami przedstawiającymi splecione węże, pod nim nosiła śnieżnobiałe szarawary i płócienną kurtę w tym samym kolorze. Na szyi damy zawieszony był niewielki, srebrny wisiorek w kształcie góry przedstawionej na tle zachmurzonego nieba.
Gestem dłoni wezwawszy najbliższego strażnika, dama wręczyła mu zapieczętowaną wiadomość wyglądającą na jakiegoś rodzaju list polecający.
- Przekaż to proszę swojemu królowi - poprosiła cichym, lecz wyraźnie brzmiącym głosem.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

-Mam kaacaaa...
Jęknął Dlanor, przykładając nasączoną zimną wodą chustkę do czoła. Jego doradczyni, Katherine, zgromiła go wzrokiem i powiedziała ironicznie:
-Och, jak mi przykro. W końcu podczas gdy nasi strażnicy są mordowani pod samymi bramami przez jakichś podejrzanych osobników, upijanie się jest najrozsądniejszą rzeczą na świecie, czyż nie władco?
-Nie mów tak głośno, proszę.
-SŁUCHAM!? NIE SŁYSZĘ!
-Katherine, zlituj się, jesteś moją doradczynią, a nie oprawcą. Przecież rozkazałem dać większą ochronę na dworze. Resztą zajmie się Bernkastel.
-Zrzucanie wszystkiego na barki tych potwo...

Drzwi się otworzyły, a do środka wpadł jeden z dworzan, trzymając w dłoniach list. Przekazał go Dlanorowi, a on, dał go do przeczytania doradczyni. Po chwili pokiwał głową i niemalże zerwał się z tronu. Natychmiast tego pożałował, opadł na niego znowu, z cierpiętniczą miną. Katherine wyglądała, jakby chciała mu skręcić kark.
-Lepiej się doprowadź do porządku, królu. Jeżeli Lady Sheya zobaczy Cię w takim stanie, to będzie niepocieszona.
-Ghr, już, już... przynieście szybko wody i jakiegoś jedzenia, aby nie siedziała przy pustym stole. Ekhm... postawcie też nieco więcej straży przy drzwiach... ugh, jak tak dalej pójdzie, to niedługo całe nasze wojsko będzie w stolicy. Powinniśmy nowy nabór dać.
-Frederica mówiła, że w następnym roku skończą szkolenie kolejne Eiserne Jungfrau. Planuje chyba też restrukturyzację jednostki.
-Świetnie. Co jeszcze... a, zawołajcie po Kikhalę. I oczywiście wpuśćcie naszego gościa, wiadomo...


xxx


ObrazekObrazekObrazek
Paręnaście minut później, władca siedział już wyprostowany na tronie, chociaż wyglądał bardzo... niewyraźnie. Po jego obydwu stronach, siedziały kobiety: doradczyni, Katherine Marill, która ze sceptyczną miną wpatrywała się w swojego króla, oraz Kikhala Liberte, członkini Kongregacji Wiary, pochylając głowę przed wielmożnym gościem. Stół był zastawiony skromnymi wyrobami pszennymi oraz dzbanami z wodą. Dlanor wstał ze swego siedziska.
-Witaj na naszym dworze, Lady. Jesteśmy radzi mogąc gościć tak znamienitą osobistość, która przyczyni się do zbliżenia naszych państw oraz dobrobytu ludzi wszystkich religii.
Mówił cicho, odrobinę niewyraźnie. Szybko chwycił za swój kielich i wypił nieco wody.
-Ekhm. Przepraszam. Przyczyni do zbliżenia naszych państw oraz dobrobytu wszystkich religii!
Powiedział już głośniej, z większą werwą.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Morok »

Obrazek
Słysząc słowa powitania, lady Sheya uśmiechnęła się nieznacznie, a w jej oczach zamigotał filuterny błysk.
- Nie wiem nic o zbliżaniu się do siebie państw, Wasza Wysokość. Jestem tylko skromną wysłanniczką Świątyni Pana - rzekła, kłaniając się lekko. - Mam jednak nadzieję, że poprzez moje starania, z Bożą pomocą, uda się nawiązać porozumienie pomiędzy Świątynią a Del'Arte, które pomoże wiernym w głoszeniu i wyznawaniu wiary na terenie całego królestwa - oznajmiła raźno. Zaraz też, szepnąwszy krótkie "przepraszam na chwilę", wyciągnęła z fałdów szat kolejny zwój. Rozwinąwszy go, zmarszczyła brwi i przebiegła wzrokiem po znakach staroaretiańskiego pisma.
- Mam tutaj wytyczne Wysokiej Rady, o których spełnienie będę musiała poprosić Waszą Wysokość, zanim cokolwiek będę w stanie przedsięwziąć - powiedziała, zwijając zwój i chowając go do głębokiego rękawa. - Najpierw jednak... powinnam chyba zapoznać się z moją nową współpracowniczką? - dodała, uśmiechając się zachęcająco do Kikhali Liberte.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Dwór Lśniących Piór

Post autor: Gruby »

Kikhala pokłoniła się i podeszła bliżej do kapłanki, kłaniając się głęboko. Była ubrana w swój zwyczajowy, biały, skromny strój. Uśmiechnęła się serdecznie.
-Niech będzie pochwalony. Nazywam się Kikhala Liberte, dotychczas pełniłam tutaj służbę ku chwale Boga, jako jedna z członkiń Kongregacji Wiary. Czuję się zaszczycona tym spotkaniem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Królestwo Del'Arte”